W uk kobiety ida na zwolnienie dopiero ok 5-6 tydz przed rozwiazaniem jednakze poronienia sa tam bardzo czeste....

Moja żona poroniła 3 razy,ale lekarze w Stalowej Woli i w Nisku nie widzieli w tym żadnego problemu.Oczywiscie kazali pracować żonie bo ciąża to nie choroba.Dopiero Lublin uratował nam tę chorą sytuację.Po 1 zwolnieniu wypisanym przez lekarza w Lublinie zaczęły się kontrolę z ZUSU w domu i tak było do samego końca ciąży,nawet Pani orzecznik w Stalowej śmiała się że tak nie powinno być żeby kobieta w 9 miesiącu była wzywana do ZUSU na kontrolę.A najlepsze jest to że lekarz w LUBLINIE był nękany po każdym wypisanym zwolnieniu do przesyłania dokumentacji medycznej do ZUSU do Rzeszowa.

Ale mieszkamy w PL.

a pozniej jak urodzisz to mozesz pracowac dalej przy biurku jedną nogą mozesz kolysac wozek i rece bedą wole.

Fajnie, że ktoś w końcu się tym zajął ;-) Autorko wątku - zmień lekarza, bo rodzaj Twojej pracy ciąży nie służy. Ewentualnie możesz też symulować, że masz bóle w podbrzuszu no i koniecznie powiedzieć o pracy.

Rodzaj pracy ciazy nie służy.Czy osoby pozostające w Polsce są delikatniejsze?Koleżanka przez całą ciążę pracowała w housekeepingu w Anglii,i dziwila się, że w Polsce każda dziewczyna w ciazy idzie na chorobowe.Ona mówiła,przecież ciąża to nie choroba.Przecież gdyby czuła że w Polsce jest tak dobrze,to by nie siedziała na emigracji

ciążą nie jest chorobą ale jak ktoś wymiotuje zle sie czuje. większość kobiet pracuje w sklepach czyli musza stac po kilka godzin.a jak ktos ma zagrozoną ciąze? w ciązy powinno sie uwazac na siebie nie przemęczac . nie ma tu zadnego porownania czy to anglia czy Polska,, w Anglii jak jestes w ciązy to lekarz sie pyta czy chcesz donosic czy usuwamy a w Polsce lezy sie w szpitalu i dbamy nie ma sensu porównywać

To niewiem czemu tyle ludzi nie widzi przyszłości w Polsce,tylko ucieka stąd.Chcą pracować, chcą być niezależni.Jeżeli było by im tam źle, to nie meczyli by się wvobcym kraju.W Polsce kobiety dbają o siebie, powodem jest deficyt pracy.Wiedzą że przynajmniej na kilka tygodni po urodzeniu dziecka będą musiały zrezygnować z pracy,zaś w tym czasie pracodawca dojdzie do wniosku ze poradzi sobie bez jednego pracownika.

To niewiem czemu tyle ludzi nie widzi przyszłości w Polsce,tylko ucieka stąd.Chcą pracować, chcą być niezależni.Jeżeli było by im tam źle, to nie meczyli by się wvobcym kraju.W Polsce kobiety dbają o siebie, powodem jest deficyt pracy.Wiedzą że przynajmniej na kilka tygodni po urodzeniu dziecka będą musiały zrezygnować z pracy,zaś w tym czasie pracodawca dojdzie do wniosku ze poradzi sobie bez jednego pracownika.

To niewiem czemu tyle ludzi nie widzi przyszłości w Polsce,tylko ucieka stąd.Chcą pracować, chcą być niezależni.Jeżeli było by im tam źle, to nie meczyli by się wvobcym kraju.W Polsce kobiety dbają o siebie, powodem jest deficyt pracy.Wiedzą że przynajmniej na kilka tygodni po urodzeniu dziecka będą musiały zrezygnować z pracy,zaś w tym czasie pracodawca dojdzie do wniosku ze poradzi sobie bez jednego pracownika.

To niewiem czemu tyle ludzi nie widzi przyszłości w Polsce,tylko ucieka stąd.Chcą pracować, chcą być niezależni.Jeżeli było by im tam źle, to nie meczyli by się wvobcym kraju.W Polsce kobiety dbają o siebie, powodem jest deficyt pracy.Wiedzą że przynajmniej na kilka tygodni po urodzeniu dziecka będą musiały zrezygnować z pracy,zaś w tym czasie pracodawca dojdzie do wniosku ze poradzi sobie bez jednego pracownika.

Nie wiem czego tak rozwlekacie temat. Każda ciąża jest inna, jedna dziewczyna będzie się czuła dobrze i będzie pracować do ostatniego dnia, a inna nie (ciąże zagrożone, złe samopoczucie matki, warunki pracy nieadekwatne do stanu i może być to tak samo praca fizyczna jak i za biurkiem, stres też źle wpływa na organizm), wiadomo, że jest dużo dziewczyn, które idą na zwolnienia, a czują się dobrze. Ale czy przeliczamy pracę ponad życie czy zdrowie dziecka? Bezsensowna debata.

Ja obecnie jestem w 3 ciąży i czuję się dobrze.To już 6 miesiąc i cały czas chodzę do pracy, myślę że tak jak w poprzedniej przechodzę całe 9 m-cy, ale nie można każdej ciąży oceniać tak samo.Moja pierwsza ciąża też była ok prawie 4 mce chodziłam po czym prawie ostatniego dnia 4 mca odeszły mi wody w pracy i stało się najgorsze.
Nikt nie wie jak mocno takie sytuacje działają na psychikę więc twierdzenie że ktoś dziwi się że kobieta w ciąży nie chodzi do pracy nie wie lub nie zna przyczyn takiego zachowania( oczywiście zdarzają się sytuacje gdzie kobiety faktycznie czując się dobrze idą na zwolnienia i co do takich komentarzy też sie zgadzam), ale zanim zaczniemy osądzać to trzeba mocno zastanowić się co się chce napisać i na jakiej podstawie kogoś osądzać.( zaznaczę że gdy zaszłam w 2 ciąże i też chodziłam do pracy to po pierwszym doświadczeniu co 5 minut byłam w toalecie by sprawdzić czy wszystko w porządku i tak do samego końca a w 3 ciąży moje zachowanie jest podobne.Pozdrawiam

Każda ciąża jest inna, każda kobieta ma inny organizm. Moja pierwsza ciąża była bez żadnych komplikacji ale mimo to poszłam na zwolnienie bo miałam prace stojącą i było mi ciągle niedobrze, szybko się męczyłam. Przy drugiej ciąży pracowałam po 12, 13 godzin na stojąco, nie było czasu nawet żeby zjeść jakis posiłek.Poszłam na zwolnienie, mimo to że byłam w domu to znalazłam się 2 razy w szpitalu ze skurczami porodowymi.Musiałam bardzo uważać żeby donosić ciąże.

Cześć,
czy któraś z was cierpiała na popuszczanie moczu w ciąży? Jeśli tak, to w których miesiącach ciąży?