Stecyk ja tak przyjolem. Wiedzzialem ze cos blyslo jak jechalem w strone stw, jak bylem w francji przyjechala policja z mandatem i fotkami bylo 3fotki tyl samochodu, tablica rej, i jak ktos siedzial w aucie.

Tylko ze na tej fotce co ktos siedzial w aucie nie bylo widac kierowcy, bo kierowca byl mniejszy od zaglowkow.

Ja to przyjolem na siebie, bo nie widzialem fotek i bylem pewny ze przod auta a na fotce byl tyl.

I jeszcze data sie nie zgadzala, bo ta co byla na fotce to ja bylem w FR.

Czyli ktos inny moim autem jechal

Ale tu jest rozmowa o barku fotki w liscie od itd a nie o tym ze fotka byla tylko Ty nie widziales bo byles za granica. W dobie neta mogl ktos ci zeskanowac, faxem puscic czy nawet mms'em zebys zobaczyl foto.

no to chodzi ze tak bez fotek nabijaja w butelke, jak ktos glupi to zaplaci

Nie wysyłają bo wiekszość wyglada jak kadry z kamery przemysłowej. Moja koleżanka dostałe kiedyś zdjecie pod Warszawą ze stacjonarnego fotoradaru, przysłali, na fotce 2 samochody. Tak dla sportu napisaliśmy z pytaniem czy kierujacy drugim pojazdem tez otrzymał wniosek mandatowy (nie mozna karać kilku kierowców z jednego pomiaru...). To był koniec korespondencji. Było tak że kierowca drugiego pojazdu zapłacił, choć to najpewniej ona przekroczyła dopuszczalną. Dlaczego zapłacił? bo zwyczajnie nie pamietał ile miał wtedy na liczniku, albo czuł się bezsilny wobec restrykcyjnego systemu. No bo co miał powiedzieć że on jechał wolniej, he he już słysze rechot panów mundurowych - dostałeś zdjecie płać. Takie zdjęcia, jak i te niewyraźne powinny lądować w koszu, ale tak nie jest bo pan komendant każe wysyłać wszystko gdzie jest tablica rejestracyjna. To są działania bezprawne i kazdy Sąd to przyzna, no ale mundurowi nie ponoszą konsekwencji żadnych więc co im tam, część zapłaci część się odwoła byleby statystyka była lepsza niż w zeszłym...

To przykład wysłanych zdjęć, a co jest na tych niewysłanych? Tam to dopiero można do kwiatków ładnych wniosek wypisać, pewnie płacicie moi drodzy za wyprzedzajace was karetki, a radary nie dają teraz fleszem po oczach.
Napisałem że tzw. czarny punkt spełnia właściwie rolę fotoradaru, ale po przeczytaniu postu Tommiego dochodze do wniosku że jest to lepsza formoa na poprawe bezpieczenstwa. Jak wjeżdzam w cz. punkt to wypatruje zagrożenia nikt mnie nie powiedział w którym dokładnie miejscu, ani jakie. Ja natomiast nie chce dołączać do zabitych i rannych, ani kogoś skrzywdzić. Natomiast jak fotoradaru znak widze patrze gdzie to bezduszne urzadznie, a jak sie na dzieci zagapie czy mi na droge nie wybiegną to potem hamuje w panice przed budką bo może za szybko... no i co robi 99% po przejechaniu "słupa" tak jest noga na gaz zagrożenie mineło

Wynika z tego Czortunio, że nie mam mentalności ok 56 tys. kierowców. Dzięki obaliłeś mit czarnych punktów. Przy okazji nie warto apelować do naszej uczciwości 18666 przyśpiesza, nie będą im znaki mówić co mają robić... trzeba na nas jednak bata. Przy okazji Data System Group zajmuje się sprzedażą urządzeń GPRS, czyli kierowcy zawodowi co ich firmy śledzą