Moje dziecko miało na przestrzeni 2 miesięcy ponad 10 leczonych zębów w czarodziejskim gabinecie musialików na popiełuszki w tym 3 znieczulenia a od małego chodzimy tylko do jednego stomatologa .Najbardziej mnie boli to że ktoś wykradł dane mojego dziecka o co tu chodzi ? Przedzwonie dziś do NFZ i się dowi co tu robić.

Wow to rekordy bije ten lekarz 10 zebow w dwa miesiacezaklopotany:

Mi i koleżance przyszło zawiadomienie o badaniu kontrolnym zębów w gabinecie szkolnym w siódemce w maju ubiegłego roku i rzeczywiście taki przegląd odbył sie.

Zastanawiam się, czemu NFZ nie wprowadzi bardzo prostego ograniczenia w wyłudzaniu kasy? Wystarczy by przed każdą wizytą czy to u lekarza czy to u dentysty pacjent czytelnym podpisem potwierdził lekarzowi/dentyście wizytę w danym dniu. Dzieci też umieją pisać. Podrobienie podpisu bardzo łatwo udowodnić.

Jak piszesz - Twoje dziecko było w gabinecie szkolnym.
Moje dziecko rzekomo było w gabinecie pod innym adresem tej firmy i o dziwo w dzień, w którym nie było w szkole a było cały dzień pod moją opieką. To była charakterystyczna data. Wiem, że na pewno nie było w ten dzień u żadnego dentysty a już na pewno nie było w wymienionym gabinecie, bo nigdy do tych dentystów moje dziecko nie chodziło.Skąd więc ten gabinet ma PESEL mojego dziecka i na dodatek robi mu jakieś zabiegi, a nie było fizycznej obecności pacjenta - to jest zagadka dla tych, którzy takie sprawy są powołani wyjaśniać i wyciągać konsekwencje. Czekam więc na finał po tym jak NFZ zbierze dane. Widać, że sprawa zatacza coraz szersze kręgi i wiele osób otrzymało zapytania z Funduszu. Wygląda na to, że po zdobyciu PESEL pacjent stale korzysta z ich usług mimo, że go fizycznie nie ma.

Ja też dostałam pismo z NFZ. Ludzie!!!!!!!!
Czytajcie je dokładnie. W rubrykach gdzie podawane są świadczenia podawane jest również nazwisko lekarza i miejsce wykonywania usługi.
Szkoły mają inne adresy!!!!! Nie dajcie się zwarjować !!!!!!!!!!

Tam nie jest napisane, że to gabinet szkolny, tylko adres - w moim przypadku ul.Okulickiego 14.
Coś jest na rzeczy, bo koleżanka dostała takie wyliczenie, a w tym okresie mieszkała poza miastem...

Ja nie zastanawiałam się długo.Od razu zadzwoniłam do NFZ tam mi powiedziano że oni kontrole robią i jak się coś nie zgadza wystarczy im odpisać. W rubrykach zakreśliłam że nie miałam takich zabiegów a pod spodem na kartce opisałam co było robione i mniej więcej kiedy.Pan z NFZ poinformował mnie że to okradanie z naszych składek i jak zbiorą odpowiedzi sprawa pojdzie do prokuratury. Dzięki takim lekarzom jak człowiek potrzebuje dokładnej diagnostyki i prosi o skierowanie to jest łaska wielka bo limit przekroczony

Moi znajomi również dostali pismo z NFZ z informacją że ich dziecko leczyło się w tym gabinecie. Niezła afera wychodzi.

To jest typowy przekręt biednej grupy społecznej stomatologów.
Otrzymałem również takie pisma 2 moich dzieci które nigdy nie korzystały z usług stomatologów w ramach kontraktów NFZ wiec jest to dla mnie oczywiste nie wspominając o reszcie .
Zastanawiające tylko jest to skąd pochodzą dane dzieci ale wszystko wskazuje na to ze udostepniającym była szkoła taki mi się nasuwa wniosek.
Nie mniej jednak uważam ze wszyscy którzy otrzymali zapytania z NFZ dotyczące tych niby usług które zostały opłacone z środków NFZ powinni odpowiedzieć na nie tak jak mówi instrukcja.
Co mam nadzieje pozwoli tej biednej grupie społecznej stomatologów skończyć te praktyki raz na zawsze łącznie z odpowiedzialnością karną za ten proceder który podejrzewam trwa od lat tylko ktoś zaczął to weryfikować .

Tak jak napisałem wyżej. Każdy lekarz/przychodnia powinna co miesiąc wysyłać podpisane przez pacjentów papiery, że w danym dniu były wykonane takie zabiegi. Po skończonej wizycie pacjent podpisuje pod wydrukiem lekarza, że dane usługi rzeczywiście miały miejsce. Chodzi o niedopisywanie świadczeń dowolnych tylko konkretnych. Chyba nikt nie jest taki głupi, żeby się nie orientował co miał wykonywane. Dopóki nie będzie elektronicznych kart dla każdego pacjenta (identyfikujących tegoż) dopóty należy to robić papierowo. Trudno. NFZ powinien mieć dostęp do bazy pesel, gdzie są zeskanowane wzory podpisu.

