Przecież urzędnicy nikogo nie przyjmują.

przyjmują przecież

Ostatnio w połowie kwietnia załatwiałem aprawy w urzędzie miejskim oraz sanepidzie i niestety. Kontakt telefoniczny i skrzynka pdawcza. Nie było mowy o wejściu do urzędu.
No ale mamy maj. Może coś się zmieniło.

fakt. ciągle zimno jest. można by było jeszcze grzać

Coś za coś. W przyrodzie nic nie ginie. Nie było zimy, nie będzie lata.

Obawiam się, że tak będzie wyglądał ten rok.
Oby obeszło się tylko bez jakichś kataklizmów.

Teraz wznawianie grzania nie ma już sensu, ale nasza spółdzielnia zarządziła koniec ogrzewania prawie trzy tygodnie temu (chyba 15.05). Akurat wtedy były poranki z dwoma, trzema stopniami powyżej zera, jeden był nawet z przymrozkiem. Chciałbym poznać nazwisko geniusza, który podjął tę świetną decyzję.

MZB wyłączało ogrzewanie już 4 maja.

Kto to widział żeby w połowie maja grzać mieszkanie? Jak zgłodniejesz w nocy to też szykujesz sobie jedzenie? Takie duże dzieci teraz są wszystko muszą mieć teraz i natychmiast. Może sam wybudujesz sobie dom i go utrzymasz, ogrzejesz a nie na krzywy ryj chcesz za darmo korzystać.

Chcesz poznać nazwisko geniusza a poczytaj regulamin natomiast tobie daleko do rozumu tego geniusza.

a dlaczego nie mozna grzac w polowie maja? sa na to jakies przepisy? skoro jest zimno to mozna grzac. pierwsze slysze o jakis ograniczeniach

Termin włączania i wyłączania ogrzewania został ustalony na podstawie mierzonych średnich temperatur.

O ile można przyśpieszyć włączenie jesienią ogrzewania, o tyle po jego wyłączeniu, ponowny rozruch nie jest już taki prosty.

- po pierwsze są zaplanowane remonty i przeglądy urządzeń oraz samej sieci
- po drugie rozruch i napełnienie jest kosztowny, i nikt raczej nie planuje 2 - 3 rozruchów sieci w ciągu roku (kosztami obciążono by nas)
- po trzecie, opłata za ogrzewanie byłaby na pewno dużo wyższa, gdyby przedłużać dowolnie okres grzewczy.

nie mowie o ponownym rozruchu ktory wiaze sie z oplata za ponowne wlaczenie ogrzewania ale o ciaglym dostarczaniu ciepla do budynku. mozna grzac nawet do czerwca czy lipca przciez, jeżeli temperatury sa niskie jak niestety w tym roku. pec przeciez wlacza i wylacza ogrzewania na wniosek a nie sam decyduje na podstawie temperatury czy wylaczac czy wlaczac

Oczywiście, że nie ma problemu ze stałym dostarczaniem ciepła do bloków. Przecież w wielu blokach ciepła woda w kranach płynie caly rok. Nie ma żadnego problemu by to lokator decydował jaką ma temperaturę odkręcając lub zakręcając kurek. No ale inżynierowie są innego zdania.

Widzę, że jesteś następnym geniuszem jak tamten.
W grudniu było +16 stopni i jakoś nikt nie wyłączał ogrzewania. Za to jak przyszły przymrozki to geniusz podrapał się w głowę i wpadł na pomysł wyłączenia. Grzeje się wtedy kiedy jest zimno. Akurat tej zimy bardzo dużo energii zostało zaoszczędzone a ja za ogrzewania płacę słono i na okrągło, więc jak jest zimno to oczekuję ogrzewania. Wyobraź sobie, że ludzie w blokach tak samo jak w domkach mogą mieć ciepło i przyjemnie. Spółdzielnia jest dla swoich lokatorów a nie odwrotnie.

Jeśli w lokalnej sieci nie została jeszcze spuszczona woda z instalacji to włączenie grzania polega tylko na włączeniu tego na węźle. Takie węzły cieplne są w każdym budynku. Elektrownia produkuje ciepło cały rok m.in. do podgrzewania wody. Nie ma czegoś takiego jak sezon grzewczy. Każdy węzeł ma licznik energii cieplnej i wg jego wskazań rozlicza się grzanie. Można grzać przez cały rok.

najlepiej by bylo jakby bylo grzane caly rok i kazdy by sobie to sam regulowal czy chce cieplo czy nie i po problemie bo ludziom niestety nie da sie dogodzic jeden chce tak a drugi siak

Tylko po co ludziom dogadzać? Gdyby ciepło było dostarczanie cały rok to sam bym sobie decydował jaką mam temperaturę w mieszkaniu.

Niestety tak nie ma bo ktoś decyduje i próbuje dogadzać.

Ach jaki ty jesteś mądry, ta energia za darmo do ciebie przyjdzie i tylko sobie odkręcisz zawór i już masz ciepło. Zapomniałeś że po drodze są ubytki i ktoś za to musi zapłacić, wiadomo że klient końcowy. Na pewno to by kosztowało 100 % drożej. Ponieważ część w ogóle nie płaci to dla zbilansowania koszt wzrósłby oko 150 %. Pasuje ci? Bo mnie nie, nie mam zamiaru płacić za ogrzewanie czyjejś dupy. Niech sobie kupi grzejnik i dogrzewa jak mu zimno.

Ach, dziekuje za uznanie. Przesył energii zawsze powoduje straty. Tyle ze gdybys byl tak mądry jak ja to zauważyłbyś, że ciepla woda do wielu mieszkań płynie caly rok. A straty w zimnie są większe niż w lecie. Gdyby każdy miał licznik na wejsciu do mieszkania to kazdy placilby za siebie. A kto by nie placił miałby blokadę. Niby takie proste, a tak trudne w realizacji.

No, mądrości mi wystarcza, jeszcze w słupa nie wlazłem. Nie policzyłeś kosztów przesyłu w lecie. CWU nie potrzebuje tyle energii ile CO. Ciepła woda nie płynie nawet do połowy mieszkań. Rośnie nam społeczeństwo roszczeniowe, bo ja chcę i już. Jak ty chcesz zablokować komuś ciepło do ogrzewania. Jesteś naiwny jak dziecko.

Wiesz, ja bym najchętniej zrezygnował z pecu ale niestety nie można. Nie jestem roszczeniowy. Chcę mieć to za co płacę. Bardzo nie lubię gdy kto mnie uszczęśliwia. Sam sobie doskonale poradzę.

Cały świat zbudowany jest na wspólnocie komun a ty wybrzydzasz. Nikt ci nie kazał wstępować do spółdzielni, mogłeś się sam na własnym rządzić. Co by to było jakby każdy dostawał co chciał, tak nawet w kibucu nie ma, podejrzewam ze w raju też.

Widzisz, na wojska Polskiego 10 jest taki blok i każdy ma własne ogrzewanie. Każdy placi sam za siebie.
Czyli jednak są wyjątki w tym całym twoim świecie.

Nie do końca płacą za siebie. Ci niżej ogrzewają tych co na górze. Jak to w bloku bywa, parter grzeje na maxa, ostatnie piętra mają przykręcone kaloryfery. Dlatego w blokach gdzie były podzielniki ciepła, szybko z nich zrezygnowali.

No tak, ogrzeje się od sąsiada ok. Niech tak będzie. Ja nawet na parterze wolałbym mieć niezależne ogrzewanie. Ty możesz lubić gdy ktoś decyduje za ciebie.