Jak lubisz fb i przechwałki, to sobie zrób "słitfocie" ze swoją gotówką, którą lubisz tak nosić przy czterech literach

Płacenie kartą to nawyk, wygoda - po coś te karty wymyślono. Oczywiście bez przesady, jak mam w pobliżu bankomat to często wyciągnę pieniążki i zapłacę gotówką. Gorzej np. na moim osiedlu, gdzie nie ma bankomatu i jest kilka sklepów (jedne z limitami, inne bez). Czasami zostaje mi jakaś gotówka przy sobie to mogę pójść do obojętnie którego sklepu. Jednak nie jest to zbyt często, bo wszystkie rachunki płacę przez internet, wszystkie przychody też mam na konto, sporo zakupów (nieżywnościowych) też robię przez internet, wszystko przelewami. Dlatego jeśli nie idę akurat na basen bądź "na rynek" albo w inne miejsce gdzie nie zapłacę kartą, to jest duże prawdopodobieństwo, że będę miał tylko kartę. I wtedy sprzedawca z limitem traci. Nie jestem odosobnionym przypadkiem, więc niech sprzedawcy sami sobie odpowiedzą czy im się to opłaca.

Jak lubisz fb i przechwałki, to sobie zrób \"słitfocie\" ze swoją gotówką, którą lubisz tak nosić przy czterech literach



Tak dla ścisłości to nie mam konta na fb bo jestem zwolennikiem normalności i zdrowego rozsądku
wkurza mnie że jeszcze dobrze się strona www nie załaduje a już wyskakuje lubię to dołącz do nas na fb itp itd daj nam like skira, dla mnie to owczy pęd...
tak samo z kartami moim zdaniem napinanie się o 8 zeta bo ja mam kartę i chce nią płacić to lekka przesada..... i takie jest moje zdanie,
boję się, że przy takim podejściu do wszystkiego dojdzie do zdebilenia jak w USA (odszkodowanie za poparzenie się kawą przez idiotkę, bo na kubku nie pisało że jest gorąca)

Płacenie kartą to nawyk, wygoda - po coś te karty wymyślono.
zgoda ale na litość boską 10 zeta to strach nosić przy sobie
chyba nie
jeszcze trochę a będziecie chcieli żeby ksiądz "po tacy" chodził z terminalem

1. Nie wiem co ma wspólnego płacenie kartą, z systemem prawnym w USA i tendencjami tam panującymi oraz z ogólnym zdebileniem. Dla mnie to zgoła różne tematy.

2. Też nie mam konta na FB ani żadnym innym portalu społecznościowym, ale nie o tym chyba rozmawialiśmy - każdy ma swój rozum i wolny wybór. Co do "lajkowania" stron firm, to jest to potężne narzędzie marketingowe i w tym kontekście nie należy go lekceważyć.

3. Terminal w kościele by się przydał, bo wtedy by oznaczało, że państwo wreszcie tę mafię opodatkowało.

Pozdrawiam

no to skoro tamto nie było na temat to teraz chyba jest
no to do rzeczy...
wcielcie się w rolę osławionego "sklepikarza naciągacza kartowego skąpca - złośnika",
...kiedyś było inaczej nie było hipermarketów zakupy raczej były kompleksowe i większe teraz niestety - większe w piątek w tesco, "cykanie" dwie bułeczki i plasterek szyneczki codziennie w sklepiku bo paliwo drogie i do tesco daleko....
i czy ten złośnik skąpiec kartowy nie ma prawa się zwyczajnie wk...wić jak ma codziennie takich kilku zetowych "cykaczy" strzelających fochy...
czasem trzeba zrozumieć drugiego...
dla ścisłości nie jestem sklepikarzem
pozdr

Parę osób usilnie nadinterpretuje posty moje i Szopena.
Przecież NIKT nie napisał, że to skąpcy, że są złośliwi itd...
Jak dla mnie zwyczajnie sami sobie strzelają w kolano, bo tracą klientów - ich sprawa. Jak ja trafiam na taki przypadek i nie mogę zapłacić 5zł, to idę gdzie indziej, ale nie strzelam focha, nie napier**** tego sklepikarza bejsbolem ani nie wymieniam tutaj nazwisk ani nazw sklepów. Mnie nie obchodzi ile on na tym zyskuje/traci, tak jak jego nie obchodzi ile ja na swoim biznesie zyskuję/tracę. To jest relacja handlarz - klient. Oni nadal mają limity, a ja nadal chodzę do konkurencji. NIKOMU NIE DZIEJE SIĘ KRZYWDA FIZYCZNA. Nie wiem jak mam to jeszcze napisać, żebyście nie odczytywali postów jako czarnych, albo białych.

