Posty: 1
Dołączył: 23 Cze 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Pomyślałem że napiszę trochę własnych przemyśleń związanych z moją pasją do motocykli.Sezon w pełni tak więc i temat będzie chyba na czasie. A wiec startuję... Mieszkam w Stalowej Woli. Tu się urodziłem tu też chodziłem do szkół poznawałem przyszłych znajomych,kolegów. Zwykłe codzienne życie praca zakupy,mieszkanie czasem jakiś wypad w okresie letnim morze lub góry. Takie zwykłe przeciętne życie. Pamiętam jeszcze jako młody chłopak miałem wtedy może 13-15 lat na jedno z naszych osiedli podjechały dwa motocykle japońskiej marki.W latach 90-tych gdzie na naszych ulicach mozna było zobaczyć WSK-i czy SHL-ki a posiadanie MZ-ki czy Jawy było czymś lepszym czym można się było pokazać pośród znajomych lub zaszpanować dziewczynie. W mojej pamięci do tej pory utkwiły jak na tamte czasy te dwa ogromne motocykle przy których czeskie czy NRD-owskie maszyny będące obiektem westchnień niejednego młodzieńca jakby się skurczyły zrobiły się jakby malutkie i skromne. Pamiętam jeźdźców ubranych w czarne skórzane kurtki i spodnie.Teraz wiem że to dla ich bezpieczeństwa. Było mi ich szkoda bo był to środek lata. Moje wakacje a ci dzielni panowie pewnie dusili się z gorąca w tych swoich czarnych "zbrojach" kiedy my stado zaciekawionych dzieciaków latało w podkoszulkach i krótkich spodenkach .Wyglądali jak przybysze nie z tego świata i nie pasowali wyglądem do naszego środowiska. Motocykle ich wydawały mi się ogromne ciężkie i tylko wyczekiwałem z zaciekawieniem momentu zresztą nie tylko ja jak to "coś" moze w ogóle jechać i się nieprzewrócić. Fajne widowisko dla dzieciaków z podwórka. Do tej pory pamiętam odgłosy tych odpalanych silników jakby grzmot i dudnienie niepodobne z niczym innym co do tej pory słyszałem. I wtedy pierwszy raz się zakochałem. Jako chłopak którego nawet gdyby go ktoś posadził na tym "dudniącym potworze" niedostawałby nawet nogami do podnóżków. Cóż a jednak tamta chwila została siedziała we mnie gdzieś głęboko jakby czekała aż ktoś lub coś ją wyrwie niczym kolec czy drzazgę.Mijały lata a ja czułem się jak zwykły Kowalski. Nauka potem praca codzienne obowiązki z czasem wsiąkłem w to. Kupiłem nowy samochód bo niby lepszy wygodniejszy wiecej osób i rzeczy do niego można było napchać. Tak mówiła rodzina i to jej zdanie zadecydowało o tym że któregoś dnia moja blaszana konserwa również stanęła pod jednym z osiedlowych zapchanych parkingów na których trwa nieraz wyścig szczurów o to wolne jakieś puste miejsce.Stałem się zwykłym mężczyzną jakich są tysiące. Mijały kolejne lata a mój motocykl z dziecięcych lat i z tamtą chwilą był razem ze mną czy we mnie. Marzenia... Tak na papierze bo przez 22lata od tamtych chwil zebrałem wszystkie numery Świata Motocykli oraz Motocykla. Pamiętam te słowa moich rodziców:"Zapomnij o motocyklach zabijesz się." Jedynie dziadek podzielał moją pasję i dawał się nieraz wyciągnąć w swoim większym mieście do odwiedzenia salonu Suzuki czy Yamahy. Wtedy żyłem tymi krótkimi pięknymi chwilami. Już jako młody aczkolwiek wkraczający w dorosły wiek chłopak pracowałem na budowach z myślą że kiedyś stanę się posiadaczem wymarzonej maszyny.Kwota wymarzonej maszyny wahała się w granicach nowego samochodu średniej klasy. Cóż rodzina znowu stanęła na przeszkodzie w celu zrealizowania swoich pasji.Długo zbierane pieniądze zostały przeznaczone po raz kolejny na inne "Ważniejsze" cele.