Jakie jest wasze zdanie na temat schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. brata Alberta ?
Przeczytałem w regulaminie tego schroniska, żeby pobyt tam jest odpłatny.
A jeżeli jakiś bezdomny nie może pokryć w gotówce kosztów swojego pobytu, tu musi nieodpłatnie pracować po 6-8 godzin dziennie na rzecz schroniska.
Czy waszym zdaniem nie jest to wyzysk i żerowanie na krzywdzie bezdomnych ?
Bo nie dość że są bezdomni, to muszą pracować i nie dostają za to żadnych pieniędzy.

Policzmy: 6 godzin x 6 dni w tygodniu x 12 zł/h (minimalna stawka) = 1728 zł.

A bezdomny dostaje przysłowiową miskę ryżu.

Nie dostaje przysłowiowej miski ryżu, ma też dach nad głową. Przygarnij do siebie bezdomnych za darmo, bądź hojny.

Ale to schronisko nie finansuje samo siebie, tylko dostaje pieniądze od władz gminy.
Więc pewien pakiet powinien być gwarantowany za darmo.
Jeżeli już lokatorzy schroniska muszą pracować, to powinni dostawać za to jakieś pieniądze. Bo jak mają wyjść z bezdomności, skoro nie mogą odłożyć żadnych pieniędzy ?
Szczególnie że w takim schronisku można przebywać tylko do 3 miesięcy. A potem co ?

Wyjazd do Niemiec i przyjecie niemieckiego obywatelstwa.

Mówimy o Gminie Stalowa Wola.

Bezdomny mieszkając w schronisku może sobie poszukać pracy na zewnartrz za pieniążki.A Ty zamiast opisywać "niedole"bezdomnych w schronisku Św.Brata Alberta wiedz o tym,ze prad,gaz i wyżywienie kosztuje.Jeżeli jesteś taki zmartwiony losem bezdomnych zamiast płacic Sindbadowi za podróż /bez sensu/do Hamburga ofiaruj ta kwote dla bezdomnych.Bądfz hojnym sponsorem a nie cenzorem

Zmierzam do stwierdzenia, że jeżeli schronisko nie jest w stanie udzielić realnej pomocy* w wyjściu z bezdomności, to powinno być przynajmniej schroniskiem. A nie obozem nieodpłatnej pracy.

* bo te tzw. kontrakty socjalne, są poprostu niepoważne.
Na zasadzie "zobowiązuję się że w ciągu miesiąca znajdę pracę".
Jakbym potrafił, to bym nie trafił do schroniska dla bezdomnych.

No pewnie, najlepiej powiedzieć tak jak Ty, że się nie da, że dla ludzi z moim wykształceniem nie ma pracy. Jak już ktoś komuś daje dach nad głową, to jak ktoś jeszcze ma choć za grosz szacunku do takiej osoby/organizacji to będzie próbował się zrehabilitować.

Nie raz już była mowa publicznie, że w okresie zimowym możliwości tego miejsca przekraczają liczbę chętnych. Jak myślisz geniuszu ekonomii, wyżywienie, ogrzanie oraz posprzątanie po liczbie osób niewspółmiernej do otrzymywanych środków powinno należeć społecznie do osoby zarządzającej ośrodkiem? Czy jednak do osób, które dostały szanse na w miarę normalnie życie? Uwierz mi, normalne życie to przede wszystkim praca, żal patrzeć na taką ofiarę społeczną, która tylko narzeka (że się nie da).. Jak nie możesz znaleźć pracy to idziesz do schroniska i pracujesz na ich rachunek dziękując że ci w ten pustostan nie wieje i pada, nie podoba się to idziesz pod wiadukt.

Najbardziej niepoważny na tym forum to jesteś Ty, nikt tego nie zmieni ani nie przebije.. Ludzie, którzy się tam znajdują mają o wiele poważniejsze problemy od tych twoich.

Masz pracę Nachcik w końcu, w podskokach do schroniska - zarobisz 1728 zł. Nawet PIT potem złożysz, będziesz się mógł pochwalić na forum, że dzieci nie masz i ulgi nie dostałeś

Pytałeś ludzi, co ma zrobić taka osoba.

Moim zdaniem sprawa była by łatwiejsza do ogarnięcia, gdyby schronisko dla bezdomnych było prowadzone bezpośrednio przez władze gminy, a nie przez towarzystwo pomocy im. św. brata Alberta.
To by ograniczyło skalę nadużyć. Bo owe towarzystwo bieże kasę od gminy (a więc publiczne pieniądze), ale prowadzi schronisko według własnego regulaminu wzorowanego na regulaminie klasztorów klauzulowych lub ewentualnie zakładów karnych typu otwartego.
Potrafią grozić wyrzuceniem ze schroniska tylko dlatego że ktoś wraca po 22:00, co jest śmieszne w przypadku dorosłych ludzi.

jakie są warunki pobierania bezrobocia?

