Uczcili pamięć powstańców

Image

Już po raz trzeci ulicami Stalowej Woli, w 6-cio km trasie przejechał Rajd Honoru upamiętniający 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Wydarzenie to zgromadziło wielu mieszkańców powiatu stalowowolskiego, jak również osoby z dalszych rejonów m.in. z: Trześni, Krzeszowa, Gorzyc, Rudnika nad Sanem czy Tarnobrzega.

Wszyscy ci, którzy chcieli uczcić pamięć tych, co zginęli podczas Powstania Warszawskiego zebrali się przed Miejskim Domem Kultury, gdzie odbywały się uroczystości związane z tymi ważnymi dla historii naszego narodu wydarzeniami. Organizatorzy Rajdu Honoru przybliżyli jego uczestnikom krótką historię wydarzeń z 1944 roku.

Radny Rafał Weber zadał pytanie: czy Powstanie Warszawskie było potrzebne? Od lat bowiem toczą się spory na ten temat. Historycy szacują, że podczas wydarzeń z 1944 roku zginęło 150, a nawet 200 tys. cywili. W czasie 63 dni zniszczeniu uległo 80% Warszawy. Rafał Weber przybliżył słowa uczestnika powstania, żołnierza Armii Krajowej prof. Witolda Kieżuna.

- Decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego zapadła tak naprawdę wolą mieszkańców Warszawy. Oni wiedzieli, że po tym jakby nie wykonali dekretu hitlerowców wzywającego do budowy fortyfikacji Warszawy będą za to później karani, a samą Warszawę na początku sierpnia czeka zagłada, stąd decyzja z 31 lipca taka, żeby w godzinę W, o godz. 17.00, 1-go sierpnia podjąć walkę i stanąć w obronie mieszkańców, a także samej Warszawy. Myślę, że w tym duchu się dzisiaj spotykamy, w duchu upamiętnienia i uczczenia wszystkich bohaterów waliki o stolicę, walki o nasz kraj- mówił Rafał Weber, organizator uroczystości.

Senator Janina Sagatowska, która objęła patronatem Rajd Honoru podkreśliła, że Powstanie Warszawskie było wielkim cudem braterstwa, a Stalowa Wola nie zapomniała o wydarzeniach sprzed 70 lat. Wyraziła również radość, że poległych przyszli uczcić nie tylko starsi, ale i młodzież, dzięki której historia o warszawskich bohaterach będzie wciąż żywa.

- Jestem naprawdę bardzo dumna ze Stadowej Woli i z ludzi młodych, że rodzice, dziadkowie i inni chcieli przyprowadzić swoje dzieci, wnuki i razem być w takiej pięknej chwili oddawania hołdu tym, którzy przed nami kochali ojczyznę, pracowali i umierali dla niej. Cześć i chwała powstańcom- mówiła Janina Sagatowska.

Również radny Lucjusz Nadbereżny wyraził radość z tego, że tak wiele osób wzięło udział w obchodach rocznicowych.

- My, jesteśmy tutaj, dlatego aby powiedzieć, że nie zgadzamy się, aby hańbić najpiękniejszą, najdroższą krew Polaków, która płynęła ulicami Warszawy i wszystkich innymi miast, również Stalowej Woli. 1-go sierpnia, 70 lat temu spadły bomby również na Stalową Wolę, tu również toczyły się walki. Akcja Burza, Powstanie Warszawskie nie dotyczyły tylko Warszawy. To była walka o całą Polskę- mówił Lucjusz Nadbereżny.

O godzinie 17.00 została uruchomiona ręczna syrena. W tym samym czasie kibice Stali Stalowa Wola również, choć w nieco inny sposób niż pozostali obecni na Placu Piłsudskiego, uczcili pamięć bohaterów. Po hymnie ulicami Stalowej Woli, na 6- cio kilometrowej trasie wyruszył Rajd Honoru.

Organizatorami uroczystości byli miejscy radni Rafał Weber oraz Lucjusz Nadbereżny, którzy od 2009 roku w Stalowej Woli przygotowują rocznicowe upamiętnienie sierpnia 1944 roku. Dla uczestników przygotowano pamiątkowe koszulki. Można było otrzymać także prasowankę na t-shirt, naklejkę na samochód i biało-czerwoną opaskę odblaskową, którą Instytut Pamięci Narodowej, w ramach prowadzonej akcji edukacyjnej, przekazał dla uczestników III Rajdu Honoru.

