Idealne parkowanie.
Jak widać w Stalowej Woli są święte krowy.

Mój samochód daleki jest od świętości,do krowy też go nie porównam,ale tak właśnie parkuję pod Tesco.
hardcorowcy łączcie się.

Stefan, a Ty co ? dopiero co się obudziłeś z tym tematem i po kilku latach skumałeś jak się parkuje pod Tesco ?

Wow jusek szacun dla Ciebie? A nie parkujesz czasem na pasach zieleni oddzielajacych jezdnie? Chyba ten obszar jest wylaczony z ruchu nie bez powodu. Parkujac stwarzasz zagrozenie m.in dla mnie. Gdybym jechala majac Twoj "pojazd" po prawej stronie dzieki Twojej madrosci jestem calkowicie pozbawiona widocznosci z prawej strony. Kto dal Ci prawo narac moje zycie na niebezpieczenstwo? Jestes pod jakims wzgledem lepszy odemnie?

To jest wlasnie przyklad tego, ze ludize jakby mogli to samochodem do tesco by wjechali. Jestem za tym, zeby patrole policji regularnie odwiedzali parking tesco, i takimi kierowcami latali dziury w budzecie.

Chyba najwyzsza pora zaczac eliminowac to chamstwo. Pod tesco miejsca parkingowego serio nie brakuje. Chyba nikomu korona z glowy nie spadnie gdy przejdzie sie az 100 metrow. Tym bardziej ze zakupow tez niesc nie trzeba. Wszystko mozna wieźc wiec wysilku nie ma.

To zdjęcie jest na www.swietekrowy.pl a że ze Stalowej Woli to wrzuciłem tutaj
Tak nawiasem typ tą Bmką przed Audi nie lepszy

Jest tak samo ograniczony umyslowo jak ten drugi. Powinny byc specjalne miejsca dla niepelnosprawnych i dla ludzi z całkowicie gładką korą mozgową. Szkoda zycia niewinnych klientow.

tak samo jak pracownicy sklepów znajdujących się w tesco parkują na miejscach dla rodziców z dziećmi, gdzie jest tabliczka informująca o tym. niestety zwracając uwagę w obsłudze klienta odpowiedzieli, że parking nie jest terenem prywatnym tesco i w takim przypadku muszę dzwonić na policję.

Policjanci nie mogą w takim przypadku ukarać kierowcy samochodu.
"Dlaczemu"?
A no "dlatemu",że jest to teren prywatny.
Można co prawda ukarać kierowcę samochodu na takim parkingu,TYLKO gdy stwarza "poważne zagrożenie w ruchu".
Trudno to nazwać "poważnym" zagrożeniem,skoro w postępowaniu mandatowym(chyba tak to się zwie),gdybym np.cofając uderzył w inny,pusty pojazd,też nie byłbym ukarany.
Takie jest prawo,a prawa nie wolno łamać.Kiedy tak sobie parkuję korzystam z "luki prawnej".Właśnie w tej "luce"stawiam brykę.

Yeti nie ma to jak nabijanie postów byleby były ;)


Co do tematu, faktem jest iż problem ten występuje ale nie jest to pierwszy i pewnie nie jedyny temat jaki powstał o parkowaniu pod Tesco. Każdy widzi jak się tam parkuje, też mnie to drażni, raz nawet zwróciłem uwage pewnej Pani czy aby nie chce od razu wjechać do sklepu, odpowiedzi tej Pani nie przytoczę ze względu na to iż chce być kulturalny. Tak było, jest i podejrzewam będzie, bo policjantom lepiej łapać "bandytów" po piwku na rowerze niż zająć się ludźmi którzy o przepisach ruchu drogowego mają takie pojęcie jak Tusk o dobru społeczeństwa.

nie zgodzę się z tym że policja nie może ukarać takiego kierowcy, mi w tesco powiedzieli że parking to nie jest ich teren prywatny więc i policja mandat dać może

Jusek ? Ty tak na poważnie ? czyli jak będe miał stłuczke na parkingu vel kolizje drogową to policja nie przyjedzie bo to teren prywatny ? no prosze Cię. bez jaj...

Jusek- wyobraz sobie ze jakies 2 a moze nawet 3 lata temu zmienily sie przepisy i policja ma prawo interweniowac na parkingach przy galeriach itd. Wiec mandat za takie parkowanie jak najbardziej mozesz dostac.


