Są psie pakiety a jak nie to do domu niech zabierze i w ubikacji spuści. Jak nie mam gdzie zaparkować to nie parkuje na trawniku czy środku ulicy bo nie mam gdzie zaparkować.

W stalowej małe udogodnienia dla właścicieli są- psich pakietów mało i zostaje noszenie tego ze sobą do domu, jak ktoś akurat po drodze nie spotka psiego pakietu.

A jaki z tym problem? A jak bym chciał mieć konia w domu to miasto ma mi zapewnić udogodnienia?

Koń to nie fortunne porównanie. Miasto jest dla mieszkańców a trochę tych mieszkańców psa posiada więc udogodnienie zawsze mile widziane.

 
Może i dla takich jak Ty jestem tylko,że ja potrafię czytać ze zrozumieniem a dla Ciebie to wielka sztuka jak widać.Gdzie ja napisałem,że

Napisałem,że do śmietnika jest wykroczeniem i podlega karze.A to jest różnica.

A to to nie ja napisałem a napisała użytkowniczka o nicku ggggk,że stwierdził tak weterynarz.

W głowie to Tobie się pomieszało nie mi.I kto tu jest oszołom?
 
Ale niem też przepisu,który stwierdza,że możesz chodzić po trawniku.Jest natomiast przepis,który określa jak i po czym powinien poruszać się pieszy.Teoretycznie przy chodzeniu zadeptujesz trawę i ją niszczysz a to iuż podlega karze..

Są mieszkańcy Stalowej Woli, którzy posiadają konie i nie wymagają uzgodnień od miasta.

Zacytuj ten przepis, który określa jak i po czym powinien poruszać sie pieszy. Tylko nie wyjedź z kodeksem drogowym ;-)

Jeżeli pobiera podatek od jego posiadania to jak najbardziej a za psa pobiera.

Bo nie płacą podatku od jego posiadania.
Kodeks Drogowy właśnie określa jak powinien poruszać się pieszy i nie rozumię dlaczego miałbym jak to nazwałeś z nim nie wyjeżdżać?
Pomijając przepisy to jest jeszcze dobre wychownie,które wynosi się z domu.

A czy określa chodzenie po lesie?
Co jest złego w chodzeniu po trawie? A jeśli chodzi o wychowanie to sprzątanie po psie też należy do szeroko rozumianej kultury. A to powinno wynosić się z domu. Prostak i cham nie sprząta. To proste.

Nie nie określa bo tam nie obowiązuje ponieważ jest całkowity zakaz wjazdu do lasu.Ty jako kierowca powinieneś o tym wiedzieć.A czy w lesie masz obowiązek sprzątać po psie?Pytanie za pytanie.
I tak dla Twojej wiadomości las to nie miasto i obowiązują zupełnie inne przepisy.

Tak jak wcześniej napisałem,niszczenie przez zadeptywanie.Tak ciężko zrozumieć?

np...codzienne chodzenie od klatki w bloku, w którym mieszkamy do przystanku, tą samą trasą po trawniku niszczy tę zieleń....a za niszczenie zieleni należy się mandat...a wogóle to, czytając wszelkie komentarze, jedno nasuwa się na myśl, potrzeba duuuużo psychologów

Ktoś ma konia i chyba się cieszy ze moze go przewozic w przyczepce i jest to dopuszczone. I na pewno jakby to bylo zabronione to domagaliby sie tego.
A ja nie jestem za nie sprzątaniem tylko twierdze ze gdyby bylo wiecej pojemnikow do ktorych mozna wrzucic psie bobki to bylo by fajniej. Nic wiecej. Tak wyglada cywilizacja ze sie cos usprawnia a nie zakazuje.

Problem jak ludzie nie trzymaja na smyczy bardzo dozych psow i malych nie gryzie a jak skocza i ugryza to co bedzie kaganiec na ryj obowiazkowo bac sie mozna jak lataja i ludzie nie sluchaja jak sie mowi

No dobrze, można nauczyć psa chodzić w kagańcu jak się go wychowuje od małego, a co radzisz mi, właścicielce psa porzuconego w wieku mniej więcej 10 lat, którego przygarnęłam już w tak podeszłym wieku i widocznie nigdy nikt mu nic na pysk nie zakładał, bo nie potrafi nauczyć się chodzić w kagańcu? Mam go dręczyć na stare lata, a poza tym jest mały i nikomu nie zagraża.

