NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »
Nowy Temat Odpowiedz
« 1 2 3 »
Depopulacja, Depopulacja
Posty: 2494
Dołączył: 9 Sty 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 100%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 11:05  
Cytuj
CYTAT
do wszystkich "lepiej, tzn. televizyjnie myslacych", wszystkie zakrzepice, i wszelakie nopy poszczepienne powinny byc leczone na koszt zaszczepiencow!!!, w koncu sami podpisali zgode na ten eksperyment medyczny!!!!


Karolina daj już spokójsmiech2

Obrazek

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 11:05  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 980
Dołączył: 11 Lis 2012r.
Skąd: stalowa wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 11:53  
Cytuj
Idąc tym tropem każdy palacz powinien leczyć choroby wywołane paleniem na własną kieszeń, alkoholik choroby wywołane alkoholem itp. A za każdą osobę która posłuchała tej Panią i się zaraziła i miała komplikacje powinna płacić ta Pani.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1883
Dołączył: 24 Cze 2020r.
Skąd: gudmankowo
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 12:13  
Cytuj
to jest super pomysł

sam o tym myślałem w czasie 3 fali

gdyby wtedy podsumowywać dzienne koszty walki z covid i dzielić je pomiędzy wszystkich ukaranych za nie przestrzeganie DDM tego dnia

plus dołączać do puli wszystkich nawołujących do nie przestrzegania obostrzeń

ale by było

ha!

dodatkowo każda osoba która zachorowała na covid, ale wcześniej była karana za nie przestrzeganie obostrzeń powinna sama pokrywać koszty swojego leczenia

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3088
Dołączył: 20 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 16:04  
Cytuj
Szumowski szerzył że maseczki nie działają.

Premier socjalna miska ryżu że szerzył że wirus jest w odwrocie.

Dyktator Ciemnego Ludu Jarosław i jego stmpatia Tadeusz zwany ojcem też święcili przykładem że obostrzenia to bzdura.

No i w końcu prezent statysta antyszczepionkowiec.

Zdecydowanie to oni powinni ponieść koszta pandemii z własnego majątku.

socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno-etatystyczny
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1883
Dołączył: 24 Cze 2020r.
Skąd: gudmankowo
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2021r. 18:52  
Cytuj
redresik bredzi w swoim niepowtarzalnym miernym stylu


piana z redresika!

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2021r. 11:38  
Cytuj
Przykłady wpływu polityki stada

Twórcy reklam przodują w umieszczaniu w swoich dziełach różnych informacji, mających przekonać nas o tym, że dany produkt czy usługa jest ceniona przez rzesze klientów i konsumentów. Wystarczy wziąć pod lupę pierwszą z brzegu reklamę, np. telewizyjną, która mówi np. o wzrastającej sprzedaży produktu, wymienia nazwiska ludzi, którzy produkt stosują i zachwalają, pokazuje dane statystyczne na temat wielkich rzeszy stosujących dany produkt/usługę.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 980
Dołączył: 11 Lis 2012r.
Skąd: stalowa wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2021r. 14:44  
Cytuj
Wow niezły z ciebie socjolog. Na ciebie działają takie sztuczki ?? Jestem ciekaw czy jak wybierałeś sieć komórkową to kierowałeś się tym,kto gra w reklamie, czy raczej ceną lub jakością. To co piszesz prawie na nikogo nie działa kto ma wiecej niż 20 lat.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 14 Wrz 2021r. 13:06  
Cytuj
Czytam wiele anglojezycznych portali , gdzie doslownie wszyscy wypisuja juz o ogromnej depopolizacji. Kazdy ktos sie wypowiada pisze ,ze ludzie dostaja po 2 dawce wiele powiklan. Wprowadzane sa zamkniecia gospodarek tak by ludzie nie moglinsie ze soba kontaktowac osobiscie i wymieniac informacji. Dziwnym sytuacja jest ta , ze w wielu krajach zwalniano wiele pielegniarek z pracy.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1883
Dołączył: 24 Cze 2020r.
Skąd: gudmankowo
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 14 Wrz 2021r. 14:19  
Cytuj
nachcik

co to jest "depopolizacja"?

znasz angielski, niemiecki

a masz problemy z polskim


hmm....

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 10392
Dołączył: 9 Sty 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 16 Wrz 2021r. 19:21  
Cytuj
CYTAT
Takich jak Mentzwel i Rola się zwalcza, bo są niebezpieczni, bo myślą wbrew i potrafią konstruktywnie umotywować swoje postawy. Nie da się ukryć, że wśród tego socjalistycznego pookrągłostołowego układu komuchów, Konfederacja jest czymś innym i często po prostu przekonującym, nie tyle dlatego że partia polityczna, co bardziej dlatego, że przekaz sensowny i przekonujący, podparty faktami.


CYTAT
Praktycznie wszystkie osoby, które trafiają z COVID-19 do szpitali, a niestety z dnia na dzień ich przybywa, to osoby, które się nie zaszczepiły. Ta czwarta fala to fala osób niezaszczepionych– mówił dziś rano w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.


????? Co oznacza konstruktywne umotywowanie politycznej narracji KORWiN i Tałajno? Lubelskie 43% Podlasie 40% Podkarpackie 37% na przodku. :szok:

Obrazek
Podparte faktami przybliżenie nadchodzących skutków narracji wyborczej.


Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1905
Dołączył: 16 Paź 2020r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 60%
ff
Wysłany: 16 Wrz 2021r. 23:20  
Cytuj
@art2deco

"Lubelskie 43% Podlasie 40% Podkarpackie 37% na przodku. :szok:"

Jeśli tam, w zależności od wyborów, na PIS głosuje po 50-70% populacji to co się dziwisz, że taki niski procent zaszczepionych?

To są ludzie, którzy lubią teorie spiskowe.

Zamach w Smoleńsku. 5G w Kraśniku. Chipy w szczepionkach.


Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi art2deco.


Kiedy ci ludzie głosują na PIS to są ok, a kiedy nie chcą się szczepić to już nie są ok?

art2deco: "Miłe wspomnienia, łza się w oku kreci gdy wspomnę lato z dziennymi liczbami rzędu 300 pozytywnych i 15 zmarłych."
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3088
Dołączył: 20 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 16 Wrz 2021r. 23:40  
Cytuj
Strefa wolna od szczepionek potluczony

socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno-etatystyczny
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 314
Dołączył: 30 Lip 2019r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Wrz 2021r. 06:24  
Cytuj
No i się zaczyna ;
"We Włoszech wprowadzono już obowiązek szczepień dla pracowników medycznych. W czwartek premier Mario Draghi powiedział, że każdy może być zobowiązany do zaszczepienia się, gdy w Unii Europejskiej zostanie wydana pełna rekomendacja szczepionek."

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1883
Dołączył: 24 Cze 2020r.
Skąd: gudmankowo
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 17 Wrz 2021r. 06:57  
Cytuj
mopofilu dzbanie foliarzu

miałeś poważną awarię

to już nie tylko defekacja

ty się poryczałeś i posmarkałeś



chłopcy w sztabie

pomagajcie dzielnie


redresik



twoje zakończenie szyi
to strefa wolna od mózgu



piana z dzbanów!