Zasięgnij porady specjalisty, bo już twoje ośrodki mózgu odpowiedzialne za poprawne wysławianie się licho bierze.

W języku polskim "ż" i "rz" brzmi tak samo.
Trudno mi się zdecydować.

Ale trzymajmy się tematu.
W schroniskach należących do sieci Alberta, obowiązkowa jest między innymi wspólna modlitwa.
A co jeżeli ktoś jest np. ateistą albo satanistą ?

Wtedy udaje się do schroniska Sowy.

Pytam na poważnie.
Jedyną instytucją w Stalowej Woli, która obsługuje bezdomnych, jest schronisko prowadzone przez organizację o poglądach ortodoksyjno-katolickich.
A co jeżeli bezdomny nie jest katolikiem ?

Dlaczego nie sprawdzisz, nie chwal się ze służysz szatanowi, bo możesz usłyszeć pytanie dlaczego nie szukasz miłosierdzia u niego. Nie słyszałem żeby szatan zostawił swoje owieczki w potrzebie. Trafiło na Ciebie?

Ja akurat jestem ateistą.

Chodzi o to, że bezdomni obywatele powinni mieć równe prawa, niezależnie od światopoglądu religijnego.

Twoje wątpliwości może rozwiązać jedynie test.

Czy Ty jesteś normalny? Może najlepiej przejść sie tam i zapytać mężczyzn którzy z tego schroniska korzystają...Albo osób które tam pomagaja. Chyba że to dla Cb jakas ujma....Licht czy Nacht i kolejne temeaty na poziomie kilkunastolatka.....

Ludzie mają prawo znać prawdę.
Ci którzy ją poznali, zwykle do tego schroniska sami trafili, i było już za późno aby podzielić się informacją z innymi.
A to schronisko to poprostu obóz pracy nieodpłatnej.

Motyw podróży w dramacie Juliusza Słowackiego pt.: „ Kordian” jest bardzo istotny. Podczas wizyty w kolejnych krajach Europy buduje się światopogląd Kordiana, bohater uczy się życia.
Wędrówka Kordiana rozpoczyna się od 1828 roku. Bohatera odnajdujemy w parku w pobliżu pałacu św. Jakuba. Kordian jest zamyślony i melancholijny, ze smutkiem wspomina nieudana próbę samobójczą. Natłok myśli bohatera przerywa Dozorca, który zaczyna z Kordianem rozmowę o sile pieniądza we współczesnym świecie. Kordian przyjmuje pogląd Dozorcy, że za pieniądze można kupić praktycznie wszystko, wyjątkiem jest jedynie szacunek.
Kolejnym miejscem do którego przybywa bohater Słowackiego jest miasto Dover w Anglii. Czytelnik zastaje tam Kordiana podczas lektury „Króla Lira” Szekspira. Wizyta w Dover owocuje przekonaniem bohatera, że pomiędzy literaturą a rzeczywistością istnieje ogromna przepaść, której nie można zasypać.
Z Anglii Kordian udaje się do Włoch. Podczas pobytu w tym kraju bohater nawiązuje romans z Wiolettą- piękną kobietą, która zapewnia go o swoim prawdziwym uczuciu. Kordian, pamiętając rozmowę z Dozorcą, sprawdza uczucie swej wybranki i opowiada jej historię...

A ja myślę,że jakby nie agent"J-23'(Kloss),czołg"Rudy"o numerze taktycznym 102 i Sztyrlic a nie Sztyrlic był komuchem z ZSRR to teraz nie było by obozów pracy jak to nazwał Lich vel Nacht a On nie miałby problemów z tym związanych i byłby w Hamburgu.Była wina Tuska byla wina Szlęzaka a w tym przypadku jest wina "J-23" i "Rudego"? Co o tym myślicie...?
Ps.
Tyle mam w temacie i więcej nie nabijam postów trolowi jak to robicie w temacie pt."Właśnie wróciłem z Hamburga,"

To że mi śmiecicie w temacie, świadczy jedynie o waszym niechlujstwie. A ja i tak wszystko opowiedziałem.

Domyśleliśmy się że o to ci chodziło.

dyskusja jest na temat schroniska, więc proszę w temacie
reszta- kosz