50twarzyGreya

No jasne ze tak

Właśnie kończę czytać książkę to jest porn...o dla kobiet hehe!!!Zobacz może się czegoś nauczysz

Bardziej debilnej książki jeszcze nie przeczytałem. Być może dlatego że na co dzień poruszam się w zupełnie innych rejonach, a lista moich lektur jest daleko poza wszelkimi top listami z empiku. No ale postanowiłem raz "zaszaleć" i sprawdzić czym teraz ludzie się zachwycają. Cóż to był mój ostatni raz. Totalne dno. Papierowa wersja Polsatu - dla ociężałych umysłowo.

A film coz nie ogladalem i raczej oszczedze sobie.

Książki nie da się czytać, film nie może być lepszy.

Miliony maja odmienne zdanie!!!! hehe

miliony a na swiecie sa miliardy.
Ksiazka tzw porno dla gospodyn i emerytek.


Żeby od początku było jasne: tej książki literacko obronić się nie da. Ani w warstwie opowiedzianej historii, ani stylu, ani wreszcie fatalnego języka. Pięćdziesiąt twarzy Greya to rzępolący harlequin, którego czytanie trwale uszkadza system nerwowy. Ona, Anastasia Steele, niezamożna dwudziestodwulatka, która właśnie kończy studia, poznaje Jego, o sześć lat starszego przystojniaka, nadzianego do granic możliwości. Przeżywają rozterki, pan gra smętnie na fortepianie, wozi ją furą oraz karmi drogimi daniami, po czym kilka razy się bzykają i rozstają na końcu, żeby było o czym napisać drugi tom. Po drodze, żeby dociągnąć do amerykańskiego standardu "600 stron i trochę", jadą z wizytą do rodziców i latają szybowcem. I koniec.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ale co przeczytałeś hehe!!!


ps. 100 milionów sprzedanych egzemplarzy trylogii a ile osób przeczytało

Nie rozumiem fenomenu tej książki. Pisanie na takim poziomie obraża nas jako czytelników.Za dużo głupoty jak na jedną książkę. Przeczytałam 100 stron, aby upewnić się, że społeczeństwo jest coraz głupsze i można mu wcisnąć każdą chałę.Kpina z ludzi, kpina z seksu, kpina z młodych dziewczyn. To jest śmieszne, a nie podniecające. Gniot. Najstraszliwszy gniot z jakim miałam do czynienia.

Z ciekawosci "fenomenu" tego "cuda" . Znajomi w moim wieku tym sie strasznie ekscytowali wiec przeczytalem. Poniewaz nie oceniam ksiazki po okladce przeczytalem 1 cz. z tejze trylogii. Osoby ktore bronia tej ksiazki ewidentnie nigdy nie czytali dobrej literatury i zaspokajaja sie ksiazkami pokroju zmierzchu, greya itp.

Ja zainteresowania mam całkiem odmienne np:motoryzacja.Lecz lubię sprawdzić wszystko to co przyciąga miliony żeby sprawdzić, ocenić i wykorzystać przeciw nim

ps. nie obrażając nikogo tak jak wy
- osoby które poleciły mi tę książkę wchłaniają kilka książek w ciągu miesiąca są wykształcone itp..czyli coś w tym jest !!! co prawda są to kobiety hehe!!!dlatego tez nie polecam książki chłopakom

spox już nie zanudzam niech się każdy sam przekona

Pierwsza cz to porno az sie rzygac chce Drugi i trzeci duzo ciekawsze Chodzi mi tu o watek kryminalny oraz dziecinstwo greya Kawalki o seksie byly juz takie nudne i oklepane ze omijalam je Reszta ok.

Pierwsza cz to porno az sie rzygac chce Drugi i trzeci duzo ciekawsze Chodzi mi tu o watek kryminalny oraz dziecinstwo greya Kawalki o seksie byly juz takie nudne i oklepane ze omijalam je Reszta ok.

Pierwsza cz to porno az sie rzygac chce Drugi i trzeci duzo ciekawsze Chodzi mi tu o watek kryminalny oraz dziecinstwo greya Kawalki o seksie byly juz takie nudne i oklepane ze omijalam je Reszta ok.

I jak tam wrażenia po seansie walentynkowym?

Ksiazka nudna to film pewnie beznadziejny.