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 10392
Dołączył: 9 Sty 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 17 Wrz 2021r. 20:45  
Cytuj
Wulkanem przenikliwości nie byleś PZPrze. To dane wyjściowe o poziomie zaszczepienia które będziemy używali do badan porównawczych z obłożeniem szpitali jednoimiennych przez następny kwartał w tych trzech województwach. Spodobał mi się ten dramatyczny tytuł, "Depopulacja" w zamyśle przez Gatesa i Sorosa.
To właściwie Eugenika bez kastowych sterydów, jednakowoż działanie w pełni świadome. Blisko ale jakby daleko. Jestem bardzo ciekawa jak się to rozłoży wśród Polaków zaszczepionych i niezaszczepionych. Na razie nie ma globalnego konsensusu, zależy od nacji. Potem wraz z rozwojem sytuacji będziemy się zastanawiali czy to depopulacja szczepionką czy eugenika dla sceptycznych ochotników chińskim wirusem.

Człowiek uczy się całe życie, czyż nie? I to jest dobra rzecz.

PS.
Co do konstruktywnego umotywowania to, to może zając trochę więcej czasu nawet z uzyskanymi faktami cool girl

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1905
Dołączył: 16 Paź 2020r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 60%
ff
Wysłany: 17 Wrz 2021r. 23:29  
Cytuj
@art2deco

"Wulkanem przenikliwości nie byleś PZPrze."

Zawsze uważałem, że jesteś tępa.


Resztę twojego bełkotu pominę.



Sytuacja jest prosta.

Elektorat PIS nie chce się szczepić.

Rząd PIS nie może naciskać ze szczepieniami, bo musiałby wywierać presję na własny elektorat, który mógłby się zdenerwować i zacząć głosować np. na Konfederację.




Rezultat?

Rezultat jest taki, że jeszcze wiosną piałaś z zachwytu nad tym jak to rząd PIS robi 1000% normy, jeśli chodzi o szczepienia.

A kiedy okazało się, że PIS nie potrafi własnych wyborców przekonać do szczepień to zaczynasz tutaj wklejać swój pseudointelektualny bełkot, który nie wiadomo czemu ma służyć.

art2deco: "Miłe wspomnienia, łza się w oku kreci gdy wspomnę lato z dziennymi liczbami rzędu 300 pozytywnych i 15 zmarłych."
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 19 Wrz 2021r. 05:33  
Cytuj
Sąd Apelacyjny w Wielkiej Brytanii uchylił decyzję Sądu Najwyższego sprzed kilku miesięcy, dotyczącą podawania nieletnim leków hamujących proces dojrzewania. Teraz młodzi Brytyjczycy będą mogli brać je bez zgody rodziców, bo dotychczasowe rozwiązania prawne miały ograniczać prawa dzieci i młodzieży „transpłciowej”.

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii zdecydował w swoim orzeczeniu z grudnia ubiegłego roku, że nieletni poniżej 16. roku życia nie są wystarczająco dojrzałe, aby podejmować samemu decyzję o zmianie swojej płci. Tym samym w każdym podobnym przypadku kliniki przeprowadzające podobne zabiegi musiały wpierw uzyskać zgodę sądu na dokonanie terapii.

Tamte orzeczenie zostało jednak zakwestionowane przez Sąd Apelacyjny, pozytywnie rozpatrując skargę wniesioną przez jedyną placówkę medyczną w Wielkiej Brytanii zajmującą się zmianą płci u dzieci. Sędziowie uznali, że to lekarze powinni podejmować decyzję, czy konkretna osoba jest na tyle świadoma, żeby móc podjąć decyzję o przyjmowaniu leków blokujących dojrzewanie. W ten sposób utorowano drogę do przeprowadzenia terapii zmiany płci u nastolatków bez pytania o zgodę ich rodziców.

Grupy reprezentujące mniejszości seksualne twierdziły, że ubiegłoroczna decyzja Sądu Najwyższego „stawia w kłopotliwej sytuacji pacjentów, rodziców i lekarzy”. Ponadto miała ona ograniczać prawa dzieci i młodzieży „transpłciowej” do równego traktowania.

Leki blokujące proces dojrzewania podawane są osobom poniżej 18 roku życia. Otrzymują je osoby mające „dysforię płciową”, a więc nie mogące zdecydować się jaką tak naprawdę posiadają płeć. Naukowcy nie ustalili dotychczas jakie długoterminowe skutki dla zdrowia ma zażywanie podobnych leków.

Na podstawie: dailymail.co.uk.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 20 Wrz 2021r. 06:29  
Cytuj
Justyn Piskorski: Ojcostwo – znaczenie i zagrożenia

Poniższy tekst będzie się składać z trzech części. W pierwszej przedstawię zagrożenia ojcostwa – różnej natury, następnie wskażę konsekwencje tych zagrożeń w życiu dzieci, a w ostatniej części postaram się przedstawić program ratunkowy. Swoje rozważania będę się starał osadzić w kontekście wychowawczym.

Jednocześnie zastrzec muszę pewien sceptycyzm wobec protestanckich i okołoprotestanckich idei ruchu wyzwolenia mężczyzn, które stawiają sobie cele „odtworzenia” czy „przywrócenia” męskości. Jedyną zaletą tych ruchów może być walka o pewne instytucje prawne. Nie jestem natomiast przekonany, czy uda się im wskrzesić mężczyzn i ojców proponowanymi metodami. Problematyka ojcostwa wydaje się na tyle ważka, że została zauważona także przez papieża Franciszka w kazaniu z 28 stycznia 2015 r., kiedy mówił m.in.:

Dziś doszliśmy to tego, że nasze społeczeństwo nazywamy „społeczeństwem bez ojców”. Innymi słowy, szczególnie w kulturze zachodniej, symbolika postaci ojca staje się nieobecna, pozbawiona znaczenia, odsunięta. Początkowo było to postrzegane jako wyzwolenie: wyzwolenie od ojca-władcy, ojca uobecniającego prawo narzucone z zewnątrz, od ojca ograniczającego szczęście dzieci i stanowiącego przeszkodę w emancypacji i uniezależnianiu się ludzi młodych. Rzeczywiście, w przeszłości w niektórych domach panował niekiedy autorytaryzm, w niektórych przypadkach nawet ciemiężenie: rodzice traktowali swoje dzieci jak sługi, nie szanując osobistych wymogów ich rozwoju; ojcowie, którzy nie pomagali im podejmować swoją drogę życiową w wolności – ale to niełatwo wychowywać dziecko w wolności; ojcowie, którzy nie pomagali im brać na siebie odpowiedzialność, aby budować swoją przyszłość i przyszłość społeczeństwa.

Franciszek zauważył, że dziś popadliśmy z jednej skrajności w drugą. Aktualnie problemem nie jest już natarczywa obecność ojców, ale ich brak, uchylanie się od obowiązków.

Kryzys

Nie sposób obecnie oddzielić kryzysu ojcostwa od kryzysu męskości. Zjawiska te są ze sobą nierozdzielnie związane.

Mężczyzna najczęściej zostaje ojcem. To naturalna droga. Relację ojcowską, czyli relację wobec własnych dzieci, można bardzo łatwo skruszyć, uderzając zarówno w autorytet ojca, jak i w będącą u jego podstawy męskość.

Nie chcąc zatrzymywać się zbyt długo nad elementem męskości, chcę jednak zasygnalizować kilka kwestii.