Życie jest jednak takie że nigdy nie wiemy co i kiedy lub kogo postawi na naszej drodze. Dzięki przypadkowo poznanej osobie która podobnie jak ja bardziej żyła w sferze opowiadań i klimatu motocyklowego oraz marzeń o stalowych rumakach pchnęła mnie do bardziej zdecydowanego działania. Bardzo się cieszę że miałem okazję poznać tego czlowieka bo dzięki niemu spełniłem jedno ze swych marzeń. Mam wreszcie swojego pięknego stalowego rumaka i chyba tylko ten to rozumie kto równie tak bardzo kocha dwa koła jak ja. Cieszę się że wreszcie żyję całym sobą a podczas jazdy mam nieraz ochotę popatrzeć słońcu prosto w oczy i krzyczeć że to jeszcze nie koniec.Ktoś kiedyś powiedział że motocykl to nie tylko dwa koła pełen bak i kierownica. To również dusza,dusza niespokojna kochająca wiatr i chęć włóczenia się i poznawania czegoś nowego tylko że zaklęta w tym kawałku metalu. I choć może to naiwnie brzmi to ja w to wierzę.Są momenty których niepotrafię zapomnieć. Gdy rozbijałem namiot gdzieś na jakiejś polanie w bieszczadach szukając miejsca do spania. I gdy gasiłem lampy i światła ogarniała mnie jakaś głębia moc czy czar. Pił ktoś kiedyś księżyc... A ja miałem okazję poczuć jego smak był on ze mna wtedy w szklance wody. Smakuje wolnością i poczuciem braku czasu i to jest właśnie w tym wszystkim piękne. Nie jeżdże na zloty i nie należę do żadnego klubu motocyklowego. Dla mnie motocykl to w pełni tego słowa znaczeniu wolność jazda zwiedzanie i podróże. Na zlotach można poznać wielu ciekawych ludzi to jednak dla mnie nie to.To nie nie mój klimat.Masa ludzi niby mi poodobnych a jednak wolę spokój samotne swoje podróże i dobrze mi z tym. Nie czekam na nikogo i na mnie tak samo nikt nie czeka. Cieszę się że już lato i moja podróż jazda po Polsce bo takie mam plany wreszcie nabierze realnych kształtów. I jak to u mnie pewnie wszystko zupełnie inaczej się potoczy niż u normalnego człowieka. Pojadę pewnie we wrześniu bo dzieci ruszą do szkoły. Wszędobylscy turyści powrócą z wakacji do pracy a wtedy i góry pustoszeją i więcej pięknych pustych plaż. I tylko czasami pośród tej wolności brakuje tej osoby do której można byłoby się odezwać. Ale z tym też można żyć....
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 49
Dołączył: 6 Sty 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Podzielam Twoją pasję.Zaczynałem od simsonka poprzez CZ,Jawa.Potem długa,długa przerwa i w końcu upragniony "japończyk".Do tego miłość do motorów podziela moja żona,czego i Tobie życzę.Pozdro
|
|
Posty: 115
Dołączył: 4 Sie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Również śmigam weekendowo sam po okolicy , niestety żona nie podziela mojej pasji a na dłuższe trasy brak mi czasu jak na razie
Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie Yamaha V Star 1100 "Racja jest jak dupa, każdy ma swoją." Józef Piłsudski |
|
Posty: 37
Dołączył: 14 Marz 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Witam .Kogo polecacie do nauki jazdy na motorze w Stalowej???
|
|
Posty: 15
Dołączył: 7 Lip 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Trzeba się skrzyknąć na piwko kiedyś .pogadać o swojej pasji.
|
|
Posty: 49
Dołączył: 6 Sty 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Instruktora niestety nie polecę bo prawko mam od lat i nie jestem w temacie.Może wcześniej przejażdżka,a potem jaki browarek
|
|
Posty: 96
Dołączył: 18 Kwie 2009r. Skąd: Stalówka Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Cieszę się że wreszcie żyję całym sobą a podczas jazdy mam nieraz ochotę popatrzeć słońcu prosto w oczy i krzyczeć że to jeszcze nie koniec.Ktoś kiedyś powiedział że motocykl to nie tylko dwa koła pełen bak i kierownica. To również dusza,dusza niespokojna kochająca wiatr i chęć włóczenia się i poznawania czegoś nowego tylko że zaklęta w tym kawałku metalu."Mam to samo kolego,pozdrowienia i LwG na drodze.
|
|
Posty: 2
Dołączył: 26 Sty 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
wczoraj był wypadek motocyklowy obok zakładu IKEA w Stalowej Woli po godzinie 23:00. Czy zna ktos moze szczegoły????
|
|
Posty: 429
Dołączył: 10 Marz 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
masz u konkurencji(eu) info... wypadek smiertelny niestety... musialo sie cos na tych ich zlotach w koncu cos wydarzyc
|
|