Wybacz a co mam zrobić? Teleportować się na drugą stronę? Niestety czasem nie ma wyjścia a przejść trzeba. Poniatowskiego to problem, ruch zaostrzyło jeszcze otwarcie Vivo. Najkrótsza droga że wsi. Jest traktowana jak obwodnica a nią nie jest. Szkoda że jeszcze tirów tędy nie puszczą.

Proszę, proszę. Kolejna sarenka: http://stalo(...)id=37579

Może to Kasi_82 - której znudziło się czekanie na chodniku? Ale przecież miała pierwszeństwo

czortunio dobry kierowca to ten, który jeździ z wyobraźnią. Ta wyobraźnia to nie koleżanka z osiedla tylko umiejętność przewidywania pewnych zdarzeń. Nie trzeba być jasnowidzem by zobaczyć pieszego, który zbliża sie do przejścia. Często wystarczy zwolnić by go przepuścić a czasem nawet trzeba się zatrzymać. Debil posiadający prawo jazdy jedzie bezmyślnie i pieszych nie dostrzega.
Domyślam sie na granicy z pewnością, że 58 letnia kobieta nie biegła prędkością sprintera i wbiegła na pasy niespodziewanie. Po za tym koleżka, który dla ciebie to pisał ale sie nie podpisał napisał wyraźnie "Do kolejnego potrącenia osoby przechodzącej przez pasy doszło na ulicy Poniatowskiego. 58- letnia kobieta trafiła do szpitala.".

Andrzejku. Samochód to nie żarty. To śmiertelny, rozpędzony pocisk. To rozpędzona kupa złomu, która na zatrzymanie potrzebuje kilkudzesięciu metrów.
Czy tak trudno sobie uzmysłowić, że to może zabić, jeśli znajdziemy się na jego torze? Czym się kierują "debile" wychodzący wprost pod koła, nie dostrzegający zagrożenia?



Może gdyby biegła to by uciekła.

Sądząc po obrażeniach samochód jechał dość wolno - musiała wleźć prosto pod koła.

Właśnie dlatego, że to kupa żelaza i potrzebuje kilkadziesiąt metrów na zatrzymanie, to do prowadzenia potrzebna jest wyobraźnia. Powiem ci więcej. Nic na świecie co wymyślił człowiek nie jest równie zabójcze co samochód. Ktoś kto nigdy nie prowadził samochodu może sobie z tego nie zdawać sprawy. Dzieci czy ludzie starsi mogą nie wiedzieć, że to zabija. Może być taka sytuacja, że nigdy nie prowadzili samochodu.

Jeśli chodzi o hamowanie to na Poniatowskiego jest ograniczenie do 40 km/h więc wyhamowanie pojazdu to max 5 metrów. Widać na zdjęciach twojego redaktorka, że auto zatrzymało się około 3 metry za daleko. Nie widzę tam śladów hamowania. Może po prostu pojazd miał niesprawne hamulce.

Może i wlazła a może i nie. Kierowcy z wyobraźnią by sie to nie przytrafiło. Małpie posiadającej prawo jazdy się przytrafiło.

Dlatego nie powinno być czegoś takiego jak przejście dla pieszych. Bo to zwalnia z myślenia. Daje iluzję bezpieczeństwa. Od najmłodszych lat trzeba edukować, że z samochodem się nie wygra.

Może miał niesprawne hamulce, może nie jechał 40 km/h - ale 90. Można mnożyć przypuszczenia. Dlatego NIGDY nie wychodzi się przed samochód licząc, że się zatrzyma.

czortunio właśnie po to są przejścia dla pieszych by kierowca wiedział gdzie może spodziewać sie pieszego a pieszy wiedział, że tu może bezpiecznie przejść na drugą stronę. To bezpieczeństwo to nie iluzja. Trzeba tylko edukować kierowców by jeździli z wyobraźnią.
Pisząc to co piszesz pokazujesz brak swojej wyobraźni i egoizm. Dziecko np. 11 letnie idąc do szkoły nie poradzi sobie na takiej ulicy jak Poniatowskiego. Dla takiego egoisty jak ty to bez znaczenia.