Jakość męskości została współcześnie naruszona także na podłożu biologicznym. Współcześni mężczyźni są mniej zdatni do bycia ojcami. Są mniej płodni niż mężczyźni sprzed stu lat. Tylko w okresie od 1989 r. płodność mężczyzn badana we Francji zmniejszyła się o połowę. Tempo spadku płodności zmienia się o ok. 2% rocznie. Już obecnie ok. 20% mężczyzn ma „poważnie obniżoną zdolność płodności”. Przyczyny tego stanu mogą być różne. Od zwiększonego komfortu, w tym komfortu cieplnego, po zmiany hormonalne obserwowane przez endokrynologów, będące np. wynikiem stosowania modnych diet, w tym szczególnie diety bezmięsnej (brak witaminy B12 oraz fitosterony występujące w soi, które działają podobnie do estrogenu – hormonu żeńskiego), palenia marihuany (tetrahydrokanabinol), hormonów podawanych zwierzętom czy też wszechobecnych plastików (PVC), szczególnie w postaci przejrzystych butelek PET, które są jednym z głównych źródeł ftalanów, naśladujących ludzkie hormony, odpowiedzialnych również za zachorowania na raka piersi i przedwczesne dojrzewanie płciowe dziewczynek (te z podwyższonym poziomem ftalanów dojrzewają wcześniej w liczbie 512 na milion częściej, a te normalne tylko 86 na milion).

Z drugiej strony młodzi mężczyźni nie są w wystarczającym stopniu stymulowani w warunkach współczesnej kultury zachodniej. W kulturze dobrobytu zostają poddani edukacji sprzecznej z ich naturą, z naturą wyzwań i rywalizacji. Edukacja proponowana w warunkach szkół koedukacyjnych jest wyłącznie źródłem problemów, gdyż ten model edukacji jest nastawiony na kształcenie grzecznych dziewczynek. Długoletni okres koedukacji musiał doprowadzić do stanu, w którym mamy zniewieściałych mężczyzn i agresywne kobiety. Takie role są im bowiem narzucane bardzo wcześnie. Chłopiec ma być grzeczny, a dziewczyna co najmniej „asertywna”, ale nie jest źle także, gdy jest pewna siebie, agresywna i zdolna do walki o swoje prawa.

W oficjalnych danych możemy przeczytać, że w ostatnim dziesięcioleciu w Polsce wzrosła o jedną trzecią liczba pobić i bójek z udziałem kobiet. Liczba pobić wśród nastolatek wzrosła o połowę. Od 1990 r. trzykrotnie zwiększyło się spożycie alkoholu wśród kobiet. Wzrasta brutalność dziewcząt popadających w konflikty z prawem. Dziewczęta coraz częściej stają się sprawczyniami przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu (uszkodzenia ciała, bójki, pobicia, zgwałcenia, zabójstwa). Dziewczęta coraz częściej stają w rolach przywódców i liderów grup przestępczych. Biorą udział w bójkach, wykazując przy tym dużą zaciekłość, wrogość oraz satysfakcję, że mogły „dokopać frajerowi”. Obniża się wiek sprawczyń agresji – odnotowuje się większą liczbę dziewcząt od 12. do 14. roku życia, które wchodzą w konflikt z prawem.

Społeczeństwo bez ojców

Pierwsze diagnozy dotyczące społecznej roli ojcostwa i jego braku prowadzili psychologowie współcześni Freudowi. Sam Freud poruszał kwestię ojcostwa w swojej wysoce spekulatywnej pracy Totem i tabu z 1913 r. Jednak to Ernst Federn, jeden z jego uczniów, przedstawił w 1919 roku pracę zatytułowaną O psychologii rewolucji. Społeczeństwo bez ojców (oryg. Zur Psychologie der Revolution: Die vaterlose Gesellschaft). Psycholog ten zwracał uwagę, że wyzbycie się ojcostwa nie wyeliminuje tęsknoty za nim. Hasło „społeczeństwa bez ojców” zaczęło jednak żyć własnym życiem po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Wojna nie tylko wyeliminowała wielu ojców w sposób fizyczny, ale także dała asumpt do krytyki instytucji „patriarchalnych”. Rozpoczęte bezpośrednio po zakończeniu wojny rewolucje były przejawem politycznego aktu „mordu na ojcu”, czyli buntu przeciw systemowi ojcowskich autorytetów.

W roku 1963 ukazała się kolejna, także błędnie odczytana pozycja Alexandra Mitscherlicha Ku społeczeństwu bez ojców (oryg. Auf dem Weg zur vaterlosen Gesellschaft). Pozycja ta utrwaliła pojęcie „społeczeństwa bez ojców” w dyskursie społecznym. Pominąwszy dyskusję nad faktycznym znaczeniem tego hasła, musimy przyjąć, że utrwaliło się ono jako jeden z postulatów buntu roku 1968. Rewolucja ta miała dużo większe znaczenie niż sam bunt na uniwersytetach. W tym samym czasie doszło bowiem w państwach Europy Zachodniej do zmian demograficznych. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki we wszystkich państwach Europy Zachodniej tuż po roku 1968 doszło do załamania demograficznego. Nagle, w sposób gwałtowny, doszło do stanu, w którym w tych państwach więcej obywateli umierało niż się rodziło. W Europie Środkowej stan stabilnego wzrostu demograficznego trwał do roku 1990. Załamanie struktury ludnościowej następuje jednak od tego momentu w sposób równie gwałtowny. Statystyki mówią nam o tym, że od tego roku po prostu z opóźnieniem zaczął także w krajach postkomunistycznych działać zachodni wzorzec demograficzny. Nie mówią nam jednak o przyczynach tych zmian.

Pozostaje nam jedynie spekulacja. Musimy jednak założyć złożoność tych procesów. Nie udałoby się przeprowadzić szeregu rewolucyjnych zmian, gdyby nie niezwykle sprzyjające podglebie społeczne. Zmiany obejmowały przecież nie tylko strukturę rodziny, ale także politykę, relacje międzyludzkie, sprawy pracownicze, życie seksualne, prawa publiczne itp. Kultura męskiego panowania rozpadała się jednocześnie na wielu polach. Jednym z efektów opisywanych już przez Mitscherlicha było znikanie ojców z pola doświadczeń swoich dzieci. Ruch kobiecy przekuł jednak jego tezy na konkretne postulaty polityczne, które doprowadziły do wprowadzenia kategorii osobistej winy ojców. Zostali oni napiętnowani. Masowo uświadamiano kobietom ojcowskie niedostatki. Rozpoczęła się swoista nagonka na ojców. Nawiasem biorąc można zauważyć, że był to prawdopodobnie poligon tej „pedagogiki wstydu”, której jako Polacy doświadczamy współcześnie.

