Ostatnio obserwuję chamstwo i hipokryzję w stosunku do kasjerek pracujących za najniższą krajową , czasami bez przysługującej przerwy , dochodzę do wniosku, że ludzie przechodzą samych siebie . Nie wiem jak dogodzić mieszkańcom Stalowej Woli i okolicy ale to co obserwuję przeraża mnie .podam może dwa przykłady a ręczę , że jest ich dużo więcej!!!Kasjerka prosi o przerwę na zwykłą ludzką rzecz siusiu! bo nie była na swojej przerwie
klient z kolejki ,,proszę w pampersie pracować!!!!Kasjerka zmęczona nie uśmiechnięta teksty klientów niewybredne nie będę przytaczała.
Kasjerka miła u uśmiechnięta tekst klienta ,,co Pani taka miła jakby się Pani naćpała!!
W innym państwie ochrona wyprowadziła by klienta poza sklep , niemiła kasjerka zostałaby zwolniona.
Drodzy klienci zastanówcie się czasami nad tym jak poniewieracie tą obsługę!! bo może się tak zdarzyć , że zajmiecie jej miejsce!!

Klient nasz pan !!! Szkoda tylko że co raz częściej ludzie biorą to dosłownie i traktują kasjerki jak murzynów za czasów niewolnictwa a siebie mają za rasę wyższą-pierwszy sort .
Smutne to niestety

Mnie najbardziej rozpiernicza jak takie hrabstwo, szlachta przychodzi do Biedronki. Wielkie Państwo. Ja stojąc w kolejkach natrafiając na takiego delikwenta sprowadzam do jego poziomu żeby zrozumiał, bo kulturą nie dotrze.

kierkarta bo się rozplaczę, przestań ściemniać, kasjerki nie mają najniższej krajowej. A chamscy klienci są wszędzie.

I kogo ty usprawiedliwiasz? Chamów? Gdyby mi któryś tak powiedział to dostałby w pysk i to zużytym pampersem.

To jest jakaś forma usprawiedliwienia? Zachowujesz się tak?

Najgorsza klientela jest w niedzielę po mszy.

madras, to ten/ta forumowicz, ktory domagal sie szacunku do nauczycieli. Od razu widac ksiazkowy przyklad osoby, ktorej wczesniej wystawala sloma z butow, ale "wyksztalcila sie" i zostala wyksztalciuchem, majac w pogardzie inne zawody. Jakie to typowe.

każdy ma za uszami... wczoraj w biedronce kolo rojaksu też jedna kasjerka rajdała jak najęta, tyłem niemal siedziała do klienta, śmichy, chichy, jedną reką stuka na kasie, drugą macha i coś opowiada koleżance co stała za nią, która zamiast iść i siąść na kasę bo full ludzi, to jeszcze przeszkadzała, w międzyczasie ta na kasie wydawała pieniądze jakiemuś starszemu małżeństwu...
A jak sie pomyli to co? Ja nikogo nie żałuję. Jesteś kasjerką? Taką sobie prace wybrałeś, jesteś nauczycielem? Widziały gały co brały. Każdy ma cięzko, a w Polsce większość zarabia kiepsko.

Ktoś tu napisał wyżej, że za granicą klient by wyleciał za złe zachowanie. Chyba jakieś żarty. Klient ma zawsze rację. Widzieliśmy jak w Niemczech dziecko wpadło do sklepu, i z półek zwalało rzeczy, pani sprzedawczyni z uśmiechem jeszcze podleciała i na raczkę zawiesiła bransoletkę z cukiereczkami żeby zajęcie miało... U nas i tak jest ok. Takie czasy, ludzie mają zryte we łbach i kultury na forum nie nauczysz, pewnie będzie jeszcze gorzej. Wydaje mi się, że ludzie nie są szanowani w pracy, później ida i nie szanują innych na ulicach, w sklepach. To działa w ten sposób, jak domino leci.

