On czytał pewien artykuł na FB ale nie doczytał do końca. Tam było napisane, że większość z tego co napisali zmyślili. Siła FB. Każda głupota sie sprzeda.

DDT i Roundup też możesz jeść i pić i nic ci się nie stanie. Ale by to zrozumieć trzeba tylko zasięgnąć trochę rzetelnej wiedzy. Rzetelnej, nie od eko świrów z Facebooka.

To, że coś zabija chwasty albo insekty nie znaczy, że zabija ludzi. Tak samo jak to demonizowane GMO. Kukurydza GMO na przykład ma wstawiony gen odpowiedzialny za produkcję toksyny BT. Toksyna ta atakuje układ pokarmowy owadów sprawiając, że te zwyczajnie umierają z głodu. Ale ponieważ układ pokarmowy robali jest zupełnie inny od ludzkiego (i ogólnie ssaków), to ludziom nie robi ona absolutnie żadnej szkody, a przy tym roślina taka nie wymaga żadnych dodatkowych oprysków. I co jest bardziej szkodliwe? GMO czy Non-GMO, na które wymaga oprysków, często ze starych, "ekologicznych" pestycydów, bo tylko takie (oparte np. na związkach siarki, która dostaje się do organizmu) są dopuszczone na "eko" uprawach?

Ogólnie cała ta żywność "eko", "organiczna" i "GMO-free" jest przeznaczona dla głupich ludzi, którzy wiedzę czerpią od Grażynek z Facebooka i nie ma absolutnie nic wspólnego ze zdrowym żywieniem.

Eko Grażynki, zróbcie coś dla siebie i innych, poszukajcie w sieci artykułów Marcina Rotkiewicza albo lepiej, kupcie i przeczytajcie sobie jego książkę, "W królestwie monszatana". Zrozumiecie skąd ten cały eko trend się wziął, jak durny jest i jak mało ma wspólnego z rozumem.

A dobra, dziś nie wigilia, a ludzkim głosem zagadam. Macie, czytajcie głuptaski:

https://www.polit(...)zne.read

To na dobry początek.

Niestety w Polsce wiedza boli, za to królują zabobony

Niestety, alergia na wiedzę to nie tylko polska przypadłość...

http://farmaswietokrzyska.pl/
Boria k.Ćmielowa,70 km od Stalowej Woli,ale można zapas zrobić.
Posiadają certyfikat unijny.

Uuu certyfikat unijny juz mnie to zacheciło do kupna i uspokoiło A to co jest zdrowe rzekomo teraz za kilka lat okaże się rokotwórcze wiec ja pozostane przy babcinych sposobach uprawy zwłaszcza ze sadzimy to dla siebie i rodziny Ale tez i nikomu nie bronie zasiegac wiedzy i próbowac tych nowoczesnych ekologicznych upraw kto wie moze sa i zdrowe wszystko zweryfikuje czas

W tym wszystkim jedyna racja jest taka że nie można popadać w skrajności. Rzeczywiście ludzie czasem potrafią ześwirować na punkcie eko. Najlepszym przykładem takiego postępowania było wojna o Dolinę Rospudy albo o Białowieżę , gdzie rozdmuchano do niebotycznych rozmiarów wojnę ideologiczną , a nie merytoryczną. Nawet wielu postępowych i oświeconych ludzi z tego forum dało się w nią wciągnąć . Niby tacy racjonalni i zdroworozsądkowi.


Uwierzę w twoje słowa jak wypijesz szklankę DDT i póżniej opiszesz swoje wrażenia . Niech stracę postawię ci tego drinka ( chwastox + roundap) i chętnie popatrzę co będzie dalej.

Gdzie jest ten fachowiec od oprysków?

Już nie masz ochoty na drinka?

Bobku może ty byś się podjął zwalczyć kolejny zabobon. Szukamy pełnego wiedzy otwartego na świat rozumu , który obaliłby mit o szkodliwości stosowania chemicznych oprysków. Ten kolega , który był taki mądry chyba nawalił ( albo się uwalił na samą myśl). A szukamy chętnego do wypicia szklanki roundapa z chwastoxem - zrobiłbyś to i pokazał jak ludzie są zmanipulowani w tej kwestii i ze to wcale nie jest szkodliwe.

Bobku udowodnij nam wszystkim jak bardzo się mylimy i jak bardzo masz tutaj rację!

