Witam co sądzicie o organizacji Speed dating (szybkich randek)w Stalowej, ktoś z was zainteresowany jest uczestnictwem w takich randkach ??

Chodzi Ci o to, że każdy ma np. minutę na rozmowę, po czym zmienia stolik czy w ciągu minuty ma wyciągnąć jak najwięcej numerów? Jest dużo opcji tej...zabawy.

rozmowa trwa ok 5-8 min i zmieniamy stolik, nie wymieniamy się kontaktami, jedynie na dostarczonych nam kartach zaznaczamy czy dany rozmówca przypadł nam do gustu, jeśli obie strony będą sobą zainteresowane to organizator po zakończeniu spotkania poinformuje je o tym

Wódka na wejściu i Stalowiaki mogą grać

myślałem o drinku dla każdego,
ale masz rację seta na wejście i można zaczynać konwersację ;)

Pomysł fajny już popularny w dużych miastach.
Myślę, że wiele osób by przyszło z czystej ciekawości jak to się je

A seteczka "na odwagę" - pomysł jeszcze fajniejszy, hehe;)

Czy ja wiem...pierwsze wrażenie po alkoholu, to chyba nie jest dobry pomysł Takie zabawy sprawdzają się na wyspach, gdzie np. normalne jest przyjście gejów, czy lesbijek. U nas zostaliby na pewno mile potraktowani przez jakiegoś dresa z Zatorza.

heh, fakt;) Zgodnie z "zasadą"
- fajna jesteś jak wypijesz,
- ty też jesteś fajny jak wypiję

To jeszcze nie jest tak bardzo niemiłe jak obudzenie się obok kogoś, kto wczoraj po kielichu wydawał się SEXI Nie, żeby mnie się zdarzyło, ale znajomym owszem.

Sdx, jeszcze nic dobrze nie zorganizowałeś, a dwie chętne na % już masz...z czego jedna pójdzie na całość

Gargamel, ja już dawno jestem "zajęta" i nie kręcą mnie takie gierki Więc póki co pozostaje już tylko jedna chętna.

Minuta nie wystarczy? Wszak jak mniemam, zapewne mylnie, to chodzi chyba o to, by siąść naprzeciw siebie i dwie osoby muszą sobie tak naprawdę odpowiedzieć na jedno pytanie:
On: Ruchałbym ją?
Ona: Dałabym mu?

Jeśli obie osoby odpowiedzą zgodnie "tak", to chyba znaczy, że się zakochali i powinni iść na randkę No chyba, że się nie znam Wszak z filmach zawsze drwią z tych randek i pokazują tam same niedorajdy. Wystarczy wracając ze szkoły autobusem zagadać jakąś dziewczynę, za ladą w sklepie powiedzieć pannie coś miłego, zamienić kilka słów i ma się już kilka minut wspólnej rozmowy, jeżeli się sobie spodobacie - umówicie się. I można to zrobić bez picia wódki. Przynajmniej do czasu

Odpowiadając na pytanie: nie jestem zainteresowany Mimo wszystko życzę powodzenia i wielu małżeństw. Dziś czasem brakuje nawet tych 5-8 minut rozmowy zanim się pójdzie z kimś pofikać, a potem zmienia "stolik".

Ja tylko wyraziłam opinię, że znalazło by się pewnie wielu chętnych, którzy przyszliby z ciekawości - nigdzie nie napisałam, że JA jestem chętna;) Także kolejna z 2óch "potencjalnych" się wykruszyła;)

Dodam, że Twoje podsumowanie, Gargamelu, wywołało solidne rozbawienie na mojej twarzy

SzoPeN, twoje praktyczne podejście mogłoby wiele zdziałać w tym przedsięwzięciu, może jakaś spółka?;)

Nie to, żebym krytykował wszystko co jest nowe i czego nie doświadczyłem, ale... czy nie lepiej poznać "drugą połówkę" na ulicy, w barze, na domowej imprezie, w sklepie? Ten pomysł jest na model amerykański - dla ludzi, którzy nie mają na nic czasu. Fastfood, fast dating, fast sex, fast sleep... i tylko kurwa praca się ciągnie w nieskończoność

Oczywiście nie chcę zniechęcać potencjalnych randkowiczów, więc życzę sukcesów, bawcie się dobrze

Pozdrawiam

Mam wolne łóżko, mogę podnajmować.

