Aaaa faktycznie. Moim zdaniem nie ma się czego wstydzić, co proste nie znaczy prostackie.
A ty Hansik to tak musisz się czepiać? Jak kogoś nazwiesz prostaczkiem albo bydłem to sam czujesz się lepszy? Jakiś sposób taki masz na podnoszenie mniemania o sobie czy co?
Weź nie ubliżaj co? Bo to w zasadzie świadczy tylko o tobie

Zapomniałam dodać, że w sprawie podatku zapasowego twój wywód - pełna profeska. Taaaaki mądry ale go zrozumiałam, bo to blisko moich zawodowych kwestii. GMO - nie moja dziedzina, ale prostacki filmik łyknęła i wiem z grubsza o co chodzi.

dzieki dzieki !!!
jak uwazasz ze w 3 miesiace mozna komus usrac zycie to zycze ci takich sasiadow jak ja )))

Zgoda - proste nie znaczy prostackie. Dlatego świadomie nie użyłem określenia "proste".


1) Kogo nazwałem bydłem? Wskaż proszę, bo nie pamiętam.
2) Nazwanie kogoś określeniem adekwatnym do jego zachowania uważasz za czepianie się?

Sorki za bydło. Niesłusznie padło na ciebie. To napisała założycielka wątku i chyba kiedyś taki jeden umowny profesor

postaram sie byc powsciagliwy jak tylko moge :]
ningdzie nie napisalem ze musisz sie dostosowac czy zaadoptowac. Czytasz calosc, czy widzisz tylko kota i stara panne? :] Kolejny raz podkreslam, stopery i sluchawki zasugerowalem jako rozwiazanine dorazne, chlopaki podsuneli pomysl z sufitem, dodatkowo odeslalem do tematu gdzie byly podawane paragrafy na ktore mozna sie w takich przypadkach powolywac, czego jeszcze chcesz? jezeli Ci to pocieszy, to moje mieszkanie jest tak male ze miesci sie w nim jedno lozko, spie na nim na zmiane z rodzenstwem, dziecmi i ze starymi ;]
Piszesz ze nie jestes stara panna, ale sposob w jaki mnie atakujesz za co juz podkreslalem zart sugeruje co innego ;] pozdro, a z okazji nowego roku zycze wiecej luzu i znalezienia wreszcie wymarzonego partnera

Na wszystkie dobre rady odpowiedź - niebo

- zastosuj wełnę mineralną albo regips nie, bo dopiero remontowałam
- zgłoś problem do spółdzielni nie, bo to nic nie da,
- kup korki do uszu i słuchawki nie, bo..........
- zapoznaj sie z obowiązującym prawem może coś wskórasz nie, bo ....
- zamień mieszkanie nie, bo .......
Jeszcze jest jedna rada, ale jej nie podam bo za to kryminał

dziekuje dziekuje nie wiem dlaczego sadzisz ze nie mam partnera??????a moze juz razem mieszkamy? a moze juz i dzidzisia mamy? nie musze wszystkiego na forum opisywac nie? nie kazdy w wieku 26 lat ma kota czy psa !!! moze ma i partnera i dzidziusia nie musze sie na forum tlumaczyc co jak z kim i gdzie a tyu jak to stary zgred,jak ma mieszkanie to stara panna z kotem,jak przeszkadzaja dzieci biegajace o 7 rano do 22 to napewno stara panna wydziwia-a tu niespodzianka ani styara panna ,ani porady typu znajdz sobie wymarzonego partnera nie dzilaja he he he i ktos ma problem rady wrozki,psychologa,psycho.......la? nie maja sie nijak do niestety ludzi gorzej jak bydlo zachowujacych sie w spolecznosci.............sory ze nie opisalam wszystkiego jak bys chcial,ale juz kroki w kierunku wyciszenia mieszkania podjete tak ze daruj sobie swoje madrosci -dziekuje !!!)) damy rade a kota nie wykluczamy napewno mniej klopotliwy jak sasiedzi z gory a dziadkowie zadowoleni jak cora zieciem z wnuczka ewakuuje sie na wekkend aby sie wyspac ))

jakbys miala to wszystko o czym piszesz i bylabys szczesliwa to bys mnie po prostu zlala i usmiechela sie pod nosem :-) 3 razy pisalem ze zartowalem, a Ty nadal starasz sie mnie zakrzyczec i przegadac, chyba ze przekonujesz sama siebie to nie krepuj sie chetnie pomoge :] pozdro

kazdy normalny czlowiek nie bedzie obojetny i nie bedzie usmiechal sie pod nosem jak ktos na problem biegajacych dzieci sugeruje-sluchawki,korki,cos tam z kotem bo jak stara panna to i kot musi byc,a jak pisze ze nie mam kota to mi radzisz znalezc partnera-za takie rady baaaaardzo dziekuje,sadzisz ludzi po kilku zdaniach i udzielasz rad nie zwiazanych z problemem.Daruj juz sobie odpisywanie, twoje rady mnie nie interesuja napewno skorzystam z tych normalnych i dotyczacych problemu.

