Samochodami do 30-40 tyś, używkami - jak my wszyscy.

kiepski z ciebie duszpasterz jak ty takie pytania zadajesz. Zobacz czym jeżdżą twoi parafianie. To Ty jesteś na ich utrzymaniu.

no to ja mam samochód warty tylko ok. 10 tyś zł ...
15-to letni ...
czyli duchowni mogą jeździć 3-4 razy droższymi od mojego, ok


zobaczcie,
każdy ma swój standard życia,
swoje podejście do luksusu,
i każdy ocenia wg siebie ...


i co z tego wychodzi?
kłótnie i nic więcej ...


co by człowiek nie zrobił i tak będzie krytykowany

Jest Ewangelia.Duchowieństwo to nie jest zawód ale powołanie.
„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23)

" Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" 18 Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. 19 Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". 20 On Mu rzekł: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". 21 Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!" 22 Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości."

Ksiądz w mercedesie to świadectwo sprzeczności.

Tylko, że my widzimy BMW 7 za kilka set tysięcy czyli kilkadziesiąt razy droższy od twojego.
Możesz zakrzywiać rzeczywistość i udawać że tego nie widzisz. Jednak realiów nie zmienisz.

Ok, super cytat przytoczyłeś.

Ale powiedz: czy nam, ludziom świeckim pomogło by to w naszym zbawieniu? gdyby ksiądz, czy biskup jeździł kiepskim samochodem lub chodził piechotą?

No to ja ci napiszę prawdę - ksiądz może mieć najlepszy model samochodu na jaki jest w stanie sobie odłożyć i nikt nie będzie miał pretensji ( prócz wiecznie zazdrosnych o wszystko ludzi) pod warunkiem że ten ksiądz jest po prostu dla ludzi a nie dla idei KK. Nie będę tu już się rozpisywać na drażliwe tematy, ale jak ksiądz jest dobrym człowiekiem, nie ocenia a ewangelizuje, nie jest natrętem a jedynie podpowiada to nie ma się co obawiać jakichś szykanów za samochód lepszej marki. Jak jest karierowiczem w sutannie to ma jeździć syrenką bo go ludzie zjedzą.

bardzo ciekawie paranormalna, tylko wytłumacz mi co rozumiesz pod tymi słowami:

"pod warunkiem że ten ksiądz jest po prostu dla ludzi a nie dla idei KK"

Znałem księdza, który całe życie jeździł rowerem, bądź chodził na piechotę (nie nazywał się Mateusz )

Kiedy na starość podupadł na zdrowiu, parafianie zrobili zrzutę i kupili mu "malucha". Nie chciał go przyjąć.
Zaczął nim jeździć dopiero jak już na prawdę zdrowie go do tego zmusiło.

To jesteś duchownym czy nie? Bo raz piszesz tak, raz nie.

Ano to jest tak - ideą KK jest zbieranie haraczu od wiernych na dostatnie życie tak dla księdza jak i dla całej ekipy tej na górze. Im więcej mają tym częściej krzyczą : jeszcze mało! Trudno jest w takich warunkach być uczciwym księdzem bo jak nie drze on z wiernych to i nic nie znaczy dla przełożonych, czyli biskupów bo za mało odda na Kurię kasy. Tylko nie nawracaj mnie w tym temacie że niby Kościół to wspólnota ludzi bo to stara śpiewka - Kościół to wspólnota owiec która utrzymuje swoich guru, bo jakoś wiary mi brak że jakikolwiek biskup czy arcy......jest taki jak ja owca - ja jestem od dawania a on jest od pitolenia głupot żebym uwierzyła że daję kasę na wspólną słuszną sprawę. Ja po to mam rozum, żeby dawać tyle ile uznam za słuszne co nie w smak przede wszystkim tym na samym dole, czyli tobie nasz klechutku. Kupuj brykę jak marzenie i udaj że ci matka dała kasę bo sprzedała gospodarkę a my jak jesteś człowiek udamy że to prawda.

No jest, przecież napisał. Może on jakiś porządny bo choć mu zależy żeby nie wyróżniać się co inni księża olewają ciepłym moczem? Kupują najlepsze bryki w mieście i za nic mają co powiedzą i pomyślą o nich wierni.

