Co z terenem rekreacyjnym na błoniach?
Błonia to teren bardzo intensywnie odwiedzany przez mieszkańców Stalowej Woli. W ciągu dnia nasze nadsańskie okolice są świadkiem spacerów i zabaw całych rodzin. W czerwcu radni przeznaczyli 270 tys. zł na naprawy tego, co tam umieszczono ledwo w 2018 roku, a co uległo zniszczeniu.
Intensywne użytkowanie elementów sportowo- zabawowych plus do tego dewastacja chuliganów spowodowały, że na błoniach prawie nic nie zostało. Mieszkańcy narzekają na słabą jakość zabawek, bo żeby w ciągu 3 lat popękały drewniane huśtawki, to nie jest normalne. Ale też do zniszczeń przyczynili się ci, którzy nad San wybierają się by pić alkohol, rozrabiać i dewastować. Mimo monitoringu nie dało się upilnować wszystkiego. Co dalej?
W czerwcu stalowowolscy radni przeznaczyli ponad 270 tys. zł na naprawę i wymianę zniszczonych elementów. Te jednak wciąż się nie pojawiły. Dlaczego?
Część elementów zabawowych została trwale uszkodzona, część z nich zdemontowano już latem i zabrano do naprawy. Nie ma już pięknej łodzi wikingów, nie ma zabawek, z których korzystały dzieciaki. Zdawać by się mogło, że stalowowolscy wandale nie dali rady jedynie… piaskowi. Dlaczego wciąż nie uporano się z naprawą i wymianą urządzeń?
- Faktycznie planowaliśmy i były przekazane środki finansowe na naprawę tego sprzętu, natomiast jesteśmy mimo wszystko jeszcze w toku rozmów z wykonawcą placu zabaw. Nie doszliśmy do porozumienia, a jednocześnie planujemy tam faktycznie wykonać plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, który będzie chlubą miasta Stalowa Wola i tego miejsca. Mogę tylko przeprosić, że te deklaracje nie są zrealizowane, ale nie są z powodów obiektywnych- wyjaśniał na antenie Radia Leliwa prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
Na efekty trzeba będzie poczekać do przyszłego roku. Wówczas to nadsańskie błonia zostaną ponownie zagospodarowane. A Wy macie jakiś patent na wandali?
Tak plac zabaw na błoniach wyglądał w 2018 roku.
Tak plac zabaw na błoniach wyglądał w 2021 roku.
Komentarze