W sumie tak sobie myślę, że to niegłupie. Siadam do stolika, z blond kobietą, mówię "cześć", odkręcam flaszkę, polewam. Brudzia wypijamy, przepitka, zakąska i sru, zmiana stolika. A tam brunetka dla odmiany jakaś. No to po kielichu, "cześć" - "cześć" i kanapka. Kolejny stolik - Wiesiek. Z Wieśkiem to trzy szybkie i w długą. Tak sobie można polawirować między stolikami i wszyscy razem mogą iść później do pubu dokończyć imprezę. Zawsze to coś się chlapnie za free i w miłym towarzystwie. Jeszcze żeby mecze leciały na telebimach i skoki, to już będzie wypas.

Już nie przesadzajcie. Osobiście znam dziewczynę, która poszła pożyczyć koledze swojej przyjaciółki książkę Tak zabalowali w łóżku, że dzisiaj są małżeństwem z kilkunastoletnim stażem.

Mnie jakoś nikt nie chce książek pożyczać :( Tak w ogóle to myślałem w trakcie czytania, że napisałaś "...dzisiaj są małżeństwem z kilkunastoletnim synem" Na szczęście mam w zwyczaju czytać dokładnie i do końca Zatem proponuję, by pierwsza edycja speed dating odbyła się w bibliotece

wszystko spoko, tylko trzeba chyba zrobic na poczatku "segregację" wiekową i wzrostową. wyobrazcie sobie np. jakas kobieta powiedzmy.. 32l i mezczyzna 18 letni. Ona jest nauczycielką, on jej uczniem.to troche kompromitacja. albo np.kobieta zgrabna wysoka i mezczyzna "1,50 w kapeluszu"

incredibles, teraz są modne takie parki chłopak 20 i babka 40+. I to nie tylko w Hollywood Ale faktycznie, przypał by był, gdyby spotkali się uczniowie z nauczycielami albo...księża po cywilu

Szopen, ich syn chyba też jest gdzieś w wieku nastoletnim, ale czy jest owocem tej książki, to nie wiem

Podoba mi się Twoja wyobraźnia




Podajcie chociaż tytuł, spróbuje.

Nessi-Jeśli ktoś "na diecie"(czytaj w małżeństwie,)nie musi zaraz oznaczać iż nie wolno mu przejrzeć "karty dań".
Nikt nie mówi o konsumpcji, ale warto sprawdzić co jest...

PS.Byłby za taką imprezą,ale znając życie, przyjdą sami faceci.Połowę z nich znałbym ,a drugą poznałbym w czasie krótszym niż pół litra.

Jusek, ja tam, nie owijając w bawełnę, mam odlot w miejscu do spania ( i nie tylko ), więc apetytu na mojego tż nie odebrałby mi nawet...Christian Grey

Nie wiem czemu, ale miałem dokładnie to samo. Za drugim razem przeczytałem poprawnie.

Nie wiem co się tak czepiacie różnic wzrostowych i wiekowych, jak dla mnie ma to drugorzędne znaczenie

Znam wiele przypadków - w tym parę, gdzie facet jest 20 lat młodszy i są już ze sobą ponad 10 lat. Na pewno takie pary mają trudniej. Ciężko powiedzieć co będzie za kolejne 5-10 lat... ale nie skreślałbym takich ludzi, bo przetrwali dłużej niż niejeden "wzorowy" związek.

Moim zdaniem jednak "klasyczne" spotykanie ludzi jest znacznie ciekawsze, mniej przewidywalne i ma ten swój urok. Znam małżeństwo, z którego część męska poznała się z częścią żeńską zaczepiając ją na ulicy, aby ta wypełniła jakąś ankietę o tematyce ekologicznej. Mimo różnic poglądów i dość osobliwej pierwszej rozmowy są ze sobą do dziś. A początkowo nic na to nie wskazywało

A co to TŻ? Tłuczek Żeliwny?

Tak się w Internecie określa Towarzysza Życia

TŻ, tak, też mnie to wkurzało, aż się zainteresowałem i szybko wyjaśniło się, że dla kobiet TŻ (Towarzysz Życia) to taki odpowiednik naszego MB (Moja Baba)