Dla mnie ogólnie na plus Brakowało mi wstępu i w połowie zaczeło mnie wkurzać to jak bardzo Dakota wczuła się w rolę "sierotki" panny Steele (dla mnie aż za bardzo) że zaczęło być trochę nudno ale ogólnie wrażenie pozytywne

wolę książki i filmy historyczne, ale wczoraj byłem z żonką i powiem, że nie był zły w mojej ocenie. jednak żonka stwierdziła, że film uboższy w sceny w porównaniu do książki ale ogólnie miło spędziliśmy czas.

Ja mam tylko jedno pytanko odnośnie tego filmu i książki. Co to jest "porno dla kobiet"? Bo to ostatnio bardzo popularne określenie.

Teraz na topie mamy polską wersję " 50 twarzy Greya" , głównym bohaterem znany dziennikarz Kamil Durczok. Nie ma sado-maso , ale za to jest biały proszek , sporo erotycznych gadżetów ( gumowe dilda i różne takie) no i w końcu seks kobiety z koniem. Grey niech się schowa ze swoimi fantazjami. W końcu Polacy pokazali całemu światu ,że potrafimy się bawić jak nikt inny! Wersja robocza tego arcydzieła " 50 twarzy Kamila" . Do zobaczenia od dzisiaj w polskich mediach!

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Wprost-uderza-w-Kamila-Durczoka,wid,17261961,wiadomosc.html

Nie rozumiem frustracji książki jak i filmu jak i nazywaniem książki, filmu pornosem dla wyposzczonych mamusiek..Przecież ten film to melodramat. Mi osobiście książka i film podobają się choć faktycznie trzeba przyznać ,że książka napisana jest bardzo prostym językiem. A film? Głowni aktorzy mi nie przypadli do gustu. Najlepsi są jednak Ci którzy przeczytali ostatnią książkę w podstawówce i wielcy znawcy..

W ogóle gdyby odciąć tematykę erotyki jest to film skierowany do 10-13 latek (nie ironizuję) - serio. Mniej sztucznego dramatyzmu jest w "Modzie na sukces" (tu też nie ironizuję). To film tak słaby, że aż nie chce się pisać o nim serio i pastwić się na nim. W kategorii dramat czy melodramat ten film w ogóle nie istnieje. Jest bardziej naciągany, kiczowaty i żenujący niż większość filmów z serii "Zmierzch" (jedynka jest według mnie znośna, w kategorii kiczowate love-story dla młodzieży jest jak najbardziej okej, ale nie będę wnikać). To przewidywalna, chwilami nudna, chwilami zabawna parodia romantycznych filmów z tragicznie kiepskim scenariuszem, kuriozalną historią pełną niedorzeczności.

Glowni bohaterzy obrażają się jak dzieci, gdy jedno nie może spotkać się z drugim, (podobno) płoną z podniecenia, bo tak naprawdę stoją sztywno jak sople lodu, a ich rozmowy to bardzo prosta komunikacja. Nie umiem opisać co się w tym filmie działo, mam wrażenie, że nie działo się nic. Chodzili w kółko i bez sensu, raz się na siebie obrażali, raz jedno odchodziło, raz drugie, były hasła "you can't love me" i inne dramatyczne rzeczy, było troszkę seksu. Wszystko sobie przeczyło i wszystko co się działo skutkowało moim ziewnięciem lub roześmianiem się.


Miesięcznie czytam około 4 książek co najmniej wiec wydaje mi się ze minimalnie znam się na temacie.

Książka kiepska bo inspirowana jest na podstawie Zmierzchu zresztą ta książka to taki trochę zmierzch bez wampirów i wilkołaków .



Szopen juz kilka lat temu udowodniono ze faceci są wzrokowcami i nakręcaja się od samego patrzenia. A kobiety podobno maja orgazm hmm umysłowy wiem jak to brzmi ale tak jest. Dużo czytalem na ten temat swego czasu ze wzgledu poruszenia tego tematu w jednej z książek o psychologii jakie czytałem.

Czyli facet musi sobie obejrzeć pornosa, a kobitce wystarczy, jak on jej tego pornosa później opowie?

nie wiem czym sie tak ludzie podniecaja, film jak film tylko reklama dobra...

Mnie osobiście odchyły Pana Grey'a nie wprowadziły w nastrój kontemplacyjny...

Podobała mi natomiast najkrótsza "recenzja" dwóch nastolatek gdy zapalili światło po seansie:

A: Anastazja
B: Chrystian

I to by było na tyle i wszystko o tym filmie...