Witam. Moja córka miała rzekomo we wrześniu 2014r na Popiełuszki leczone 2 zęby ze znieczuleniem, w tym jeden kanałowo. Wszystko to u dziecka w ciągu jednego dnia. Papiery już poszły do NFZ z adnotacją, że nic takiego nie miało miejsca. Zastanawia mnie tylko, skąd oni skubnęli dane dzieci i ich numery PESEL???? Myślę, że prokuratura będzie miała co robić w tej sprawie .... Dodam jeszcze, że kwoty zwrotu z NFZ za tą jedną wizytę tylko pozazdrościć .... Pozdrawiam

Wielka mi afera. Prawie każdy dentysta tak robi. Ja płaciłem za zęby prywatnie a okazało się, że dentysta wpisał wszystko na refundację i jeszcze dopisał sobie kilka rzeczy, znieczulenia itp. Oczywiście pisałem do NFZ ale nic z tym nie robią. Załóżcie sobie ZIP'y i sprawdzajcie. Chociaz może lepiej byc nieświadomym, szkoda zdrowia i nerwów.

A zadzwonisz, żeby zapisać się na NFZ to Ci skur@#$%^&* powie, że terminy ma za 2 miesiące (w najlepszym wypadku).

Widze ze sprawa się rozkręca, też dostałem pismo z NFZ o fikcyjnych usługach "Musialików"
Oczywiście odeśle to z odpowiedną adnotacją.

Jak juz pisałam wyzej, moje dziecko tez dostalo to pismo i w domu przeanalizowalismy sytuaje. Okazalo sie ze w 2013 roku dziecko mialo przeglad zębow w szkole i zęby byly zdrowe bez ubytkow. Jak wynika z pisma z NFZ sprawa rzekomej uslugi u musialikow dotyczy lat 2014/2015 i jako wykonywane czynnosci stomatologiczne podane jest lakierowanie zebow. Wynika z tego ze ta kontrola w szkole byla po to żeby sie dowiedziec jaki jest stan uzebienia naszych dzieci i żeby ewentualnie wiedziec co komu mozna napisac jako usluge. W przypadku mojego dziecka nie mogli wpisac leczenia zęba itp bo zęby byly zdrowe i to by bylo podejrzane. Wydaje mi sie ze warto byloby sie udac do szkoly i przyjrzec sie blizej sprawie no i dowiedziec sie kto ta kontrole stomatologiczna przeprowadzal, czy aby nikt od musialikow?

Dziadek znajomych odebrał wczoraj pismo, rodzice nie mogli bo siedzą od 3 lat z dziećmi w Uk, a leczenie w 2013 i 2014 W 2012 dzieci miały kontrole w szkole i się Pesel trafił.

Nie piszcie "Musialik", bo to jest spółka i chodzi o zupełnie inne nazwiska, ktore są temu winne. Z tego co wiem gość jest wporządku i na swoje nazwisko pracuje wiele lat. Także radziłbym się zamknąć i sprawdzić najpierw kto konkretnie wykonywał profilaktykę w szkołach i dopiero się wypowiadać, bo napewno nie jest za to odpowiedzialny lek.stom. Musialik. On po szkołach nie lata.

Przemo, patrząc na twoją wiedzę dentystyczna sporo się wyjaśniło. Mimo wszystko oświeć nas który robił przekręty

@przemobiker
Masz rację, najpierw trzeba temat sprawdzić, a nie klepać na oślep. Można pomyśleć, że to zazdrosna konkurencja się odzywa.

Może i dentystów w spółce jest dużo jednak szefami spółki nie są wszyscy. Wypowiadają się tu rodzice dzieci z różnych szkol. W wielu szkołach pracują różni stomatolodzy. Wg mnie, chociaż tez się nie znam jakos szczególnie odpowiedzialny jest za to jakiś szef, a nie podwladni, którzy dostają pewnie stala pensje.nie chce tu nikogo pomawiać, a i sprawa pewnie jest w trakcie wyjaśniania, ale chciwość niektórych nie zna granic. Wszyscy pracujemy na swoja opinie latami i niektórym wydaje się, ze jak się ja zdobędzie to można ludzi zmylić. Jak dla mnie, to wszystko die za jakiś czas rozwiąże i zobaczymy czy państwo musialik czy tez inni za to odpowiadają. Ale różne szkoły tego samego właściciela dają mi dużo do myślenia.

W dokumentach które przesłało NFZ, nazwisko stomatologa który wykonywał usługi to Garbacz. Pani Garbacz jest stomatologiem w PSP7.
Oczywiście kontrole były wykonywane (pytanie, czy ja muszę wiedzieć jak nazywa się szkolny stomatolog, w gabinecie na Ofiar Katynia, ani na Popiełuszki żadne zabiegi nie były wykonywane.
Kontrole tak, ale usunięcie zęba, znieczulenie itp już na pewno nie.
Nie wiem kto przekręca, Musialik, Garbacz, Olech, ale przekręt jest i to jest świństwo.
Proponuję odsyłać te dokumenty i miejmy nadzieję że ktoś się tym zajmie.

Ja już odesłałam ankietę, z adnotacją, iż moje dziecko nie korzystało nigdy z usług tych stomatologów

Mnie przyszla ankieta ze szkoły 11. Tez są na niej fałszywe informacje. Ale w szkole 11, dentysta jest kto inny. Nagle okazuje się zebwe wszystkich gabinetach musialikow jest ten sam problem. Ja nigdy nie miałam zastrzeżeń do zabiegów wykonanych w szkole, wręcz bylam zadowolona i dziecko tez. Fakt, ze bylo ich mniej niż na ankiecie, ale zawsze. Naprawde, osobiście wydaje mi się, ze ktos szuka kozla ofiarnego, żeby wyprzeć się zlodziejstwa na wiekasza skale. Dno.

Ja dostałam to samo w życiu u nich nie byłam z dzieckiem bo chodzę do innego stomatologa w jednym dniu 2 wizyty niby jakieś śmieszne leczenie którego nie było.