1.Tak, ma problem o którym pisał zlopec. 2.Patologia jest w każdym systemie.

czasem lepiej jak ktos nie ma dzieci jak nie chce ich miec - po co dzieci maja cierpieć? beda bite albo zaniedbywane... ale czy taka osoba ma byc gorsza bo nie ma dzieci? i nalezy marnowac jej ciezko zarobione pieniadze na 500 + dla ludzi ktorzy nigdy sie nie skarali praca ? kasa dla dzieci powinna byc ale dla pracujących i powinna byc wliczona w dochod i rozliczana pitem

Taka osoba która nie ma dzieci, bo by je biła lub zaniedbywała, zakrawa o chorobę psychiczną. Uważasz że gdyby nie było 500 plus ta osoba by zarabiała więcej ?? Ktoś inny by dostał, polityk, kościół ,TVP. A jej by po prostu żal przestał dupę ściska że ktoś obok ma, a on nie.

pisalam ze nie ma co dyskutowac bo bedzie sie bronilo tej kasy jak niepodleglosci ale dam ci rade czytaj uwazniej co sie pisze ;)


"kasa dla dzieci powinna byc ale dla pracujących i powinna byc wliczona w dochod i rozliczana pitem"

A ja ci chce tylko napisać że czepiasz się marginalnej patologi systemu.

ok. czepiam sie. przyznaje ci racje.

Zasiłki tylko dla potrzebujących tzn osób w ciężkiej sytuacji życiowej.

Single bezdzietni to zjawisko marginalne i ludzie nieporadni życiowo. Skoro nie mają dzieci znaczy że nie powinni.

Przede wszystkim ograniczyć złodziejstwo, malwersacje i marnotrawstwo w sferze budżetowej.

Skoro 500+ należy się każdemu to znaczy nie dostaje go nikt. (No chyba że potraktować to transfer z dochodów ubogiej warstwy społecznej do bogatej bo ci biorą 2razy więcej z programu).

Komunistyczny jak sam Lenin i szkodliwy dla Polski czego dowodzi aktualna sytuacja gospodarcza i demograficzna.

redresik - fanatyk - populista

prosty i ograniczony z ciebie człek

idealny wyborca PO




może wzorem klakierka:

"zdejmij maskę - zjedz kiełbaskę!"

Hehe "singiel bezdzietny" dobre określenie a reszta singli bez związku stałego, którzy płacą teraz alimenty na swoje dzieci dobrze sobie radzi w życiu ? Wygląda na to że wg Ciebie tzw. single z odzysku to są ludzie, którzy potrafią sobie w zyciu wszystko poukładac ponieważ mają (mieli) dzieci. A reszta bez dzieci typowy margines? Nawet nie znasz historii większości ludzi a już masz wyrysowany obraz człowieka, któremu gdzieś w pewnym momencie podwinęła się noga.Typowy obraz Polaka w dzisiejszych czasach: mąż robiący w pracy, dodatkowo nadgodziny by mieć zdolność kredytową i żona siedząca godzinami z psiapsiólami za 500+ na placu zabaw. Nie napisze już nic o osobach którzy na to robią. Bo prawda jest taka w myśl idei "Jak nie na to,to na to zapłacisz". Pan życia i śmierci w pracy bo nie jest singlem bezdzietnym. Jest kimś. Tyle że po pracy czas na obowiązki. I tu spontan od życia się kończy, zostaje codzienność dnia powszechnego. Nie jednemu łezka się zakręci na widok singli siedzących pod parasolkiem, ale musi być twardy "Bo tak trzeba, tak zawsze było ale zawsze moge powiedzieć że wyjdę ze śmiećmi ". Psychologia tłumu