I jak wam minęły święta? Dało się pospać dłużej w spokoju? A jak było w ciągu dnia?
Teoretycznie podczas świąt rodzice mają czas na zajęcie się dziećmi i powinien być spokój. Czy może nadal odbywały się gonitwy po mieszkaniu?

szkoda gadac,nademna zjechaly dzieci do dziadkow,dziatwy chyba z 6 sztuk i jak ktos wczesniej pisal napier....ła ta dziatwa do 23 ,skoki,piski,wrzaski bieganie-no przeciez rodzice i dziadkowie goszcza sie przed TV !!!
Rano by sie pospalo ,ale nie ma wała muzyczka u mnie od 7 na caly fulik i nie ma spania pobudka !! co za odsypianie?
Wiem wiem zlosliwy jestem ale tak to jest jak kultura na gorze prowincjonalna,nie potrafi to to zyc w bloku,trzaskanie drzwiami,szuranie taboretami(niepodbite od 25 lat) i te "wnucki" z nudow sikajace latem z balkonu i biegajace z dzikimi okrzykami caly rok.Moje wnuki tez przyjechaly,ale malowanki,gry edukacyjne,skladanie klocków itp zabawa dla wszystkich ,a nie koryto,kieliszek i TV.

jesli ktos ma dzieic rozumie z eplacza biegaja bawia sie nie da sie ich uciszyc na caly dzien

Twój poziom umysłowy najlepiej obrazuje twoje pisanie
Wracając do tematu: naprawdę nie umiesz czytać ze zrozumieniem???
Hrabiaea pisze o hałasowaniu do godz. 23. Widzisz różnicę miedzy hałasowaniem np. o godz. 18 a hałasowaniem o godz. 23 czy trzeba ci to młotkiem do łba wbić?

Tu nie chodzi o uciszanie dzieci czy ich zabawy, ale jeśli dzieci chcą sobie pobiegać czy poskakać to są od tego place zabaw, podwórko,tylko trzeba się dziećmi zajmować, wyjść z dziećmi na spacer, a nie siedzieć z pilotem w ręku ...
Dziecko ma prawo do zabawy, a sąsiedzi z dołu do spokoju we własnym mieszkaniu. Zaniechanie przez rodziców właściwej opieki nad dzieckiem powoduje takie niedobre sytuacje i to nie dzieci są winne tylko rodzice, którzy odpowiadają za ich wychowanie i za to co ich dzieci robią. Dlatego prawo chroni spokój sąsiadów, a nie nieodpowiedzialnych rodziców.

Ustawa "Zaniechanie przez rodziców właściwej opieki nad dzieckiem powoduje takie niedobre sytuacje i to nie dzieci są winne tylko rodzice, którzy odpowiadają za ich wychowanie i za to co ich dzieci robią. Dlatego prawo chroni spokój sąsiadów, a nie nieodpowiedzialnych rodziców"

Ustawa masz 100% racji ! u nas pietnuje sie ludzi ktorzy w swoich mieszkaniach chca w spokoju odpoczac chociazby w swieta.Normalny lokator jak poskarzy sie na uciazliwych sasiadow jest zaraz wyzywany i udziela sie mu "madrych" rad typu wyprowadz sie na wies albo na odludzie.Najprosciej siasc przed TV i cieszyc sie ze dzieci nie zawracja głowy,a wez zwroc uwage takiej babci czy rodzicom ho ho coz za oburzenie i "madrosc zyciowa przeciez to sa dzieci musza sie wybiegac" .mialem male dzieci teraz wnuki ale zeby sie wybiegaly to idziemy na spacer,a zeby sie nie nudzily tak organizujemy im czas zeby byly zadowolone i czuły ze sa wazne w naszym zyciu ,a nie ze przeszkadzaja i sa za bardzo absorbujace.

Dlatego jeśli rodzice czy dziadkowie nie rozumieją takich podstawowych spraw jak prawo do spokoju we własnym mieszkaniu i pomimo zwracania im na to uwagi dzieci nadal zakłócają spokój należy zwrócić się do spółdzielni, zarządcy, policji ponieważ sąd wydał już wyrok w analogicznej sprawie i ukarał rodziców, których dzieci zakłócały spokój sąsiadom.
Takie rozstrzygnięcie powinno przemówić do wyobraźni tych, którym nie chce się w należyty sposób zajmować własnymi dziećmi.

