Jestem wdową po zmarłym Janie. Mój mąż jeszcze za życia sporządził testament notarialny, powołując do spadku naszych synów w dwóch równych częściach. Sytuacja ta miał miejsce w połowie lutego 2010r. Jednocześnie w tym testamencie zastrzegł że gdyby którakolwiek z osób nie chciała lub tez nie mogła dziedziczyć to wtedy ta cześć spadku ma przypaść spadkodawcom ustawowym tej osoby. Jan zmarł 25 sierpnia 2010r. Niestety także mój pierwszy syn Łukasz który cierpiał na choroby kardiologiczne zmarł nagle w dniu 12 kwiecień 2011r. pozostawiając żonę Marię i syna Kamila. Mój drugi syn Zenon który skacze z kwiatka na kwiatek i nie jest skory do zawarcia jakiegoś związku małżeńskiego z kobietą. Nadal jest kawalerem i także bezdzietnym. On złożył oświadczenie przed notariuszem, że odrzuca spadek przypadający mu z mocy ustawy. A ha nie wspomniałam jeszcze, że mam córkę Edytę. Co teraz zrobić? Komu przypadnie spadek.

Witam na forum.
Oczywiście z miejsca uważam, że to nie najlepsze miejsce na to pytanie, polecam spróbować porady prawnika.
Swego czasu istniały Biura poradnictwa prawnego i obywatelskiego w Nisku, Stalowej Woli i Tarnobrzegu świadczące darmowe porady prawne. Obiło mi sięo oczy, że projekt miał trwać do kwietnia 2014, więc możliwe, że biur już nie ma. Można spróbować zadzwonić, zapytać:

Stalowa Wola
ul. Kwiatkowskiego 9
37-450 Stalowa Wola
parter, pokój 153, 154
tel./fax. 15 814 91 14
(Budynek Inkubatora Technologicznego)
Kierownik Biura: Klaudiusz Pistor
e-mail: k.pistor_(at)_ffi.org.pl
GG: 34266604

Sądzę, że odpowiedź na Pani pytanie nie będzie dla prawnika czymś skomplikowanym. Na forum może Pani spodziewać różnych opinii, od tych zgodnych z rzeczywistością, po najbardziej oderwane od prawdy.
W mojej ocenie, spadek dziedziczy Pani wraz z dziećmi w stosunku 1/2 Pani i 1/2 dzieci (np w przypadku dwojga dzieci, po 1/4 na każdego). Rodzeństwo męża chyba nie ma prawa do roszczeń. W przypadku zrzeczenia się Pani syna, sądzę, że spadek powinien zostać przekazany w formie 1/2 Pani, 1/2 córka Edyta.
Czy tak jednak jest faktycznie i czy w tym konkretnym przypadku nie wystąpiły inne, spacjalne okoliczności, tego nie mogę zagwarantować.
Życzę powodzenia.

Od 1 maja biura bezpłatnych porad prawnych FFI funkcjonują pod innymi adresami niż dotychczas. Szczegóły tutaj:
http://ffi.o(...)ferta=10

A teraz czytam co nieco nt. Pani pytania i już wiem, że moja odpowiedź jest błędna, przede wszystkim przeoczyłem informację o rodzinie Pani zmarłego syna Łukasza. Polecam zapoznać się z treścią, którą wstawię poniżej:

- w pierwszej kolejności do dziedziczenia – tak samo jak dawniej – są uprawnione osoby najbliższe spadkodawcy, czyli jego małżonek oraz dzieci.­ Dziedziczą nadal w częściach­ równych, przy czym część przypadająca małżonkowi nie może być mniejsza niż 1/4 całości spadku (art. 931 § 1 k.c.);
- jeżeli dziecko spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada jego dzieciom w częściach równych. Przepis ten stosuje się odpowiednio do dalszych zstępnych (art. 931 § 2 k.c.);

źródło: http://muratordom.pl/prawo/domowe-finanse/zasady-dziedziczenia-ustawowego-czyli-kto-otrzyma-spadek,101_4842.html

Pozdrawiam.