Materiał video

Przewiń do komentarzy




















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
Stalówek1

cała plejada dyrektorów WORD-U...panie Nadbereżny moze coś konkretnego w zwiazku z wyborami a nie jazda rowerkiem.nie moge sie doczekać debaty...

~sami swoi

przepraszam ze pod tym tematem ale nie moglem czytac paru koleszkow na dole!!

~sami swoi

sprzeda japonca i niemca kiedys wszystkich pogonia pod tereny i taki bedzie final !! i wtedy kto go bedzie szukal on bedzie lezal na bachamach hahasmiech2

~sami swoi

ja nie mam nic z prawica wyjeba..e mam na wszystko . ale nie bedzie szrek nam plul w twarz!!! miasto ma byc porzadne !! kazdemu ma starczyc a nie uparlem sie i temu nie dam i hu... to nie bialorus !!! tu jest stal stalowa wola huta kiedys byla a nie jakas a nie jakas wies !!! a jak wam sie nie podoba to wypierda... kiedys 4 on byl inny ale ostatnimi czasy mu sie filmy pojeba....ly

~sami swoi

A JAK BY KTOS MIAL PROBLEM TO OD MALEGO SIE TU WYCHOWALEM TYLKO STALOWKA NIE ZADNA PIPIDOWA!!!

~sami swoi

nie bedzie prezydentem waszym i tak jak powiedzial korwin lewakow pedalow bedziemy tepic i nie ma litosci dla ch...ow.. gosci!!! ale tu w naszym miescie ma zmiana na nadejsc !!!! na wszystko starczy tylko trzeba madrze wybrac !!! na stadion, na przedszkola , kladke kolo torow dla ludzi starszych itd . a na pewno nie bedziemy placic za tego ptaka co jest w parku i za lawki hehehe teraz przed wyborami bedzie inwestycje robil
a jak mu sie mowilo ze to nie pasuje i ludzie starsi nie benda siedziec na betonie to nie sluchal??? taK MY GO TERAZ NIE BEDZIEMY SLUCHALI W LISTOPADZIEumiech)

~solo

Zamiast być dzisiaj z mieszkańcami w tak ważnej chwili, to prezia nie było. To niewybaczalne. W takiej chwili. Dlatego mówimy mu stanowcze NIE.

~hart

Rockschmidt przecież Szlęzak to zwolennik komuny w żywej postać Tofila i Sokołowskiego których dął na prezesów i dyrektorów w mieście. Ruch Narodowy i endecja śmieje się ze Szlęzaka do rozpuku.

~Rockschmidt

~sami swoi: Co PiS ma wspólnego z prawicą? Szlęzak - zwolennik ruchu narodowego - endecji - będzie rządził dalej. Obecnie nie ma lepszego kandydata na fotel prezydenta.

~Ąri

Chwała bohaterom walczącej Polski! Dzięki chłopakom z PiS za uroczystości, było po polsku CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

~sami swoi

piszcie sobie rozne komentarze a my i tak bedziemy robic swoje!!!

~sami swoi

zarty sie skonczyly lewacke kurw...

~sami swoi

i tak slezaka nie bedzie zebyscie sie nawet zesrali kumate kumy!!!

~Wiwo

Do Felek. Masz rację, popieram,

patriotów i ludzi uczciwych uważa się za ludzi nieodpowiedzialnych i niespełna rozumu.

Norma to zachamęcić, kłamać, ukraść, tak tu jest. dlatego młodzi wyjeżdżają za granicę.