Ojej, człowiek chwilkę nie zaglądał na to śmieszne forum (zajęty niesieniem kaganka oświaty w bardziej sformalizowany sposób...). a tu widzę, że moje kochane nieuki za mną tęskniły! Jej!

Jak powiedział Neil de Grasse Tyson:

"Popularność ruchów antynaukowych dowodzi dwóch rzeczy: że mamy wolność słowa i każdy głupiec może głosić swoje poglądy i tego, że nasz system edukacji nie działa".

Zgadzam się w stu procentach.

A co do picia i jedzenia oprysków - żaden ze mnie spec od oprysków. Nie tym się zajmuję. Ale ze względu na pracę muszę się w durnych i irracjonalnych teoriach orientować. A potem tłumaczyć innym, jak w sobotę i niedzielę.

Tylko że moi studenci zadane lektury czytają. A wy głuptaski? Przeczytał który zalinkowany artykuł? Nie? Siadać, dwója. O książce Rotkiewicza nawet nie wspominam. Wiem, wiem, to opłacony przez koncerny oszust, jedyną prawdę piszą te wspomniane Grażnyki, Zięba i reszta szarlatanów.

Drogie nieuki! W dyskursie naukowym to na was leży ciężar dowodu, że "Eko" jest lepsze. Że DDT truje. Roundup powoduje raka. Nie. Nie powodują i to jest zdanie świata naukowego. Macie dowody, że jest inaczej? Czekam.

Nie bardzo mam teraz dla was czas, Dziubaski głupiutkie, ale szybkie zadanie. Przeczytajcie ten tekst opisujący działanie glifosatu (substancja aktywna w Roundupie):

"Chemicznie glifosat jest fosfonianem, pochodnym aminokwasu biogennego – glicyny – skąd wywodzi się też jego nazwa: glyphosate (glycine + phosphonate). Chwastobójcze działanie tego związku polega na zakłóceniu wytwarzania aminokwasów aromatycznych w roślinie, tj. fenyloalaniny, tryptofanu i tyrozyny (a dalej białek niezbędnych do wzrostu). Dzieje się tak, ponieważ blokowana jest syntaza EPSP (syntaza 5-enolopirogroniano-szikimowo-3-fosforanowa, jej gen obecny jest tylko u roślin i mikroorganizmów – nie występuje u ssaków, w tym ludzi), która katalizuje (przyspiesza) reakcję fosforanu-3-szikimowego i fosfoenolopirogranianu z powstaniem EPSP (5-enolopirogroniano-szikimowo-3-fosforan). Ten ostatni zostaje defosforylowany do kwasu choryzmowego, kluczowego dla syntezy wymienionych aminokwasów. Jego brak spowodowany działaniem glifosatu hamuje rozwój rośliny. "

i na podstawie tego powiedzcie, jak Roundup może wam zaszkodzić? Zdajecie sobie sprawę, jak bardzo się ośmieszacie? Nie macie żadnych argumentów poza wrzaskami, że "chemia truje!" i "tylko natura!".

Dobra miśki, zmykam. Jak znajdę jeszcze trochę czasu, to napiszę o DDT. I przeczytajcie ten artykuł, serio. Krótki jest, a dowiecie się czegoś.

Czyli nie będzie degustacji drinka ( Roundup + Chwastox) żeby empirycznie udowodnić rację? Jaka szkoda.

Jak lubisz to na zdrowie
A wracając do tematu od strony praktycznej, masz swoje ogórki, rozumiem, że je nie pryskasz i nie podlewasz środkami ochrony roślin, i powiedz jaki czas masz te ogórki, dzień, tydzień, dwa tygodnie

Nie "je" tylko "ich". To po pierwsze a po drugie wysiewam ogórki w odstępach czasowych. I dzięki temu mam je przez około dwa miesiące.
W ten sposób mam do kwaszenia swoje własne pyszne i zdrowe ogórki. Jak chcesz kupić to możemy się dogadać ale dla zwolenników PO/Nowoczesnej nakładam specjalny podatek

Załóżmy, że Ci uwierzę, mój ojciec po 9 latach się poddał

Naprawdę przykro mi z powodu ogórków twojego ojca. Szczerze mówiąc wzruszyłem się do łez

Bobku możesz kupić i zjeść wszystko ale nie wmawiaj nikomu bredni o braku szkodowości stosowania chemicznych środków na jakość jedzenia.
Skoro nie podejmujesz wyzwania z wypiciem mieszanki Chwastoxu i Roundupa tzn że masz wątpliwości. A skoro masz wątpliwości tzn że dygasz. A skoro dygasz tzn że się obsrałeś . A skoro się obsrałeś tzn że gówno wiesz ( dosłownie i w przenośni ). Zatem marnujesz mój czas. Gdybyś jednakowoż zechciał udowodnić swoją rację , wiesz gdzie mnie szukać.