PS. Wyjeżdżając z drogi podporządkowanej czekasz aż nic nie będzie jechało? Aż nic nie będzie po horyzont?

Ja proponuję żeby Czortunio zajął się edukacja pieszych i rowerzystów.
Żyjemy w czasach, których zarówno kierowcy jak i piesi nie współpracują ze sobą co świadczy o ich niskiej kulturze.
Kierowcy "władcy dróg" bez wahania ochlapują pieszych czy nie przepuszczają ich na przejściach. Oczywiście piesi nie są bez winy, gdyż często wyskakują na drogę mając swój cel. Zazwyczaj jest tak, że nikt z uczestników ruchu nie przejawia wzajemnie uprzejmości co prowadzi do wielu przykrych wydarzeń np. wypadków samochodowych. Występują także przypadki grzeczności względem innych, ale to dzieje się bardzo rzadko i nic nie wskazuje na poprawę tej sytuacji.
Kultura ruchu drogowego stoi na niskim poziomie, a ma to potwierdzenie każdego dnia podczas dużego czy małego ruchu. Każdy myśli o sobie nie zważając, że mógłby zrobić dla kogoś wyjątek i przepuścić go na przejściu, czy wpuścić przed siebie.



W cywilizowanych krajach gdy pieszy tylko zbliża się do krawędzi jezdni to już kierowca zatrzymuje się i życzliwie przepuszcza (i nikt tam nie uważa , że pieszy to święta krowa). Po prostu poza tym, że posiadają oni kulturę to mają też świadomość , że to oni przede wszystkim powinni myśleć bo posiadają uprawniania i samochód którym poprzez swoją nieuwagę czy głupotę mogą kogoś zabić. Co ciekawe u nas panuje coś zupełnie odwrotnego czyli to, że skoro mam samochód to pieszy powinien s******* z drogi bo przecież widzi, że jadę i może zginąć.

Niestety to nie ja. Czy ja gdzieś napisałam że się sama pcham pod samochód? Stwierdziłam tylko że jest problem z przechodzeniem.

czortunio zabrakło ci argumentów to przysłałeś Pannę_Pinię? Rozdała kilka nagan i temat umarł.

Jak wy możecie bronić pieszych, jak oni nie potrafią przejść przez przejście, gdy nie ma świateł. Jak widzę zachowanie ludzi, to mnie to rozwala. Przechodzi przez przejście i głowa w dół, nawet jakby wydarzyłoby się coś niespodziewanego, np. kierowca wpadł w poślizg, to patrząc się w ziemię nawet nie ma czasu na reakcję, albo auto się zatrzymuje, a oni robią niepewne ruchy. Mój kolega tak potrącił babkę wchodziła mu na pasy, to się zatrzymał, jak on się zatrzymał to ona się zatrzymała, a on ruszył, ona ruszyła i ją dupnął. Ja w życiu dwa razy mogłem być jako pieszy potrącony. Raz ja miałem zielone, a gościu przejebał z prędkością 90 km/h na godzinę na czerwonym i tylko dlatego, że patrzyłem w lewo to się dosłownie rzuciłem do tyłu i uniknąłem śmierci, a drugi raz przechodziłem za skrzyżowaniem, a gościu przed skrzyżowaniem włączył kierunek w prawo, a pojechał prosto, a najlepsze zdarzenie widziałem jak na osiedlówce koło krzyża przy wieżowcach na ul. KEN jest takie przejście na łuku, widoczność ograniczają zaparkowane samochody, a tu babka nam dosłownie wyjechała na rowerze pod maskę pomimo, że jechał samochód i z lewej i z prawej. Tylko dlatego, że to osiedlówka to obydwa auta zdołały wyhamować.

cenzura, Andrzej prawdę pisze, usuwane sa posty,

Przesadzasz deczko cyklista

Cyklista, zauważ, że ja Twoje posty (które notorycznie dublujesz) zawsze ŁĄCZĘ w jeden. Nie usunęłam ani jednej Twojej wypowiedzi. Pozdrawiam.

Odbiegaszod tematu a to naruszenie regulaminu ktorego niby pilnujesz, a tak naprawdę to Życzę Ci Zdrowych i Pogodnych Świat