Mam pytanie do wędkarzy odwiedzających to forum, takie z ciekawości, jakie ryby są w zalewie podwolinskim? Przejeżdzałem kiedyś to byli wędkarze i coś tam łowili z gruntu.Są tam karpie? Zwykle to łowie na Sanie i czasami na Warchołach, ale w Podwolinie jeszcze nigdy dlatego pytam.

To ja proponuje Wilcza Wole, masz pewnosc ze zawsze cos zlowisz. Albo zwirownia kolo Letowni

Cos to nie znaczy ze jedna rybe.

Z tego co słyszałem to zalew wzięło w swoje łapki jakieś ichnie stowarzyszenie i pobierają solidne opłaty.
Pytanie jednak, czy im wolno, skoro była to inwestycja ze środków UE i przez 5 lat zalew winien być dostępny bez żadnych opłat.
A ryb tam sporo.

Ale chyba w lato nie trzeba będzie płacić żeby się schłodzić ? W Borowikowej wodzie

mufi3: zalew jest udostepniany bezpłatnie, ale ryby zostały zakupione ze składek członków stowarzyszenia, tak więc możesz się moczyć, ale ryb łowić bez przynalezności do stowarzyszenia nie. Nikt za kąpiel, opalanie lub zwiedzanie nie bedzie pobierał od Cibie opłat. Tylko jedna prośba, jak tam jeździccie to sprzątajcie po sobie i nie zapominajcie zabrać ze sobą "kultury osobistej". tam przyjeżdżają rodziny z dziećmi żeby odpocząć a nie słuchać czyjejś chorej muzy lub przesiewać piasek żeby dziecko nie rozcięło sobie nogi przez jakiegoś debila co tłucze butelki po piwie. Sprzątajcie po sobie.
Jeżeli jesteś z Niska i okolic możesz się zapisać

macho

Jakie opłaty, i co to znaczy Niskia i okolic? Meldunek decyduje czy mogę należeć?

Litości.
Jeździsz w Podwolinę? Do Podwoliny? nie.
Jeździ się na Podwolinę i na Podwolinie jest zalew.
Tak na przyszłość.

Co do samych borowin znajdujących się tam, to... cóż, przeglądnięcie ofert sanatoriów i spa świadczących usługi zawierające borowinę ceny mówią same za siebie: zaczynają się od 20zł ;)
I tu się nasuwa pytanie: jak to jest, że ludzie jeżdżą do spa/sanatorium i płacą grube pieniądze za zabiegi z borowiną, a jednocześnie psioczą na jej obecność w zalewie? O co chodzi? W czym problem?


Co do samych ryb, to karpie są, rodzice mówili, że przednie.

I również dołączam się do apelu użytkownika drobny81.

MUFI3: Co do ichnego stowarzyszenia, chłopaki sadzą wzdłuż zalewu drzewa, żeby był cień (nie tylko dla wędkarzy), często sprzątają brzeg ze szkieł i śmieci. W tamtym roku jak woda strasznie opadła pokwapili się pójść do lasu i sprawdzić co jest grane z zasilaniem zbiornika (leśny strumień), udrożnili kanał i poziom wrócił do normy. Teraz powiedz mi na jakim zbiorniku należacym lub dzierżawionym przez PZW jest takie zaangażowanie członków? Ogólnie członkowie należacy do stowarzyszenia to ludzie którzy się wychowali na Podwolinie i nie jest im obojętny wygląd i los zbiornika bo oprócz przyjezdnych korzystają z niego oni sami, ich dzieci oraz wnuki i chcą żeby inni mieli też z niego pożytek.

Dlatego peluję do wszystkich o poszanowanie i porządek.

P.S.
Jeżeli jesteście zmotoryzowani to pamiętajcie, że przy ulicy dojazdowej (Dąbrowskiego) mieszkają ludzie z małymi dziećmi. ZWOLNIJCIE!!! O nieszczęście nie jest trudno.

Do zobaczenia

chmurka, moglabys dokladniej to rozwinac? Dlaczego akurat NA PODWOLINĘ a nie DO PODWOLINY?

Podwolina to osiedle/dzielnica Niska. Np. byłem na porębach czy byłem w porębach?

Tak na przyszłość :
po kropce, pytajniku, wykrzykniku nowe zdanie zaczynamy z dużej litery.


Aby sprawa była jasna.
Borowiny oferowane przez spa/sanatorium są oczyszczone z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń i jest skoncentrowana w takiej borowinie "moc lecznicza"
Nie przepływają również rzeką (do której wpływają również różnego rodzaju zanieczyszczenia z pól itp )tylko są nakładane w wannie lub na leżance w postaci błotka lub plastrów.
Do tego proponowane są różnego rodzaju zabiegi , a więc koszty rosną.

Nie zauważyłam psioczenia tutaj, tylko ciekawość za co należy się zapłata.
Borowina znajdująca się w zalewie nie ma aż takich właściwości leczniczych jak ta, która jest oferowana w sanatorium.
I jeżeli nie masz jej zleconej w zabiegach z NFZ to musi się za nią zapłacić.

