Odnoszę wrażenie, że każdy ma w tym kraju przepisy w dupie. Od patusów zaczynając, a kończąc na władzach

Ten kto postawił te znaki był niekonsekwentny gdyż nie ma zakazu wjazdu z każdej osiedlowej uliczki , takie znakowanie zupełnie bez sensu a wiem bo sam byłem zaskoczony nowymi znakami i pojechałem pod prąd naginając przepisy. a co do zasadności tych znaków? będzie tyle opinii ilu mieszkańców.

Nikt nie zwraca uwagi na znaki (oprócz paru wyjątków)
Ostatnio jedna paniusia, staranowała by mi dziecko, bo jaśnie księżna musi jechać obok swojego faceta, a więc całą szerokością ścieżki i to pod prąd. Obojętnie czy znaki są czy ich niema, to takie zachowanie jest bezmyślne. A tacy lydzie są p....
[/cytat]
A mnie to osobiście bardzo irytuje, bo przez takie różne głupie zachowania ktoś naraża siebie i inną osobę. I po co to? Tak trudno spojrzeć na znak i się dostosować? Trochę mniej egoizmu by się przydało ludziom. Ale jak to zmienić?

Odnoszę wrażenie, że każdy ma w tym kraju przepisy w dupie. Od patusów zaczynając, a kończąc na władzach[/cytat]
Przykra prawda. Każdy nagina przepisy jak może.