Jak czytam wasze wypowiedzi to wyaje mi sie ze tak jak i ja nie macie "madrych" sasiadow nad glowa.Niedawno nad moje mieszkanie wprowadzila sie rodzina z dwojka dieci (trzecie w drodze,juz sie boje) dzikie wrzaski ,skakanie z łózek,krzyki bieganie ,tupanie.Zwrocilam kilka razy uwage,no coz za obraza majestatu,przeciez to sa tylko dzieci,przeciez musza sie gdzies bawic ,gdzies wyszalec....no ku....a ,wyprowadz je na podworko!!!! Do tego przychodzi tam jeszcze jakies dziecko z rodziny,a czasem w wekkendy i dwoje,wtedy mam ochote spakowac sie i przeniesc do noclegowni.Masz racje "ustawa" u nas rodzice takich rozwrzeszcanych bachorow sa ponad prawem,nietykalne cwaniaki.Ja nie odpuszcze bo ciezko pracowalam na to aby kupic mieszkanie,moje dzieci juz po za domem,ngdy nie mialam problemow z sasiadami ponizej ,tez przychodza do mnie wnuki,ale maja zawsze zajety czas.A tu wprowadzi sie dama ze sloma w butach i proponuje mi namiot w lesie.Bardzo dobrze ze ktos poruszyl ten temat,bo trzeba pietnowac takie rodziny ktore nie potrafia wychowac swoich dzieci,a jak sie nie ma kontroli na dwojgiem to sie nie "dorabia" nastepnego paniusiu z drugiego pietra.

Myślę, że lokalne media, placówki oświatowe, policja - dzielnicowi, a nade wszystko spółdzielnie i wspólnoty mogą wiele zrobić w kwestii uświadamiania, a wręcz wychowywania tych rodziców, którzy nie potrafią albo nie chcą we właściwy sposób sprawować opieki nad swoimi dziećmi, które zakłócają spokój sąsiadom.
Jak widać z liczby wpisów sprawa jest ważna społecznie, bo rodzi liczne konflikty.
Oczywiście zawsze można wystąpić na drogę sądową, ale najpierw trzeba spróbować polubownego sposobu rozwiązania problemu.

Jak wam mija weekend? Spokojnie czy też macie łomot na suficie od bieganiny nieustającej od rana?
A może by tak rodzicom hałasujących dzieci odbierać 500+ skoro i tak dziećmi się nie zajmują i opłacać opiekunkę, która będzie miała czas dla nich?

To przepraszam rodzice mają dzieci do kaloryferów przywiązywać? Chyba każdy, kto zamierza mieszkać w bloku liczy się z tym, że w sąsiedztwie może mieszkać rodzina z dzieckiem, babcia z hałasującym pieskiem, młodzi lubiący imprezy itp. Jeśli komuś przeszkadza to niech się przeprowadzi do bloku, w którym mieszkają sami seniorzy, do domu albo najlepiej na bezludną wyspę.

Dlaczego uważasz, że sąsiedzi się dziećmi nie interesują??? Ja się swoim zajmuję. Od rana biegamy po mieszkaniu, gramy w piłkę i skaczemy na skakankach. Mieszkam na trzecim piętrze i faktycznie czasami sąsiedzi na czwartym hałasują :/

ewel_ka
Zajmowanie się dziećmi tak, żeby nie przeszkadzały sąsiadom to obowiązek rodziców. Pamiętaj o tym, bo któregoś dnia możesz dostać wezwanie z sądu i nie będzie tłumaczenia tylko kara! A jak dziecko jest nieletnie to odpowiedzialność ponoszą rodzice za zakłócanie spokoju przez dziecko.

SzoPeN
To, że tobie sąsiedzi zakłócają spokój nie znaczy, że i ty masz prawo komuś to robić.
Bywam u rodziny, znajomych, którzy też mają sąsiadów z dziećmi i zdarza się, że dziecko się przebiegnie po mieszkaniu albo mu coś upadnie, ale to są sporadyczne sytuacje, a nie gonitwa od świtu do nocy. Świadczy to tylko o zaniedbaniach w wychowaniu.

Tylko, że cisza nocna obowiązuje od 22 do 6 rano, więc raczej nic nie możesz zrobić w sprawie biegających dzieci. To, że dziecko biega to nie znaczy, że rodzice się nim nie zajmują.