Pracowałem 3 dni po 24 godzin w Security Plus i nie zapłacili mi za godziny. Zmuszają pracowników do podpisywania umów w których pisze, że pierwsze 5 służb jest traktowane jak szkolenie, kogo wyrzucą lub sam zrezygnuje w ciągu tych 5 służb nie ma kasy. Nie pisze żeby się żalić w końcu podpisałem umowę. Chcę tylko ostrzec przed pracą w tej firmie.

w większości prywatnych firm tak jest, może nie jest to aż 5 dni tylko 2 ale jednak w tym czasie się uczysz, szkolisz się i poznajesz swoje obowiązki. W większości przypadków towarzyszy ci osoba, która cię przygotowuje do pracy. Więc jak w ciągu pierwszych dni praca ci się nie spodoba to ci za to nie płacą. Postaw się na miejscu właściciela, wyobraź sobie że musisz zapłacić 2 osobom za pracę, którą powinna wykonać 1 osoba. Tak się teraz robi, niestety

To jest niezgodne z prawem, i dziwie sie ludziom że dają się nabierać tym pseudo-pracodawcom na coś takiego. Płaci się za każdą godzinę pracy, nie ważne że ktoś się szkoli, za każdą minutę wg. prawa pracodawca powinien Ci zapłacić. Dlatego jest umowa wstępna, czy na okres próbny by pracodawca mógł Cię w tym czasie szkolić i przez to mniej płacić na początku...

A dlaczego nie sprawdzić, czy nie należą Ci się pieniążki? Zostałeś zwolniony czy zrezygnowałeś sam? Dowiedz się przede wszystkim, czy taka praktyka jest legalna. Zapytaj prawnika, poradź się na internecie na forum prawnym. Bardzo często w umowach zawarte są paragrafy, których tam nie może być. I nie ważne, że to podpisałeś, prawo zabrania zamieszczania pewnych rzeczy i nawet podpisanie ich nie skutkuje tym, że pracodawca ma prawo ich wymagać/realizować. Jeżeli nie chcesz pieniędzy, także warto temat zgłębić, chociażby po to, by na przyszłość znać swoje prawa i wiedzieć co się podpisuje, a czego podpisywać się nie powinno. Pozdrawiam.

jesli tak wyglądało szkolenie to zwracam honor, w tych firmach które znam zazwyczaj szkolenie trwa dłużej. Ale sam wiedziałeś co cie czeka skoro podpisałeś umowę. Jednakże proponuje sprawdzić dokładnie czy jest to zgodne z prawem. Jeśli nie to może i kasy nie dostaniesz ale ustrzeżesz innych przed tym co ciebie spotkało, wystarczy sprawę zgłosić do inspekcji pracy. oczywiście jeśli ta umowa była niezgodna z prawem. oni juz sie odpowiednio tym zajmą

Podpisałem umowę, w której był paragraf o pierwszych 5 służbach traktowanych jako "szkolenie". Podpisałem bo w swej naiwności i radości, że mam robotę nie przypuszczałem, że to jest myk do wykorzystywania ludzi żeby popracowali kilka dni za darmo i wio następni. Tych nabitych w butelkę jest wg mojej wiedzy więcej.Dzięki za sugestie poszukam w internecie informacji.

Nabierać? Nie zgadzasz się to na twoje miejsce jest sporo innych osób i taki szef nie będzie się ciebie prosił tylko powie "do widzenia" i bez problemu znajdzie kogoś, kto zgodzi się na bezpłatne szkolenie.

