Posty: 1998
Dołączył: 3 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ten temat jest ostrzeżeniem dla nałogowych użytkowników przenośnego sprzętu grającego
Coraz więcej młodych osób słucha muzyki z przenośnych odtwarzaczy. Gdzie to widać? Na ulicy, w środkach publicznego transportu... Często jeżdżę autobusem. W godzinach szczytu prawie połowa ma słuchawki w uszach. Nałogowcy dają na maksa na cały pokład, aż zagłuszają radio. Jak oni wytrzymują tak masakryczne decybele? Wypasiony sprzęt i lans Do busa wchodzi chłopak w wieku gimnazjum ze słuchawkami i dedykowanym odtwarzaczem MP4. Na początku zastanawiam się, czy w radiu zmienili repertuar, czy kierowca przełączył stację, ale to jednak ze słuchawek. Na początku hip-hop wzbogacony gitarami, potem jakaś beznadzieja. Mocno podbił basy. Och i ach 2 miejsca za mną siedzi kobieta ze słuchawkami. Trudno określić, czego słucha, ale to podkład muzyczny i rozkoszny wokal mówiony w stylu "och i ach". Nie za głośno? Nie daj się pasażerom Po przeciwnej stronie siedzi kobieta w średnim wieku (25-35) ze słuchawkami. Mocno sobie dała. Doskonale słyszę słowa "Nie daj się". Czyta ulotkę farby do włosów. Popkultura jednak niesie spustoszenie. Techno MAXXX Muzyka elektroniczna jest takim gatunkiem, że im głośniej, tym lepsze efekty i większa przestrzeń dźwięku. Byłem świadkiem maltretowania słuchu przez studenta na cały autobus. Pojawia się kolejne pytanie - czy zwiększenie decybeli, a w związku z tym ciśnienia emitowanego do uszu to jedyny sposób na polepszenie doznań słuchowych, czy lepiej dostosować parametry dźwięku. Niestety, nie każdy odtwarzacz na to pozwala i naprawdę ciężko dobrać najlepsze ustawienia EQ. Może badania nad percepcją fal dźwiękowych to ułatwią. Z jednej strony dobrze odprężyć się odprężyć się przed / po kartkówce, ale są efekty uboczne: 1. Obniżenie koncentracji (zależy od gatunku muzyki i ustawień) 2. Osłabienie słuchu (zależy od głośności, jakości sprzętu i nacisku słuchawek na małżowiny) 3. Dyskomfort (jak wyżej z naciskiem na wygodę słuchawek, czas słuchania i głośność) Słuchasz muzyki w autobusie? Jest zbyt głośno, aby ustawić niski poziom natężenia dźwięku. Lepiej posłuchać radia niż bombardować uszy i układ nerwowy oraz grać pasażerom na nerwach bełkotem z twoich słuchawek. Niby silniki w busie są lepiej wytłumione, ale to tylko złudzenie. Od dawna słucham na głośnikach 2.0 lub laptopowych nawet po kilka godzin dziennie i nic się nie dzieje. Z innej strony - jeśli włączę 3D, długotrwała muzyka może zmęczyć. Tutaj też nie można przesadzać - słuchanie przez cały dzień też negatywnie wpływa na słuch. W ogóle hałas, a szczególnie jednostajny (!), o czym pisze prof. Skarżyński. Zatem: hałas na ulicy, maszyny w pracy, wiatraki komputera... Możecie zapytać, dlaczego używanie słuchawek szkodzi, jeżeli muzyka nie jest jednostajna. Otóż JEST! Taki sam poziom głośności, brak filtra, którym jest powietrze, fale dźwiękowe niezałamane... Długotrwałe i częste korzystanie z pchełek prowadzi do: 1. Utraty lub pogorszenia słuchu (szczególnie w przypadku wysokich głośności) 2. Nieprzyjemnych efektów w uszach oraz otarć małżowin 3. Deformacji małżowin