Rzad dzisiaj zniosl pewne restrykcje, ludziom zaczelo wydawac sie, ze juz wszystko minelo!! Chcialem zrobic dzisiaj szybkie zkupy w markecie z logo z owadem, ale jak zobaczylem wycieczki do sklepu parami, albo co lepsze z dziecmi, to odechcialo mi sie zakupow! Osobiscie przestrzegam wszystkiego co tylko sie da, zeby sobie czy rodzinie, kazdemu z nas, naszym bliskim nie zrobic krzywdy!! Ale co wy odpierd...lacie, zwlaszcza "panie" to powiem wam, ze zygac mi sie chce na sposob w jaki uzywacie swoich rozumow, jezeli takowe macie!! Tyle mam do powiedzenia!! Obyscie tylko na te zakupy calo-rodzinne mogly chodzic jak najdluzej tutaj na Ziemi!!

Nie zesraj się

A jeśli te osoby musiały zrobić zakupy na cały tydzień i nie miały auta, żeby dowieźć zakupy do domu?
Bardziej mnie wkurzają stare dziadki i babki, które łażą do sklepów na spacery, mimo, że mają wyznaczone swoje godziny zakupów. Większość instytucji np. poczta ma ograniczone godziny pracy, a staruchy chodzą sobie gazetki pooglądać, jednocześnie blokując kolejkę i marnować czas osób, które (jeszcze) chodzą do pracy i muszą załatwić jakieś sprawy chociażby na wspomnianej poczcie, czy w banku. Nie dociera do takiego, że ma swoją porę na ogarnięcie swoich rzeczy i że przez resztę dnia ma siedzieć w domu na dupie

maciek22 - to ty masz wyznaczone godziny wszystkie oprócz 10 - 12 !!!!! Seniorzy mogą o kazdej godzinie a jesli nie chjcą się spotkac z toba to przychodzą od 10 -12....Jasne?

Co ma piernik do wiatraka. Jedna osoba wchodzi do sklepu a ktoś może poczekać w aucie albo po nią przyjechać. Po co robić sztuczny tłum w sklepie. Też robiłem trzy podejścia do wspomnianego sklepu ale ostatecznie zrezygnowałem z zakupów i zamówiłem przez internet.
Poza tym przydałoby się okazać trochę szacunku starszym. Co to za określenie staruchy? Tak mówisz do swoich dziadków, rodziców?
Z tego co wiadomo dwie godziny są przeznaczone dla seniorów, a gdzie jest napisane, że w innych godzinach nie mogą iść do sklepu? Przykładowo moja mama pomaga nam w opiece nad dzieckiem kiedy jesteśmy w pracy i nie może w wyznaczonych godzinach robić zakupów. Druga sprawa, że niektórzy emeryci nadal chodzą do pracy.

Tak jak myślałem, wylała się czara goryczy obrońców moherów. Między innymi po to są wyznaczone godziny dla seniorów, żeby później nie zajmowali kolejek osobom, które chodzą do pracy i nie mogą sobie ot tak wyjść o dowolnej porze i zrobić zakupy.



Sytuacja zaczyna robić się nieciekawa z pracą, to niech emeryci nie zajmują miejsc pracy młodym, tylko niech skończą robotę i wio na emeryturkie, żeby odpocząć od roboty.
Problem z tymi godzinami jest taki, że jak osoba przed emeryturą pójdzie do sklepu od 10 do 12, to go nie wpuszczą, ale za to dziadki sobie mogą łazić kiedy chcą. Dlaczego ja mam czekać 2 godziny na to aż jaśnie państwo kupią 2 bułki i litrę mleka, skoro potem, o 15 widzę takiego dziadka ponownie w kolejce do sklepu, bo mu brakło 10 dag wędlinki?
Zamiast zrobić listę zakupów, albo wysłać córkę/syna/wnuka z listą do sklepu, żeby nie narażać się na zarażenie, to nie, bo trzeba wyjść 10 razy po jedną rzecz, zamiast wyjść raz po 10 rzeczy... Starsi ludzie doskonale wiedzą, że są w najwyższej grupie ryzyka, to po kiego grzyba tak uparcie okupują sklepy kilka razy dziennie? Rozumiem, że jak starszy nie ma kogo wysłać do sklepu, bo rodzina daleko, albo nie ma w ogóle - wtedy nie widzę przeszkód do (w dalszym ciągu) wzięcia kawałka kartki i długopisu, zapisaniu co trzeba kupić i jednorazowego wyjścia na zakupy. Przecież to nie jest takie trudne, żeby z kilkugodzinnym wyprzedzeniem określić co jest w lodówce, a czego nie ma.

Na piaskach w społem emeryci od samego rana forsują sklep. Niestety Panie sklepowe nic z tym nie robią. Nie dość że nie przestrzegają godzin to jeszcze wszystko muszą paluchami wymacać.

Żyj jak się najbardziej da normalnie Bo sam sobie robisz krzywdę wierząc w tą pandemię ...

Mentalność emerytów jest następująca: przeżyli już wiele nieszczęść, więc przeżyją też koronawirusa. Narzekają na młode pokolenie, ale jakiekolwiek zasady ich nie obowiązują. Oni są najważniejsi. Nie wiem, czy to kwestia światopoglądu, czy zwyczajna głupota.

Sytuacja niedawno: tuż po otwarciu sklepu przychodzi babcia tylko po mleko i kupuje je pół godziny, bo ma tylko kartę, a z jakiegoś powodu za mleko nie da się zapłacić kartą. Wina sklepu, ale później dyskusje z kasjerką "czy jest to, czy jest tamto", "nie, dziś nie dowieźli" i tak 15 minut.