Klient nie jest panem i władcą, ale partnerem w transakcji. Należy go traktować z najwyższym szacunkiem, ale też szanować swoją godność i nie dać z siebie robić „podnóżka Jego Klienckiej Mości".Zaznaczam też,że nie musisz robić transakcji ze wszystkimi.A przekonanie,że klient nasz pan jest błędne i nieprawdziwe.Zamiast tego jest to dobre wytłumaczenie dla tych w/w chamów usprawiedliwiających swoje burackie zachowanie.

masz bujną wyobraźnię, na pewno kasjerka opowiadała kawały i wydawała resztę, kto to uwierzy a co do tego dzieciaka to prawda ale z tyłu tatuś lub mamusia obliczali i płacili za szkody

Głównym powodem nerwów klienta jest brak kasjerek. Często słychać głos z kolejki "niech Pani zawoła koleżankę". Nie wiem czym jest to spowodowane, złą organizacją czy brakiem personelu.

ano tak jest niestety między innymi we fraku, natomiast w Kauflandzie byłem świadkiem jak przerwa śniadaniowa jest czasowo regulowana poprzez odbicie karty …. do biedronki nie chodzę chociaż tam wiem ze biedra ma taką politykę....stój w kolejce i coś kup przy kasie....

kabi a na jakiej podstawie mowisz, ze mowie nieprawde?
każde słowo jest prawdą, Biedronka, sobota, godzina 10:20
a sytuacja z Niemczech autentyczna, wiec gadanie że wymyslam obraża mnie

Po wypowiedzi madrasa od razu widać że to rasowy przykład "specjalnej kasty" i "pierwszego sortu " w jednym .
Ktoś tu wspomniał o braku kasjerek . To po 1 nie ich wina że dany sklep oszczędza na pracownikach a po drugie nie usprawiedliwia to w niczym chamstwa

Napisałem tak nie z braku szacunku do kasjerek bo szanuję wszystkich ludzi i nienawidzę chamstwa.

Po prostu nie chce mi się wierzyć w te opowieści.
Kasjerka prosi o przerwę na siusiu Kogo prosi? I tak przy klientach? Autor tego tematu coś zmyśla tylko nie wiem po co. Może faktycznie troszczy się o los kasjerek ale te historyjki są mało wiarygodne.

Uśmiech i klika kulturalnych słów nie kosztują wiele.
Tyczy się to zarówno kasjerek jak i klientów.
Bądźmy dla siebie uprzejmi. To naprawdę ułatwia życie.

Z różnych relacji wiem, że klienci potrafią być bezczelni do granic.
Ale zdarzają się też "ekspedientki" rodem z PRL...

Nie zna życia kto nie pracował w bezpośredniej obsłudze klienta...

Szanować kasjerke. A ona nie musi? Stoję w zaawansowanej ciąży 15min a ta mi zamyka kasę przed nosem bo kończy prace...

Ciąża to nie choroba.

Nikomu nie zamyka się kasy przed nosem. Ciąża to nie choroba owszem ale kobietę w ciąży się szanuje, mama nie nauczyła?

Bo "TA" ma polecenie od swojego kierownika, kiedy ma zamknąć kasę żeby zdążyła się rozliczyć. (I pamiętaj przyszła matko,że ta Pani przy kasie po godzinach pracy chciałaby wrócić do domu, do dzieci) A w momencie, kiedy zamyka kasę zaprasza do kolejnej czynnej.

Skoro twierdzisz, że kobietę w ciąży się szanuje to miej pretensje do ludzi w kolejce, że Cię nie przepuścili i musiałaś czekać...

Kobieta w ciąży jest takim samym człowiekiem jak i starszy pan w kolejce albo zwykły facet. Każdemu należy się szacunek i takie samo traktowanie. Widocznie dostała polecenie zamknąć kasę więc to zrobiła.

Ja kasjerkom zawsze odnoszę koszyki