Posty: 180
Dołączył: 28 Lut 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ci co mieszkają w mieście chcą na wsi mieszkać a mieszkający na wsi chcą do miasta. Wszystkie opcje mają plusy i Minusy. ja mieszkam od zawsze na wsi i mam b.blisko do Stalowej Woli, ale nie mam czasu na pielęgnację dobytku podworkowego. Cały tydzień pracuje łącznie z sobotami i często z niedzielami
. Jeśli ktoś marzy o ciszy i spokoju na wsi to się zawiedzie. To nie czasy z przed 20-30 lat. Jeśli ktoś chce spokój to do terenów lesistych musi się przenieść. Nie będę udowadniał plusów i minusów bo jest ich ogrom. Ja osobiście mysle o mieście z wielu względów. Np.szkoła dla dzieciaka, blisko do pracy a za tym idzie więcej czasu dla siebie,mniej obowiązków domowych bo nie ma się na to czasu. I zaznaczam nie jestem leniuchem! Bo mieszkam na wsi i nie wyrabiam czasowo czasami. Jest gonitwa bo praca, dzieciak i opał do kotłowni itp. Na szczęście nie mam gospodarstwa rolnego ;-) a sąsiedztwo też różne bywa. To tak jak mieszkając w bloku. Np.macie kochany domek na wsi i sąsiad w lecie o 5.15 zaczyna drzewko obrabiac piłą motorową. Miód na uszy. Jeśli domek to na delikatnym odludziu. Bo w dzisiejszych czasach nie uciekniecie w ciszę na zwykłej wsi. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 685
Dołączył: 30 Sie 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Zbychu nie rozsmieszaj ludzi, teraz każdy wiesmak pragnie na wieś bo głupia moda a potem rozczarowanie bo wszędzie daleko, bo nie wyrabia
|
|
Posty: 188
Dołączył: 24 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT @ GUSTAW w jaki sposób zrobiłeś podgrzewany podjazd ??? Mam położone kable grzewcze po kostką brukową. Co do wyboru pomiędzy mieszkaniem a domem, to taka prawda, że każdy musi sam zdecydować co mu bardziej odpowiada.Jak to mówią: jednemu podoba się młyn, a drugiemu córka młynarza... Wchodząc do tej Europy musimy pamiętać, ze tam są plusy dodatnie i ujemne. /Lech Wałęsa/ |
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Jeśli miałbym wybierać teraz,to mieszkanie albo domek na Krzywej,na skarpie koło ochronki,na Górce.Dom w okolicach Pysznicy,Turbi,Przyszowa wiąże się z dojazdami a mając 3 dzieci(nieletnich) które każde ma zajęcia dodatkowe problemy z organizacją czasu(i jego brakiem)są oczywiste.Coś zapomnę kupić,wychodzę i mam wszystko(dosłownie w promieniu 300 metrów.Ale oczywiście po odchowaniu dziateczków jak najbardziej domek we wspomnianych miejscach mieć chciałbym.Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia.Patrzę na to z perspektywy mieszkania przez całe życie w bloku.
|
|
Posty: 35
Dołączył: 14 Lip 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Stalówek1 na wsi tez sa sklepy
|
|
Posty: 929
Dołączył: 23 Maja 2010r. Skąd: Konto zawieszone |
|
|
|
o zaletach mieszkania w bloku mozesz poczytac : http://stalo(...)d=774352
Jesli stac cie na dom to zdecydowanie wybralbym dom. Jedno jest pewne, mieszkanie w stwa kupisz juz za 150 tys + wykonczenie na poziomie do 100 tys i masz fajny standard. Sensowny dom ok 200-300m w dobrym standardzie z działką, grazami, zagospodarowanie ogrodu to pewnie gdzies 700tys-1mln na gotowo. Po koszcie z działką pewnie 350 tys za malutki domek. nie biore pod uwage ze dzialke juz masz, a dom bedzie budowac szwagier z dziadkiem przez 10 lat własnymi rękoma... Zalety domu sa oczywiste - kreujesz wieksza przestrzen tak jak ci się marzy i jak Ci pasuje od podstaw. Własny ogord gdzie bawia sie dzieci a nie w zaszczanej przez zuli (jak ktos pisal) piaskownicy pod blokiem czy na obsranym przez kochane pieski trawniku. Do tego w ciepłym okresie grill i spedzanie czasu na powietrzu niemal non stop. Bierzace koszty utrzymania domu 250mkw sa