Jednym z najistotniejszych efektów tych działań była zmiana prawa rodzinnego, a szczególnie zwiększona łatwość uzyskiwania rozwodów oraz przyznawanie dzieci matkom po rozwodzie, bez względu na przyczyny rozpadu związku małżeńskiego. (W Polsce rozpada się obecnie ponad 36% związków – 66 tys. par rozwiedzionych na 181 tys. zawartych związków – 10 lat temu było to 25%. Z danych GUS wynika, że skłonność do rozwiązania małżeństwa jest najczęstsza w związkach bezdzietnych lub z jednym dzieckiem po ok. 14 latach życia w związku. Światowym rekordzistą jest Belgia z ok. 70% rozwodów.) Stan ten doprowadził dopiero po około trzydziestu latach do ruchu sprzeciwu ojców, którzy zaczęli się organizować, aby odzyskać dzieci. Głośne były protesty przed sądami, głośne publikacje, jednak na zmiany było zbyt późno. Mimo zwiększenia wrażliwości względem ojców, w dalszym ciągu zdecydowana większość dzieci po rozwodzie oddawana jest pod opiekę matkom. Ojcowie w wielu sytuacjach zostają wykluczeni społecznie i stają się jedynie źródłem świadczeń alimentacyjnych. 60% ojców po rozwodzie nie widuje więcej swoich dzieci. Nie wiadomo dokładnie, jakie są przyczyny tego zerwania. Mogą być zróżnicowane. Wymienia się np. odmowę płatności alimentów, brak zainteresowania, brutalność emocjonalną, przeniesienie w odległe miejsce zamieszkania, chęć oszczędzenia dzieciom walki okołorozwodowej, szykany ze strony matek, niesprawiedliwe rozstrzygnięcia sądowe. Nie należy jednak w przyczynach tych zbyt łatwo upatrywać winy kobiet, nawet gdy blokowanie kontaktu przez matki nie należy do rzadkości. Nie przybliży nas to do zrozumienia fenomenu kryzysu ojcostwa. Nie możemy bowiem wchodzić w zaproponowaną przez lewicę optykę walki płci. Na razie ograniczmy się do stwierdzenia pewnego stanu rzeczy.

Obecnie obserwujemy dalszy zamach na ojcostwo w postaci różnego rodzaju aktów prawnych zmierzających do walki z „przemocą w rodzinie”. Zamach na postrzeganie naturalnych ról społecznych, a nawet zamach na płeć. Tu, może jedynie ilustracyjnie, wspomnę, że tzw. przemoc w rodzinie jest pojęciem fałszywym. (W USA dzieci mieszkające pod jednym dachem z ojczymem lub macochą padają ofiarą zabójstw w rodzinie od 40 do 100 razy częściej niż dzieci dorastające z dwojgiem rodziców biologicznych; 90% dzieci rozwiedzionych rodziców mieszka z matką – dlatego sprawcami częściej są ojczymowie; wskaźnik śmiertelnych pobić dzieci przez ich biologicznych ojców wyniósł zaledwie 2,6 na milion, w wypadku ojczymów 70,6 na milion, wśród konkubentów 576,5 na milion – Kanada.) Ojczymowie są wyraźnie okrutniejsi w sposobie zadawania śmierci niż ojcowie; ofiarami przemocy w rodzinie pada tylko jedno na 3 000 dzieci mieszkających z obojgiem biologicznych rodziców i jedno na 75 dzieci mieszkających z rodzicem genetycznym i przybranym; w Wielkiej Brytanii zaledwie 1% dzieci żyje z przybranymi rodzicami, ale 53% wszystkich zabitych dzieci zostało zabitych przez ojczyma lub macochę. Przemoc w rodzinie zatem nie jest problemem, o ile jest to rodzina biologiczna.

Znaczenie ojcostwa

Ojcostwo wywodzi się z czasów przed zaistnieniem Prawa, porządku struktur przymierza i pokrewieństwa, czasów sprzed pojawienia się kultury. Dlaczego ojciec jest ważny w życiu dziecka? Do niedawna uważano, że źródłem wielu późniejszych patologii może być utrata matki, a ojca w niewielkim jedynie stopniu. Pogląd ten uległ jednak zmianie. Szczególnie w okresie po drugiej wojnie światowej diagnozowano znaczną liczbę problemów psychologicznych u mężczyzn, którzy nie poznali lub utracili ojca. To ta masa męska dała przyzwolenie na rewolucję roku 1968. To właśnie ta masa nie potrafiła odnaleźć się we wcześniejszych instytucjach i rolach społecznych i doprowadziła do cywilizacyjnej zmiany. Zwrócić należy uwagę, że utrata ojca jest szczególnym pojęciem. Utracić można jedynie to, co wcześniej istniało. Natura mówi nam o tym, że każdy ma swojego ojca. Dążenie zatem do ustalenia swojego punktu odniesienia wydaje się po prostu zakorzenione w naturze. Z religijnego punktu widzenia istotne jest to, że figura ojca staje się także figurą Boga. Doświadczenie relacji z ojcem projektuje relację z Bogiem.

Ojca można utracić jednak nie tylko w sposób fizyczny. Ojciec może także zostać pozbawiony swojej roli, kiedy jej nie wykonuje. Może to być ojciec, którego po prostu nie ma. Jest formalnie, ale nie wykonuje swojej roli. Jest nieobecny. Ta nieobecność znowu to nie tylko nieobecność przy dziecku (absens corpore). Ojciec żołnierz czy marynarz, mimo nieobecności fizycznej, ciągle przecież może wykonywać i z sukcesem spełniać swoją rolę (presens auctoritate). Chodzi o nieobecność ojca jako autorytetu, jako tego, który ma władzę rządzenia. Nieobecność ojca może zostać także zaszczepiona przez matkę, która narzuca dziecku jego negatywny obraz.

Do następstw braku ojca zalicza się samobójstwa, problemy szkolne, narcyzm społeczny, niezdolność nawiązywania trwałych relacji uczuciowych, skłonności do uzależnień, zwiększoną podatność wiktymizacyjną, skłonności homoerotyczne, traumy, wczesną inicjację seksualną, wczesne ciąże, przestępczość (np. jedna trzecia dzieci rozwiedzionych rodziców cierpi na poważne zaburzenia psychiczne; prawie dwie trzecie wszystkich gwałcicieli, trzy czwarte młodocianych morderców i zbliżony odsetek młodocianych więźniów wychowywało się bez ojców). Wyraźnie zatem brak ojca staje się czynnikiem dziedzicznym. Ten, który utracił ojca, sam nie będzie ojcem. Zauważono także, że deprywacja ojca powoduje ograniczenia intelektualne dzieci, przy czym rozwód i separacja mają na nie bardziej niekorzystny wpływ niż śmierć ojca.

Aby zrozumieć rolę ojcostwa w koncepcjach psychologicznych, sięgnąć należy do konstrukcji ojcostwa, rozumianego jako punkt orientacyjny w procesie rozwoju i dojrzewania. Brak ojca stanowi utratę pewnego punktu odniesienia. Dziecko traci sterowność. Nie ma punktu, względem którego może oceniać swoje poczynania.