Nie mierz wszystkich swoja miara. Czy napisalam jakikolwiek post nie na temat? Weekend to jedyne dni tygodnia gdzie mam czas na marnowanie czasu w necie wiec spoko- jutro poniedzialek wiec znikne Ci z oczu na jakis czas.

stawiają jak barany i przez takich cięzko wyjechać bo się już 2 auta nie mieszczą albo ograniczają widoczność. Rozumiem że jak naprawde nie ma miejsca ale naprawde jak pół parkingu jest wolnego to i tak stawiają jak cip*

Będę jednak upierał się przy swoim zdaniu.Odmowa przyjęcia mandatu z mojej strony a wtedy kierowany jest wniosek do Sądu.
Wątpliwe abym wówczas został ukarany,tym bardziej że opinia biegłego z zakresu Prawa o ruchu drogowym byłaby raczej dla mnie korzystna.
Nie wiem natomiast z całą pewnością,czy ten parking jest terenem prywatnym.

Dowód na moją"teorię"-artykuł z Interii:

"Na osiedlowych drogach lub parkingach centrów handlowych dość często dochodzi do drobnych kolizji. Jeśli kierowcy nie mogą dojść do porozumienia w kwestii ustalenia winnego, wzywają policję na miejsce. Wtedy rodzą się problemy.

Zwykle na miejscu stłuczki pojawiają się mundurowi nie z wydziału ruchu drogowego, a z prewencji, którzy nie zawsze mają odpowiednią wiedzę w zakresie szukania śladów, które pozwalają w jasny sposób określić winnego. Muszą się więc opierać niemal wyłącznie na informacjach uzyskanych od kierowców - uczestników kolizji.

Dlaczego drogówka pojawia się tak rzadko? Według wewnętrznych przepisów policji, ma zajmować się wypadkami oraz stłuczkami, ale tylko na drogach publicznych. Pozostałe sprawy związane z kolizjami są pozostawiane mundurowym z prewencji.

Jeśli uda się ustalić, kto doprowadził do kolizji, mundurowi proponują mandat. Tymczasem robią to bezprawnie. Dlaczego? Kodeks ruchu drogowego "reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefie zamieszkania i strefie ruchu". Na drogach wewnętrznych już nie, "chyba że jego stosowanie jest potrzebne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu".

Z kolei kodeks wykroczeń pozwala karać kierowców poza drogami publicznymi, jeśli ci nie zachowują należytej ostrożności, czym zagrażają bezpieczeństwu innych osób. Co to oznacza w praktyce? "Ponieważ trudno mówić o spowodowaniu zagrożenia w przypadku stłuczki parkingowej na drodze wewnętrznej, kiedy kierowca najczęściej uderza w auto bez kierowcy i pasażerów, nie ma też mowy o wykroczeniu. Policjant w takim przypadku nie może więc wypisać mandatu za kolizję" - wyjaśnia podinsp. Armand Konieczny z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Będąc sprawcą kolizji i widząc, że funkcjonariusz próbuje sięgnąć po bloczek mandatowy, warto przypomnieć mundurowemu o obowiązujących przepisach. Kiedy to nic nie da, nie należy przyjmować mandatu.

A jeśli nawet ten zostanie podpisany przez kierowcę, w ciągu 7 dni można zwrócić się do sądu rejonowego (właściwego do miejsca wypisania mandatu) w sprawie jego uchylenia. Powód? Grzywna została wystawiona za czyn, który nie jest karalny, w związku z czym może zostać anulowana.

Jest też inny problem. Czasem dzwoniąc z prośbą o interwencję w sprawie kolizji, kierowca spotyka się z odmową wysłania załogi na miejsce lub ta po przyjeździe nie chce podjąć interwencji. Mundurowi zasłaniają się brakiem możliwości wypisania mandatu.

"Brak wykroczenia oraz możliwości wypisania mandatu nie jest podstawą do odmowy przyjechania na miejsce stłuczki. Funkcjonariusze powinni spisać dane kierowców, pojazdów i próbować ustalić przebieg zdarzenia, a stosowną notatkę przekazać ubezpieczycielowi" - mówi Adam Jasiński, radca prawny.

W strefie ruchu lub strefie zamieszkania (mimo że w ich obrębie znajdują się zwykle drogi wewnętrzne) obowiązują wszystkie zapisy kodeksu ruchu. W związku z tym policjanci mogą wypisywać mandaty także za spowodowanie kolizji i muszą przyjechać na wezwanie uczestników zdarzenia. Strefy są zwykle oznaczone stosownymi znakami."