~KNP

Decyzja o wywołaniu Powstania Warszawskiego była aktem nieodpowiedzialności, który doprowadził do największej tragedii narodowej. To gwóźdź do trumny polskiej niepodległości - pisze dla Wirtualnej Polski Piotr Zychowicz. I choć zwykle mówi się o jednomyślności dowództwa AK, które miało być zgodne co do wybuchu Powstania, również wśród najwyższych oficerów znaleźć można było przeciwników insurekcji. Jednym z nich był płk. Janusz Bokszczanin, który już wtedy przekonywał, że wiara w to, że Sowiety przyjdą na pomoc walczącej Warszawie jest absurdem.
- Oczywiście chciałbym przeżyć, ale najważniejsze jest, aby Polska odzyskała niepodległość - to ostatnie słowa młodego powstańca, który otrzymał śmiertelny postrzał od Niemców. Dramatem tego chłopca oraz wszystkich żołnierzy poległych w Powstaniu Warszawskim, było to, że ich śmierć nie mogła w żaden sposób wpłynąć na to, czy ich ukochana Polska będzie, czy nie będzie niepodległa. Sprawa ta była już bowiem przypieczętowana.
http://histo(...)osc.html

~Kibic

Pewnie gdyby niemieckim piłkarzom też szkoda było sił biegać w barwach reprezentacji to też by mieli takie efekty jak nasi piłkarze.

~Felek

Japonia ma swoją pozycję tylko dzięki Samurajom. To samo Niemcy.

Dlaczego u nas BOHATERSTWO i PATRIOTYZM nazywa się niedorzecznością a wręcz głupotą? Co to za dziwny jakiś kraj nad Wisłą?

~KNP

http://nowahistoria.interia.pl/wyniki-ankiety-czy-decyzja-o-wywolaniu-powstania-warszawskiego-byla-sluszna,qId,65552

Czy decyzja o wywołaniu Powstania Warszawskiego była słuszna?

TAK 33%
NIE 62%
NIE MAM ZDANIA 5%

~KNP

W ocenie profesora Jana Ciechanowskiego, powstanie warszawskie było straszną tragedią, przykładową lekcją, jak wojny się nie prowadzi, a Polska zapłaciła cenę, na którą jej nie było stać. - Niesłuszną decyzję podjęto też w złym czasie. Tego dzieła zniszczenia Niemcy dokonali kosztem 1570 zabitych - dodaje.

Czytaj więcej na http://nowah(...)gn=other

Profesor zwraca uwagę "druzgocącą wymowę cyfr": ok. 16 tys. powstańców zginęło, 6. tys. odniosło rany, 17 tys. dostało się do niewoli, z czego większość do Polski nie wróciła. 200 tys. cywilnych mieszkańców miasta wymordowano, 70 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych, 165 tys. na roboty do Rzeszy, 350 tys. wypędzono, a stolicę Polski obrócono w perzynę.

Tego dzieła zniszczenia Niemcy dokonali kosztem 1570 zabitych, w tym 73 oficerów i 8374 rannych, w tym 242 oficerów, co daje ogólne niemieckie straty na 9940 osób (dane Heinricha Himmlera). W przeliczeniu na każdego zabitego Niemca przypada 130 zabitych Polaków.










"Wymowa tych cyfr jest wstrząsająca"

- Wymowa tych cyfr jest wstrząsająca. Polskie i niemieckie straty są niewspółmierne. Powstanie to przykład jak wojny się nie prowadzi - mówi Ciechanowski, w powstaniu dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, autor wydanej w Londynie w 1971 r. głośnej książki "Powstanie Warszawskie", która w PRL ukazała się dopiero w 1984 r.

Przytacza też inne dane: 1 sierpnia 1944 ok. 20 tys. powstańców, przeważnie poniżej lat 20., z których zaledwie nie więcej niż 3,5 tys. posiadało jakąkolwiek broń palną, uderzyło na świetnie uzbrojoną armię przygotowaną na atak.

Powstańcy posiadali siedem CKM (ciężkich karabinów maszynowych), 60 RKM (ręcznych), 1 tys. KB (karabinów), 20 KB ppanc (karabinów przeciwpancernych), 300 PM-w (pistoletów maszynowych), 1700 pistoletów (Parabellum, Vis, Walter itp.), mało przydatnych w szturmowaniu ufortyfikowanych budynków, 25 tys. granatów i 15 PIAT-ów (rusznic przeciwpancernych).

"Dał tylko swój osobisty pistolet i powiedział 'Szczęść Boże'..."

- 28 lipca płk Antoni Chruściel ps. Monter bez porozumienia z dowódcą AK gen. Tadeuszem Borem Komorowskim na własną rękę zarządził alarm. Pokazano nam broń, jaką miał nasz oddział: 7 pistoletów, 3 karabiny, 40 granatów. Wówczas jakiś chłopak z Czerniakowa spytał: "Panie komendancie, z czym do gościa? - wspomina emerytowany profesor University College (części Uniwersytetu Londyńskiego), w czasie powstania w zgrupowaniu "Siekiera".

