Nie do wiary naprawdę?no masakra chłopie jakie ty masz podejście.Ulice czyściutkie,a ścieżki i chodniki to co?Tym bardziej to dziwi bo z prezydenta taki zapalony kolarz,ale to chyba tylko na pokaz.Wczoraj wielka akcja zakładania światełek do rowerów w tip topie.Nie no zajebiście,tylko że niektórzy przypchali swoje pojazdy bo jechać na nich nijak nie mogli
Ale grunt że za darmo dają.Oj panie prezydencie coś szwankuje u Pana logika.

Mirek w warszawce ale ja w zimie praktycznie nie wyjeżdżam to niech bardziej światowi się wypowiedzą.

Pozatym chodniki przy posesjach muszą być wyszorowane do płytek chodnikowych przez właścicieli posesji a na mieście może już być dziadostwo

Tylko na pokaz, co by się ogrzać przy rowerzystach w blasku fleszy,...widać zreszta po jego tuszy jaki to zapaleniec do jazdy .

Latem przypomnimy "dobrej zmianie" jak się im lansu przy rowerzystach zechce

Jak to robisz?
Jak to robicie?

Jak zawieźć roczne dziecko do żłobka przy - 10?
Jestem "dzieckiem dwóch pedałów" ale tego sobie nie wyobrażam ;-)

Cyklisto powiedz, jak żyć ;-)

No i duże zakupy?

Andrzej...to mało sobie jesteś w stanie wyobrazić
O kilku lat obserwuję ten blog http://ale-mamo.blogspot.com/ i wiem do czego zdolni są hardkorowi rodzice rowerzyści

Dla mnie to lekko chore bo rozumiem ze mozna mieć pasję taką czy inną ale nie kosztem innych

Dojeżdżam do pracy autobusem, a na zakupy chodzę pieszo do supermarketu. Czasami z pracy do domu rekreacyjnie wracam na nogach. To tylko 4 km. Jak widać, da się żyć bez samochodu i taki tryb życia jest zdrowszy. Autobus rozleniwia i muszę częściej chodzić pieszo. Rower odpada ze względu na brak rowerowni w zakładzie.

Można oczywiście . Ale jeśli się ma dzieci to już nie jest tak łatwo . W naszej pipiduwie to jest jeszcze bajka ale wyobraź sobie mieszkać w Krakowie. jedno dziecko do szkoły, drugie do przedszkola a trzecie do żłobka... żebyś był maratonczykiem to nie ogarniesz bez auta lub pomocy np teściów .

Czego wprost Panowie nie powiecie jak przytargać rowerem zakupy jednotygodniowe? Przecież ja nie pytam się złośliwie?

Wyborco na zakupy pieszo a jak powrót z tobołami które ważą może z 20kg?

Jak się uprzesz to załadujesz. Tylko musisz kupić pojemne sakwy na bagażnik i kierownicę
No chyba że co tydzień kupujesz 10 kilo mąki i 10 kilo cukru , 10 litrów wody mineralnej itp...wtedy może być problem

@Klemens_Maria: Pomyśl kreatywnie. Masz wiele możliwości.

Postępuje amerykanizacja życia i coraz więcej rodzin w niedzielę wsiada do samochodu, jedzie do kościoła na mszę, a potem na zakupy do hipermarketu. Nie idźmy tą drogą. W USA na wielu osiedlach nie ma sklepów. W Polsce małe sklepy jeszcze utrzymują się z artykułów pierwszej potrzeby. Niektórzy nie umieją sobie wyobrazić, że na zakupy można chodzić częściej niż raz w tygodniu, a co za tym idzie, jeść świeżą żywność bez konserwantów.

Chodzę na zakupy średnio co 2 dni. Wystarczy pojemny i mocny plecak, czyli pierwszy lepszy z Tesco odpada. Emeryci korzystają ze specjalnych wózków na zakupy, a może ten pomysł przyjmie się także w młodszych pokoleniach. Można też przewozić zakupy rowerem. Tutaj nie ma żadnych innowacji - wszystko już wymyślono. Poszukaj w Internecie, jak radzą sobie inni rowerzyści.

Wybór należy do was. Można pójść na łatwiznę i przylecieć na forum z pytaniem „Pomocy! Jaki samochód kupić, bo nie mam czym jeździć na zakupy” (autentyk!)

Jeśli auto ma służyć tylko do zakupów, może popełniamy błąd logiczny?

Dzięki za odp

Pytanie do Panów, ale jako fanka dwóch kółek pozwolę sobie "się wtrącić"
Jak już ktoś wspomniał niezastąpiona jest sakwa na rower, najlepiej trzykomorowa. Tylko porządna, z bardzo mocnego materiału i koniecznie trzykomorowa. Proponuję zwrócić uwagę na zamykanie: suwak komór bocznych i komory górnej powinien rozpinać się wzdłuż trzech boków komory (do sakwy z zamkiem tylko wzdłuż jednego boku trudno cokolwiek wcisnąć). Dodatkowo polecam poręczny plecaczek na dokumenty i drobiazgi.
W tym roku odśnieżanie DDR to jakaś porażka (poza DDR na Przemysłowej Bocznej), więc większe zakupy zdarza mi się robić nie przy pomocy jednośladu, ale nadal "na dwóch kółkach". Taki pojazd
http://wozki(...)ami.html
świetnie się sprawdza, a duże koła bardzo dobrze radzą sobie w zimowych warunkach. Na początku starsze sąsiadki dziwnie na mnie patrzyły jak szłam z wózkiem na zakupy, ale po jakimś czasie chyba uznały, że to nie taki głupi pomysł bo same kupiły wózki i śmigają z nimi do sklepu

A tak na marginesie: Czy tylko ja mam wrażenie, że w poprzednich latach z odśnieżaniem miasta było dużo lepiej, a główny ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż miasta (Al. Jana Pawła II) był bardziej przyjazny użytkownikom?

Wielu ludzi ma takie wrażenie.
W tym roku odśnieżanie to porażka. I już nie chodzi o rowery, bo żeby doprowadzić chodniki i ścieżki do stanu "czysty suchy" potrzebny byłby duży nakład pracy, ze względu na poprzymarzany lód.
Chodniki w wielu miejscach są śliskie i nie posypane.

A czy ja Ci bronię autem się poruszać, mi w tej dyskusji zależy tylko na lepszym utrzymaniu ciągów pieszo rowerowych z strony miasta, bo w obecnej chwili widzę że miasto olewa potrzeby ludzi którzy przemieszczają się po mieście rowerami. Jeżeli będą lepiej odśnieżane ścieżki, to w godz.najwiekszego natężenia ruchu drogowego i kierowcom będzie lżej, bo jeden rowerzysta to jedno auto mniej na drodze. Bardzo rzadko można zobaczyć więcej niż jedną osobę w samochodzie.