porownywalne z miekszaniem 70m w bloku z wielkiej plyty. Oczywiscie sasiadow mozna miec roznych ale dzialke tez wybierasz sam. Na nowych osiedlach raczej nie powinno byc problemow. Choc jesli chcesz miec cisze absolutna bez odglosow kosiarek, pił, samochodow musisz szukac na niezłym odludziu. Drobny, codzienny, zyciowy zgiełk jest nieunikniony, jesli Ci nie przeszkadza jak mi, jest nieuciazliwy i niezauwazalny. Spory o miedze o ktorys ktos cos pisal - jakies brednie, no comment .. Dojazdy - do stalowej z pysznicy, agatowki, brandwicy, jamicy masz 10 minut. W stalowej nie ma korkow. Dojazd nie jest zadnym problemem. Obecnie kazdy w domu ma po 2-3 samochody... Jest to wg mnie smieszny argument. Kto nie mieszkal w warszawie, wrocławiu, poznaniu itd nie ma pojecia o czym pisze poruszajac problem dojazdow. Jak Ci sie zle zlozy 10 km robisz 2 godziny.... Przy dobrej organizacji nie jezdzisz w ta i z powrotem caly dzien.... Sklepy - do stalowej masz 10 minut, na kazdej wieosce jest czesto po kilka malych sklepow gdzie kupisz drobne rzeczy. Nie widze problemu. Chyba ze nie mozesz przezyc jak masz biedronke dalej niz 100m od klatki... + imprezy robisz kiedy chcesz i do ktorej chcesz, nawet nie myslisz ze komus mozesz preszkadzac... Mozesz słuchac muzy na full nawet caly dzien o ile tylko chcesz Ogrzewanie / opal - jaki problem ? Masz sredniej klasy piec na gaz ktory wlaczasz w pazdzierniku i jedyna czynnoscia jaka przy nim jest to ustawienie temperatury na monitorze i telefon do serwisanta producenta zeby zrobil przeglad raz do roku w 30 minut ... Długie zimowe wieczory umili kominek. Do rekreacyjnego palenia ułozenie porobanego drewna w wiacie (ktore przywozi ci firma) to jedno popoludnie a w 2 osoby przy piwku ulozysz drewna na 3 sezony ... Ot cały wysiłek. Co do kradziezy. Mieszkania chyba sa jednak czesciej okradane niz domy wiec nie wiem czego tak sie bac. Robisz alarm + monitoring, w razie alarmu na smartfonie sprawdzasz co sie dzieje i reagujesz... Dobry sasiad tez jest wazny Kolejny + to ze nawet przy sniegach i -20st wyjezdzasz czystą furą z garazu nie skrobiąc szybek Z tzw pseudominusow jest opieka nad domem. - grabienie - jak ktos pisal godzina rocznie. - koszenie - (nawet jak robisz to co 2 tyg) to traktuje to w ramach odmóżdzenia i relaksu - sprzatac trzeba tez i w mieszkaniu. - jak ktos nie jest wyjatkowym leniem to takie prace po prawdziwej pracy to jest odskocznia - remonty - wszedzie trzeba robic, ale jak ktos wybudowal dom z dobrych materiałow to nie musi sie chyba od razu martwic. Za zaoszczedzone na czynszu pieniadze zrobisz kazdy remont na biezaco ... Czesciej pewnie ludzie robia remonty bo cos im sie znudzilo czy szukaja zmian niz ze jest taka koniecznosc ... + mieszkania to cena. minusy to głosni sasiedzi, miejsca parkingowe (brak), nieatrakcyjne najblizsze otoczenie na ktore nie ma sie za bardzo wplywu, brak własnego ogrodu, bardzo ograniczona powierzchnia, brud przed blokiem / w miescie, wydzierajace sie bydło w nocy w lecie i wiele wiele innych |
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
słuchaj mdm mam jak każdy z Nas dużo znajomych którzy mieszkają na wsi.Z tymi sklepami jest różnie.Mam 3 dzieci i często coś wypada że muszę wyskoczyć do sklepu bo coś zabrakło.Nie mówiąc o aptece(na wsi z tym jest duży problem).Bez auta ani rusz.Wpółmałżonek musi mieć prawo jazdy i bez 2 aut nie ma szans.Na samo paliwo idzie sporo ale ja płacę w bloku czynsz 600 stówek.Mając dom płacisz raz w roku podatek.Można tak pisać i pisać.Ktoś kto się urodził na wsi jest nauczony tak żyć i nie będzie Jemu nic przeszkadzać i ja to rozumiem.Patrząc z mojej perspektywy ja widzę plusy i minusy mieszkania zarówno w mieście ,jak i na wsi.