Edo, to skrajności. Nie jemy kiełbasy z toksyną botulinową (jad kiełbasiany)
Jemy kiełbasę z azotynem sodu bez toksyny botulinowej.
Nie jemy samego azotynu sodu.

Ok tylko nie próbuj nikomu wmawiać że DDT czy Roundup nie są szkodliwe dla zdrowia.

Nie wmawiam.
Nawet nadmiar wody pitnej zabił.

https://www.google.com/search?num=40&client=firefox-b&q=zmar%C5%82a+z+nadmiaru+wypitej+wody&spell=1&sa=X&ved=0ahUKEwjq9qfG66rbAhWBkSwKHcX3Bz0QBQglKAA&biw=1440&bih=707

Chłop potęgą jest i basta
Tylko patrzeć ja się weźmiesz za banany i pomarańcze

A może zajmie się hodowlą jedwabnika

https://youtu.be/dSaeQkVxFQM

Wystarczy zobaczyć jak wygląda grunt na którym systematycznie siano zboża i pompowano środki chemiczne - tam nie ma życia biologicznego i chyba to jest konkretny argument.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden proceder - opryski w godzinach lotów owadów zapylających czyli przed godziną 19.

"Rolnik z Kębłowa niedaleko Lęborka opryskał chemikaliami 60 ha pola rzepaku w Bożepolu. Z powodu chemikaliów zginęły tysiące pszczół, które w tym czasie zbierały nektar " takie informacje pojawiają się każdego roku, wynikają z problemu przyswajania wiedzy i braku wyobraźni - rolnik,który opryskuje pola środkami chemicznymi powinien mieć w tym celu ukończone stosowne szkolenie, powinien mieć też świadomość jakie są konsekwencje niezastosowania się do wytycznych.

Zgłaszanie sytuacji wytrucia owadów następuje jak sprawa dotyczy pszczoły miodnej,bo o tą ma się kto upomnieć (pszczelarz), a przecież w Polsce występuje ponad 450 gatunków innych owadów dziko żyjących,które pracują dla naszego wspólnego dobra (m.in. trzmiele)
Rolnik,który wykonuje oprysk w czasie lotu tych owadów przyczynia się do ich ginięcia. O roli jaką mają owady zapylające w przyrodzie nie trzeba już wspominać ale powtórzę słynny cytat "Jeżeli na świecie zginie ostatnia pszczoła to człowiekowi pozostanie 4 lata życia" Chyba przyroda daje nam najuczciwszą odpowiedz na pytanie czy chemia truje.

Dla zainteresowanych tematem polecam film na you tube "Pola tętniące życiem"

Niestety braki z myśleniem często dotyczą dwóch stron konfliktu. Skoro przyroda jest niszczona kosztem wzbogacania się człowieka to odpowiedz powinna być czytelna,kto jest głupcem w tym sporze.

Polecam ciekawy wywiad nie z dziennikarzem ale z rolnikiem i praktykiem.

" Rozmowa z Janem Nawieśniakiem z Maszkowa, laureatem ogólnopolskiego Konkursu na najlepsze gospodarstwo ekologiczne w kategorii ekologia – środowisko "

(Niestety jako świeżo zalogowany nie mam możliwości publikowania linków na inne strony, więc prosił bym moderatora o wklejenie linka).

Bobku jeżeli tendencje klimatyczne się utrzymają to niewykluczone że za 20 , 30 lat w Polsce będzie można uprawiać owoce cytrusowe. Są na to opinie profesorów nie głupszych od tych , których codziennie oglądasz w TVN.

Może i bym się zajął Andrzejku, tylko potrzebuję gotówki żeby to rozkręcić. Masz jeszcze jakieś dojścia w lichwie , żeby coś załatwić koledze z forum?

Do roboty się weź i zarób. Leniu jeden