Dobry Wieczór Państwu;

Naszła mnie refleksja, że jakkolwiek dzieci uczące się w szkołach podstawowych mają zajęcia z wielu przedmiotów, to praktyczność nabytej wiedzy często jest nijaka.
Bowiem brakuje odniesienia teorii do przykładowych odniesień względem zawodowej praktyki.
Weźmy dla przykładu programowanie autopilota w Airbus'ie 320.
Wymaga to połączenia wiedzy z informatyki, języka angielskiego, geografii i matematyki.
Po włączeniu aplikacji autopilota, w odpowiednie pola wpisuje się międzynarodowy kod lotniska z którego samolot ma wystartować (np. RZE w przypadku lotniska w Rzeszowie) i lotniska docelowego (np. WAW w przypadku lotniska w Warszawie).
Baza danych komputera pokładowego który obsługuje program autopilota jest zrobiona w ten sposób,że tak jak do każdego lotniska przypisany jest międzynarodowy kod, tak do każdego kodu przypisane są współrzędne geograficzne.
Aplikacja łączy się z systemem nawigacji satelitarnej GPS i - porównując współrzędne geograficzne dwóch lotnisk - oblicza kurs kątowy którym samolot ma lecieć.
Przestrzeń w koło samolotu jest rozumiana przez aplikację autopilota jako okrąg, a więc 360 stopni kątowych, gdzie kurs 0 stopni (0-0-0) jest kursem wprost na północ (N).
I tak - zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara - kurs 0-9-0 jest kursem wprost na wschód (E), kurs 1-8-0 jest kursem wprost na południe (S), a 2-7-0 jest kursem wprost na zachód (W).
Oczywiście pilot - zgodnie z poleceniami kontroli lotów - może ustawić kurs którym program autpilota ma prowadzić samolot, ale najlepiej gdy autopilot pracuje w trybie nawigacyjnym, a więc cały czas na bieżąco koryguje obliczany kurs kątowy.
Moim zdaniem dzieci powinny mieć styczność z takimi praktycznymi przykładami zastosowania nabytej wiedzy.

A jakie jest zdanie Państwa w tej sprawie ?

Dzień Dobry;

Osobiście zwróciłem uwagę, że we współczesnej szkole podstawowej największy nacisk kładziony jest na naukę języka polskiego.
Jednak język polski ostatnimi czasy również się zmienił, głównie pod wpływem naleciałości z języka angielskiego będącego podstawowym językiem zachodniej pop-kultury (kultury popularnej).
Pojawiły się określenia takie jak:
- "streamerzy" (osoby prowadzące transmisje "na żywo" na YouTube);
- "influencerzy" (osoby znane medialnie, głównie w internecie, mające duży wpływ kulturowy);
- "youtuberzy" (osoby prowadzące swój kanał na YouTube);
a język polskiej młodzieży stał się jakby polskim tłumaczeniem języka amerykańskiej młodzieży używanego do komentowania filmów na YouTube.

Daje się również odczuć brak edukacji seksualnej.
Przykładowo wielu młodych mężczyzn około 20 roku życia, jest zszokowanych wyglądem piersi u przeciętnej, dorosłej kobiety. Ponieważ całe życie znali tylko piersi z implantami nadającymi kształt "balonów", typowymi dla aktorek pornograficznych.
Z kolei wiele młodych kobiet cierpi na poważne kompleksy związane ze swoją sylwetką, bo nie wiedzą że np. Pamela Anderson uzyskała taką talię jaką uzyskała poprzez... usunięcie najniższej pary żeber.

A co Państwo o tym myślą ?

no rzeczywiście. Masz problemy, jak nie z symulatorem to z gołymi piersiami kobiety.

Co do nauki o seksualności to wszystko było kiedyś w podręczniku z biologii. I nie trzeba było specjalnego przedmiotu o edukacji seksualnej.
Powiem więcej w szkolnej bibliotece były książki o dojrzewaniu.

@ krysz

Ostatecznie szkoła zwali wszystko na rodziców, rodzice na szkołę, a dzieci tak czy inaczej wychowa internet...

P.S. Pisałem o autopilocie w samolocie.
Nie o symulatorze.

System edukacji ma gdzieś początki. A gdzie? W jakimś ministerstwie podobno,, nauki kultury i oświaty,, nie wiem nie znam się, ale kiedyś chodziłem do prawdziwej podstawówki (lata 80-90)i nie było pitolenia nauka, wychowanie albo?.....
Teraz roszczeniowość rodziców nie zna granic... Nauczyciel czyli osoba wykształcona z praktyką oddając swe serce i pracę jest postrzegana i oceniana przez osoby nawet z podstawowym wykształceniem jako najgorsze zło społeczne - "" bo moje dziecko dostało 3! Takie czasy że każdy może zostać pedagogiem i
każdy (jeśli chce może nim zostać) jeśli chce nim może być. Ale trzeba jednak się uczyć Byle nie było to załatwiane politycznie...

@ Rock

Moim zdaniem duże znaczenie ma rozumienie dziecka.
Jeżeli kogoś nie rozumiesz, to tym bardziej nie zdołasz wytłumaczyć mu rzeczy których ten ktoś nie rozumie.
A współczesna rzeczywistość społeczna - nie tylko ta szkolna - jest niezrozumiała dla wielu dzieci, co często prowadzi do istotnych zaburzeń psychicznych.

Dzieci mają coś takiego, że lubią zadawać dużo pytań, są przeważnie ciekawe.
Np. skoro Ziemia przyciąga Księżyc, to dlaczego Księżyc nie spada na Ziemię ?
Oddziaływanie grawitacyjne pomiędzy Ziemią a Księżycem jest mniej więcej równoważone przez siłę odśrodkową ruchu obiegowego Księżyca wokół Ziemi.
Księżyc porusza się z prędkością 1 kilometra na sekundę, a pod wpływem grawitacji Ziemi cały czas zakręca, podczas gdy siła odśrodkowa "zarzuca" go w stronę przeciwną. Tak jak samochód biorący zakręt z dużą prędkością.
Dlatego Księżyc trzyma się na orbicie.
Ale "mniej więcej" to nie znaczy dokładnie - jest pewna różnica na niekorzyść oddziaływania grawitacyjnego.
Dlatego Księżyc z każdym rokiem okrąża Ziemię w większej odległości, jest coraz dalej.
Kiedyś wypadnie z orbity wokół Ziemi i stanie się planetoidą (bardzo dużą asteroidą) wolno dryfującą w przestrzeni kosmicznej.