Ksiądz nie ma rodziny, nie ma wydatków z nią związanych to i może mieć lepszy samochód, tylko niech to będzie człowiek dla ludzi a nie jak inni księża myślą że to ludzie są dla nich.

Dla mnie ideą KK, jest prowadzenie ludzi ku zbawieniu.
Natomiast, jakie idee przyświecają pewnej grupie księży, to zupełnie inna sprawa.
Nie łączyłbym tych dwóch spraw.

Krytykując kler, trzeba być ostrożnym z jednego powodu. Za komuny nie było takiej jazdy na duchownych jak teraz - każdy odosobniony przypadek niewłaściwej postawy od razu jest rozciągany na całe duchowieństwo. Dlatego trzeba niestety być powściągliwym w swoich krytycznych uwagach, bo za chwilę możemy usłyszeć jakąś przeinaczoną i rozdmuchaną bzdurę.

paranormalna - 3 posty? nie przesadzasz?

Zbawco, a kogo żeś zbawił, mógłbyś mnie powiadomić? Dowody na zbawienie poproszę.

Za komuny nie było internetu a to on otworzył oczy wiernym na występki księży.

No tak wydatków związanych z rodziną nie mają ale kasy sporo za swoje usługi biorą także życie duchowe jest dużo, dużo niżej. A wyżej jest dostatek materialny.

Wystarczy reakcja na cytat Dalibora

Ja niestety muszę Daliborowi przyznać rację.
Trafił w sedno.

Nic podobnego. Samochód to nie jest wykładnik bogactwa. Na świecie jest 8 ludzi którzy mają majątek równy majątkowi połowy ludności na ziemi. To jest bogactwo, bo samochód to jest pikuś w porównaniu do tego co przeliczył redaktor w TV opisując skalę tego zjawiska - jest mała garstka ludzi którzy bogacą się tak szybko, że nie są w stanie wydać tego majątku przez całe swoje życie. Nawet ich spadkobiercy będą mieć problem.

Pamiętajmy jednak że:
- dotyczy to tylko pewnej grupy księży
- wierzyć należy w Boga

A co to znaczy oddać wszystko w XXI w.? Czy ten który ma te miliardy w moim poście wcześniejszym jakby oddał wszystko i zostawił sobie tylko tyle ile ma ksiądz przeciętny to już by był biedny, czy może musiałby jeszcze zdjąć buty od Prady? Dajcież już spokój tym samochodom księdza.

Skoro wystarczy wiara w Boga to on ponoć jest wszędzie więc po co chodzić do kościoła? Nie lepiej pomodlić się na łące i nie wrzucać na tacę?

Paranormalna to, że ksiądz ma drogi samochód to jest nic. Tu problem leży w tym, że ksiądz takie auto chce mieć. Dąży do tego niczym przedsiębiorca. Dla księdza z powołania auto było by nic nie warta marność.

paranormalna

Wiesz - twoje argumenty są nielogiczne.

Gdyby były fizyczne dowody, nagrane świadectwa ludzi zbawionych, to nie byłaby już Wiara, bo niczego nie trzeba by było brać na wiarę.
To byłby wtedy czysty biznes - my grzeczni, a za to Bóg nam raj.
Szatan wie, że istnieje Bóg, Niebo... jest dobry?
Są Znaki, Objawienia - dzieją się również w naszych czasach.
To są dowody.

Gdyby każdy sam sobie praktykował w domu, swoją wiarę, bardzo szybko doszłoby do wielu dziwnych interpretacji Pisma Świętego. Modlitwa w samotności jest wskazana, ale Pan Jezus po to ustanowił Eucharystię, byśmy dzięki temu, byli w łączności duchowej z Nim i pamiętali, jak wielką ofiarą było odkupienie na krzyżu.
"To czyńcie na moją pamiątkę" "Gdzie dwoje lub troje zbierze się w Moim imieniu, tam Ja będę z nimi..."

Pamiętasz przypowieść o wdowim groszu? To znaczy oddać wszystko.

Gdybym była wdową to bym księdzu nic nie dała. Niech oni nie oglądają się na wdowi grosz a zakręcą koło grzesznych biznesmenów - lepiej na tym wyjdą.