Według mnie Szopen nie ma racji gdyż na codzień mam do czynienia ze spadkami

Gdyby dziedziczenie było ustawowe to dziedziczycie po 1/4 cęści wszyscy razem a nie po 1/2. 1/2 część to stare zasady dziedziczenia.

Ty jako żona nie możesz odziedziczyć mniej niż 1/4 część. Pozdostałą część rodziela się na dzieci w waszym przypadku wychodzi podział na 3 dzieci.


Jeśli chodzi zaś o dziedziczenie testamentowe tu jest inaczej. Mąż powołał do swojej częśći spadkowej dwóch synów. Domyślam się że sprawy spadkowej w Sądzie ewentualnie wizyty u notariusza celem sporządzenia aktu poświadczenia nie było.

Sąd powoła do spadku jednego i drugiego syna. Z racji tego że jeden z synów zmarł a nie odrzucił swojej częsci spadku przed śmiercią anie też nie odbyła się sprawa spadkowa to jego część dziedziczy jego żona i jego syn (nie można twierdzić o tym że zmarły syn nie może dziedziczyć bo wg. mnie może).
Skoro jeden syn odrzucił spadek to ta jego część przypadnie Tobie i Twojej córce.

Takie jest moje zdanie
Najlepiej wybierz się nawet do biuroa notarialnego celem porady, która jest bezpłatna. Wtedy wszystkiego się dowiesz.

Daj znać co i jak bo w moim doświadczeniu takiej sprawy nie miałam

Też tak myślę jak malutka, żona i syn Łukasza po 1/4, a pani i córka Edyta tez po 1/4 o ile się np. nie zrzekniecie na rzecz tejże żony i syna Łukasza.
Zgodnie z testamentem zostałyście de facto wydziedziczone i miało to jakieś pewnie przyczyny, np. wcześniejsze wasze materialne zabezpieczenie. Prawo do 1/4 jednak macie.
No ale nie ma co gdybać tylko złożyć w sądzie wniosek o dział spadku i wszystko się wyjaśni.

Najpierw o nabycie praw do spadku. Po uprawomocnieniu się wyroku do Skarbówki żeby zgłosić spade. I między czasie można robić sądowy dział spadku. Zastanówcie się tylko czy będzie to dział spadku ze spłatami czy bez spłat.

Jak pisałem powyżej też uważam, że myliłem się toteż opinia z pierwszego postu całkiem do bani, a z kolejnego zdążyłem usunąć, bo najgorsze co można zrobić, to jeszcze większy bałagan autorce postu Ja się o sprawy spadkowe ledwo otarłem i to dawno temu. Jak poleca malutka, zasięgnąć rady u kogoś doświadczonego powodzenia.

Nie do końca jest dla mnie jasne, jaki cel ma ta dyskusja. Owszem można zwrócić się do prawnika (za stosowną opłatą), ale równie dobrze można napisać do sądu wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym, załączając testament i opisując w treści wniosku wszystkie te okoliczności (tzn. ten zmarł, ten odrzucił etc., jaki jest krąg spadkobierców ustawowych, bo ci i tak zostaną wezwani do sądu, mimo oczywiście testamentu), które Pani podała w osnowie pytania.
Sąd ma obowiązek sam ustalić, kto i w jakiej części dziedziczy. Postępowanie jest nieprocesowe, zatem sąd ma obowiązek działać z urzędu. Jedynie co Pani bedzie musiała zrobić to biegać po okolicznych USC, wypełniając sądowe polecenia o uzupełnianiu braków w postaci mniej lub bardziej potrzebnych odpisów skróconych akt USC.

Ta dyskusja ma taki sam cel jak i pani powyższa wypowiedź, a tamta pani i tak będzie musiała iść z tą sprawą do sądu.
I tak to jest moje drogie panie