W dniu dzisiejszym w przyjaznym dla klienta sklepie stokrotka,odbyła sie reklamowana sprzedaz jabłek po kosmicznej cenie 0,99 zł za kg. Jednak gdy ktoś zakupił powyżej 3kg,przy kasie musiał nadwyzkę zostawić. Mozna było też skorzystać z wyjscia alternatywnego -na chwile wyjśc ze sklepu , a za chwile wrócić po nasepne 3kg.
PARANOJA--jak za PRL

Stejcz bo to Polska D jest
Takich cyrków jak w SW się dzieją to nigdy nie widziałam
"Miasto" z cyklu - Bareizmy wiecznie żywe.
Ehhh...SMUTECZEK

A po ile jabłka teraz normalnie chodzą?
Taki towar to swego rodzaju haczyk na ruch w sklepie, przyjdzie dużo ludzi do sklepu po jabłka i kupi od razu inne rzeczy.
Miało wystarczyć chyba na dłużej.

No i bardzo dobrze. To samo robiło Tesco z cukrem. Ludzie w PL są na tyle popni, że jak jest hiper promo w markecie to nakupują specjalnie za dużo i albo potem wyrzucają, albo sprzedają.
Pamiętam w 2008 urodziny Media Expertu, były dobre lapki HP za 990zł i TV LCD Toshiby 32" za 1099zł. Wszystko się sprzedało po 1 minucie od otwarcia sklepy, a niekórzy skur.......le brali po 4 laptopy czy TV, a potem wystawiali na Allegro. NIektórzy nawet nie mogli kupić tego co chcieli bo taki penis wykupił dla zarobku sprzęt.
Mam nadzieję, że CI co się wracali po te jabłka ze 3 razy to dostaną obfitej sraczki po nich.

No niestety nienażarte mamy społeczeństwo.

Podobna sytuacja była z kurtkami narciarskimi w Lidlu. Żona pojechała po 8 rano, 20 minut po otwarciu to mówiła że ludzie po 5 kurtek brali. Dla mnie szczęśliwie nie kupiła bo okazało się to totalne badziewie. No ale tanie wiec ludzie kupili po kilka, bo się przyda.

Nie dziw się stejcz, jak się ludzie nachapią to wszystko wróci do normy. Może jeszcze ze 20 lat.

A Ty handlarz z rynku jesteś, że Cię tak ruszyło? Sprawa prosta, nie po to robią promocję, żeby przyjechał jeden wieśniak ciągnikiem i kupił 10 ton, po czym ruszył na rynek sprzedawać po 3,50 zł swojskie jabłuszka. Promocję robią po to, by ściągnąć jak najwięcej ludzi, by każdy coś jeszcze kupił, by jak najwięcej ludzi miło wspominało ten sklep, bo tam okazjonalnie kupili to czy tamto.
Podobnie wygląda sprawa z niektórymi promocjami w Tesco, Biedronkach, Fracach i wielu innych sklepiszczach.

BTW, Ty za PRL w supermarketach jabłka kupowałeś? Masz już człowieku choć 15 lat skończone czy czekasz jeszcze?

Za PRL-u jabłka kupowało się od chłopa z wozu....
Więc chyba większość nie kupowała jabłek...
A w StW był supermarket "Halinka" czy jakoś tak.
Pamiętam, że tam stało się w kolejce za tenisówkami, fartuszkami itp.
Na Edukacji były kolejki koszmarne w mięsnym (od rana na drugą dostawę o 14.00)i spożywczaku, którego już nie ma

Co do jabłek...0,99 cena dobra ale nie wracałabym kilka razy.
Natomiast rozumiem ludzi, którzy wracali.
Pomyślcie 6 kg jabłek za 1.98 zł(na rynku cena 2-2,5 zł/1kg), drugie 2 zł na chleb. Nie dziwcie się społeczeństwo biednieje niestety i każdy grosz się liczy.
Najbardziej wk...wia mnie, że handlary/rze wykupują towar gdziekolwiek by nie był(marker, ciuchlandy, itp) i sprzedają tym biedniejszym jeszcze drożej...
A najbardziej wk....wia mnie jak patrzą w oczy i śmieją się z tych ludzi.
Szkoda mi człowieka, gdy słyszę np. w kolejce, że to jedyna okazja aby zjeść taki towar z promocji(nie mówię tylko o jabłkach), bo po normalnej cenie to jej nie stać .
Także zamiast się z tych ludzi naśmiewać to może niektórzy pomyślą trochę dlaczego tak się dzieje.

to nie tylko w Stalowej tak jest. pamiętam, jak w krakowskim Auchan też wprowadzili takie limity na tanie pomarańcze przed świętami, bo po pierwsze właściciele małych sklepików przyjeżdżali kupować hurtem, a po drugie ludzie zachłanni się o te skrzynki prawie bili.

Zawsze tak jest jak są promocje w sklepie.

Czasami, spotkałam się z wieloma promocjami bez limitu kupna sztuk.


Nawet 20 nie pomoże na mentalność chytrości.
PS. Nie miałeś przeczucia, że takie specjalistyczne coś jak kurtka narciarska to w spożywczaku będzie kiepska.

Cena była dobra, a żonka potrzebuje raz na rok się w takie cudo ubrać. Chciałem żeby tanio było. A na reklamie wyglądała fajnie.