Jak kształtują się relacje dziecka – w omawianym temacie – syna z ojcem w opiniach współczesnych psychologów? Omówię to na przykładzie analiz Pierre’a Legendre’a. Przede wszystkim oddzielenie syna od matki (chodzi tu o etap rozwojowy, kiedy dziecko przestaje utożsamiać się z matką, postrzega, że nie jest już jej częścią, że istnieje świat poza nią) zakłada przeniesienie na ojca jego relacji do wszechmocy. Interpretuje się tutaj problem „zrodzenia z ojca” (ex patre natus): każde dziecko musi być zrodzone także z ojca. W sensie instytucjonalnym zrodzenie to określa podmiotowy los syna. Trzymając się ilustracji z punktem odniesienia, jest to moment uzyskania tożsamości – stwierdzenia, że istnieje ów punkt, owa latarnia, która wskaże drogę do odnowienia, przekazania życia. Tu kształtuje się związek genealogiczny. Drugim momentem jest związanie. To pojęcie pochodzi z paradygmatycznej dla kultury europejskiej sceny, gdy Abraham skrępował swego syna Izaaka na ołtarzu, by zgodnie z boskim rozkazem poderżnąć mu gardło. Bóg uwalnia Abrahama od obowiązku zabójstwa, ofiarę zastępuje baran (Rdz 22). Izaak był zatem kolejno związany i rozwiązany przez swojego ojca. Ojciec stanął naraz w pozycji zabójcy i tego, który go ułaskawił. Abraham postawiony został w sytuacji możliwie najtrudniejszej. Musiał przekroczyć własną naturę. Wyrzec się siebie. Dziecko jest synonimem wieczności, tej, do której mamy prawo przez swoje potomstwo. Ta wieczność miała w przypadku Abrahama zostać ograniczona, wręcz zamknięta przez Odniesienie (Legendre używa tego pojęcia zamiennie z pojęciem Boga, aby wskazać łańcuch więzi prowadzących genealogicznie człowieka do Boga).

Urząd ojcowski jest kulturowo czymś niezwykle kruchym. Jednak to właśnie ta krucha instytucja jest nośnikiem kultury. To dzięki niej dokonuje się akt włączenia kolejnych pokoleń w przyszłość rodzaju ludzkiego. W kulturze odróżnia się wyraźnie ojcostwo biologiczne od ojcostwa tworzącego tożsamość syna. Ojciec jest przecież synem, walczącym o kondycję ojca przez wzgląd na własnego syna. Nie chcę powtarzać tu znanych paremii i omawiać instytucji, które mówią o pewności pochodzenia od matki i niepewności pochodzenia od ojca, czemu zapobiegać miały małżeństwo i uznanie dziecka. Jednak ojciec, pojawiający się rozwojowo poza matką, jest tym, który pojawia się przez akt zewnętrzny. Ojciec jest jednak zawsze synem, który sprawuje urząd ojca. Urząd ojca jest nałożony na kondycję synostwa.

Drugi element – związanie – to poddanie się woli ojca, który poddaje się woli Ojca. To władza rządzenia. Nie jest ona samowolą. Jest pełnieniem czyjejś woli. Ojciec nie może ograniczyć się do aktu uznania dziecka czy do łożenia na jego utrzymanie. Urząd swój musi pełnić przez wykonywanie aktów władzy. Musi być zdolny do stanowienia barier. W dużym skrócie możemy powiedzieć, że dziecko ma prawo do uzyskania własnej tożsamości, wskazania swojego miejsca w porządku dziedziczenia, ale także – i jest to nie mniej istotne ma prawo do granic wytyczanych przez ojca. To on staje się pierwszym prawodawcą, to w relacji do niego kształtowane są pojęcia moralności, odpowiedzialności, winy. Ojciec może pełnić swój urząd tylko o tyle, o ile jest zakorzeniony w Racji.

I tu zostawmy na chwilę Legendre’a, aby poczynić kilka dywagacji. W tym ujęciu wyraźne staje się, dlaczego zamach na ojcostwo, rozpoczęty rewolucją 1968 r., nie może zostać przerwany, gdy nawet same feministki wyrażają tęsknotę za „silnym mężczyzną”, a kultura współczesna niesie coraz więcej nieuporządkowanych obrazów i motywów wyrażających tęsknotę za mężczyzną ekstremalnie stereotypowym. W braku mężczyzn i ojców pojawiają się ich substytuty. Jeśli nie można ich mieć faktycznie, należy choćby udawać, odgrywać ich rolę, udawać obecność. W tak paradoksalnym świecie nie ma jednak miejsca dla mężczyzn rzeczywistych, gdyż niosą oni po prostu kulturę. Świat antykultury i antywartości jest w stanie akceptować jedynie ich namiastki. W stanie sporu nie ma dla nich miejsca. Zwycięzca może być bowiem tylko jeden. Jest to walka prowadzona z Bogiem na wszystkich możliwych polach. Uderzenie w ojcostwo jest po prostu jednym z najbardziej efektywnych narzędzi wojny. Z tego powodu właśnie pozbawia się ojców narzędzi wychowania. Paradoksalnie, dziecko pozostające pod władzą rodzicielską nie może być wychowywane przy pomocy narzędzi wytyczających granice. Rodzice nie mogą już zmuszać dziecka ani wymagać od niego. Jednak państwo może zmuszać obywatela do dowolnych zachowań. Przymus i jego groźba stają się wyłącznymi atrybutami państwa, ale nie rodziny, nie ojca. Instytucjonalnie to już nie ojciec jest pierwszym źródłem zakazu.

Zagrożenia

Jakie są konsekwencje takiego stanu rzeczy? Ojcowie stają się niepotrzebni w sensie społecznym. Państwo wie bowiem lepiej, jak wychowywać dzieci i jaką represję wobec nich stosować. Urząd ojcowski nie może być wykonywany przy użyciu choćby groźby przymusu. Przestaje zatem być urzędem. Nie jest zdatny do „związania”.

Jednak nie tylko „związanie” zostało współcześnie naruszone. Deficytem zostaje dotknięte także uznanie. Procedury in vitro, zacieranie pochodzenia w następstwie ich stosowania, zabijają także tę pierwotną tożsamość. Kim jest anonimowy ojciec? Nikim.

Jakie mogą być konsekwencje współczesnych zmian? Przede wszystkim młodzi mężczyźni coraz częściej niosą od dziecka brzemię przypadkowości. Ich życie nie jest już osadzone w łańcuchu genealogicznym prowadzącym do Odniesienia. W procesie wychowania poddawani się pedagogice właściwej dla dziewcząt. Kształceni w dużym stopniu przez kobiety, nie są w stanie uzyskać własnej męskiej i synowskiej tożsamości.

Tu chciałbym poczynić jedną, ale istotną dygresję. Gdy ojciec nie pełni swojego urzędu, w jego rolę wchodzą instytucje. Pierwszą instytucją przekraczającą ramy rodziny, narzucającą zakazy i nakazy, staje się szkoła. Przypomnijmy tu, że katolickie i protestanckie wizje przymusu szkolnego różnią się radykalnie. Ojcem koncepcji przymusowego kształcenia jest Marcin Luter, który w 1524 r. pisał: „Jestem przekonany, iż władcy świeccy powinni zmusić swoich poddanych do posyłania dzieci do szkół. Bowiem jeśli panujący może zmusić poddanych do służby zbrojnej i wzmożonych świadczeń na wypadek wojny, tym bardziej jest mocen, by przymusić poddanego do wysyłania dzieci do szkoły. W ten bowiem sposób chronimy się przed diabłem, którego dzieła w sposób ujemny i przewrotny przenikają miasta i posiadłości najpotężniejszych na ziemi”. W reformach trydenckich próżno szukać śladu przymusu czy obowiązku nauki.