|
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
aha z tymi sklepami i ich lokalizacją i zaopatrzeniem jest bardzo różnie.
|
|
Posty: 1821
Dołączył: 6 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT słuchaj mdm mam jak każdy z Nas dużo znajomych którzy mieszkają na wsi.Z tymi sklepami jest różnie.Mam 3 dzieci i często coś wypada że muszę wyskoczyć do sklepu bo coś zabrakło.Nie mówiąc o aptece(na wsi z tym jest duży problem).Bez auta ani rusz.Wpółmałżonek musi mieć prawo jazdy i bez 2 aut nie ma szans.Na samo paliwo idzie sporo ale ja płacę w bloku czynsz 600 stówek.Mając dom płacisz raz w roku podatek.Można tak pisać i pisać.Ktoś kto się urodził na wsi jest nauczony tak żyć i nie będzie Jemu nic przeszkadzać i ja to rozumiem.Patrząc z mojej perspektywy ja widzę plusy i minusy mieszkania zarówno w mieście ,jak i na wsi. Co to znaczy "bez auta ani rusz"? Znam wiele rodzin z małymi dzieci,które nie mają samochodu, ich życie nie jest przez to uboższe. Nauczyli się żyć bez samochodu i nie wiedzą w tym problemu. Społeczeństwo staje się coraz wygodniejsze a przez to ułomniejsze. Odnośnie sklepów - w każdej większej wiosce jest mały market,stacja benzynowa,ośrodek zdrowia,punkt apteczny,straż pożarna. |
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wiesz Dalibor,spróbuj mając 3 dzieci,żyć na wsi bez auta,pracując w mieście zapisując dzieci na różne zajęcia dodatkowe(warsztaty muzyczne,na jakąś sekcje sportową).Tu nie chodzi o to że nie czują się ubożsi ale chodzi o oszczędność czasu i łatwość dostępu do danych miejsc,instytucji.Sam mam auto 16-letnie warte 5 tys.i nie narzekam.Wiesz jakie powiaty w Podkarpackiem ma największy odsetek aut na 1000 mieszkańców?Bieszczadzki,krośnieński.Są duże odległości miedzy miejscowościami,wioskami .Ale właśnie po co im auto?(wg twojego toku myślenia,mają sklep,opał w lesie,swoje metody leczenia,nauki.Przecież dzieci do przedszkola można z buta prowadzić kilka kilometrów(moi znajomi z okolic swoje dzieci dali do przedszkoli w Stalówce i codziennie jadą MKS-em i wracają też a na zajęcia pozalekcyjne?Mam do apteki,szkoły,przedszkola,żłobka,sklepów,rynku,dworca,parku,poczty,orlika,domów kultury,placów zabaw,budki z lodami,restauracji,banku po 100-200 metrów.Strasznie mi żle...Auta używam jeżdżąc do pracy i do rodziny.Mając 3 dzieci w wieku szkolnym mam wszystko pod ręką,głównie dla Nich.
|
|
Posty: 1821
Dołączył: 6 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Wiesz Dalibor,spróbuj mając 3 dzieci,żyć na wsi bez auta,pracując w mieście zapisując dzieci na różne zajęcia dodatkowe(warsztaty muzyczne,na jakąś sekcje sportową).Tu nie chodzi o to że nie czują się ubożsi ale chodzi o oszczędność czasu i łatwość dostępu do danych miejsc,instytucji.Sam mam auto 16-letnie warte 5 tys.i nie narzekam.Wiesz jakie powiaty w Podkarpackiem ma największy odsetek aut na 1000 mieszkańców?Bieszczadzki,krośnieński.Są duże odległości miedzy miejscowościami,wioskami .Ale właśnie po co im auto?(wg twojego toku myślenia,mają sklep,opał w lesie,swoje metody leczenia,nauki.Przecież dzieci do przedszkola można z buta prowadzić kilka kilometrów(moi znajomi z okolic swoje dzieci dali do przedszkoli w Stalówce i codziennie jadą MKS-em i wracają też a na zajęcia pozalekcyjne?Mam do apteki,szkoły,przedszkola,żłobka,sklepów,rynku,dworca,parku,poczty,orlika,domów kultury,placów zabaw,budki z lodami,restauracji,banku po 100-200 metrów.Strasznie mi żle...Auta używam jeżdżąc do pracy i do rodziny.Mając 3 dzieci w wieku szkolnym mam wszystko pod ręką,głównie dla Nich. Jeszcze nie tak dawne lata 80 i I połowa lat 90 tych są najlepszym przykładem życia na wsi,z większymi gromadami dzieci,bez auta. Była to codzienność a nie indywidualny wyczyn. Nie porównuj Bieszczad do okolicznych wsi,bo tam życie biegnie trochę innym torem. Pytanie czy te Twoje priorytety są mi potrzebne w odległości 100-200m. Nie są i nigdy nie były. |
|
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
W latach 80 i 90 dzieci ze wsi nie chodziły do żłobków i przedszkoli, nie miały żadnych zajęć pozalekcyjnych, a do szkoły chodziły najbliższej (do tego etapu, który był na wsi dostępny). Nikt nie dowozil dzieci do szkoły do miasta dlatego, że była lepsza - no chyba, ze ci zamozniejsi mający samochód właśnie.
