Na liście “tysiąca najwierniejszych” znalazły się i nasze stalowowolskie akcenty. Są nimi nazwiska trzech radnych PiS-u w Radzie Miejskiej, którzy dostali dobrze płatne funkcje z partyjnego klucza. W kolejności alfabetycznej są to Łukasz Durek, Grzegorz Męciński i Franciszek Zaborowski. Durek i Męciński to typowi Lisiewicze – pisiewicze. U takich im mniejsze kompetencje na stanowisko, które dostali dzięki PiS-owi, tym większa wierność partii dobrodziejce. Analizując listę “tysiąca najwierniejszych można dojść do wniosku, że osoby najmniej fachowo nadające się do danej pracy dostają stanowiska w państwowych agencjach związanych z rolnictwem. Jest tak dokładnie w przypadku Durka i Męcińskiego. Pierwszy pracował w ARiMR, ale jego zawodowe “osiągnięcia” i fachowe przygotowanie do pracy w żaden sposób nie upoważniały do tak szybkiego awansu. Pracownicy agencji nie chcą rozmawiać o nowym szefie, ale słyszeliśmy, że jest już parę dowcipów o jego “fachowości”. Jest też widoczny efekt “dobrej zmiany” w strukturach ARiMR-u. 90 tysięcy rolników nie dostanie dopłat z UE, a dodatkowo ze względu na ich złe naliczenie, części trzeba odebrać już wypłacone i dać tym, którzy nic nie dostali. Męciński to z kolei kompletne nieporozumienie. Przeszedł typową drogę pisowskiej kariery, czyli nic nie potrafię, na niczym się nie znam, więc będę pracował w biurze parlamentarzysty PiS-u. Tutaj w rok lub dwa wszystkiego się uczę i jestem gotów do objęcia każdego stanowiska, oczywiście kierowniczego. I tak Męciński, o którego specjalnych umiejętnościach wiadomo tyle, że pisze wiersze, został szefem placówki KRUS w Stalowej Woli. Co ten pan wie o wsi i jej problemach? Chyba pewnie tyle, że być może w swoich wierszach wspomniał o szumiących łanach i kwiatuszkach na łące. Dodajmy, że Durek i Męciński zostali kierownikami z pominięciem procedur konkursów na takie stanowiska, no ale w obliczu takich wybitnych fachowców konkursy były w oczywisty sposób niepotrzebne. Podobną drogę kariery przeszli obecny prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny i poseł z PiS Rafał Weber.
Zaborowski prawdopodobnie nie jest członkiem PiS-u, ale w “Pulsie Biznesu” nie wiedzą, że miejsce w radzie nadzorczej HSW SA to nie jedyna jego pisowska synekura. Pierwszą jest posada w MZK i według naszej wiedzy wymyślono to stanowisko tylko po to, żeby uciszyć jego pretensje głośno wyrażane na sesjach Rady Miejskiej. Pisaliśmy również już o rozgrywce politycznej dotyczącej obsadzenia stanowiska prezesa HSW SA. Lokalne układy pisowskie okazały się za słabe, żeby obsadzić na tym stanowisku Zaborowskiego i miejsce w radzie nadzorczej to prawdopodobnie taka nagroda pocieszenia.
Męciński Grzegorz po wyborach parlamentarnych wygranych przez Pis został dyrektorem biura posła Rafała Webera.. Nie zagrzał tam długo miejsca, awansował na kierownika oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Stalowej Woli.. Dotychczasowa kariera i doświadczenie zawodowe nie były rewelacyjne, pracował w sklepie z telefonami komórkowymi, firmie ubezpieczeniowej, sprzedawał meble i w mediaexpert.Do Misiewiczów STALOWOWOLSKICH misiewiczów można jeszcze zaliczyć Radosława Sagatowskiego V-CE PREZESA pecu, Tomasza Gunie prezesa Miejskiego Zakładu Komunalnego w nagrode za to, że krytykował poprzedniego prezydenta

Kolejny idiota

hipopotam - masz chyba jakieś problemy z głową, skoro wrzucasz jakiś durny tekst tyle razy w rożnych tematach.

Myślisz, że jak wrzucisz coś tysiąc razy, to stanie się to prawdą?

Do Misiewiczów STALOWOWOLSKICH misiewiczów można jeszcze zaliczyć Radosława Sagatowskiego V-CE PREZESA pecu, Tomasza Gunie prezesa Miejskiego Zakładu Komunalnego w nagrode za to, że krytykował poprzedniego prezydenta NO i został jeszcze Mirosław Trela, który był kierownikiem magazynu w Wordzie w Tarnobrzegu za urzędowania w tej instytucji Lucjusza i Webera, a jego żona jest sekretarką w gabinecie u Lucjusza Nadbereżnego takie lizi dupce pisowe