Piwowarski sukces stalowowolan

Chwalimy się– redaktor Tomasz Gotkowski, prowadzący wywiady dla portalu StaloweMiasto.pl, został podwójnie doceniony na odbywającym się podczas minionego weekendu Karpackim Festiwalu Piwowarów w Rzeszowie. Jego stoisko zostało uznane głosami publiczności za najlepsze, a co ważniejsze, piwni fani wybrali uwarzony przez redaktora Gotkowskiego trunek najlepszym piwem IX Karpackiego Konkursu Piw Domowych. W nagrodę, piwo o wiele mówiącej nazwie „Wisienka na torcie”, zostanie uwarzone w znanym miłośnikom piw regionalnych Browarze Łańcut i będzie dostępne w sklepach specjalistycznych.

Co ciekawe, drugie miejsce w konkursie piwnym zajął brat pana Tomasza- Bartosz Gotkowski z Rzeszowa, a trzecie stalowowolanin Damian Torba. Obydwaj panowie uwarzyli różne wersje piw z gatunku India Pale Ale.

– Smakowało mi piwo i brata, i Damiana Torby. Może to oni powinni wygrać, bo różnice w ilości głosów były minimalne? Pana Damiana zresztą znam i gościłem w studiu Stalowego Miasta, bo to piwowarski mistrz Polski. A gdyby do tego dodać fakt, na stoisku pomagał mi szwagier Maciej, to wszystkie nagrody tej edycji festiwalu zostają w rodzinie– śmieje się redaktor Gotkowski.

A jaki jest przepis na zwycięskie piwo?

– To stout czyli ciemny trunek, ale dodałem do 20 litrów aż 8 kilogramów wiśni. Spowodowało to, że czarna barwa została zdegradowana do ciemnoczerwonej, a piana piwa miała również czerwoną barwę. Żartuję, że to nowy gatunek „stout rubinowy”. Do osiągnięcia pożądanego smaku dodałem również ziaren kawy oraz własnej roboty maceratu z wanilii. Potem należało poczekać 2 miesiące, aż piwo „ułoży się” i voilà. Dlatego przygotowując się do konkursu, warzyłem je już w grudniu– zdradza Tomasz Gotkowski.

Choć to piwo, podobnie jak drugie proponowane gościom festiwalu przez redaktora - piwowara, które miało barwę niebiesko – fioletową zostało wypite co do kropelki, w nagrodę zostanie uwarzone w cenionym w świecie piwnego kraftu Browarze Łańcut. Trzeba pewnie będzie jednak poczekać, aż… obrodzą wiśnie.

A czym 300- osobową publiczność urzekło stoisko pana Tomasza

– Przeniosłem gości w lata słusznie minionego PRL-u. Na stole, na szarym papierze stała wiekowa waga, telefon z tarczą, wiekowe żelazko czy popularny w wielu prominentnych domach wypychany bażant. Podobnie jak arkusz papieru pakunkowego z cukru – starszy od organizatora stoiska.

Koncerty Krzysztofa Komedy z lat 60-tych wygrywało lampowe radio Relax II, a kto nie był zadowolony z obsługi, mógł swoje żale wpisać do zeszytu skarg i zażaleń. Uzupełnieniem anturażu były wiszące na ścianach piwne plakaty z epoki.

– Bardzo pomógł mi szwagier Maciej, który dał się namówić na przebierankę i wspólnie wystąpiliśmy w strojach imitujących te sprzed lat. Żeby było śmieszniej swoją facjatę przyozdobiłem w pokaźnych rozmiarów pekaesy. A zamiast krzeseł postawiliśmy sobie pożyczone drewniane skrzynki. Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili mi graty i fanty na stoisko, bez nich nie byłoby to takie, jakie było. Na przykład dwa kosze sztucznych kwiatów pożyczyłem na kilka godzin z lokalu gdzie odbywał się cały festiwal, a pomysł podpowiedziała mi żona jednego z piwowarów– dodaje Tomasz Gotkowski.

Każdy chętny mógł sobie zrobić zdjęcie stoiska i na stoisku, a jeśli był na tyle odważny, mógł założyć jeszcze beret, a pan Maciej serwował coś na odkażenie kubków smakowych.

– Potraficie dodać kolorytu do tej imprezy– podsumował stoisko Piotr Kowalski, jeden ze sponsorów i organizatorów Festiwalu, gratulując na scenie zwycięstwa.

Co ciekawe, stoisko naszego kolegi zostało uznane za najlepsze już drugą imprezę z rzędu.

– Może na kolejny Festiwal wybiorę się jako gość? Z drugiej strony „lady” też można się wspaniale bawić…– zastanawia się prowadzący wywiadu portalu StaloweMiasto.pl.

Tomasz Gotkowski warzy piwo w domu od 9 lat, a że to nic trudnego, przedstawia w jednym ze swoich wywiadów, który prezentujemy poniżej.

Zobacz również: Warzy piwo w domu i jest w tym mistrzem Polski.

Alkohol. Tylko dla pełnoletnich.