Życie na wsi toczyło się w obrębie tej wsi właśnie, a dzis często wsie podmiejskie są tylko sypialnią dla ludzi żyjących tak naprawdę w mieście. |
|
Posty: 1821
Dołączył: 6 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT W latach 80 i 90 dzieci ze wsi nie chodziły do żłobków i przedszkoli, nie miały żadnych zajęć pozalekcyjnych, a do szkoły chodziły najbliższej (do tego etapu, który był na wsi dostępny). Nikt nie dowozil dzieci do szkoły do miasta dlatego, że była lepsza - no chyba, ze ci zamozniejsi mający samochód właśnie. Życie na wsi toczyło się w obrębie tej wsi właśnie, a dzis często wsie podmiejskie są tylko sypialnią dla ludzi żyjących tak naprawdę w mieście. Tak było po części ale były też internaty,stancje,mieszkania u rodziny,szkoły muzyczne itp.W mojej klasie,w szkole podstawowej była dziewczyna,która mieszkała na wsi, dojeżdżała autobusem. Tak jak dawniej tak i dziś, wiele osób mieszkających na wsi pracuje w Stalowej Woli,nie sadze aby wieś była tylko ich "sypialnią".Wszystko zależy od nas samych,czego chcemy i czego oczekujemy. |
|
Posty: 1110
Dołączył: 20 Maja 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT (mik8) W latach 80 i 90 dzieci ze wsi nie chodziły do żłobków i przedszkoli, nie miały żadnych zajęć pozalekcyjnych, a do szkoły chodziły najbliższej (do tego etapu, który był na wsi dostępny). Jasteś albo bardzo mlodą osobą albo nie pamiętasz wymienionych przez siebie lat. W PRL-u obowiązek szkolny był do uzyskania pełnoletności bez podziału na wieś czy miasto a szkoła podstawowa ośmio klasowa była obowiązkowa.Jeżeli uczeń sobie nie radził w podstawówce i powtarzał klasy to po ukończeniu szesnastego roku życia za zgodą lub zarządzeniem rady pedagogicznej mógł taki uczeń dostać się pod ramiona OHP i tam został skierowany do pracy jako pracownik młodociany do casu uzyskania niepelnoletności. |
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
strasznie uparty jesteś dalibor i jakimś ascetą i jest to trochę smutne jeśli chociaż część tych moich priorytetów nie jest ci potrzebna.Mieszkałem kolego na wsi jak Ciebie jeszcze nie było na świecie .Przeprowadziłem się tam w wieku 5 lat i mieszkałem przez 4 lata i strasznie tęskniłem za swoimi ''kumplami'' z podwórka.Dziecko przeżywa takie momenty w życiu,trudniej się aklimatyzuje niż dorosły ale gdybym tam mieszkał od urodzenia podejrzewam że nie wyobrażałbym sobie życia gdzie indziej.Powtarzam bo mnie chyba nie rozumiesz:Moim marzeniem jest zamieszkanie na stare lata gdzieś na wsi,koło Stalówki(a okolice mamy przepiękne) bo strasznie się z tym miastem utożsamiam(od 40 lat) nie tak jak inni chorągiewki.Ale w tej chwili jest mi wygodniej,dla mnie i moich dzieci,dopóki nie podrosną mieszkać w mieście,chyba że tak jak wspomniałem gdzieś na górce,Piaskach,Krzywej...Pozdrawiam.
