Grzesioczesio słyszałeś o "boskim hełmie"

Konkretów chcesz?
Daje Ci do myślenia, że Twoje podejście o śmierci wcale nie jest takie jak myślisz ...

Szanuję Twoje, Wasze zdania,
tylko żebyście później nie mówili,
że nikt Wam nie mówił...

chcecie tak wiele ryzykować ...?

@SzoPeN @Klemens_Maria @Grzesioczesio @Nacht

Ludzie chyba jesteście na forum na tyle długo aby wiedzieć, że z użytkownikiem @rsta nie ma dialogu.

Mnie to się czasem nie chce wierzyć, że tacy ludzie jak @rsta naprawde istnieją i nie raz mam wrażenie, że to zwykły internetowy troll który ma dobry ubaw z ludzi którzy "pocą się" komentując, argumentując i obalając jego posty.

Nawet jak by mu ktoś podstawił pod nos kartkę w kolorze zielonym to on by odpowiedział "ja wierzę, że ona jest biała... na tym polega wiara...".

Dodam tylko jeszcze, że @rsta neguje wszelkie FAKTY i nawet nie próbuje czegokolwiek zweryfikować i zrozumieć. Jest zabetonowany jak reaktor w Czarnobylu.

Ale 40-letnie opowieści 13-letniej dziewczynki stawia ponad wszelkie wątpliwośći. Ot prawda i już...

Czyli i w Twoim przypadku podwaliną pod wiarę jest STRACH. Strach przed piekłem, sądem bożym, cierpieniem, śmiercią, karą..... zwyczajnie strach. Nie miłość... strach

Jeżeli Bóg chciałby aby w niego wierzono przyszedł by sam do ludzi. Nie szukał by pośredników(kościołów, lekcji religii)

Moim zdaniem problem z dialogiem polega w tym przypadku wyłącznie na tym, że każda ze stron -w uproszczeniu: wierzący vs niewierzący - uważa, że ta druga strona opowiada bajki; dogadanie się nie jest więc możliwe

Ja to tak bardziej za pomocą tego tematu wpuszczam w eter pewne małe informacyjki które poznałem bo przez lata lubiałem interesować się książkami o takiej tematyce. Może kiedyś kogoś zainteresuje podobny sposób myślenia.

A propos wiary, to chciałabym wierzyć, że to przejęzyczenie

Wydaje mi się, że nie na tym polega problem. Poprostu jedna strona przedstawia garść "namacalnych" faktów, a druga strona pomijając wszelkie argumenty przedstawione przez strone pierwszą i wypisuje jakieś "opowiastki, historyjki, cytaty sprzed tysięcy lat".

Powiedz @truskawko komu byś wierzyła w takiej sytuacji. Jesteś oragnizatorem konkursu na najszybszy samochód świata. Przychodzi dwóch uczestników. Jeden ma ze sobą swoje auto, przedstawia jego możliwości, możesz dotknąć tego auta, zobaczyć, przejechać się nim. Natomiast drugi uczestnik mówi, że ma w swoim garażu auto dużo szybsze i to on powinien wygrać. W takiej syutacji prosisz o przedstawienie tego auta, a on zaczyna opowiadać o tym samochodzie... prosisz jeszcze raz aby pokazał owe auto... a on odpowiada:

"możesz nie wierzyć w mój najszybszy samochód na świecie, ale nie możesz pisać, że go nie ma po prostu nie jesteś w stanie tego udowodnić!"

"to, ze Wy nie wierzycie, to wcale nie znaczy, że nie ma ... "

To są wypowiedzi rsta z wcześniejszych postów. ("najszybszy samochód" podstawiony pod słowa "życie po śmierci").

Nasz język łatwy nie jest. Dowody na to już są i wierzyć już w to nie trzeba, bo się to już wie.



Rsta, ale co ryzykować?

Nie wolno uprawiać na forum mobingu. To niedopuszczalne, nieregulaminowe i nieobyczajne. Nie stosowane nawet w przypadkach skrajnie motywujących (el.banan. Andrzejek) a co byłoby proste i joyful.

Podam przykład "zielonego i białego" - marksiści i libertyni (NWO) rozumieją suwerenność jako stworzenie międzynarodówki interesu pod przewodnią silą swojej scentralizowanej partii. Wyznają Materializm Powszechny wykluczając z przestrzeni publicznej Kościół Powszechny (bo wtedy jest to sprawa prywatna ), wolność rozumieją jako dyktat nad durniami którzy niczego nie rozumieją. Gdy bydło się dowie jak jest, dyktat upada.

Rozumiesz w ten czas, ze to nie jest do pogodzenia z konserwatywnym rozumieniem wolności osobistej, prawa i porządku społecznego. Dialog zalicza się do tego również.

Niech ci Bóg błogosławi

@rsta po prostu wierzy w Boga i ma do tego całkowite prawo Nie powinien nas natomiast straszyć sądem ostatecznym, bo jeśli ktoś nie wierzy, to wtedy staje się żenujące... Pozdrawiam

RST jest księdzem i wszystko jasne.

Ludzie wierzą, czy to nie jest jeszcze jasne?

Paranienormalna,pamiętam twój ostatni temat w którym wystawilas sobie świadectwo osoby kompletnie niezrównoważonej

Tak. Ale nie wszyscy. To jest jasne.