CYTAT

tam przyjeżdżają rodziny z dziećmi żeby odpocząć a nie słuchać czyjejś chorej muzy lub przesiewać piasek żeby dziecko nie rozcięło sobie nogi przez jakiegoś debila co tłucze butelki po piwie. Sprzątajcie po sobie.

Nie ryczcie durnowatą muzyką,ludzie tam jeżdżą odpocząć: od hałasu również.
Sprzątajcie po sobie.
Walające się wszędzie butelki, zwłaszcza plastikowe nie dodają temu miejscu uroku.

"Podwolina to osiedle/dzielnica Niska."

hmm kiedyś Podwolina była fajną wioska z własnym LZSem sporo kolesi tam grało teraz to dzielnica Niska ?

co do czystości itp.... Nie byłem tam nigdy ale to chyba gmina lub miasto Nisko powinno zagospodarować teren należący do niego i zapewnić miejsca gdzie te śmieci można wyrzucić ...

wrócę do połowu ryb czy na zwykłą opłacona kartę można tam łowić czy trzeba wykupywać jakieś specjalne zezwolenia ?

Trzeba opłacić wpisowe i składkę członkowską. Z tego co mi wiadomo przyjmują tylko z powiatu niżańskiego

Do Drobny.
Czy uważasz, że to jest właściwe, aby każdy zbiornik miał swojego "właściciela", który pobierał by solidne opłaty za wędkowanie???
Pomyśl tylko: zbiornik na Warchołach, Wilczej Woli, w Zaklikowie, Motycz, Szymanowice, Janów Lubelski itd, itd - jeżeli wszystko to wezmą sobie "pod swoje skrzydła" stowarzyszenia - czy będzie fajnie???
Zostaniesz "przypisany" do zbiornika (no chyba że masz kasy jak lodu, żeby opłacać kilka) i finito.
A co do argumentu o dbanie o otoczenie, to niestety też nie masz racji. Kto ma choć trochę kultury to dba niezależnie od tego, czy płaci, czy nie.

Do Drobny: a propo Motycza - ten zbiornik również od 01.01.2013 wzięło z swoje władanie stowarzyszenie - sytuacja jak na Podwolinie: opłaty, zakaz połowu osobom spoza stowarzyszenia itd.
Jaki zbiornik następny???
Niedługo będzie tak jak na Mazurach - zbiorniki będą brane w dzierżawę (również przez lipne stowarzyszenia), odławiane i ..... ryby nie uświadczysz (a jeżeli już to za solidną odpłatą), a bogacić będą się właśnie takie cwaniaczki.

Mufi, PZW nic nie robiło w temacie zarybiania, dopiero potem, jak ryba się utrzymała zaczęli działać. Druga sprawa, przyjedź zobaczysz z jaką kulturą przyjeżdżają ludzie i co po sobie zostawiają. Trzecia sprawa, byłem członkiem PZW i widziałem co się działo (i zapewne dzieje nad Sanem), wędkarze nawet po sobiie nie sprzątają. Poszukaj pustego opakowania po robakach, po zanęcie i przynęcie. Co do Warchołów i Wilczej Woli, i tak musisz dopłacać żeby tam wędkować. Nie wiem jakie są teraz stawki, ale nie płaczesz o to, że nie jest w cenie składki podstawowej. Dlaczego nie płączesz, że jadąc nad Solinę musisz płacić za każdy dzień? Ty przyjeżdżając nad San łamiesz sobie podpórki z gałęzi a członkowie stowarzyszenia sadzą drzewa. Taka jest różnica między ogólnym dostępem.

Do Drobny: \"Najgorszym wrogiem wiedzy nie jest niewiedza, lecz wiedza połowiczna\" (Enrico Fermi).
Po pierwsze nie ma żadnych dodatkowych opłat, jeżeli chodzi o wymienione przez ciebie wody (Warchoły, Wilcza Wola). Opłacasz kartę w okręgu Tarnobrzeskim i to wystarcza. Ograniczenia i dodatkowe opłaty pojawiają się w momencie przejęcia zbiornika przez \"stowarzyszenie\", ale... o tym już pisałem.
Po drugie cieszę się, że poruszyłeś temat Soliny, bo może dzięki temu dostrzeżesz w końcu sens mojego przekazu, czyli: zgadzam się, że wkurzającym jest fakt dodatkowych opłat w innych okręgach (bo Solina jest w okręgu krośnieńskim), a JESZCZE BARDZIEJ wkurzające są dodatkowe opłaty na zbiornikach znajdujących się w promieniu np. 50 km od ciebie i to w twoim okręgu. Zrozumiałeś.
Jest też coś takiego jak \"mapa porozumień\" pomiędzy okręgami - ale o tym już doczytaj.
Poza tym totalną bzdurą jest sugestia płynąca z twojej wypowiedzi, że kultura ludzi jest różna pomiędzy członkami PZW, a członkami stowarzyszeń. Jak ktoś jest burak to i burakiem zostanie i tutaj nie ma żadnego znaczenia, gdzie łowi.
A jeżeli chodzi o podpórki to mogę skomentować to tylko w jeden sposób: kupuje się je w sklepie wędkarskim (kosztują tylko kilka zł.).