Dzisiaj tak około godziny 11-12 na parkingu pod Tesco kreciła sie starsza dosc ubogo wygladajaca pani po krótkiej rozmowie dowiedziałem sie ze potrzebuje na leki dostała skromy datek po jakims czasie naszła mnie mysl ze jest to byc moze pani mieszkajaca w okolicy Turbi badz Zaleszan która znana jest w okolicy z wyłudzania w ten sposób pieniazków moze ktos kojarzy ta pania czy był tez o tej godzinie pod marketem ciekawy jestem czy chodzi o ta samą osobe a jesli tak to czy rzeczywiscie nikt nie moze jej pomóc sa rózne instytucje....

Dzisiaj kolo spolem na okulickiego ok godz 12 tez zbieral starszy mezczyzna w reku trzymajac reklamowke z lekami

Ta Pani mieszka/mieszkała w Kępiu Zaleszańskim(o ile to ta sama osoba)kiedyś mnie też zaczepiła i prosiła o datek, bo spalił Jej się dom. Nie dałam. Ma syna który mieszka kilka km od Niej, więc matkę powinien przygarnąć, jeśli jest prawdą że spalił się Jej dom nie szukałam potwierdzenia czy to prawda, dawniej mieszkali blisko mnie w innej miejscowości i znam tą rodzinę dosyć dobrze. Uważam że pomocy powinna szukać u dzieci.
Ta Pani jest wysoka choć teraz to jest już lekko zgarbiona(wiek)i ma ciemniejszą karnację.

Ta starsza Pani chodzi już po całej stalowej powinna się nią zainteresować policja ostatni zaczpiala ludzi koło Kaprysu i tez mowila cos ze sie jej dom spalil ze nie ma na leki itp.może ktoś z rodziny kaze jej tak chodzić i prosić o datek a później willę stawiają za to bo grosz do grosza i trochę się uzbiera.

Kiedyś zrobiłem jej zakupy
Szkoda że to oszustwo, do dziś czułem ze zrobilem coś dobrego....
.... A tu, po prostu, zostałem oszukany

tez jestem ciekaw bo mnie kiedys tez zaczepila i to dwukrotnie- w okolicy Dmowskiego ale to było ze 3-4 lata temu. Ona chodzi od tak długiego czasu po Stalowej z jedną śpiewką ?!?

Tej pani dom spalił się chyba 7 lat temu. Stara sprawa. Dostała i dostaje pomoc z GOPSu a chodzenie i żebranie to jej sposób na życie.

Jest też pan,który zbiera na operacje dla dziewczynki.Spotykam go pod Biedronką w Rozwadowie. Zbiera tak od kilku lat. Ze 2 lata temu zapytałam, czy ma pozwolenie na zbiórke publiczną i że gotówki nie dam ale być może wpłacę na konto.Spytałam tez o fundację, o subkonto. Mętnie tłumaczył,że Caritas sandomierski.Nie znalazłam na stronie Caritasu takiej podopiecznej.
Pan mnie dobrze zapamiętał, bo gdy mnie widzi to chowa się za Biedronkę a gdy odjeżdżam wychodzi dalej szukać szczęścia.

Orientuję się deko w tych sprawach , bo mam dziecko z problemami i wiem co można, a co jest zwykłym naciąganiem.

Dziś byłam w lidlu i stała ta kobieta starsza i ta sama śpiewka że nie ma na leki faktycznie to ta sama babka od kilku lat chodzi po całej Stalowej bo już wcześniej ja też spotykałam

Ja powiem tak jesli ta pani rzeczywiscie potrzebuje pieniedzy bo jest poprostu biedna nie widze nic złego w przekazaniu jej jakiejs drobnej kwoty ale słyszałem rózne wersje którymi tu nie bede sie dzielił bo nie wiem czy sa prawdziwe chodzi ogólnie o to na co są przeznaczane czy nawet do kogo trafiają pieniądze.
Jeszcze jedno ktos pisał ze pani o której mysle jest raczej wysoka i przygarbiona a ta pod marketem była dosc niska wiec moze to całkiem inna osoba

chciałem tą panią zawieźć do Mopsu…..odmówiła.

To chyba ta sama Pani... poprosiła o pieniądze na jedzenie - więc poszłam kupić bułki, parówki, takie podstawowe rzeczy - co zrobiła? Wyrzuciła.... Mogła przynajmniej ich wcale nie brać, by się dało komuś innemu... wyłudzaczka pieniędzy

Skoro jest w potrzebie i ktoś kupuję jej jedzenie a ona to wyrzuca to wiadomo że zbiera na coś pieniądze bo jak to rozumieć inaczej .

Widziała pani jak wyrzuca? ale w sumie nie dziwie sie pewno potwierdza to to co o niej słyszałam....przykre przez takie osoby cierpią naprawde potrzebujacy