Feniks Może i zakaz wjazdu jest ale chodzić nikt nie zabrania. I jak to sie ma do chodzenia po trawnikach? I tu i tu nie ma prawa które zezwala. Co więc począć? Ile to jeszcze czynności w naszym życiu nie określa prawo więc nie powinniśmy ich wykonywać. Co za głupota ;-)

Pytanie za pytanie? Tak oczywiście powinieneś posprzątać po psie w lesie. Tak samo jak nie zostawiaj tam butelek po napojach i petów tak samo nie zostawiaj gówna na ścieżce.
Tak, las to nie miasto. Na całe szczęście. W lesie pies ma spacerować na smyczy tak samo jak w mieście. Przepis ;-)
Niszczenie przez zadeptywanie? Masakra ;-)

Czy błonia nad Sanem to miasto czy las? Chodnika tam nie ma. Czy wolno wg przepisów tam spacerować? Czy to uznasz za zadeptywanie ;-)

Kończę, bo jak można rozmawiać z prostakiem, który szuka wymówki by nie wykonywać swoich obowiązków.

Psa nie mam a sam nie załatwiam swoich potrzeb w lesie a tym bardziej śmieci,papierosów też nie palę.Idąc Twoim tokiem rozumowania to po sarnach.dzikach i innych zwierzętach powinien sprzatać leśniczy albo myśliwy.

Nie może a na pewno,Chodzić nikt nie zabrania ale wjeżdżać już zabrania.

Dobrze,że to jeszcze rozrózniasz i zauważasz różnicę bo nie można porównywać terenów naturalnych do tych stworzonych przez cywilizację.

Ty na prawdę tego nie wiesz?Nie potrafisz rozróżnić?

Nie nie uznam bo o trawniki w mieście dbają odpowiednie służby czego nie robią na dzikich terenach miasta jakimi sa błonia i dlatego zadeptywanie uznaje za ich niszczenie.

A czemu nie?Przecież nic się nie stanie ,odjedziesz i będzie ok.

Brakło argumentów zaczeło się wyzywanie od prostaków.Jakbyś czytal moje posty to wiedziałbyś,że nie posiadam psa.
Ty jesteś taki typowy serialowy Pawlak"Sąd Sądem ale prawda musi być po Twojej stronie"co widać po postach,które piszesz.Najeżdzasz na Nadbereżnego a sam zachowujesz się dokładnie tak samo czyli jak działał w opozycji wszystko było zle i niedobre a sam teraz jak robi to co krytykowal wcześniej to jest super i bardzo potrzebne.
Ps.
Specjalnie dla Ciebie cytat z mojego postu w tym wątku:

Matko dziewczyno cofnij się do podstawówki z tym pisaniem.Co to za atrakcja,trzymanie psa w bloku to nie mam pojęcia.Toż to męka i dla psa i dla właściciela.No i to niezapomniane hasło psiarzy-on nie gryzie,czy zagwarantujesz jeden z drugim na 100procent?

A zagwarantujesz mi, że Twoja żona nie narobi o mnie plotek, które doprowadzą do mojego załamania nerwowego, albo że sam Ty nigdy nie zrobisz mi na złość jak będę Twoją sąsiadką? Ludzi się trzeba obawiać najbardziej a nie zwierząt.

To jak zwierzę porównujesz do człowieka to już jest coś nie halo.

FIODOR : To ja właścicielka psa nie jestem pewna czy czasem on mnie nie pogryzie, bo z tego co czytałam te karmy dla psów są doprawiane czymś co psuje mózgi czworonogów i żadnej gwarancji nie mam że mój pies bądź ze starości, czy choroby, czy z bólu na który nie umie się poskarżyć nie użre mnie kiedyś w kość ogonową. No ale żyć przecież jakoś trzeba, bo jakbyśmy się tak wszyscy bali to kto stanął by przy łóżku chorego na aids, czy gruźlicę, kto wyleczyłby trąd, czy ebole? Zdrowi ludzie są niebezpieczni bo nigdy nie wiadomo co w takim niby porządnym jak Kajetan siedzi, a Ty siejesz strach przed psami osiedlowymi.