usznych i zmian wewnątrz ucha wewnętrznego Opinie profesorów CYTAT ("Przegląd - prof. Skarżyński") Prof. Skarżyński za najgroźniejszą dla ucha uważa muzykę techno, bo jest nie tylko głośna, ale i jednostajna. Nasze ucho się do niej adaptuje, ale potem już nie może powrócić do normalności. – Niektórzy rodzice – mówi profesor – oczekują ode mnie, że odradzę dzieciom słuchania muzyki. Tymczasem muzyka jest potrzebna, relaksuje, uwrażliwia i rozwija. To są elementy pozytywne, ale co innego słuchać, a co innego nadużywać słuchania. Chodzenie ze słuchawkami na uszach przez cały dzień jest niebezpieczne, bo ucho poddawane jest jednostajnej muzyce. O wiele bezpieczniejsze jest korzystanie z otwartego radia niż ze słuchawek, bo dźwięki z otoczenia pokrywają się z fragmentami muzyki i to powoduje nawet wyciszenie, stymulację rozłożoną na całe ucho. Jeśli zamkniemy dostęp do niego słuchawką na dłuższy czas, to doprowadzimy do trwałego uszkodzenia komórek zmysłowych. I tego już nie da się wyleczyć. Dziś zagrożeniem jest hałas na ulicy i w naszych domach Pierwszymi objawami uszkodzenia słuchu i ubytków w słyszeniu są szumy, które się słyszy bez powodu. Badania brytyjskiego RNID przeprowadzone na grupie ludzi w wieku 16-34 lat wykazują, że kłopoty ze słuchem deklaruje 62 procent osób regularnie chodzących do klubów (ci są wystawieni na hałas na poziomie 100-110 decybeli) i 72 procent uczestników koncertów. Inne badanie pokazało, że w ciągu ostatnich 10 lat w Norwegii odsetek 18-latków, którzy mają problemy ze słuchem, wzrósł z 15 do 35 procent. Z praktyki profesora Henryka Skarżyńskiego z Międzynarodowego Centrum Leczenia Słuchu i Mowy w Kajetanach pod Warszawą wynika, że gdy współczesna młodzież osiągnie wiek około 40 lat, będzie miała słuch dzisiejszych 60-latków, a wśród tych ostatnich co druga osoba ma jakieś dolegliwości związane z narządem słuchu. - Obecnie prowadzimy badania dotyczące zmęczenia słuchowego u młodzieży słuchającej muzyki - informuje profesor Skarżyński. - Dokładne dane będą znane za trzy miesiące i zostaną przedstawione na międzynarodowej konferencji. CYTAT ("Prof. Szyfter") Granicą bezpieczeństwa jest natężenie dźwięków o wartości 80 dB. CYTAT ("Dziennik Internautów donosi") Wyniki badań nie napawają optymizmem - naukowcy dowodzą, że nawet co 10. osoba słuchająca muzyki jedną godzinę dziennie przez okres pięciu lat narażona jest na trwałe uszkodzenie słuchu. W skali Unii Europejskiej może oznaczać to nawet 10 milionów osób.
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 222
Dołączył: 1 Gru 2010r. Skąd: St.Wola oś.Centralne Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
kiedyś tak ostrzegali żeby za długo przy "pececie" nie siedzieć
MYŚL! |
|
Posty: 170
Dołączył: 6 Sty 2009r. Skąd: S T W Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
ej o co Ci chodzi człowieku w czym masz problem masz misje do spełnienia ? ktoś jadąc środkiem komunikacji publicznej moze nie ma ochoty słuchac radia(pop) , słucha własnej muzyki a ze głosno to dlatego ze obok siedzi dewota jedna z druga obgadując wszystko i wszystkich w około . Ten ktoś wysiądzie z autobusu pójdzie do domu i ściągnie słuchawki ...
