Z tego tematu wyłania się ciekawy obraz. Staruchy buszują po sklepach 5 razy dziennie, potem jeszcze na działkę, a przecież są najbardziej narażeni na brzemienne skutki a nawet śmierć w wyniku koronawirusa. A młodzi którzy w większości przechodzą wirusa bezobjawowo nawet o tym nie wiedząc, boją się wejść do sklepu i w końcu rezygnują i robią zakupy w internecie. Może to wynika z wychowania, kiedyś dzieci rano wypad z domu i dopiero wieczorem zbierano towarzystwo żeby umyć i dać kolację. A od przełomu lat 90 tych - nie ściągaj czapeczki bo ci będzie zimno, albo chodź natychmiast do domu bo mama kisielek zrobiła. Staruchy po szkole przechodziły też dwuletnią służbę wojskową, do której szedł chłopak a wracał mężczyzna. Dziś tego nie ma.
Może uogólniam, ale jak to inaczej wytłumaczyć.

Co ma do tego pis?

ale nawiązując do tematu postu, to normalnie uśmiałam sie po pachy, autentycznie))))Wycieczki do sklepu,parami))))o zgrozo!normalnie koń by sie uśmiał, jakie te ludziki durne i zahukane,matko kochana,a a palpitacji serca czasem nie dostałaś na ten widok autorko tekstu??,a moze sztuczne oddychanie było potrzebne, albo zawał serca cie nawiedził z powodu przerażenia??,nie no dobry zart, podałam dalej znajomym, ośmialiśmy sie równo, komedia normalnie

oj Malwo Malwo, zal mi Ciebie, tak Cię zastraszyli,czy teraz czekasz na cudowne antidotum od Billa G.?Ustaw się w kolejce!

ja to wszystko już dawno czytałem. Wszystko napisane ogólnikowo, dla gawiedzi, jak chcesz coś szczegółowo nie ma nic. A ten profesor jeszcze niedawno miał inne zdanie ale w tefauenie tak mają.

To jakie masz nurtujące pytania o wirusie ?