I co?Zatkało kakało?
Pisząc coś na dany temat, wcześniej"odrobiłem lekcje"...

a ja poswiece jeden dzien i wezme namowie chlopakow mlodych dam im sprzecik do wykrecania wentylkow i bede im wskazywal w ktore auta powinny miec spuszczone powietrze zobaczymy czy na drugi raz bedzie szukal jeden z drugim miejsca zgodnie z przepisami jak dwa kola beda bez powietrza heheh a chlopaki dostana kaske za to

Dzień wcześniej poświęć czas na wizytę u psychiatry.
Korzystnie wpłynie to na Twój tok myślenia.
Swoja drogą to niezły z Ciebie bohater.
Samemu strach wykręcać wentylki więc się wyręczamy innymi?
Wykręcanie wentylków to wykroczenie,a Ty pomimo że osobiście tego nie bedziesz robił.odpowiesz na równi ze sprawcami za tzw. podżeganie.

można i bezpośrednio

Przeczytalem ten artykul, i ten artykul jest o mandatach za stluczke na drogach prywatnych, a nie ogolnie o mandatach.

Osobiście uważam, że miesjca zakreskowane, wyłączone są z ruchu i możliwości parkowania nie przez przypadek. To działa tak. Zajeżdża taki kierowca na parking, widzi miejsce, zauważa, że jest ono zakreskowane, stwierdza jednak, że czemu by tam nie stanąć, a wyłączone z ruchu to miejsce jest bez sensu. Parkuje i twierdzi, że jest genialny. Tak naprawdę jest idiotą, bo tylko tępak nie jest w stanie zrozumieć, że jeżeli coś jest w ten sposób wyłączone z ruchu, to z jakiegoś konkrentego powodu. Więc akurat chwalenie się, że się tam parkuje, to utwierdzanie otoczenia w tym, że jest się kretynem. Tym bardziej, gdy ktoś się cieszy i jest z tego dumny, tak jak jusek. Rozumiem, że jak na osiedlu jest tabliczka "nie srać na trawnik", a trawnik jest spółdzileni, to walniesz klocka, bo przecież policja Cię nie aresztuje... Są pewne zachowania, które nazywa się powszechnie kulturą i porządkiem. Oczywiście zawsze znajdują się przypadki, które tego nie ogarniają. Takich debili, którzy ładują swoje auta dookoła wyjścia/wejścia głównego do Tesco to się powinno pałą po ryju lać. Dziesiątki razy widziałem, jak ludzie, dzieci, spomiędzy takich aut, które stoją praktycznie w wyjściu, wchodzą pod koła jadących samochodów, bo ani oni nie są w stanie ich bezpiecznie dojrzeć, ani kierowcy nie widzą dobrze tych ludzi. A jakiś debil w Tesco w tym czasie chodzi dumny jak paw, bo wjechał na chodnik przy wejściu. Dodam przy tym, że kilka razy sprawdzałem i od takiego zaparkowanego auta, do najbliższego wolnego miejsca na parkingu bywało może 20-30 metrów. Jeżeli dla kogoś problemem jest przejście 60 metrów, to się powinien leczyć, a nie na zakupy jeździć, gdzie po Tesco napieprza kilometry z koszykiem pod pachą. To takie prostactwo co się na targu nauczyło, że jak się przyjeżdża buraki sprzedawać, to się pcha auto gdzie tylko się da, rozstawia stragan i biznesuje. Wystarczy wziąć porządnie takich za mordę, a nauczyliby się. Oby. Pozdrawiam.

popieram Cie szopen w 100% prostaki jak by mogli to by pod kasy podjechali bo sie kawalka nie chce przejsc.... czesto 3/4 parkingu jest wolne ale i tak musza postawic tam gdzie nie wolno...

W tym przypadku nue ma jednak znaczenia, czy samochod ma blachy rst, rni czy rta. Przechodzac sie po prakingu tesco widac mnostwo patologii zwiazanej z parkowaniem. Przykladow mozna wymieniac mnostwo. Od zajmowania wylaczonych z ruchu miejsc, przez parkowanie na 2 miejscach. Niestety na takich "mistrzow kierownicy" nie ma rady. Prawko mam juz bite 7 lat. Troche tysiecy km juz zrobilem. Zauwazylem jedno, w naszych regionach nie ma kultury na drodze. Wrecz przeciwnie panuje chamstwo, a parking tesco jest tego najlepszym przykladem. A mam porownanie bo zwiedzilem znaczna czesc Polski i nie tylko Polski.

wez sie jusek ogarnij jakie przestepstwo jak wykrece zeby zeszlo powietrze i zakrece wiec to nie jest kradziez a i tak nie bedziesz wiedzial ze ja wykrecilem poprostu bedzie zonk bez powietrza i nie strasz ze wykroczenie bo bede tak robil a kola nie przebijam ani nie uszkadzam , takze jak chcesz parkowac w miejscach niedozwolonych woz ze soba pompke bo inaczej nie pojedziesz albo dwa zapasy hehe

A tego buraka ktoś zna?