|
|
Posty: 670
Dołączył: 7 Gru 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT ej o co Ci chodzi człowieku w czym masz problem masz misje do spełnienia ? ktoś jadąc środkiem komunikacji publicznej moze nie ma ochoty słuchac radia(pop) , słucha własnej muzyki a ze głosno to dlatego ze obok siedzi dewota jedna z druga obgadując wszystko i wszystkich w około . Ten ktoś wysiądzie z autobusu pójdzie do domu i ściągnie słuchawki ... Noo prosze Cie... jade rano do pracy autobusem, pełno ludzi, ale w sumie nikt nie gada, a ze słuchawek jakiejś panny dochodzi jakaś durna muzyka, która do szału mnie doprowadza, już wole tego popu z radio słuchać :/ Ciężko pomyśleć o współpasażerach, że może oni takiej muzyki nie trawią? lepiej się pochwalić czego to ja nie słucham :/ Dorastając w tym kraju trzeźwiejemy z marzeń - K.Ś. |
|
Posty: 1998
Dołączył: 3 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Zgadzam się z Madzik. Wolę słuchać radia. Przynajmniej lepsza jakość, a oprócz muzyki są wiadomości. Szkoda, że kierowcy boją się ustawić większą głośność lub puścić co innego niż RMF/ZET. Śmieszy mnie jeszcze 1 sytuacja. Mimo że słuchają z telefonu za pomocą słuchawek z mikrofonem, odpinają je i wolą gadać na 1 ucho, gdy ktoś zadzwoni. Zastanawiam się, czy przyczyną jest przyzwyczajenie, kompleksy czy niewiedza. W autobusie wysyłam wiadomości tekstowe, aby nikomu nie przeszkadzać - jak opanujecie klawiaturę w telefonie, docenicie zalety tej formy komunikacji.
|
|
Posty: 19
Dołączył: 30 Marz 2010r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
a ja się zgadzam z b01ec może ktoś woli słuchać swojej muzyki, a tak w ogóle wejdzie taka dewota jedna z drugą i zaczną trajkotać na pół autobusu i nie słychać w cale tego radia, z resztą podczas normalnej jazdy też mało co.
To Grubo. |
|
Posty: 212
Dołączył: 10 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Trajkoczą nie tylko dewoty ale też takie pindzie słuchające popu, muzyki ulicy czy czegoś tam jeszcze. Dewoty przynajmniej nie rzucają k....mi na lewo i prawo jak wspaniale wychowana młodzież. I to coraz częściej widzę, że dziewczyny biją na głowę chłopaków pod tym względem i takie ważne się czują - nie mogą cwaniakować ani w szkole ani w domu to przy obcych ludziach kozaczą. Muzyką również. To żeś dziecko przygłucha to twój problem ale zrozum, że to, że ktoś inny również zachowuje się głośno to kretyńska wymówka. Jak się idzie między ludzi to wypada minimum kultury zachować. Ja już przerabiałam przygłuchych w słuchawkach, ludzi którzy na cały głos nawijają przez telefon przez całą podróż, kółka dyskusyjne w autobusach. Z tym, że chyba właściciele słuchawek nie zdają sobie sprawy jaki to obciach, chyba wręcz sądzą, że to lans. W zasadzie można następnym razem zrobić akcję zrzuty w autobusie na porządne słuchawki dla miłośnika decybeli. Naprawdę z takimi ludźmi jest coś nie tak bo chyba zdają sobie sprawę, że dźwięki się wydobywają i inni to słyszą. Albo są średnio rozgarnięci albo mają wszystkich w d...e. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, będą kiedyś zmęczeni jechać parę godzin i usiądzie za nimi jakiś szczyl ze słuchawkami z "muzyką" typu "łup łup" to zmienią poglądy. Ogólnie jestem za tym, żeby kierowcy podkręcali radio a najlepiej żeby rekwirowali sprzęt grający, wyciągali baterie i oddawali z powrotem.
|
|