Ciechanowski pamięta też, jak po pierwszym alarmie dowódca wysłał go po broń do współpracującego z AK XIII Komisariatu (granatowej) Policji na Hożej 30. Komendant komisariatu wytłumaczył mu, że nie może dać broni, ponieważ w razie kontroli Gestapo nie będzie mógł się z niej rozliczyć. Dał tylko swój osobisty pistolet kalibru 7 mm i na odchodne powiedział "Szczęść Boże".

"Gdy zaczęło się powstanie dowódca powiedział 'Będziemy nacierać plutonem, ale ponieważ nie wszyscy mieli broń wyłoniono grupę szturmową - 23 ludzi. Ja też byłem w niej, ale miałem tylko opaskę, opatrunek osobisty i 1 granat. Gdy go rzuciłem byłem bezbronny. Potem byłem uzbrojony w pistolet i karabin zdobyty 1 września w ataku na YMCĘ na Placu Trzech Krzyży" - mówi.

1 sierpnia 1944 r. grupa szturmowa bezskutecznie nacierała na Sejm uzbrojona w 3 karabiny, 7 pistoletów i 40 granatów. Zginęło 10 powstańców, w tym dowódca kompanii.

"Już w pierwszych godzinach okazało się, że byliśmy za słabi, by pobić Niemców, bo niby, czym mielibyśmy ich pobić? Tylko natychmiastowe wejście Armii Czerwonej mogło uratować Warszawę i jej mieszkańców od nieuchronnej zagłady. Nam udało się opanować słabo obsadzone, czy w ogóle przez Niemców niebronione dzielnice, w sumie 1/3 miasta, ale ani jednego obiektu o strategicznym znaczeniu: mostu, lotniska, dworca kolejowego, koszar itp.".

"Sami giniecie, a jeszcze nam zabieracie mężczyzn"

"Powstanie było wielką tragedią, choć dla mnie osobiście było też przygodą połączoną ze strzelaniem ostrą amunicją. Na powstańczych kwaterach było wesoło. Ktoś na czymś grał - instrumencie lub patefonie. Śpiewano. Ale stosunek ludności cywilnej z czasem stawał się jawnie wrogi. "Sami giniecie, a jeszcze nam zabieracie mężczyzn"- powiedziała mi kobieta, gdy szukałem ochotników do kopania rowów dobiegowych. Widziałem białe flagi na Powiślu 8 września. Wtedy zrozumiałem, że nic z tego nie będzie".

- Rząd w Londynie stale łudził się, że Polska otrzyma pomoc od zachodnich aliantów podczas gdy oni opuścili nas już w Teheranie (koniec 1943 r.). Postanowiono tam, że inwazja z zachodu nastąpi na płn. Francję, a Polska będzie 'oswobadzana' od wschodu przez Armię Czerwoną. Od tego czasu było jasne, że współpraca polityczna i militarna Wielkiej Trójki podporządkowana jest nadrzędnemu dla wszystkich celowi - rozgromieniu Rzeszy" - wyjaśnia.

Ciechanowski nie podziela opinii, że to młodzież parła do walki. - Decyzję podjęło trzech generałów: Tadeusz Bór Komorowski, Tadeusz Pełczyński i Leopold Okulicki za namową płk. Chruściela ostrzegającego, że trzeba zacząć teraz, bo może być za późno, w obecności delegata rządu, który nie był wojskowym, bez wysłuchania opinii innych członków KG AK: płk. Pluty-Czchowskiego i płk. Kazimierza Iranka-Osmeckiego - tłumaczy.

"Bór Komorowski i Okulicki nie znali się na polityce wielkich mocarstw"

"Bór Komorowski i Okulicki nie znali się na polityce wielkich mocarstw, czego właściwie trudno było od nich oczekiwać. Na polityce znał się Pełczyński, jako długoletni szef wywiadu przed wojną. Bór Komorowski wspaniale nadawał się, ale na komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, a Okulicki był znany w wojsku, jako zabijaka. Bór mówił o nim, że był człowiekiem do wypitki i wybitki. To był +chojrak+" - ocenia Ciechanowski.

