To polecam wyjechać gdzieś dalej niż to cudne małe miasto i zjeść prawdziwego burgera. chociażby Kielce Gin Ger

Dobry kucharz to taki, który mimo ciągłego ruchu nadąża nad zamówieniami i trzyma jakość. W moim przypadku nie było ludzi a było zimne i zdecydowanie rozmoknieta bulka

Oceniam lokal na miarę okolicy.

Z takim podejściem równie dobrze możesz założyć temat o każdej knajpie w Stalowej i rozpisywać się o tym, jakie to są beznadziejne w porównaniu z tym, co jadłaś w innych obszarach Polski. To w ogóle traci sens.

Każdy ma swój gust. Doskonale to rozumiem.
Ale nie przestanę kupować w biedronce, bo raz trafiło mi się niedobre jabłko.

Jednym smakuje, a drugim nie. Tak to już działa.

Dlatego zakładam, że takie tematy służą wyłącznie do prowokacji.
Gdyby było więcej wątpliwych sytuacji, z jakąkolwiek knajpą to tematy tutaj by się namnażały.

Nie uważam że służy do prowokacji. Zdania są podzielone, poza tym jeżeli komuś nie smakuje to chyba może to napisać i nie ma w tym niczego prowokującego.A co do odwoływania do innch miast to chyba lepiej porównywać do lepszych niż gorszych.

Każdy ma prawo swoje zdanie wypowiedzieć/wypisać.
Nie oszukujmy się, jeśli ktoś z nowego konta leci po jakimś barze/fryzjerze czy "kebabowni" to nie jest to swoje zdanie tylko lekka szpila od konkurencji

Ale do tematu. Jak każdy to i ja...
te burgery są dla mnie "osobistycznie" ciekawe i smaczne a jakość się utrzymuje. U nas w mieścinie drugiego takiego nie jadłem. Maksyf jest do bani choć tani (hmm może nawet nie taki tani)
Jeśli chodzi o obsługę to musicie albo mieć szczęście na takie zachowania albo macie "inny poziom przeszkadzania". Dla mnie jak się barmanka uśmiecha to nie znaczy że chce mi strzelić w pysk.
Mnie takimi argumentami nie zniechęciliście

problem ie zacznie jak KFC sie uruchomi obok, mama może miec kłopot wówczas ze sprzedazą, albo ludzie beda wiecej chodzic do mama bo sie okaze np ze im lepiej smakuje ...

Ja kibicuję Mama Burger żeby przetrwało KFC, dosyć często kupuję tam burgery. Zarówno mi jak i żonie bardzo smakują. Nie spotkałem się z jakąś niemiłą atmosferą w lokalu (głośne śmiechy z kuchni itp.).

Niedawno miałem okazję odwiedzić Fryturnie i skoro narzekacie na burgery w Mama Burger, to spróbujcie jaki syf podają we Fryturnii. Byliśmy z żoną i nie zjedliśmy do końca, bo się po prostu nie dało zjeść.