Czy ta firma otworzyła swój oddział w Stalowej Woli ?
Pierwszy raz o nich słyszę

Jest to firma z Warszawy. Odziału tu nie mają, ochraniają jeden obiekt przemysłowy na terenie miasta. Poszukują prcowników do ochrony bez licencji poprzez ogłoszenia na stalówce:
10 październik ogłoszenie o pracę:
"Zatrudnimy Pracownika Ochrony na obiekt przemysłowy w Stalowej Woli: Oferujemy: System 24/48 Wynagrodznie 1500-1800 netto/h Szkolenia Umundurowanie Możliwość awansu Motywacyjny system wynagrodzania Wymagamy: Niekaralności Chęci do pracy
e-mail: praca.ochrona_(at)_interia.eu"
28 października:
"Zatrudnię kobiety do pracy w charakterze pracownika ochrony na obiekt w Stalowej Woli. Stawka 6 zł + premia, system 24/48, umowa zlecenie. CV proszę kierować na email zamieszczony w ogłoszeniu.
e-mail: rekrutacja-chylinska_(at)_wp.pl".
Pracowników zwalniają przez telefon. Szkolenie wygląda tak jak pisał "boni108".

Ech znowu się zaczyna dyskusja dość popularna ostatnio tu na forum. Masz dużo racji w tym co piszesz, są chętni. Ale czy to co robi ten pracodawca jest słuszne? Sprawiedliwe? Zgodne z prawem? Zapewne przyznasz, że nie. Widzisz, przyjdziesz kiedyś do lekarza rodzinnego, a on Ci powie, że za wizytę chce od Ciebie 50 zł. Oburzysz się i wyjdziesz? A idź. Na Twoje miejsce jest wielu chętnych, którzy 50 zł zapłącą, bo ten sam lekarz prywatnie bierze 80 zł. Zatem niech ten pracodwca powie "do widzenia", a niedoszły pracownik niech się odwróci i pójdzie sprawę zgłosić z PIPie. I już. Pozdrawiam

Security plus oferowało pracę koordynatora w Stalowej Woli.Odbyłem,aż dwie rozmowy kwalifikacyjne z dwoma różnymi osobami.Pierwsza rozmowa dotyczyła oferowanej pracy,a w drugiej oferowano całkiem coś innego za całkiem inne pieniądze.Nie wróżę tej firmie dużego popytu na Stalowowolskim rynku.Więcej jak dziadostwo,a nie firma ochrony.Można porównać ją z firmą PIAST z Legnicy (kolejny syf),która zajmuje się ochroną Kauflanda.

A to jest spowodowane tym, że istnieją idioci którzy się godzą na takie warunki. Nikt nie będzie szanował człowieka który się sam nie szanuje...dzięki temu jesteśmy Bangladeszem europy w którym liczy się tylko tania siła robocza i to się nie zmieni z takim podejściem.

i to jest sedno całej tej sprawy.
Podpisujesz umowę mówiącą wprost "chcemy cię wydymać" i dziwisz się, że zostałeś wydymany.
Dopóki będą ludzie podpisujący takie umowy, doputy nic się nie zmieni.

A jeśli nie miał byś co do gara włożyć i dzieci wołały,że są głodne to łapał byś się każdej roboty czy byś przebierał w ofertach ?

Sytuacja zmusza niektórych ludzi do niekorzystnych decyzji.Można zapytać dlaczego Państwo pozwala na sporządzanie takich umów, dlaczego w dni ustawowo wolne od pracy pracuje się itd.

Ta a po 5 dniach roboty za frajer to ma co włożyć do gara, do póki ludzie świadomie będą się godzić na takie warunki to nigdy nie będzie godnej płacy za pracę. Po co przedsiębiorca ma płacić za robotę jak przed bramą całe stado frajerów stoi gotowych do roboty za darmo.

popieram !!!

Po pierwsze jeżeli pracujesz za darmo to nie dość, że nie masz co zjeść to musisz dodatkowo jeść więcej bo się bardziej męczysz ale to szczegół ...

A teraz na poważnie. Państwo nie pozwala na takie umowy, jest to zakazane ale omijane przez naszych "przedsiębiorców". Wyobraź sobie, że masz firmę i potrzebujesz pracowników ale nikt Ci się nie zgłasza ponieważ dajesz 5 dniowy okres próbny ... więc co robisz? Likwidujesz ten wymóg. Po prostu gdy potrzebujesz pracownika, ale nie ma kandydata to musisz zapewnić takie warunki aby kandydat się znalazł. Tylko każdy solidarnie by musiał wymagać normalnych warunków. Jeżeli znajdę naiwniaka którego mogę wydymać na kasę to dlaczego nie? Więcej dla mnie.