Najgorsze są kolejki do mięsnego. 10 dag każdego rodzaju mięsa, waga co do grama, to w całości, tego pół, a to zmielić. Niestety, ta przypadłość dopada też młodych klientów. Jeszcze na początku pandemii emeryci pchali się do kolejki, nie zachowywali odstępów, dopóki ekspedientki pod naciskiem służb nie zaczęły tego pilnować.

Taka jest prawda.

Teraz na szczęście coraz więcej emerytów korzysta z godzin 10-12.

Ja zwrocilem uwage na matki z dziecmi w sklepach lub mamusie z coreczkami!! Rozumiecie?! To juz nie sa te zakupy z zeszlego tygodnia, pilne potrzeby i do domu! Ludzie poczuli blusa dzisiaj, to sa juz wycieczki do sklepow! Wiele ludzi sie stosuje, ja tez mam dzieci, mam 30 kilka lat, wiele tracimy na tym wszystkim, ale sie stosujemy, bo mamy jakis powiedzmy wplyw na swoje zdrowie i swoich najblizszych! Ale wielu ludzi kur..wa nie ma mozgu!!!!

Popuścili lejce i ludzie ruszyli w miasto. Obawiam się że czkawką nam się odbije. Spokojnie po wyborach śrubę znowu przykręcą.

W rządzie brakuje dobrego socjologa. Przecież to jest efekt psychologiczny. Hurra, znieśli zakaz, idziemy!!! Ludzie poczuli wolność. Do tego prowadzą narzucane siłą sztywne nakazy i zakazy, gdzie zamiast zdrowego rozsądku i samodzielnej analizy sytuacji zwycięża strach przed mandatem, ewentualnie chęć zrobienia rządowi na złość. Czy ludzi trzeba pilnować jak stado baranów? Niestety, niektórych tak.

Witaj. Dokładnie to samo dziś zauważyłem. Panie z dziećmi na wycieczce w sklepie. Stała taka przede mną do kasy a dziecko co chwilę wychodziło z pod kasy na sklep aby jeszcze coś znaleźć i przynieść, w ogóle bez trzymania odległości. Co jeszcze zauważyłem, że ludzie kiedy noszą maseczki nie trzymają już miedzy sobą odleglosci tylko mało Ci na głowę nie wejdą. Nie mówiąc już o podjeżdżaniu wózkiem pod tylek przy kasie. Ogólnie zniesmaczyłem się dziś po zakupach. Ludzie czy wy musicie mieć kaganiec na ustach?? Nie da się bez kagańca i policjanta zadbać o moje i wasze zdrowie?

@wyborca
Tutaj chyba dochodzi aspekt mentalności ludzi. Wszędzie chamstwo, buractwo i cwaniactwo. W cywilizowanym kraju jest nie do pomyślenia, żeby w sklepie ktoś na ciebie puffał, zipiał za plecami i jeszcze podjeżdżał koszykiem i trącał cię nim w "dolną część pleców na 4 litery". Zakazy też były wprowadzane na szybko, bez głębszego zastanowienia, a rozporządzenia pisane na kolanie. To wszystko powoduje narastającą frustrację w ludziach. Chodzenie w maskach to też jest dziwny przypadek w tym kraju, bo karakan jakoś sobie może chodzić bez, to i ja mogę. Pomyślało pierdyliard ludzi. Dopóki w polsce dobry przykład nie będzie szedł z góry, dopóty dalej ludzie będą mieć w dupie nakazy, zakazy i inne zalecenia

Może już nic nie mów Ta pandemia jest wytworem wyobraźni. Ty masz ją w głowie. Tyle.

Sam jesteś tylko wytworem tego forum. Na co dzień popierdzielasz w wielorazowej maseczce

Właśnie pokazałeś że większego buraka nad ciebie nie znajdzie.

Jakieś sensowne dowody, argumenty, że jest jak piszesz?

co ty tu wypisujesz frustracie, zjedz snikersa. Będziesz też kiedyś staruchem jak dożyjesz. Rodzina ma przechlapane z tobą.

Nie zesrajcie sie

ale tępole zmanipulowane i zastraszone(o co przecież chodzi) z was!!!!Skoro sami nie uzywacie mózgów do myslenia, to nie zabraniajcie tego robić innym!!!Jakby wm do komory gazowej kazali wejść dla waszego "dobra" to tez byście posłusznie poszli bo tak trzeba!!!!, Jesli sami nie chcecie żyć, to siedzcie w swoich pieczarach przed tv, i dajcie zyc innym!!!Na zakupy proponuje w nocy, wtedy raczej dzieciarow nie spotkacie!!!!

Jako inżynier powinieneś interpretować dostępne dane, wyciągać wnioski. Mogę Ci nakierować. Przeczytaj moje +-20 ostatnich wpisów na tym forum, będziesz ukierunkowany. Nie chce mi się powtarzać 21 raz dla Mirka tego samego ...
Jeśli po lekturze tych wpisów będziesz miał pytania, napisz do mnie.

Nie chce mi się.
Mógłbyś to sensownie streścić?
W kilku punktach co?

Persymona tobie kwarantanna zaszkodziła, potrzebny ośrodek rekonwalescencyjny. Sami robicie burzę i sami się naparzacie jak ktoś ma inne zdanie. Jesteście profesorami medycyny? Jakiej specjalizacji? Durnoty?

jabar ja kwarantanny nie miałam, gdyż nie byłam zarażona koronaświrusem! tyle w temacie