I co to zmienia w temacie wyboru sobie wiary?

Temat jest o życiu pozagrobowym... Wiara (w Boga) nie jest niezbędna, bo nie chodzi o seminarium duchowne, gdzie wydaje się podstawową kwestią

Kiedyś gdzieś czytałem takie coś na temat duszy. Uświadamiało to jak słabo jest jeszcze wiara rozwinięta. Ponieważ poza kilkoma stwierdzeniami nie odpowiada na żadne pytania.
Co jest pierwsze, dusza czy cialo?
Czy dusza kształuje cialo czy cialo kształtuje dusze?
Dusza jako życie wieczne człowieka- czy czlowiek po śmierci jako dusza żyje wiecznie ze świadomością jakiego wieku (dojrzałości)? Jeżeli wszyscy po śmierci klinicznej czuli się jako dusza w tym samym wieku co ciało to dusza starzeje się również z ciałem. Czyli jest niczym innym jak naszą świadomością. Świadomość i charakter podąża za naszym wiekiem- inaczej zachowujemy się mając 20 lat i inaczej mając 50 lat. To pokazuje, że nie jest to wszystko takie proste jak mawiają niektórzy. Bo nawet jak wierzyć to fajnie jest wiedzieć w co się wierzy.

A taki Łazarz np nie był "ludziem" ?

Dokładnie a co powiemy o ludziach którzy rodzą się z ciężkim uposledzeniem w niektórych przypadkach mogą nawet nie być świadomi swojego istnienia, co wtedy po śmierci takiej osoby np.w wieku 40 lat po śmierci żyje jego uposledzona świadomość całą wieczność? Taka osoba nie ma charakteru osobowości,w świecie pełno takich przypadków co wtedy się dzieje po śmierci, przecież to jest człowiek? Co gdy umiera dziecko po porodzie? Ja to ja moją świadomość kształtuje moja osoba, moje nawyki, doświadczenia, otoczenie, język, kultura, to właśnie my jesteśmy czyli życie cielesne to nas stworzyło naszą osobę? I to ciało stanowi ta osobę nie jakaś dusza itp.

Niektóre człowieki wymagają więcej uwagi od innych
Łazarza wskrzesił sam Chrystus, Łazarz umarł i się rozkładał. Ludzie nie potrafią przeżyć własnej śmierci, już to tlumaczyłem. Ale sam może przeczytasz oryginał jak to się stało i co się stało.


23 – Twój brat zmartwychwstanie – powiedział Jezus.

24 – Tak, wiem o tym – odrzekła Marta. – Ożyje w dniu ostatecznego zmartwychwstania.

25 – To Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem – oznajmił Jezus. – Kto wierzy Mi, choćby umarł, będzie żyć. 26 A każdy, kto żyje i wierzy Mi, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to?

27 – Tak, Panie – odrzekła Marta – wierzę, że jesteś Synem Boga, Mesjaszem, który miał przyjść na świat.

28 Po tych słowach odeszła. Zawołała siostrę, Marię, i na osobności powiedziała jej:

– Nauczyciel już przyszedł i chce się z tobą zobaczyć.

29 Maria natychmiast wstała i pobiegła do Niego.
30 Jezus nie wszedł jeszcze do wsi, ale czekał tam, gdzie Go spotkała Marta. 31 Przybysze z Jerozolimy, którzy byli z Marią w domu i pocieszali ją, zauważyli, że w pośpiechu wstała i wyszła. Pomyśleli więc, że idzie wypłakać się przy grobie Łazarza, dlatego poszli za nią.

32 Gdy Maria doszła do Jezusa i zobaczyła Go, upadła Mu do nóg i powiedziała:

– Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.

33 Jezus zobaczył, jak Maria płacze, a wraz z nią ci, którzy za nią przyszli. Wtedy głęboko się wzruszył i zasmucił.

34 – Gdzie go pochowaliście? – zapytał.

– Panie, chodź i zobacz – odpowiedzieli.

35 Wtedy Jezus zapłakał.

36 – Musiał być mu bardzo bliski! – zauważyli przybysze z Jerozolimy.

37 – Przecież przywrócił wzrok niewidomemu! Nie mógł więc sprawić, żeby Łazarz nie umarł? – mówili z wyrzutem niektórzy.


38 Poruszony do głębi, Jezus dotarł do grobowca. Była to grota, a jej wejście zamykał głaz.

39 – Odsuńcie głaz! – polecił Jezus.

– Panie, ciało już cuchnie! Leży tam już bowiem od czterech dni – zawołała Marta, siostra zmarłego.

40 – Przecież powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz Bożą chwałę – odpowiedział Jezus.

41 Odsunięto więc głaz. A Jezus podniósł oczy ku górze i rzekł:

– Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. 42 Ja wiem, że zawsze Mnie wysłuchujesz, ale mówię to ze względu na tych ludzi, aby uwierzyli, że to Ty Mnie posłałeś.

43 Potem zawołał donośnym głosem:

– Łazarzu! Wyjdź!

44 Wtedy zmarły wyszedł z grobu. Jego stopy i ręce były jeszcze powiązane płóciennymi opaskami, a twarz owinięta chustą.

Czyli ów ludz nie umarł ? A Pan Jezus nie miał kogo wskrzeszać

Fiodorku znowu się sklonowałeś i udajesz nie RST?