Kodeks Pracy nie przewiduje pracy za darmo,pracodawca może zatrudnić osobę na okres próbny i musi zapłacić.Zapis w umowie że za okres próbny nie należy się zapłata jest nie zgodny z prawem.Zgłoś do Inspekcji Pracy.

Ja natomiast miałam okazję popracować w pewnej drukarni w Stalowej Woli która sprawdzała kandydatów w ten sposób, że przez kilka godz. pani kierownik kazała składać tekturowe opakowania (na czas/ilość). Nie chwaląc się szło mi to dosyć sprawnie, ale po tych kilku godzinach podziękowano mi (oddzwonimy do pani - jasne że oddzwonicie ). Biorąc pod uwagę że takich jeleni jak ja było powiedzmy 10 dziennie a rekrutacja trwała ok. miesiąca, to policzmy ile pracy wykonaliśmy zupełnie za free???

Od kiedy to przyuczenie jest bezpłatne. Zanim założysz rękawice i ruszysz palcem powinieneś mieć w kieszeni umowę. Nawet jeżeli podpisałeś że będziesz robił za darmo ale masz kwit że robiłeś, każdy sąd przyzna ci odszkodowanie od pracodawcy bo takie umowy są nielegalne. Chyba że się ktoś na słowo zatrudnia to później głodny chodzi.

Tonący brzytwy się chwyta, podałem przykład dyktowany trudną sytuacją, a nie chęcią.

idź do sądu, o tym jest głośno co ta firma z ludźmi robi. Na pewno kogoś znajdziesz ( byłego pracownika ) za świadka który tak samo jak ty pewnie miał ten okres próbny. W sądzie pracy za złożenie pozwu nic nie płacisz, jedynie zyskujesz pewność siebie i satysfakcję jak patrzysz w oczy kurwie podczas jej porażki.

Zatrudniony na umowę zlecenie nie może pójść do sądu pracy, jedynie może z powództwa cywilnego. To kosztuje (adwokat, założenie sprawy) dlatego takie firmy "urywają" zatrudnionym kilka dniówek bo wiedzą, że pracownik nie pójdzie do sądu procesować się o te 400 czy 500 złotych. Proces trwa długo, nawet 2 lata, trzeba przed sądem udowodnić, że zostało się oszukanym, więc ludzie rezygnują i darują im ukradzioną kasę. Takie firmy zatrudniają kolejne osoby zabierając im znowu 400 czy 500 złotych. Interes się kręci, przychodzą kolejni frajerzy chętni do nabicia w butelkę.

Ale w tym chamskim okradaniu zatrudnionych na umowę zlecenie wg. tego schematu co opisałem wyżej jest pewien myk: można takim firmom założyć sprawę o ustalenie stosunku pracy, a to już leży w kompetencjach sądów pracy. Za darmo.W przypadku wygrania sprawy, oprócz wyrównania kasy, firma płaci karę, nawet 50 tys. złotych.Satysfakcja gwarantowana.

Weź lusterko. Spójrz w nie. Powinienieś tam ujrzeć ową kurwę.

Nie pasuje. Spadówa. Zakłaszasz własną firmę. Czy to nie jest proste ?
A Ty jak pada deszcz, stoisz mokniesz, mówisz jak Ci źle, bo musisz moknąć, ale się nie schowasz ... żenujące.



A jak Ty kolego idziesz do sklepu, bo kupujesz farbę - to nie szukasz gdzie taniej ? Kupujesz tam, gdzie najdrożej ?
To się kolego nazywa wolny rynek. A Ty, jak każdy masz wolny wybór.
Ja kupuję tam gdzie najtaniej i cieszę się, że więcej zostało dla mnie.