Jadaliśmy tam w roku 2014, zaraz po otwarciu. Jedzenie było pyszne, spróbowaliśmy kilku rodzajów hamburgerów i frytki beligjskie. Świetny styl, fajna muzyka, ciekawie ubrane kelnerki. Można się było poczuć jak na amerykańskim filmie. Pani kelnerka witała z uśmiechem na twarzy, podawała dania z pewnością siebie i zabierając tacki pytała czy smakowało. Na koniec dziękowała i zapraszała ponownie. Po półtorarocznej przerwie wybraliśmy się tam znowu. Wystrój bez zmian (chyba doszły stylowe kafelki na ladzie barowej), menu na kredowej tablicy bez zmian, obsługi brak... Nikogo za ladą, kilka osób siedziało przy stolikach, na kuchni słychać śmiechy i piski. Około minuty czekania, bo dzwonka nie było, a chrząkać, kaszleć i krzyczeć nie chcieliśmy, żeby nie przeszkadzać jedzącym. Zadowolona kelnerka z uśmiechem wyskoczyła zza drzwi, i spytała co podać. Zamówiliśmy burgera nr 2 bez pomidora i burgera z bekonem (chyba nr 4) na wynos. Po odebraniu zamówienia, kelnerka od razu zniknęła na zapleczu i czekając na posiłek obserwowaliśmy jak kolejne klientki czekają na obsługę (trochę dłużej niż my). Jedzenie przyszło dosyć szybko (około 10 minut). Pierwsza kanapka rzeczywiście była bez pomidora, natomiast chyba wrzucono go do drugiej, dodatkowo dorzucili mi ogórka kiszonego. Można pomyśleć, że fajnie, bo gratis dostałem warzywa, ale niekoniecznie pasuje mi to do hamburgera, dlatego zamówiłem taki, w którego składzie nie było ani ogórka, ani pomidora. Co do jakości jedzenia to po pierwsze mięso było okropnie przesuszone i zamiast go nasączać, wsiąknęły w bułkę. Tak jak kiedyś czuliśmy się najedzeni, tak teraz uczucie było podobne do tego po spożyciu kebaba - napchany żołądek, ale uczucie pustki w brzuchu. Nie chcę tutaj oczerniać całego lokalu, może była jakaś gorsza zmiana lub kucharz miał zły dzień, ale jeśli czyta to ktoś z właścicieli lokalu, to niech wezmę pracowników pod lupę, bo jakość zepsuła się znacząco.
Poprawę może sprawdzimy za miesiąc :-)

Bywamy tam dosyć często. Niestety za każdym razem dostrzegamy znaczący spadek jakości zarówno potraw jak i niestety obsługi. Na zamówienie czekamy długo, niektórego potrawy dostawaliśmy letnie, burgery prawie zimne. Pare dni temu ciężko było znaleźć wolny czysty stolik. Każdy leżał zawalony i upaćkany, gdzie ruchu dużego nie było a Pani kelnerka zajmowała się swoimi sprawami zamiast lokalem i gośćmi. Rozumiem, że w stalowej nie ma konkurencji póki co, ale to nie oznacza że knajpa może funkcjonować byle jak. Radzę właścicielom się ocknąć i zabrać się do roboty.

W 100% popieram.

Bywamy tam dosyć często. Niestety za każdym razem dostrzegamy znaczący spadek jakości zarówno potraw jak i niestety obsługi. Na zamówienie czekamy długo, niektórego potrawy dostawaliśmy letnie, burgery prawie zimne. Pare dni temu ciężko było znaleźć wolny czysty stolik. Każdy leżał zawalony i upaćkany, gdzie ruchu dużego nie było a Pani kelnerka zajmowała się swoimi sprawami zamiast lokalem i gośćmi. Rozumiem, że w stalowej nie ma konkurencji póki co, ale to nie oznacza że knajpa może funkcjonować byle jak. Radzę właścicielom się ocknąć i zabrać się do roboty.
i NAJWAŻNIEJSZE
dla dwóch osób nie podaje sie posiłku oddzielnie bo stawia to drugą osobę w niezręcznej sytuacji. Podstawowe kwestie kultury, proszę państwa

Tragedia.



Bo w burgerze z bekonem zawsze jest pomidor.
To w końcu bez samego pomidora czy bez ogórka i pomidora?


Jakiekolwiek to zdanie miało mieć sens. Jak się bierze na wynos, jedzie do domu x kilometrów, to jednak nie jest to samo co prosto z grilla.



A kelnerki chodzą pijane, piana leje im się z pyska, a na stolikach żerują karaluchy.



Temat umarł, każdy dodał swoje trzy grosze, hejt nie wyszedł, ale widzę, że ktoś usilnie nie chce dać za wygraną.
Konkurencji nie ma, bo jedyne co potrafi robić to zakładać konta na forum i produkować się opiniami, które zresztą są monotematyczne, zamiast zająć się swoim lokalem.