Model zastępstwa, substytucji autorytetu, opisany przez Legendre’a w sytuacji eliminacji ojca (autorytet ojcowski zostaje zastąpiony przez instytucję prawną, narzucającą pewne reguły), widoczny jest w fenomenie przemocy szkolnej, szczególnie w fenomenie amerykańskich tzw. strzelców szkolnych. Syn w braku ojca, w stosunku do którego może określić swoją tożsamość i w relacji z którym może określić granice, przenosi te relacje na pośredniczące instytucje prawne. Ta konstrukcja substytucji pozwala zresztą zrozumieć nie tylko pewne dewiacyjne zachowania synów, ale także kompleksowość wprowadzanych obecnie reform, w ramach których z jednej strony osłabia się urząd ojcowski, a z drugiej bardziej bezwzględnie wiąże się dzieci ze szkołą w coraz młodszym wieku. Batalia o obowiązek edukacji sześciolatków, niezależnie od jej przebiegu, pokazała siłę szkoły, siłę władzy i słabość rodziny, słabość ojców.

Rozwiązania

Nie chcę jednak kończyć tego wywodu w sposób pesymistyczny. Chcę wskazać relatywność zachodzących zmian oraz pokazać kilka możliwych dróg ratunku.

Przede wszystkim stwierdzić należy, że kryzys ojcostwa nie jest kryzysem obejmującym już cały świat. To kryzys cywilizacji zachodniej. Jeśli mierzyć go wskaźnikami demograficznymi, to widać, że w zasadzie dotyczą one krajów Europy wraz z Rosją, Ameryki Północnej oraz Australii. Pozostała część świata nie została objęta zapaścią demograficzną. Niskie są tam też wskaźniki rozwodów.

Tym, którzy świadomi są stanu kryzysu, pozostaje walczyć o własne rodziny. Ojcowie winni, na ile potrafią, oddać dzieciom ich tożsamość, co wydaje się dosyć proste, oraz „związanie” – czyli wytyczyć granice. Jednak sami powinni być strażnikami tych granic, pamiętając, że jeśli je złamią, sami wykluczą się z urzędu ojcowskiego.

Innym polem walki jest szkolnictwo. Jednak proszę pamiętać, że nawet szkolnictwo katolickie, funkcjonujące w ramach paradygmatu obowiązku szkolnego, także może stać się substytutem ojcostwa. Także może stać się instytucją kwestionującą pozycję ojca. Pewne patologie obserwowane w takich szkołach zdają się potwierdzać, że mimo deklarowanych wartości, szkoły takie łatwo wchodzą w tę substytucyjną rolę, mając do zaoferowania jedynie dyscyplinę odmienną od tej, która panuje w szkołach publicznych. Właściwe relacje mogą bowiem panować jedynie tam, gdy rola „związania” jest jasno określona i przynależna ojcu. Szkoła oferująca dyscyplinę jakościowo odmienną od tej narzucanej przez ojca sama mimowolnie wchodzi w konkurencję z urzędem ojca, kiedy przekracza granice swego umocowania, nie działając już in loco parentis.

Psychologia podpowiada szereg dalszych rozwiązań. Sugeruje, że w deficycie ojca rolę inicjacyjną w kształtowaniu męskości mogą pełnić kolektywy innych mężczyzn. Jednym z najlepszych wydaje się być Kościół. Jednak tradycyjny Kościół w zasadzie nie istnieje, nie istnieje jako wspólnota mogąca wykreować ojca. Trudno bowiem dopatrzeć się jasności przekazu i zdolności bycia trwałym punktem odniesienia w komunikatach kolejnych zebrań plenarnych episkopatów. Trudno zauważyć ojcostwo (związanie) w szeregu bezładnych wypowiedzi. Trudno odnosić się do wprost deklarowanej bezradności. Nie sposób nie pamiętać, odnosząc się do koncepcji Legendre’a, że w Kościele dokonało się swoiste „ojcobójstwo”, polegające na zanegowaniu części Odniesienia, zanegowaniu Kościoła sprzed Vaticanum II. Zerwano genetyczną ciągłość pokoleń. Wobec tych symboli zanegowania ojcostwa, jakie nastąpiły później (np. w sytuacji opisywanej przez Roberto de Mattei, gdy papież Paweł VI miał osobiście prosić ministrów będących członkami Chrześcijańskiej Demokracji, aby nie podawali się do dymisji i pozostali na stanowiskach, gdy wprowadzano we Włoszech prawo do aborcji), trudno powstrzymać się od stwierdzenia, że miało to charakter nośny kulturowo.

Tym większą rolę pełnić może ta jego część, która zachowuje jasność przekazu. Rola Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X może okazać się w przyszłości nie tylko niezwykła, ze względu na pomoc Kościołowi w czasie wewnętrznego kryzysu, ale także jako obrońcy cywilizacji i kultury, jako obrońcy ojcostwa. To arcybiskup Marcel Lefebvre, upominając się o Tradycję i jej zachowanie, stał się największym i najbardziej widocznym obrońcą Odniesienia, postrzegając Kościół jako spadkobiercę przeszłości. To jego walka o granice jest dla nas wzorem walki o ojcostwo.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 314
Dołączył: 30 Lip 2019r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 20 Wrz 2021r. 08:50  
Cytuj
Tank - opisz ten tekst w skrócie , jaka jest płenta ? Kraje wysokorozwinięte osiągneły szczyt możliwości i cofają się w ewolucji ? A może już ktoś stworzył człowieka doskonałego ( z probówki ) , posłusznego niewolnika . Obecne społeczeństwo jest zbednym balastem i trzeba je po mału wygaszać.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 10392
Dołączył: 9 Sty 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 20 Wrz 2021r. 15:43  
Cytuj
Najprościej byłoby odzyskać decydujący wpływ na kulturę masową w Polsce. Dlatego jest wojna kulturowa/cywilizacyjna. Odzyskanie kultury wymaga pieniędzy. Inaczej nadejdzie "sweet propaganda" za korporacyjne pieniądze które bezwstydnie nam kradną w "podatkach które omijają". To my finansujemy swoich prześladowców. Korporacje potrzebują zależnych lokalnych aktywistów (takiej niewielkiej grupy na ich garnuszku) a w zamian globaliści będą mieli jeszcze większą polityczną przewagę wynikająca z przewagi już osiągniętej we wszystkich instytucjach międzynarodowych (długi marsz).
Dla uwiarygodnienia się "jako reprezentujący społeczeństwo spontaniczny ruch oddolny" globaliści musza mieć lokalnych działaczy typu Grety, Lemparcicie i Kramki. Obserwujemy to od lat, wpierw Zagranica piętnuje niepoprawnych "lokalsów" a następnie opłacana ulica uwiarygadnia ingerencje Zagranicy dla mediów i międzynarodowej opinii publicznej. I tak w kółko Macieju, taniec dla Pelikanów we wszystkich mediach do zupełnego zduraczenia.

