Posty: 2
Dołączył: 18 Lis 2017r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
W ostatnich tygodniach Stalowa Wola nie schodzi z czołówek różnych mediów. Niestety składają się na to wydarzenia o których w każdym mieście chciano by jak najszybciej zapomnieć. Najpierw była seria bandyckich morderstw. Nożownik, babciobójca i pospolity morderca sprawili, że o Stalowej Woli było głośno w Polsce i nie tylko. Na tym tle w tym samym czasie dwie czy trzy na szczęście nieudane próby samobójcze, to już żadna rewelacja. Z największą liczbą prób samobójstwa, Stalowa Wola stała się wojewódzką stolicą targających się na życie. Te dramaty już na tyle powszednieją, że pojawiają się na ten temat ponure żarty. Mianowicie mówi się, że ze względu na ilość zabójstw producenci “Ojca Mateusza” przeniosą akcję serialu z Sandomierza do Stalowej Woli.
MIASTO ŚWIĘTE CZY PRZEKLĘTE? Kolejną sprawą, która przyniosła złą sławę Stalowej Woli stała się dyrektorka szkoły namawiająca przez swoją stronę internetową do wstępowania do ONR-u. Rozpoczęła się ogólnopolska dyskusja o tej sprawie. W wielu mediach określono Stalową Wolę jako twierdzę PiS-u i Kościoła. Być może są tacy, którzy są zadowoleni z tego. Jednak naszym zdaniem, to nie jest dobry wizerunek miasta. Ciekawi splotu tych spraw, a pewnie i nieżyczliwi dziennikarze, zaczynają analizować i stawiają pytanie jak to jest, że w tak katolickim mieście w którym dominują polityczne wpływy PiS-u, dochodzi do tylu tragicznych zdarzeń, zaprzeczających temu wizerunkowi miasta. Czy pod zewnętrzną skorupą katolicyzmu i patriotyzmu w stylu PiS, bulgoce gorąca smoła nie rozwiązanych i rosnących problemów społecznych? Czy masowy katolicyzm mieszkańców Stalowej Woli, to tylko bezmyślny rytuał od niedzieli do niedzieli, a na co dzień zawiść i nienawiść, depresja i rozpacz? Po serii morderstw w internecie rozgorzała dyskusja obecnych i byłych mieszkańców Stalowej Woli o tym czy miasto nie jest jakoś przeklęte. Jak to w takich dyskusjach zazwyczaj emocje biorą górę i w tej dyskutujący obarczyli swoimi niepowodzeniami i rozczarowaniami sytuację w mieście. Przy okazji można było się przekonać, że tendencja do wyjazdu ze Stalowej Woli jest cały czas silna. Prawda pewnie jest taka, że ani Stalowa Wola to nie takie święte miasto jak się mówi, ani nie jest przeklęte jak się wydaje osobom przewrażliwionym. PRZECIWDZIAŁAĆ CHORYM SKOJARZENIOM Stalowa Wola jest teraz prześwietlana na różne strony. Wielu zastanawia się czy jest jakiś przyczynowy związek między zabójstwami, samobójstwami, a tym, że Kościół ze swoimi wpływami dominuje w mieście, a niepodzielną władzę polityczną sprawuje PiS? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że występowanie tych zjawisk obok siebie jest kompletnie nie zrozumiałe. Warto byłoby przeprowadzić badania socjologiczne, które wyjaśniłyby ten fenomen. Czy Stalowa Wola przypadkiem nie rozpada się społecznie na tych zadowolonych z obecnej sytuacji, którzy to manifestują poprzez praktyki religijne i branie udziału w wydarzeniach organizowanych prze pisowską władzę oraz na tych, którzy do czasu tłumią w sobie frustracje i lęki, a potem eksplodują czy to agresją wobec innych albo porwaniem się na własne życie. Przy czym jakby ani Kościół, ani lokalna władza nie dostrzegają ich samych i ich problemów, zadowoleni z “dobrej zmiany”. Stalowa Wola to miasto kurczące się pod względem liczby mieszkańców. Widać jednak, że w tak niedużym środowisku jest wielu ludzi nie radzących sobie z życiowymi problemami, będących na różnych marginesach, którzy nie wiedzą gdzie się zwrócić po pomoc albo nie chcących żadnej pomocy i popadających w desperację, kończącą się wybuchem agresji wobec siebie albo innych ludzi. Czy rosnąca w szybkim tempie liczba pacjentów oddziału psychiatrycznego w szpitalu powiatowym jest tego skutkiem? Co gorzej pojawiają się chyba absurdalne skojarzenia, że ta ogólna atmosfera w mieście ma wpływ na ostatnie tragiczne wydarzenia, a informacje o namawianiu do wstępowania do ONR-u ma to potwierdzać. Skrajna organizacja ONR, mająca na sumieniu szereg agresywnych akcji, to przykład tworzenia atmosfery w której negatywne emocje znajdują ujście. Ten sposób myślenia dobrze ilustruje przekręcenie hasła ostatniego Marszu Niepodległości z “My chcemy Boga” na “My chcemy wroga”. Jak ma się wroga, którego jeszcze pomogą nienawidzić, to łatwiej znaleźć usprawiedliwienie do zabijania. Najwyższy czas żeby w Stalowej Woli zmierzyć się z tymi problemami. |
|