Witajcie

Planuję wyjazd w Bieszczady. Zastanawiam się nad pobytem w Olchowcu. Czy ktoś z was już tam był? Chciałabym się dowiedzieć, co można zwiedzić w okolicy?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Pozdrawiam

Chodzi o ten Olchowiec koło zalewu Solińskiego? (bo jest jeszcze drugi koło Tylawy). To mała, spokojna miejscowość i nic specjalnego tam nie ma. Jak chcesz coś zobaczyć, to trzeba pojeździć. Najbliżej zapora w Solinie, skałki Myczkowieckie i kilka rezerwatów.

Więcej szczegółów tutaj:
http://www.solina.info.pl/

Reszta zależy od tego co chcesz robić, jeśli zwiedzać, to w Bieszczadach nie ma tego jakoś specjalnie wiele, z tego co mi przychodzi do głowy to skansen w Sanoku (ale trochę daleko, można zaplanować w drodze powrotnej), w Cisnej jakieś niewielkie galerie sztuki regionalnej, może przejazd kolejką (chyba z Cisnej do Balnicy) - kolejka raczej będzie czynna w weekend majowy, potem w każdy kolejny weekend, a na wakacjach codziennie.

Tak poza tym to są góry, czyli turystyka piesza. Dla mnie to najważniejsze. Moje ulubione miejsca to połoniny, masywy Rabki i Tarnicy. To najwyższe miejsca w polskich Bieszczadach, powyżej linii lasu, lubię tam wracać dla świetnych widoków. Fajna jest też ścieżka dydaktyczna z Tarnawy Niżnej do źródeł Sanu. W Tarnawie kupuje się bilet do Parku Narodowego, potem podjeżdża do Bukowca, tam zostawia samochód i dalej idzie się już pieszo doliną Sanu do ujścia. Po drodze pozostałości po opuszczonych wsiach. Podobało mi się tam. Aha, pieszo tam i z powrotem to jakieś 18km.

Jest też kilka wodospadów, jezorka Duszatyńskie koło Komańczy i kilka fajnych szlaków. Gdzieniegdzie jakieś cerkwie, które ostały się po wojnie itp. Można też przejechać się magistralą bieszczadzką. Zależy co kto lubi. Ja tam lubię wycieczki po górach, jeździłem tam również na rowerze.

Z Olchowca do każdego z tych miejsc będzie trochę kilometrów. Najbliżej masz zalew Soliński, a więcej informacji na jego temat na stronie, którą podałem powyżej.

Pozdrawiam!

Dawno nie byłeś w Bieszczadach bo biletów w Tarnawie już się nie kupuje, a jedzie się samochodem do końca do parkingu, na którym zostawia się samochód i później już dalej z samochodu na nogach