Nawet nie podchodzę do tych opinii poważnie, bo konta są założone dzisiaj, a sposób narracji obu wypowiedzi jest identyczny.

Byłem dzisiaj po pracy. Jedyne co mi nie pasowało to ścięte jajko, bo osobiście preferuję płynne, ale to już tylko moje widzimisię. Zauważyłem ludzi z piwem na stoliku, wiec zakładam, że wprowadzili do sprzedaży.
W domu żona miała ochotę na drwala, tylko chiała na kurczaku, z ogórkami kiszonymi i na rukoli (kobiety ). O tyle moja zazdrość, że miała płynne żółtko. Sam też spróbowałem, i nie rozkładałem burgera na części pierwsze, ale wydaje mi się, że wszystko się zgadzało. Żonie smakował.

Suma sumarum powiem tak: jeśli cokolwiek z tego byłoby prawdą, jadałbym w pustym lokalu, a na dowóz czekałbym 10min, bo przy takich przypadkach nikt by do tego lokalu nie zaglądał.

Trzymam kciuku za Mama Burger, aby utrzymali się przy KFC. Przynajmniej nowy parking dostaną dzięki tej budowie dostaną. Tamten był tragiczny.

Podaj źródło tej wiedzy.

My też dostaliśmy swoje dania oddzielnie w dłuższym odstępie czasu. To jest niezręczna i niekomfortowa sytuacja dla klientów. Zwyczajem jest że posiłek do jednego stolika podaje się w tym samym czasie. Mama burger to fajny pomysł tylko dlaczego nie można napisać że jakość poleciała w głeboki dół i zaraz to hejt.

akurat z chłopakiem przeglądaliśmy forum i uznaliśmy że nasza opinia będzie przydatna. Jeśli chodzi o branże- z deka inna, więc spokojnie to nie konkurecja. Wręcz przeciwnie chciałabym móc usiąść przy czystym stoliku i zjeść dobre np naleśniki bo burgery to nie moje smaki, ale ze świeżymi owocami a nie z takimi co stoją dłużej niż jedzenie mojego kota. Kelnerki przywrócić do porządku, kuchnie uciszyć, zadbać o to jak traktuje sie klienta i będzie dobrze

savoir vivre

Zapewne,ale z ciekawości szukałem i nie znalazłem. Nie twierdze,że nie masz racji,tylko chce się upewnić,że racje masz

Uczestnicy liczniejszych przyjęć nie zawsze otrzymują serwowane danie w tym samym czasie. Po otrzymaniu posiłku rozpoczynamy jeść, nie dopuszczając, by podane danie wystygło.

Goście, którzy zostali obsłużeni pierwsi, jedzą nieco wolniej, tak aby wszyscy kończyli posiłek mniej więcej w tym samym czasie.

Gdy zamówisz jedno danie, a twój towarzysz dwa, kelner zapewne zaproponuje ci aperitif lub przekąskę z pieczywa i aromatycznego masła. Nie należy wtedy odmawiać, gdyż niekomfortowe jest wpatrywanie się w talerz kompana i prowadzenie niezręcznej konwersacji między jego kolejnymi kęsami. Kelner przyniesie twoją potrawę dopiero w czasie drugiego dania współbiesiadnika.

jasne, tylko że różnica między podaniem posiłków to było 20 minut. Gdyby mój towarzysz był niekulturalny skończyłby zjeść zanim ja bym dostała głupią sałatkę.A że maniery ma nienaganne to przez niedopatrzenie obsługi jadł biedny zimne, mimo że już nawet sama z siebie go namawiałam. Nie powinno się jeść gdy osoba towarzysząca nie dostała posiłku, nie powinno nawet kierować wtedy dłoni ku sztućcom więc nie wiem skąd to wziąłeś.
Zapewne właściciel, więc proszę Pana- niech Pan przywróci kelnerki do porządku bo randki i pisanie smsów jest jak najbardziej wskazane i zdrowe- ale po pracy. Mnie to miejsce po prostu zaczęło wkurzać.