Napiszę więcej - wolę zwierzęta jak ludzi w swoim otoczeniu.

A to już jest temat na inną historię.Jak chcesz psa trzymać w mieście to obowiązkowo na smyczy i kaganiec na mordę

Mój pies jest staruszkiem ledwo chodzącym i nie jest w stanie dogonić nawet żółwia, weterynarz określił jego wiek na ok. 10 lat w chwili gdy go przygarnęłam a waży mniej jak 10 kg, więc kagańca mieć nie musi, a na smyczy chodzi wszędzie choć coraz częściej noszę go na rękach bo jest tak stary. Miał lichą młodość to choć starość godna mu się należy.

juz widze policjanta ktory łapie dziecko i biegiem do prokuratury bo na trawe dziecko weszlo. Wezcie sie ludzie ogarnijcie. Srajace psy tez chodza po trawniku. Nie widzicie roznicy pomiedzy dzieckiem biegnacym po trawniku a gownem na niego zrobionym i pozastawionym ?
Jak cie nie stac na worek to oddaj psa do schroniska i juz. Mniejsze zło wejsc na ten trawnik, wziac reklamowke z biedronki albo jak jestes tak skąpy to po kanapce po drugim sniadaniu i wrzucic do smietnika to co narobił twoj pies. Gnijacy ziemniak i zuzyty kondon ze smietnika sie nie obrażą towarzystwem kupy twojego pieseczka.

Widzę, że coraz więcej prawych, czystych, nieskazitelnych mądrali głos zabiera. Pies nasra-zło na maxa ale mamuśki wystawiające dupy swoich dzieci na trawę to w porządku. Czego taka mamuśka nie sprząta? Stanąć nad taką i drzeć ryja, żeby sprzątała. A o co chodzi z tym, że dziecko widzi trawkę i chce się na niej bawić? Albo, że dziecko chce pobiegać po trawce? Niech zapie(...) na boisko biegać po trawce, bo trawka pod blokiem nie jest do biegania. Mam nadzieję, że każde "dziecko chcące pobiegać po trawce" wbiegnie sobie na soczystego psiego kloca! Wam się ludzie we łbach poprzewracało, sfrustrowani jesteście i czepiacie się czego popadnie. A z palaczami co? Też problem, bo kiepy? A czy mądrala jeden z drugim nie wie, że kiep ulega rozkładowi? Nie mówię, żeby specjalnie rzucać i śmiecić ale bez jaj, że tragedią nieopisaną jest wyrzucenie kiepa na chodnik. I znowu... co na to mamuśki, jak złote dziecko żrąc loda ciapie na chodnik, a potem rzuca plastikowy patyczek gdzie popadnie? Do ściery, sprzątać chodnik, zbierać patyki. Kilka kulturalnych osób piszących w temacie przepraszam za chamski ton wypowiedzi ale szlag mnie już trafia na te bzdety. Reszta- nieumiejąca pisać na temat i płacząca nad gównami i kiepami powinna znaleźć sobie zajęcie, żeby wam się mocniej nie pomieszało, bo wam w końcu zacznie przeszkadzać, że ktoś koło was oddycha. Tobie Paranormalna współczuję, bo przez takich nawiedzonych co się tu udzielają to pewnie aż strach wyjść z psem... Miło czytać co piszesz, cieszy, że są jeszcze dobrzy i normalni ludzie. A wam sfrustrowani narzekacze życzę wiele psich gówien pod oknami to może wtedy nie będziecie w nich sterczeć i patrzeć do czego jeszcze by się tu przywalić. Trochę mi was szkoda jednak, bo strasznie nudne życie musicie mieć skoro macie takie problemy.... A żeby było na temat, sprzątać się powinno ale tyczy to wszystkich. Większe zło to rzucona na chodnik rozbita butelka, a nie psia kupa ale co ja tam wiem.... A teraz czekam na morze nienawiści frustratów skierowane w moją stronę hehe