Jakieś opinie, warunki, wynagrodzenie??

Warunki pracy dobre, a wynagrodzenie zależy do stanowiska, ale kokosów nie ma. A o jakie stanowisko pytasz?

Tzn. wiem że prowadzona jest rekrutacja na jakieś fizyczne stanowiska. Jaki jest system zmianowy w tej chwili? Jeśli chodzi o wynagrodzenie, to jest możliwość zarobić ok 2.5 tysiąca?

Jeśli na montaż lub na obrabiarkę dostaniesz umowę w Ljugong. Jeśli chcesz pracować w magazynie lub na wózku dostaniesz umowę w Eko Ram, pomimo, że będziesz podlegał i wykonywał obowiązki zlecone przez kierownika Ljugong. Eko Ram odradzam, nie dostaniesz premii, socjalny grosze.

Ogólnie atmosfera i warunki pracy są dobre, jedynym problem jest pensja. Ale z tego co wiem na stanowiska produkcyjne co przychodzą dostają niektórzy stawkę 3300 zł (wszystko zależy od tego ile się wynegocjuje), więc te 2,5 tyś na rękę wyjdzie.
Co do zmian, to zależy gdzie będziesz robił, albo będzie tylko pierwsza zmiana, albo praca na dwie zmiany. Do tego ostatnio dużo nadgodzin pracownicy na produkcji trzepią. Ale jak już wspomniałem, kokosów to się nie zarobi.

Ljugong około 3200,3300 brutto, Eko ram 2700, 2800 brutto.

Po prostu słyszałem, że dają 2700 brutto, ale nie wiem czy przez agencje czy nie. Jestem ciekawy czy po prostu po okresie próbnym można liczyć na jakąś podwyżkę, bo system zmianowy jest atrakcyjny, ale wypłata troszkę niższa niż u sąsiednich firm.

Zazwyczaj dają podwyżką, ale niedużą, jakieś 200 zł. Ogólnie atmosfera jak i warunki pracy są dobre, jednak zarobki niższe niż w innych firmach.

Zarobki faktycznie odrobinę niższe, ale coś za coś. Atmosfera podobno okej, dwie zmiany maksymalnie no i w miarę czysto. Nie ma smrodu aluminium i innego syfu. Jeśli jest jakaś tam podwyżka, to na prawdę fajna alternatywa dla niemieckich obozów pracy.

Niezła reklama dla firmy, tylko prawda jest taka że w tej firmie nie szanuje się pracowników z doswiadczeniem, solidnych, pracowitych na ktorych firma może zawsze liczyć - przykre.

Yoiop masz rację jak są traktowani starsi pracownicy którzy mają doświadczenie umiejętności i są solidni w swym zawodzie i pracy. Niestety tak jest w wielu zakładach pracy. Przychodzi młody bez doświadczenia ale potrafi się podlizać, podkabluje wejdzie wiadomo gdzie bez wiadomo czego... i jest pensyjka. Nie wiem jak jest w tym zakładzie teraz ale 20lat temu miałem tam praktyki i każdy chciał tam pracować.

20 lat temu nie było Liugong-u

wytaczarka cnc 2400 netto na okresie próbnym , po tym okresie max podwyżki 200 zł za co im podziękowałem jakiś czas temu

Liugong to jest dobry zakład dla młodych bez doświadczenia, którzy chcą się nauczyć pracować na obrabiarce cnc. Najlepiej popracować tam rok, góra 2 lata, zdobyć doświadczenie i szukać lepiej płatnej pracy.
Młodzi z tego zakładu uciekają, bo są niskie zarobki...

Z tym, że każdy doskonale wie, że chodzi o dawną "dresstę" - dział/firmę odpowiadającą za eksport maszyn budowlanych Huty, którą po śmiesznej cenie kupił żółty

Marines - Maciek wytłumaczył Ci dokładnie że chodzi o zakład Dressta? Myślałem że nie potrzeba o tym pisać...

Od kiedy to Dressta jest zakładem?

Tak tylko Liugong a Dressta to jest przepaść,teraz co tam za maszyny robią to masakra

Po pierwsze dressta to tylko jeden z działów, a chińczyk kupił część huty stalowa wola a dokładnie oddział pierwszy, po drugie marines jak nie wiesz to nie pierdziel , sprawdź w fachowych źródłach jakiej jakości maszyny teraz robi liugong, na początku ok tak było jak piszesz, ale teraz są jakościowo dużo lepsze od tych które produkowała huta, żeby cię zmusić do wysiłku, wejdź w neta i poszukaj takich informacji sam.

Takie piękne te maszyny i z taką renomą, że po przejęciu żółty nie mógł sprzedać kilku maszyn na miesiąc pod swoją nazwą "lujgong", tylko musiał powrócić do nazwy "dressta" żeby ktoś w ogóle raczył toto kupić. Taki to piękny jest ten zółty

a teraz kontrakty że przerobić nie może, znasz się coś na tym? że piszesz, dressta miała możliwości sprzedaży na całym świecie to sobie ich chińczyk kupił, żeby też miał, proste czy nie dociera?

Yuiop czy Dressta w to był (jest?) dział, firma, zakład... czy to ważne? Chińczyk korzysta z nazwy dla marketingu. Tak jak pisałem 20 lat temu każdy chciał tam pracować. Huta produkowała a Dressta sprzedawała prawie na cały świat . Biura się znajdowały w hotelu Stal. Teraz co jest i jaka produkcja to nie wiem ale pewnie jakość kiedyś była lepsza tak jak mleko i cukier.

Czyli standardowe: "nie wiem, nie znam się"; ale się wypowiem i skrytykuje.
Kiedyś to ludzie też byli lepsi

Tak a na wypłaty dla pracowników i koszty swojej działalności drukował pieniadze, potem kupił nazwę "dressta" i zaczeły się ustawiać kolejki po zakup maszyn.

Pl2 niczego i nikogo nie krytykuje tylko stwierdzam fakty. Nawet się cieszę że Huta coś robi tylko dlaczego musi to być pod,, banderą '' chinczyka a nie Polaka?
A czy się znam? No troszkę się znam gdyż pracowałem jako młodociany pracownik w hucie (chodząc do szkoły - początek lat 90
) i widziałem produkcję i wyroby które to później Dressta sprzedawała - tam miałem tylko praktyki. Były to dobre maszyny i były kupowane prawie przez cały świat (Rosja chyba była też klientem) a co za tym szło? że trzeba też było produkować części zamienne więc pracy nie brakowało. A teraz co mamy?