Ciechanowski argumentuje, że gen. Bór zdecydował się na powstanie, gdy wiedział już, że niemieckie kontrnatarcie przeciwko Armii Czerwonej w okolicach Modlina nie tylko zaczęło się, ale odniosło sukces. Wiedział o tym od płk. Pluty-Czachowskiego, ale twierdził, że już za późno, by się wycofać, a wiadomości nie uznał za pewną.

Emerytowany profesor sądzi, że nie bez znaczenia były też nieporozumienia na linii Warszawa - Londyn. Naczelny Wódz PSZ gen. Kazimierz Sosnkowski w depeszy do gen. Bora z 7 lipca 1944 roku nie wykluczał przejściowego zajęcia w ramach operacji Burza Wilna i Lwowa oraz "innego większego centrum", jeśli okoliczności będą temu sprzyjać.

- Borowi zdawało się, że gdy była mowa o "centrum", to chodzi o Warszawę. On stale mówił, że robi "Burzę" w Warszawie, ale Sosnkowski wyraźnie zaznaczał, żeby nie robić powstania. Było nieporozumienie - ocenia prof. Ciechanowski.


Czytaj więcej na http://nowah(...)gn=other

~Samuraj II

Tak dzięki Samurajom z Warszawy po powstaniu Stalin stwierdził, że jednak nie jest w stanie włączyć Polski do ZSRR.

~fido

To już ostateczne i zdecydowane odrzucenie wypalonego walenizmu.

~Samuraj

Chwała powstańcom - pokazali że Polacy to naród Samurajów.

Ich śmierć nie poszła na marne.

Nawet 100-letnie życie przeleci jak sen motyla a bohaterowie żyją wiecznie.

~KNP

Pozycja szczególna: głęboko refleksyjne, nietypowe spojrzenie na Powstanie dwudziestoletniego powstańca, który przeszedł szlak bojowy z Woli przez Stare Miasto (pasaż Simonsa) aż na Czerniaków: MRÓWKA NA SZACHOWNICY.
Cała książka w internecie na stronie: www.kurdwanowski.pl

~Maryśka.

Ocho! uwaga, walenistyczny wódz na forum książki cytuje.

~historia

jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie....

Polacy wobec powstań (3): Kulisy powstania styczniowego
W 150. rocznicę powstania styczniowego oraz w 110. rocznicę urodzin Jędrzeja Giertycha, która minęła 7 stycznia 2013 roku, środowiska narodowe wydały reprint jego pracy pt. „Kulisy powstania styczniowego”. W podsumowaniu Autor pisał: „Powstanie było wielkim błędem i nie należało go robić. Przyniosło ono Polsce całą lawinę nieszczęść i cierpień, ale największą klęską jaką ze sobą pociągnęło było pogorszenie położenia politycznego Polski.”
http://www.owp.o(...)Itemid=1

~Broda

Panie Janie Sidorowicz ile pan ma lat?. Pytam, bo z tekstu wynika że musi być Pan starszy gość, a tak szybko śmiga Pan po internecie, komentuje, wkleja. Proszę odpowiedzieć.

~KNP

Nowa pozycja, książka:
KULISY KATASTROFY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
Kliknij, aby ściągnąć książkę
do czytania na ekranie komputera

http://www.powstanie.pl/

~Broda

Teraz wydaje się, też mamy wysoko postawionych polityków realizujących cele sowieckiej polityki. Bardzo ale to bardzo kompetentnych.

~KNP

Pamięć o Powstaniu winna uczyć kultu wielkości człowieka oraz kultu kompetencji i odpowiedzialności za życie i wartości Narodu. Czas na polską szkołę realizmu i kult rzetelnej kompetencji. O to wołają gruzy Warszawy i tysiące poległych, a wołają na miarę wielkości i powszechności bohaterstwa ujawnionego w Powstaniu.

Jan Sidorowicz
jan.sidorowicz_(at)_gmail.com

Autor w Warszawie w 1944 roku
więcej: http://www.powstanie.pl/

~todek

Walenistyczny elektorat pochował się po kątach. A dzisiaj cała Polska oddawała hołd narodowym bohaterom.