Do leśniczówki na Ciemnym Kącie wykonano nową drogę (deptak), z ławeczkami i tablicami o mieszkańcach lasu .Wjazd jest od ronda przy magazynach Halmaru, nie jest on w żaden sposób oznakowany żadnymi znakami. Czyżby można tam było sobie jeżdzić jak się chce? Będąć tam ostatnio zauważyłem że poruszają się tam samochody osobowe, parkują w środku lasu gdzie popadnie. Po samym lesie jeśdził samochód typu Buggy ryjąc drogi, na dokładkę trafił się też amator jazdy motocyklem crosowym który nie bacząc na spacerujących ludzi jeżdził po leśnych ścieżkach. Czy ktoś po zdjeciu szlabanu panuje nad tym terenem i wie co tam się dzieje? Czekamy na jakiś wypadek -gdy ktoś przejedzie pieszego, spacerowicza ? Piszę ten temat , aby osoby tam spacerujące w tej okolicy uważały, bo to miejsce stało się jakimś dziwnym poligonem dla zmotoryzowanych, gdzie każdy robi co chce . A było to kiedyś tak spokojne miejsce .

No właśnie.A dla rowerów zakaz wjazdu

Nie ma tam zakazu wjazdu dla aut. Więc nie rozumiem tematu.

Już sama droga z kamiorów w środku lasu jest czymś dziwnym. Dawniej były ścieżki leśne, teraz jakieś kamieniołomy, jakby w mieście mało było kamiennych i asfaltowych dróg. Może jeszcze zamiast słuchać leśnych ptaszków poustawiać głośniki i puszczać muzykę w zależności od panującej akurat mody ?

Lucjusz, betonowy prezydent naszego miasta nienawidzi zieleni naturalnej jak mało kto. Jakiś czas temu obiecał ścieżkę do Ciemnego Konta i słowa dotrzymał. W swoim stylu. Można było zrobić naturalną ścieżkę bez betonu takie jak były do tej pory, ale nie. On postawił na swoim. Kamień, beton że zieleń naturalna się nie przebije.

Ciekawe, że zrobili takie coś a nikt się tym nie chwali?

Drogą na Ciemny Kąt jeżdżę całe życie. W cieplejszy dzień wybrałem się rowerem żeby zobaczyć tą okropną nową drogę i co? Pierwszy raz na tej trasie przebiłem oponę. Mam nadzieję, że droga powoli będzie pękać i znowu pojawią się szlabany. Luudzie, beton w lesie, stal w III lidze, miasto zadłużone jak nigdy. Co to ma być!?

Jakbyś sie wyjebał podczas tego twojego biegania o konar, to byś inaczej wtedy śpiewał. Andżej.

Ile to"cuś" kosztowało,i kto na tym zarobił?