Składanie reklamacji

Nawet w eleganckiej restauracji może się zdarzyć, że na kieliszku do wina odnajdziemy ślady szminki, których jednak nie odcisnęły nasze usta. Należy wtedy zgłosić to kelnerowi. Reklamować można także niedomyte sztućce, na których są resztki jedzenia, poplamiony obrus, przesolone lub przypalone potrawy, korek pływający w winie, zbyt włókniste mięso, długie oczekiwanie na obsługę jeśli w lokalu nie ma widocznego tłoku.

Nie złośćmy się jednak na kelnera za jakość zaserwowanej nam zupy. Nie miał ona na to żadnego wpływu. Zresztą uprzejmością można tu wiele zdziałać, a i sama skarga nie będzie aż tak dla nas przykra.

Nie dajmy się jednak zbyć obojętnością obsługi czy tłumaczeniem, że tak miało być. Jeśli kelner nie chce nam pomóc, zażądajmy rozmowy ze starszym kelnerem lub kierownikiem restauracji. Jeśli racja jest ewidentnie po naszej stronie, mamy prawo zagrozić, że nie zapłacimy za to, co nam podano, bo po prostu nie nadaje się to spożycia. Nie należy jednak wywoływać awantur. Jeśli nasza prośba nie zostanie spełniona niech to będzie nauczka na przyszłość, by ten lokal omijać.

savoir vivre

Ale o dźwiękach z kuchni narzekała @stylowa_wola. Natomiast Pani nic nie wspomniała. Ze względu na to, że konta były założone jednego dnia, i sposób składania zdań obu postów jest niemalże identyczny, coś mi tu śmierdzi. Może mam paranoje i się mylę.

@Dalibor świetnie to podsumował.



Właściciel pisał kilkanaście postów wcześniej. Poza tym, takie teksty są nie na miejscu. Reklamacje powinno składać się w lokalu, a nie zakładając temat na forum.



Opinie wyraziliście. Ba, nie tylko na Mama Burger, ale także Fiori, Mama Mia i parę innych w osobnym wątku.

Musicie być bardzo wybredni, że wszystkie lokale oceniacie tak samo.

Usunęli stronę na fejsbuku? Widziałam tam podobną opinię (o tym, że nie podają jednego zamówienia w tym samym czasie), chciałam znaleźć i... lipa. Nie ma.

Mam złe przeczucia odnośnie tego lokalu.

Byłem tam z małżonką kilka dni temu i żadnej z tych negatywnych opinii nie potwierdzę.

Obawiam się, że vicious666 ma rację. Temat jest sztucznie pompowany.

frędzelek czym się zajmujesz zawodowo?

otwarte dalej? bo szukam ulotki na necie i nigdzie nie ma może ktoś coś wie?

Strony nigdy nie mieli, ale byli na fejsie, a teraz widzę brak.
Sama knajpa jeszcze parę dni temu chyba działała - z daleka widziałem jakiś ruch tam...
https://pyszn(...)a-wola#!
http://panor(...)roe.html

Dzwoń i pytaj i daj znać jakby co bo mam nadzieję, że istnieją dalej, a konto na FB musieli zlikwidować.

Temat jest na tapecie odkąd KFC zaczęło budowę. Widać szybko zaczęli szeptankę o czym świadczy ilość świeżych kont w temacie.

Fajny macie klimat skoro zamiast pozwolić chłopakowi zjeść cieplego burgera wolałas żeby czekał na twoje danie. Jakby przy mnie ktoś nawet z kultury chciał czekać powiedzialabym mu żeby dał sobie spokój i zjadł - to tylko burgerownia a nie przyjęcie