Baja Carpathia - Puchary rozdane
Za nami Baja Carpathia. Nie zabrakło rywalizacji, emocji, adrenaliny i mnóstwa wrażeń. W niedzielę rajd zakończył się uroczystym wręczeniem nagród. Zobacz co o rajdzie mówią sami zawodnicy…
W tegorocznej edycji Baja Carpathia, po honorowym starcie sprzed Miejskiego Domu Kultury, zawodnicy wyruszyli w ponad 6-cio kilometrową trasę odcinka super specjalnego na miejskich błoniach nad Sanem. W sobotę uczestnicy rajdu zmierzyli się z odcinkiem Krawce (85,47 km) i Nowa Dęba (70,33 km), a w niedzielę przejechali trasę wytyczoną w Bojanowie (103,28 km) oraz Przyszowie (62,83 km).
Do Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej oraz Mistrzostw Czech w Rajdach Terenowych zgłosiły się 32 załogi z Polski i Czech. Najliczniejszą grupę stanowili uczestnicy rundy Mistrzostw Europy FIM Europe oraz Pucharu Polski w Rajdach Baja, od których wpłynęły 42 zgłoszenia. Na starcie zobaczyliśmy: 8 motocyklistów, 22 kierowców quadów i 12 zawodników w pojazdach UTV reprezentujących Polskę, Czechy i Włochy.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z kolejnej edycji rajdu Baja Carpathia. Już po raz 7 organizujemy ten rajd, chyba po raz 4 w Stalowej Woli. Stalowa Wola jest stolicą tego rajdu i miejscem kwatery głównej. Dziękujemy współorganizatorom, klubom ze Stalowej Woli i Mielca. Dziękujemy władzom samorządowym, władzom powiatu, a szczególnie panu prezydentowi. Impreza bardzo się udała: 94 zgłoszenia, 87 załóg wystartowało. Jeden odcinek zrobiony specjalnie dla kibiców na błoniach w piątek wieczorem, później 4 bardzo ciężkie odcinki na poligonie w Nowej Dębie, w okolicach Bojanowa, w okolicach Stalowej Woli. Tak naprawdę nie było zdarzeń, zdarzenia tak naprawdę na każdym rajdzie się wydarzają, więcej spraw technicznych i że tak powiem, kłopotów technicznych z samochodami. Było jedno zdarzenie związane z zawodnikiem startującym na quadzie, któremu została udzielona pierwsza pomoc i który został odwieziony karetką do szpitala. Został on wypisany po przeprowadzonych badaniach, tak że wszystko szczęśliwie się zakończyło- mówi Jarosław Noworól, prezes Automobilklubu Rzeszowskiego.
Na trasie były też niebezpiecznie wyglądające zdarzenia. Pierwszego dnia rajdu samochód prowadzony przez Klaudię Podkalicką dachował. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Pilot Piotr Binaś trafił do szpitala, gdzie został poddany badaniom. Następnego dnia jechał dalej.
[p]O wrażenia z tegorocznego rajdu pytaliśmy kilku uczestników.
- Trasy były trudne, były bardzo dziurawe. Zaskoczył nas ostatni odcinek, ponieważ doszły nowe partie, bardzo wąskie przez las, nawroty między drzewami właściwie na szerokość samochodu, ale daliśmy radę i jako jedna z nielicznych załóg udało nam się ukończyć rajd- mówi Aleksandra Kujawa z RMF 4RACING Team.
- Strasznie trudny rajd, a dla mnie przede wszystkim. Zaczęliśmy od dachowania, co prawda nie pierwszego i pewnie nie ostatniego, tak to bywa czasami. Później mieliśmy problem z przegrzewającym się silnikiem, później się zakopaliśmy i pół godziny odkopywaliśmy samochód, więc mieliśmy mały Dakar, a na koniec padło nam wspomaganie kierownicy, więc ostatnie 60 km jechaliśmy bez wspomagania, więc naprawdę męczący, męczący rajd, ale czasami tak musi być, niestety. Teraz trzeba, można powiedzieć, zmyć to z siebie i myśleć o kolejnych startach, natomiast pogoda dopisała, kibiców full, fajna atmosfera, no szkoda, że tak wyszło. Czasami jest się na górze, czasami jest się na dole, no i w tym wypadku tak to wygląda. Myślałam, że będę walczyła o czołowe miejsca, natomiast okazało się, że walczyłam o to, żeby dojechać do mety, chociaż tyle, że dojechałam, parę punktów zdobędę- mówi Klaudia Podkalicka z Team Total.
- Ja osobiście bardziej się ścigam w Rajdach Cross Country, takich krótszych. To był mój pierwszy start w rajdach typu Baja. Chciałem zobaczyć jak to wszystko wygląda i sam tak do końca nie wiedziałem, czego się spodziewać. Osobiście zawody bardzo mi się podobały. Było parę odcinków takich trudnych pod względem kolein po jeepach, ale osobiście uważam, że dobrze mi się jechało. Wszystkie trzy odcinki udało mi się wygrać ze znaczącą przewagą. Gdyby nie awaria, to wszystko bym wygrał. Nie było aż tak ciężko jak na co dzień, gdy ścigam się w innych rajdach- mówi Damian Rajczyk.
Po wszystkich zmaganiach, w niedzielę odbyła się ceremonia wręczenia pucharów. Wszystkim zwycięzcom gratulujemy. Tym, którym się nie udało, zachęcamy do startu w kolejnej edycji rajdu, która odbędzie się już za rok.
MPZobacz również: + Wyniki Baja Carpathia
Komentarze
ooo.....BUDOWLANKA-poznaję aulę:-)))
gratulacje dla Wszystkich Wygranych!!!!!!
http://stalowemiasto.pl/artykuly/artykuly.php?mode=pokaz&id=35520 tutaj w kazdej kategorii wszystko napisane
Opisali się jak głupie, tylko ani słowa kto i w jakiej kategorii zwyciężył!