Globalizacja to marginalizacja lokalnych "normalsów" dzięki ideologii gender, a sam gender to tylko pretekst do zainicjowania procesu ingerencji w wewnętrzną politykę dowolnego kraju. Mamy ofensywę gender, mamy ofensywę Zielonych, mamy ofensywę feministek, to żadna różnica, na końcu marszu Polacy zapłacą tym, co Zagranica uzna za im wygodne. Jeszcze nigdy w historii tak mała grupa "desantowa" nie miała absolutnej większości mediów i przekaziorow do wyłącznej dyspozycji nie wiem To obserwujemy dzisiaj na Zachodzie, - komu wolno wszystko a komu nie wolno nawet popiskać ze strachu gdy go wykluczają, eeeee chciałam powiedzieć odpiłowywują umiech

Inni nazywają to wojną hybrydową a to zwykły kolonialny zamordyzm.

https://www.youtu(...)Tuo&t=1s

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 10392
Dołączył: 9 Sty 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 24 Wrz 2021r. 18:00  
Cytuj
Od kiedy libtards wyrwali Amerykę z rąk Trumpa a nastepne wybory to oczekiwana masakracja lewaków, w szkołach wprowadza się przyspieszony kurs zamordyzmu marksistowskiego; Krytyczną Teorie Rasową (BLM) w miejsce klasycznej walki klas oraz moją ulubioną genderyzacje od kołyski (z gender neutralnym smoczkiem w kształcie fallusa na horyzoncie).

Przyjmijmy cierpienia innych jako darmową naukę o tym ze Greta Jachira nie żartuje:
https://www.youtube.com/watch?v=qnf3yL8DnTM

PS.
Wstyd, wstyd, - ludzie zaczęli krzyczeć gdy okazało się ze marksiołki dystrybuowali nazwiska, adresy i numery telefonów przeciwników zamordyzmu na spotkaniu. To są sprawdzone metody mobbingu z lat 30-tych w Reichu, będą wisieć? umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Wrz 2021r. 13:23  
Cytuj
Historia legalizacji aborcji
w Europie i w Polsce

Ludobójcy Lenin i Hitler
jako pierwsi w Europie zalegalizowali aborcję
Historia legalizacji aborcji w Europie

Pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował zabijanie poczętych dzieci, był Związek Radziecki 18 listopada 1920 roku. Ludobójca - komunista Lenin, po zwycięstwie rewolucji bolszewickiej zrealizował swoją wcześniejszą dyrektywę: „domagać się bezwarunkowego zniesienia wszystkich ustaw ścigających sztuczne poronienia” (W. Lenin, Klasa robotnicza a neomaltuzjanizm, w: W. Lenin, Dzieła, Warszawa „Książka i Wiedza” 1950, t.19, s. 321). Przypomnijmy, że w całej ówczesnej Europie prawo chroniło życie ludzkie.

Drugim przywódcą europejskim, który doprowadził do legalizacji aborcji w swoim kraju był Adolf Hitler. Dążąc do utworzenia czystej, biologicznie mocnej „rasy panów”, doprowadził w 1933 roku, do legalizacji zabijania niemieckich nienarodzonych dzieci, które posiadały lub mogły posiadać wady wrodzone. Należy dodać, że hitlerowscy „ustawodawcy” chronili surowymi sankcjami karnymi życie zdrowych, niemieckich dzieci, dążąc do demograficznego wzrostu „rasy panów”.

W skali masowej pierwszymi ofiarami Hitlera nie byli niemieccy komuniści, Żydzi, Polacy czy Romowie, ale niemieckie nienarodzone dzieci z domniemanymi wadami oraz ofiary, wprowadzonej na szeroką skalę przez hitlerowców eutanazji. Po podbiciu narodów słowiańskich niemieccy zbrodniarze opracowali „Planost” – plan wyniszczenia narodów podbitych, w ramach którego okupowanym narodom szeroko zalecali antykoncepcję i legalizację aborcji. Zbrodnicze plany hitlerowców najlepiej charakteryzuje wypowiedź Martina Bormana, szefa kancelarii Hitlera i „sternika” NSDAP: „Obowiązkiem Słowian jest pracować dla nas. Płodność Słowian jest niepożądana. Niech używają prezerwatyw albo robią skrobanki – im więcej, tym lepiej. Oświata jest niebezpieczna” (cyt. za: J. Heydecker, J. Leeb „Trzecia rzesza w świetle Norymbergi – bilans tysiąclecia”, Książka i Wiedza, Warszawa 1979, s. 391).

Po II wojnie światowej, w krajach tzw. obozu socjalistycznego, dyktatorzy komunistyczni wprowadzili w połowie lat pięćdziesiątych prawną dopuszczalność tzw. przerywania ciąży. W krajach zachodniej Europy (a także w USA) doprowadzono do legalizacji aborcji pod koniec lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Zwolennicy „cywilizacji śmierci” doprowadzili do tych zmian prawnych, posługując się manipulacją i kłamstwem (porównaj np. wypowiedź dr B. Nathansona „Śmiertelne oszustwo – zaplanowana zagłada”, „Służba Życiu” nr 2/1999. Autor uczestniczył w procedurze legalizacji aborcji w USA, przeżył nawrócenie i zdemaskował metody manipulacji i kłamstwa zwolenników aborcji).

Historia legalizacji aborcji w Polsce

Na terenie Polski po raz pierwszy w sensie prawnym narzucono pełną dopuszczalność aborcji (nazywanej wówczas „spędzaniem płodu”) 9 marca 1943 r. Wówczas hitlerowski okupant wydał rozporządzenie (Verordnung) zezwalające Polkom na nieograniczone żadnymi sankcjami zabijanie polskich nienarodzonych dzieci, jednocześnie podnosząc karę – do kary śmierci włącznie – za zabicie niemieckiego nienarodzonego dziecka... Już 22 lipca 1942 roku Hitler ujawnił swe bardzo przychylne stanowisko odnośnie aborcji, jako niezbędnej metody kontroli populacji podbitych narodów. „W obliczu dużych rodzin tubylczej ludności – podkreślał – jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety mają możliwie najwięcej aborcji”. Hitler groził także: „osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych” (cyt. za: William Brennman „The abortion holocaust. Today's final solution”, Landmark Press 1983, s. 34).

Po zakończeniu II wojny światowej oczywiście anulowano hitlerowskie rozporządzenia i przywrócono polskie ustawodawstwo przedwojenne, chroniące życie poczętych dzieci.

Po raz drugi w Polsce wprowadzono „prawną” dopuszczalność aborcji 27 kwietnia 1956 roku. W warunkach terroru komunistycznego (ks. prymas S. Wyszyński internowany, tysiące polskich patriotów w więzieniach) ludzie wprowadzeni do Sejmu (w 1952 r.) przez ludobójcę Stalina, przegłosowali legalizację aborcji. Ta stalinowska aborcyjna ustawa obowiązywała aż do 1993 roku. Ustawę o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego przegłosowali w Sejmie 7 stycznia 1993 r. posłowie opcji centroprawicowej, solidarnościowej, przy zdecydowanym sprzeciwie postkomunistów i liberałów. Polska stała się pierwszym krajem na świecie, który w warunkach demokracji odrzucił ustawę aborcyjną i wprowadził ustawę chroniącą życie.