Chyba się nie bardzo dogadujecie, więc pisanie czegokolwiek może nie mieć sensu. Pozdrawiam

cieszę się, że ktoś wreszcie poruszył ten temat....bo ja mam ten sam problem. Wypłata na konto, dwoje małych dzieci, bankomat / bank na drugim końcu miasta, a w aptece limit 20 zł, jak chce lek za 19,99ł to już za niego nie mogę zapłacić kartą...paranoja. Okoliczne sklepy mam sprawdzone, gdzie mogę wejść tylko z kartą a gdzie nie mam po co iść, pomimo że mają sklepikarze drożej i tak wybiorę ten sklep gdzie mogę zapłacić kartą, bo zwyczajnie nie mam złamanego grosza w portfelu. Niech tracą Ci co nie idą z postępem...

Idź z postępem, wybierz konto w banku, który ma wszystkie bankomaty darmowe


Ogólnie rozumiem po trochy jednych i drugich. Tzn... Rozumiem to, że ktoś chciałby płacić kartą, ale nie rozumiem tych, co zakładają konta w bankach marki "krzak", a później biadolą, że bankomat na drugim końcu miasta... no cóż, 21 wiek, masz wybór... wybierz to co jest wygodne. Ja tak zrobiłem 6 lat temu i mam uśmiech od ucha do ucha. Kartę mam jak każdy i jak mogę to płacę, ale znam STW i wiem, gdzie nie chcą, żebym za zapałki płacić kartą... tam płacę gotówką, którą podejmę z pobilskiego bankomatu, bo mam wszystkie bankom. za free

Ale czego Ty oczekujesz? Że każdy musi się wypowiedzieć w tej samej myśli co Twoja? To, że sprzedawcy dają jakiś floor-limit dla kart, musi z czegoś wynikać, a Ty starasz się nie przyjmować żadnych argumentów. Mnie się to nie podoba i gdy sprzedawca mówi, że płatność od 20zł, to głosuję nogami i idę tam gdzie takich ograniczeń nie ma. Nie mniej jednak czasami, jak np. przy doładowaniach kart czy zakupie papierosów, gdy narzucone marże stoją na granicy opłacalności, rozumiem sprzedawców. Ale to są nieliczne wyjatki.

Ja tam nie traktuję tak twoich postów ale zrozum że takie minimalne transakcje nikomu nie wychodzą na dobre. Ani tobie (jeżeli przyjmuje sklep takie minimalne płatności to albo ma drożej albo wkrótce będzie miał) ani sklepikarzowi( jeden traci klienta bo nie przyjmuje takich transakcji, drugi musi gdzieś odzyskać stratę na minimalnej transakcji). Ja was proszę nie patrzcie przez pryzmat swojej wygody czy "należy mi się". Nic wam się nie należy , za wszystko trzeba płacić. Czy to jest płatność kartą czy foliowa reklamówka to to wszystko kosztuje. A kto na końcu płaci - a klient płaci. I jak ktoś wyżej napisał za 10 czy 20 zł nikt wam oczu nie wydłubie więc takie kwoty można bezpiecznie nosić. Nie wiem jaka jest twoja branża ale założę się że wolisz mieć 15 większych zleceń niż 30 mniejszych. Koszt obsługi jednego jest zapewne taki sam. Jak w jednym terminie będziesz miał trzy małe zlecenia i jedno duże to jestem przekonany że na początek załatwisz to duże bo po prostu lepszy klient. A jak ci braknie czasu żeby wszystko zrobić to mniejsze zamówienie przesuniesz na później, bo ważniejszy jest dla ciebie klient który da ci więcej zarobić. I jeżeli napiszesz że dla ciebie jest ważny każdy klient to ja oczywiście ci uwierzę , co nie znaczy że możesz robić jw. Mniejszego klienta przeprosisz i prawdopodobnie nie zrezygnuje z twoich usług bo będzie musiał 1 czy 2 dni poczekać dłużej. Już nie mówiąc o sytuacji w której masz tak dużo zleceń że będziesz zmuszony grzecznie olać klienta na którym prawie nic nie zarobisz.