W WSE powstał Uniwersytet Dziecięcy
25.10.2013 r. w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Stalowej Woli odbyło się pierwsze spotkanie Uniwersytetu Dziecięcego.
Trochę historii
Pierwsze Uniwersytety Dziecięce powstawały w Niemczech i Austrii w 2002 i 2003 roku. Obecnie prawie na każdej uczelni w tych krajach jest taka placówka. W Polsce Uniwersytety Dziecięce działają od 2007 roku m. in. w Krakowie, Warszawie, Łodzi. Cieszą się one coraz większą popularnością. W zajęciach może uczestniczyć każde dziecko (niezależnie od uzdolnień), które chce przeżyć niezwykłe spotkanie z nauką.
Dla Małego Odkrywcy
Wyższa Szkoła Ekonomiczna chce poprzez wykłady rozwijać dziecięcą ciekawość, intelekt, twórczy potencjał, kreatywność oraz propagować edukację i zachęcać do poznawania świata. Powyższa inicjatywa wpisuje się w Misję Uczelni, sprzyja wyrównywaniu szans edukacyjnych dzieci. Jest ukłonem Uczelni dla społeczności lokalnej.
- Program jest skierowany do dzieci w wieku 6 – 12 lat. Chcemy pokazać maluchom, co znaczy wyższa uczelnia, jakie ma zadania. Mali Żacy będą uczestniczyć w wykładach i warsztatach m.in. z psychologii, ekonomii, prawa, prowadzonych „językiem dziecka”. Dla chętnych przewidziano lektorat z języka rosyjskiego, angielskiego – mówi Ewa Kosak, Rektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej.
Nowi studenci otrzymali Legitymację Małego Żaka, w której potwierdzony będzie udział w poszczególnych zajęciach, po czym wzięli udział w pierwszym w swoim życiu wykładzie, „Po co wymyślono pieniądz?”. Na to pytanie odpowiedzi udzielił Dziekan uczelni - dr inż. Waldemar Kalita. Okazało się, że dzieci doskonale wiedzą jak ważną rolę pełnią pieniądze i ile kłopotów powoduje ich brak.Dzieciaki podały mnóstwo dowodów na to, że warto oszczędzać.
Po zmaganiach umysłowych przyszedł czas na ruch i zabawę. To wszystko zapewnił Konrad Mężyński.
Kolejny wykład – dr Elżbiety Głuszec dotyczył kultury i języka Rosji, rozpoczął się od zabawy z Wańką – Wstańką. Dzieci nie kryły zachwytu lalką, którą ku ich wielkiej radości łatwo było utrzymać w pozycji pionowej.
Na koniec zajęcia zatytułowane „Przygoda z twórczością” przeprowadziła dr Ewa Kosak. Trening twórczości uaktywnił sfery intelektualne, emocjonalne, ruchowe. Pobudził dziecięcą wyobraźnię i wrażliwość.
Dzieci odwiedziły również bibliotekę i „ozdobiły” Legitymację Małego Żaka pierwszą pieczątką.
Uśmiechnięte twarzyczki małych studentów potwierdziły chęć podróży w świat nauki, której trasę wyznaczają profesorowie stalowowolskiej Uczelni.
BU video Siwy
Komentarze
Dobry biznes dla K....w i tak się na ludziach wzbogacają dlatego dziciom się w du...ch przewraca.
Dobry biznes dla K....w i tak się na ludziach wzbogacają dlatego dziciom się w du...ch przewraca.
Dobry biznes dla K....w i tak się na ludziach wzbogacają dlatego dziciom się w du...ch przewraca.
Dobry biznes dla K....w i tak się na ludziach wzbogacają dlatego dziciom się w du...ch przewraca.
To prosie Rektorem, a jej mężuś alkoholik nie uczy niczego??? HEHEHE razem by wyuczyli następnych gwałcicieli dzieci.:/
Nie dziwie sie że pani K nie ma wstydu widać po wyglądzie Šwinie za koryto wszystko zrobią ciekawe czego uczy ? Tego za co syniu garuje. Współczuję rodzicom.
Te zajęcia też na wse są odpłatne bo kosztują aż 120 zł za 6 spotkań, a na KULu są w ramach uniwersytetu otwartego pokazy i super zajęcia za darmo tylko najczęściej odbywają sie na wiosnę.
Moje dziecko było na pokazach chemicznych i fizycznych, wspaniałe zajęcia, a nie jakaś gimnastyka.
Na Kul zajęcia sa odpłatne.
Przygotowanie dzieci do bezrobocia - po zajęciach powinni obowiązkowo serwować zwiedzanie PUP
dalej jest radną i rektorem wstydu nie ma
każdy może zapisac swoje dziecko na taki uniwersytet przeciez, to dopiero pierwsze spotkanie, fajna inicjatywa brawo
a gdzie byly informacje o takim spotkaniu? czyzby tylko dzieci pracownikow skorzystaly?
tak jak ktos napisal-malo taktowne.
Rodzicu nie "Wań Bańka" tylko Wańka Wstańka taka rosyjska lalka - matrioszka
Znowu robią z tata wariata, myślałby kto "Wań Bańka" dużo dzieci nauczy, albo ta gimnastyka od oka. Niech ci wyżej wezmą się w końcu do konkretnej roboty, bo od wychowywania są rodzice, a od nauczania nauczyciele. A nie łapią kilka srok za ogon.Żałosne.
Ale może warto byłoby ze sceny zejść niepokonanym?
Oj młoda, bez przesady. Nikt pod ziemią nie będzie się ukrywał.
journalist - wciąż uczę się życia. Nie szukam też sensacji. Przedsięwzięcie WSE jest ciekawe, ale nie w tym momencie. Po publikacjach w TV myślę, że potrzeba dużo czasu, żeby mieszkańcy Stalowej myśleli inaczej. Gdyby Pani nie wypowiadała się wcale, byłoby OK.
Widocznie słaba promocja na tym KUl -u. Warto brac przykład z WSE.
Do (...) oooo działa też na KUL - u. Jakoś nic o nim nie słychac.
podobna inicjatywa działa na KUL, gdzie w ramach Uniwersytetu Otwartego dzieci równiez uczeszczają na zajęcia...
Młoda, musisz się jeszcze chyba trochę nauczyc życia. Kto szuka sensacji zawsze będzie patrzył pod tym kątem. Inni zobaczą ciekawe przedsięwzięcie WSE, uśmiechnięte twarze dzieci, naukę poporzez zabawę, bo tego dotyczy artykuł i zdjecia. O niczym innym nie ma tu mowy!
real - większości od razu przychodzą do głowy ostatnie wydarzenia. Ja oglądając te zdjęcia czy zdjęcia z sesji Rady Miasta od razu mam w głowie jedno. Niestety, to się będzie ciągnęło. Długie lata.
Nietaktem jest Twój komentarz.
Mało taktowne było w zaistniałem sytuacji zapraszać media