Po wyborach prezydenckich w 1995 r. (przegrana L. Wałęsy, wygrana A. Kwaśniewskiego), już 14 grudnia – jeszcze przed zaprzysiężeniem prezydenta – grupa lewicowych parlamentarzystów (głównie z Unii Pracy) wystąpiła z inicjatywą ustawodawczą nowelizacji ustawy z 7 stycznia 1993 roku, praktycznie pozbawiającą prawnej ochrony poczęte dzieci. W nowelizacji przewidziano bezkarność zabijania poczętych dzieci w przypadku, gdy „kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej”. W uzasadnieniu – oficjalnym piśmie rozpoczynającym tę procedurę legislacyjną – lewicowi parlamentarzyści dopuścili się kilku ewidentnych kłamstw. Niezgodnie z prawdą, napisano m.in.: „Zakaz przerywania ciąży ze względów społecznych, spowodował szereg zjawisk patologicznych (...). Znacznie wzrosła liczba przyjęć do szpitali kobiet z rozpoznaniem poronienie w toku, co wskazuje na próbę dokonania przerywania ciąży przez same kobiety. Wzrosła liczba porzuconych noworodków i dzieciobójstw”.

Z początkiem 1996 roku gdański Klub Inteligencji Katolickiej skierował pismo do Prokuratora Generalnego L. Kubickiego o wszczęcie postępowania karnego wobec posłów, którzy we wniosku o nowelizację podali nieprawdę. Ostatecznie zbrodniczą nowelizację pozbawiającą prawa do życia poczęte dzieci, przegłosowali w Sejmie postkomuniści i liberałowie, a prezydent A. Kwaśniewski podpisał ją 20 listopada 1996 roku. Tę zbrodniczą nowelizację zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego senatorowie AWS i Trybunał Konstytucyjny, decyzją z dnia 28 maja 1997 roku, przywrócił poczętym dzieciom prawną ochronę życia.

Fakt medyczny, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia, podawany jest obecnie już nie tylko w opracowaniach naukowych, podręcznikach dla studentów medycyny, ale także w popularnych poradnikach medycznych oraz podręcznikach do szkół podstawowych. Pomimo tego we wszystkich krajach członkowskich UE, z wyjątkiem Irlandii, doprowadzono do legalizacji zabijania poczętych dzieci. Warunkiem przyjęcia kandydującego państwa do Unii Europejskiej jest zniesienie w nim kary śmierci nawet dla najgroźniejszych przestępców i największych zbrodniarzy. To żądanie stawiane jest w imię szacunku dla życia każdego człowieka. Jednocześnie ta sama Unia domaga się od państw członkowskich wprowadzenia pełnej swobody aborcji, czyli okrutnej kary śmierci - zabójstwa absolutnie niewinnego i bezbronnego dziecka poczętego! Jakimi słowami można ten zbrodniczy absurd określić? Alogiczność, niekonsekwencja, schizofrenia moralno-prawna?

Trzeba przypomnieć słowa Matki Teresy z Kalkuty, Laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, wypowiedziane w 1994 roku na międzynarodowej konferencji ONZ w Kairze: „Wiele razy powtarzałam - i jestem tego pewna – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie byśmy się nawzajem nie pozabijali?”.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 980
Dołączył: 11 Lis 2012r.
Skąd: stalowa wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Wrz 2021r. 13:52  
Cytuj
Aborcja płodów z wadami, zagrażających życiu Matki lub poczęcia z przestępstwa, powinna być w pełni legalna.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1905
Dołączył: 16 Paź 2020r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 60%
ff
Wysłany: 27 Wrz 2021r. 14:06  
Cytuj
@tank

"Ludobójcy Lenin i Hitler
jako pierwsi w Europie zalegalizowali aborcję'

Bzdura.

art2deco: "Miłe wspomnienia, łza się w oku kreci gdy wspomnę lato z dziennymi liczbami rzędu 300 pozytywnych i 15 zmarłych."
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 127
Dołączył: 6 Cze 2021r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 29 Lis 2021r. 07:48  
Cytuj
Koronowirus to jeden z najwiekszych przekretow wywolanych przez waska grupe bogatych tego swiata , ktorej wplywy sa zagrozone.krajow , ktorych przywodcy nie chcieli szczepic swoich obywateli 3 juz nie zyje , a jeden mial szczescie 4 miesiace temu , nie udal sie na niego zamach . 2 zmarlo niedlugo po deklaracji o nieszczepieniu swoich obywateli , a jeden zgina w zamachu przeprowadzonym na niego przez osoby przybyle do jego kraju nie bedace obywatelami , ostatni prezydent jaki jeszcze zyje omal nie zgina w taki sam sposob jak jego poprzednik. Kraje te to Haiti, Tanzania , Burundi, Madagaskar
Jedyny kraj ktory jeszcze nie poddaje sie wplywom firm farmaceutycznych jest Brazylia i jej prezydent , ktory wyraznie mowi co mysli o tym wszytskim


Prezydent Brazylii antyszczepionkowcem. Bolsonaro: "Pośpiech jest nieuzasadniony"
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro oznajmił, że - jego zdaniem - pośpiech w realizacji szczepień przeciwko Covid-19 jest nieuzasadniony. Skrytykował też firmy farmaceutyczne oraz zapowiedział, że nie podda się szczepieniu.

"Pośpiech ze szczepieniem nie jest uzasadniony, bo to coś, co ma wpływ na życie ludzi. Kiedy kogoś się szczepi, to układ odpornościowy może zareagować w nieprzewidywalny sposób" - oznajmił brazylijski przywódca w rozmowie ze swoim synem, Eduardo, której nagranie zostało zamieszczone na YouTubie w sobotę późnym wieczorem. Bolsonaro należy do osób kwestionujących dotkliwość pandemii i krytykujących wszelkie restrykcje dotyczące kontaktów społecznych w celu jej ograniczenia.

Mimo to, prezydent podpisał w środę dekret wykonawczy, który pozwala rządowi zaciągnąć dług w wysokości 20 mld reali (około 4 miliardy dolarów) na zakup szczepionek przeciwko Covid-19. Tego samego dnia ministerstwo zdrowia ogłosiło główne założenia kampanii szczepień. Zakłada ona m.in. uodpornienie wszystkich - 210 milionów mieszkańców największego kraju Ameryki Łacińskiej w ciągu 16 miesięcy. Data rozpoczęcia tego przedsięwzięcia nie jest jeszcze znana. Najpierw którąkolwiek z dostępnych szczepionek musi dopuścić na rynek tamtejszy regulator farmaceutyczny Anvisa.

"Nie będziemy upolityczniać (kwestii pandemii). Nie śpieszy mi się z wydawaniem pieniędzy. Śpieszy mi się, żeby ratować życie ludzi. Nie chcę nikogo oceniać, ale to bardzo podejrzane, że tak nas ponaglają, żebyśmy wydali te 20 mld reali na zakup szczepionki" - powiedział Bolsonaro i skrytykował jeden z koncernów farmaceutycznych.

"W kontrakcie (na szczepionki) jest powiedziane wprost, że (...) nie ponosi odpowiedzialności za efekty uboczne. Jeśli się zamienisz w krokodyla, to twój problem" - stwierdził ze śmiechem prezydent.

Najwyższy Sąd Federalny (STF) Brazylii zdecydował w czwartek, że szczepienie będzie obowiązkowe, ale nie przymusowe, upoważniając jednocześnie władze regionalne i lokalne do nakładania sankcji na osoby, które się nie zaszczepią.

Bolsonaro w swojej sobotniej rozmowie stwierdził jednak, że szczepienie będzie dobrowolne. Zapowiedział też, że sam nie podda się szczepieniu.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
« 1 2 3 »
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »