Witam. U którego lekarza można "załatwić" zwolnienie z w-f lub podobne papierki i z jakimi kosztami się to wiąże? Tak zwanym hejterom dziękuję. O ewentualny odzew proszę priv

Ja są podstawy to rodzinny powinien to załatwić.

Nie mam nic przeciwko temu, tylko jak Ci dupa urośnie to nie zakładaj legginsów i będzie git.

Do Adamus : cudne ;)

co za debilizm ... zobaczysz za 20-30 lat jak będziesz mieć/miała problem ze stawami i mięśniami ehh w młodym wieku konieczne jest to by pobiegać za piłką wypocić się co to się teraz dzieję ...

Zwolnienia z WF nie są debilizmem. Debilizmem jest sposób ich prowadzenia ! To skandal co pseudo nauczyciele wyczyniają na zajęciach WF. To sprawa dla kuratoriów.

Powtórzę. Problem zwolnień, należy upatrywać w sposobie prowadzenia zajęć.

czortunio jakieś konkrety?

Zajęcia wf to zajęcia wychowania fizycznego. Wychowania, wyrobienia sobie zasad zdrowego stylu życia, zdrowego odżywiania. Zaszczepienie w uczniach ciekawych form spędzania wolnego czasu. Jak wyglądają w szkołach lekcje wfu?e Wyjscie belfra, sprawdzenie obecności, rzucenie piłki i "róbta co chceta". Nauczyciel wfu to taki sam nauczyciel jak matematyk, chemik, fizyk. Bez zaangażowania nauczyciela nikt nigdy nie polubiłby przedmiotów ścisłych, a nauczyciele wfu tą sprawę po prostu olewają

Proponuję psychiatrę...

Psychiatra nie jest zły. Tylko nie idź do młodego, bo ten jeszcze będzie starał się wyleczyć, bo jest niedoświadczony i wierzy w wyleczenie tych przypadłości. Idź do takiego w średnim wieku lub starszego, wtedy dostaniesz bez problemu na cały rok. Ale nie od razu tylko na raty będziesz dostawać. A jak się wfica spyta ze zdziwieniem, czemu od psychiatry zwolnienie, to powiedz, że jak na panią patrzę to mi się odechciewa żyć.

Nauczyciele WF (w znaczącej większości) mają głęboko w d... to za co im płacimy - MY podatnicy. To jest zgroza !!

Dla przykładu.
Nie każdy ma radochę z ganiania za kawałkiem napompowanej gumy. A jeśli lekcja WF wygląda na zasadzie "rzucenia" piłki to później są zwolnienia. Nie należy za to winić dzieci, ale samych pseudo nauczycieli !

To jest skandal jak oni wykonują swoją pracę.

Sport to nie tylko durna piłka.

P.S.
Zamiast budować kolejne boiska - może by tak jakąś ściankę wspinaczkową ?

Ja też pamiętam wf z czasów zamierzchłych. Nic w tej materii nie uległo zmianie do dziś. W podstawówce (wtedy nie było gimnazjum) był podział na płeć. Chłopakom nauczyciel rzucił piłkę do gry w nogę i poszedł do kantorka. W zimie w sali gimnastycznej to samo, tylko koszykówka. W szkole średniej znowu 90% czasu to koszykówka. I tak samo, sprawdzenie obecności, pseudo rozgrzewka i koszykówka. Rzygać się chciało. Wtedy kombinowałem zwolnienie od ortopedy na fikcyjne schorzenia. Niektórych bóli ortopedycznych udowodnić się nie da. A dziś, gdybym musiał mieć wf, skorzystałbym z psychiatry. To najłatwiejszy lekarz jeśli chodzi o jakiekolwiek zwolnienie. Zwolnienie z WF to pryszcz dla lekarza o takiej specjalności. Wystarczy powiedzieć, że przez WF nie ukończy się szkoły i ma się depresję.

co prawda to prawda... większość zależy od sposobu prowadzenia WF i nauczyciela. Niektórzy (w tym ja) już srają i rzygają piłką, a nauczyciel - rzucę wam piłkę i róbta co chceta. Tyle mam do powiedzenia w tym temacie...

Wyobrażacie sobie nauczyciela matematyki, który wchodzi zapisuje na tablicy numery zadań i każe je rozwiązywać? Lekcje w-f mogą być naprawdę ciekawe. Nie jestem nauczycielem, a pomysłów w głowie mam dużo. Dla dziewczyn nauczycielka mogłaby prowadzić aerobik, fitness z matami/materacami. Na kolejnej lekcji można grać, a nauczyciel występuje w roli brakującego zawodnika lub sędziego. Niestety to jest tylko marzenie każdego ucznia.

U mnie tak wyglądały kiedyś lekcje WF jak chodziłem do szkoły.

A wg mnie to najwazniejsze jest podejście rodziców, ich postawa, wzór. Jeśli w rodzinie nie ma wychowania fizycznego, rodzice nie prowadza aktywnego fizycznie trybu zycia, nie wciągają w sport dzieci, a siedza na kanapach z piwkiem lub na plotach z gazetką…to żaden nauczyciel tu nic nie pomoże, chociaz by stawał na głowie..dosłownie.

Przykład:u mego potomka w gimnazjum jest mozliwość, że klasa będzie miała zajęcia na basenie, ale musi sie zgłosić minimum 80% klasy - ogłoszenie podczas zebrania z rodzicami - odzew …3 osoby! I myslicie, że to wina prowadzącego? kiedy jeszcze nawet zajec nie było! To rodzice pokazali odrazu,że nie sa zainteresowani, to jak dzieci mają być ?

Nie mówię tu o postawie rodziców, bo leniwi rodzice nie muszą oznaczać nudnej lekcji w-f. To, że rodzice są humanistami nie musi oznaczać, że dziecko ma nie chodzić na matematykę. Owszem jeśli rodzice nie zaszczepią w dzieciach zdrowych nawyków otyłość będzie chorobą cywilizacyjną i 90% dzieciaków. Teraz mówimy o tym jak wyglądają lekcje w-f, a one po prostu nie wyglądają.

Oczywiście, że wina nauczycieli. To nie są zapewne pierwsze zajęcia WF tegoż ucznia. On ma już przez dotychczasowe lata edukacji spaczone spojrzenie na lekcje WF.
Nic dziwnego, że brak chętnych na basen. Bo i po co ? Żeby to wyglądało jak zajęcia na hali - róbta co chceta ?

Trzeba lat, żeby zmienić obraz WF-u. Zaczynając od klas początkowych. Co z tego, jeśli trafi się na drodze dziecka prawdziwy nauczyciel, jak ono po 6, czy 10 latach dotychczasowej edukacji ma fobię anty WF.
Ma dosyć ganiania za kawałkiem nadętej gumy, jak stado dzikich zwierząt.

Niestety wf we wszystkich szkołach,na wszystkich szczeblach nauczania wygląda tak samo,tak jak to opisaliście,"nauczyciel" rzuca piłkę...Śmiem twierdzić,że praca wuefisty to najlżejsza praca na świecie.Po zwolnienie faktycznie należy udać się do psychiatry,bo co ma zrobić dziecko,które nie jest najlepsze w grze w siatkę,przecież "nauczyciel"wybiera 2 ucznów i to oni mają dobrać sobie kolegów do drużyny,zawsze ktoś zostaje na końcu i nikt go nie chce.Przecież to koszmar,który powtarza się prawie każdego dnia.A dziś większość dzieci ma wady postawy,nie chodzi o to,aby wf zamienić na gimnastykę korekcyjną,ale taki "nauczyciel" wf-u powinien znać ćwiczenia ogólnorozwojowe.Tak jak pisaliście inne dla dziewcząt inne dla chłopców.Dlaczego "nauczycieli"wf-u nikt nie rozlicza z ich "pracy"?

Jak na każdej lekcji, tutaj też musi być zaliczenie...
z biegania, skakania, przewrotów itp...
Brak inicjatywy zmian wyglądu i prowadzenia lekcji ... Nauczyciel/myśliciel z W-F stanie i myśli zamiast coś zaproponować ciekawszego niż wyścigi...
Nie dziwię się, że dziecka nie chcą uczestniczyć w takich lekcjach...

MirabellaSzczaw - nic dodać nic ująć.

Mirabella- dokładnie tak było u mnie w podstawowce i gimnazjum, dopiero w LO nauczycielka dopiero nas dzieliła wg kolorow strojów które danego dnia miałysmy podział kolory jasne i ciemne, białe i kolorowe. Lekcja wfu to powinien być relaks między polskim a matematyką, a nie przykry obowiązek, na który dziecko idzie zestresowane bo znowu zostanie na końcu.

Zastanawiam się czy, podczas edukacji "WF-istów" występuje coś takiego jak element dydaktyki ?

W tym momencie tj. zadanie dla kuratoriów. Robić wizytacje, oceniać, skruszyć tę stwardniałą zarazę. Zastąpić ją nowymi, młodymi, ambitnymi. Tego się nie zrobi w rok czy dwa. Ale za 5 czy 10 lat zmiany zaczną być zauważalne.

„Ci, którzy nic nie potrafią, uczą, a ci, którzy nie potrafią uczyć, uczą W-F”

Woody Allen

skoro to taka lekka praca jak piszecie, macie tyle pomyslow na prowadzenie zajec z wf to dlaczego nikt z was nie poszedl studiowac kierunku wychowania fizycznego?? ja po sobie wiem ze jezeli w klasie jest 20 chlopakow to tylko 2 nie chce grac w pilke, a jezeli nauczyciel chcial robic np gimnastyke czy cos innego to wszyscy obrazeni i nikt nie chcial cwiczyc. wiec chyba lepiej dac im pilke zeby grali skoro lubia to robic niz meczyc sie z nimi cala lekcje i sluchac ich marudzenia