|
|
Posty: 186
Dołączył: 14 Wrz 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tak jest Feniks i to był świetny sposób na to by młodziak nie myślał o pierdołach tylko jak mu się uczyć nie chciało to Go przystosowywali do dorosłego życia poprzez pracę w hufcu.A znam kilku którzy wyszli na ludzi z takich nieuków.Po prostu się przystosowali...I słuchaj dalibor w ogóle nie korzystasz z ''dobroci miejskich''?Komunikacji,sklepów,basenu,imprez,środków użyteczności publicznej,nie pracuje nikt z Twojej najbliższej rodziny?Tu nie chodzi o priorytety ale o główne tak mi się wydaje potrzeby człowieka w życiu codziennym.
|
|
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Feniks, nie chodziło mi o to, że ludzie kończyli edukację na poziomie podstawówki, tylko o to, że jeśli na wsi ta podstawówka była, to 95% dzieci stamtąd do niej chodziło, nieliczne jeździły/były dowozone do miasta. Dziś chyba jednak większość rodziców (tych pracujących w mieście, a na wsi mieszkających dopiero od momentu wybudowania własnego domu) wozi dzieci do szkół w mieście, bo są zwykłe lepsze niż te wiejskie albo panuje takie przekonanie.
Druga sprawa to taka, że dzisiejsze dzieci są niestety bardzo niesamodzielne. Kiedyś 7-8 latek zasiadał w autobus i jechał do szkoły, dzisiaj niestety nawet 10-latkowie są wszędzie wozeni lub podprowadzani te kilkaset m do szkoły. |
|
Posty: 1821
Dołączył: 6 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT strasznie uparty jesteś dalibor i jakimś ascetą i jest to trochę smutne jeśli chociaż część tych moich priorytetów nie jest ci potrzebna.Mieszkałem kolego na wsi jak Ciebie jeszcze nie było na świecie .Przeprowadziłem się tam w wieku 5 lat i mieszkałem przez 4 lata i strasznie tęskniłem za swoimi ''kumplami'' z podwórka.Dziecko przeżywa takie momenty w życiu,trudniej się aklimatyzuje niż dorosły ale gdybym tam mieszkał od urodzenia podejrzewam że nie wyobrażałbym sobie życia gdzie indziej.Powtarzam bo mnie chyba nie rozumiesz:Moim marzeniem jest zamieszkanie na stare lata gdzieś na wsi,koło Stalówki(a okolice mamy przepiękne) bo strasznie się z tym miastem utożsamiam(od 40 lat) nie tak jak inni chorągiewki.Ale w tej chwili jest mi wygodniej,dla mnie i moich dzieci,dopóki nie podrosną mieszkać w mieście,chyba że tak jak wspomniałem gdzieś na górce,Piaskach,Krzywej...Pozdrawiam. Uparty?Asceta? to,że się nie zgadzam do końca z Twoim postrzeganiem pewnych sytuacji nie oznacza,że jestem uparty. Napisałeś "Mam do apteki,szkoły,przedszkola,żłobka,sklepów,rynku,dworca,parku,poczty,orlika,domów kultury,placów zabaw,budki z lodami,restauracji,banku po 100-200 metrów Szkoła czy przedszkole w porządku na kilka lat ale reszta? czy jest mi potrzebna codziennie? nie jest, a gdy zajdzie potrzeba to mogę tam być w przeciągu 10-20 min. Osobiście wole dojechać ten dystans ale na codzienność wybieram inne plusy,te których mieszkanie w bloku nie może mi dać.Każdy powinien świadomie dokonać wyboru. CYTAT I słuchaj dalibor w ogóle nie korzystasz z ''dobroci miejskich''?Komunikacji,sklepów,basenu,imprez,środków użyteczności publicznej,nie pracuje nikt z Twojej najbliższej rodziny?Tu nie chodzi o priorytety ale o główne tak mi się wydaje potrzeby człowieka w życiu codziennym. Ponad 30 lat mieszkałem w bloku. Mieszkanie na wsi nie przeszkadza mi aby korzystać z "dobroci miejskich". |
|
Posty: 68
Dołączył: 26 Sie 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wszystkim niezdecydowanym. Czy mieszkanie w mieście, czy domek na wsi polecam filmik " target="_blank">www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90
|
|