Pracownicy w obawie o utratę pracy lub premii, narażają własne i cudze zdrowie przychodząc do pracy i stąd te epidemie.

To na pewno powoduje zarażanie się nawzajem w pracy, ale nie jest przyczyną epidemii.Zarażamy się również w komunikacji miejskiej, w sklepach, na ulicy. Wszędzie gdzie mamy kontakt z drugim człowiekiem

Pytanie brzmi co mają robić?
Ryzykować utratę pracy, żeby nie zarażać innych?

Jakie epidemie masz na mysli konkretnie ?

zarazić się możemy wszędzie, i niestety, ale nie kazdy może pozwolic sobie na urlop czy też L4.

jak to co macie robić ?! [moderowano] system niewolnicy, lub zdychać dalej

Za to co napisałeś powinieneś dostać bana

a jak, powinien jeszcze odwiedzić mnie mossad, nie kompromituj się

Ja się nie przejmuję utratą premii itp. rzeczami, jak już na dobre mnie rozłoży choroba to idę na L4. Po co mam przychodzić i się męczyć, wychodzę z założenia że jak się pochoruję to mam dodatkowe wolne, a im mniej dni w pracy tym lepiej.

Zalezy jaka choroba, jak ktoś ma 39 i dwie kreski to nie wiem czy będzie do pracy chodził choćby chciał.
Co innego katarek.

Ja do dzisiaj się nie umiem do końca wyleczyć z kaszlu. Każdy przychodzi chory zamiast iść na L4 i potem wszyscy idą i tak i tak.