Nie masz doświadczenia, bo nie masz pracy?
Nie masz pracy,bo nie masz doświadczenia!

Nie pasuje niektórym praca za 1200zł.
O.K.
W takim razie za co żyjecie?
Do kiedy można być na garnuszku rodziców?
Starajcie się im pomóc.
Oni mają na utrzymaniu siebie i Was!
A Wy kogo?

To ja mam zapytanie do pracodawcow czy wy byscie chieli zarabiac i czy utrzymacie rodzine za 1200 zł ??? Oczywiscie ze nie Wiec takie pierdu pierdu ze najpierw trzeba doswiadczenie i kryzys !!!!! Kryzys to tylko na papierku A z drugiej strony jak nigdzie nie mozecie znalesc pracy za wieksza kase to wyjezdzajcie do innych miast lub za granice. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu itd jedzenie, piwo itp oczywiscie oprocz moze mieszkan drozsze nie sa wiec przemyslcie sprawe lecz jak ktos chce dobrze zarabiac i byc przy rodzinie to niemamy o czy rozmawiac kiedys w końcu trzeba sie USAMODZIELNIĆ !!!!!!!!!!!!!!!

No ale co ?! Wymagasz żeby Cie ktoś zatrudnił ? Bo co ?
A może to właśnie Ty, staniesz się pracodawcą i dasz zatrudnienie tym wszystkim którzy tu biadolą.

Oczywiście otworzysz nową firmę, weźmiesz kredyt tak z 500 tys. na początek. Zatrudnisz ludzi bez doświadczenia, każdemu min. te 4-5 tys. na start. Brak doświadczenia zrekompensujesz - kursami i szkoleniami dla każdego, oczywiście jako dobry pracodawca sam za nie zapłacisz. Urlopy kiedy chcą, wczasy, a Ty spokojnie będziesz spłacać sobie kredycik. A jak dojdziesz do wniosku, że trzeba kogoś zwolnić - to obsmarujemy Cie tutaj jako gównianego pracodawcę. Fajnie będzie nie ?

Trochę racji masz, ale wymaganie od kogoś wszystkich kursów i doświadczenia proponując 1200 zł jest śmieszne. Za tyle to można pracować pod warunkiem, że pracodawca opłaci kurs czy prywatną opiekę medyczną. Dlaczego zachodnie firmy w Polsce dają nawet czasami mało doświadczonym pracownikom laptopa, telefon służbowy, opiekę medyczną i większość kursów na jakie jesteś chętny, czy nawet słyszałem o pieniądzach na integrację grupy? Bo wiedzą, że aby pracownik był dobry musi być usatysfakcjonowany.
A Polski szef wymaga 10 lat doświadczenia, wszystkich kursów, pracy za gówniany pieniądz i jeszcze najlepiej aby na swoim sprzęcie bojąc się, że za chwilę umowa na czas określony się skończy i znajdzie drugiego frajera bo temu by musiał podnieść pensje.

murena ostra jesteś, ale trochę racji masz.

jak już ktoś ma te wszystkie \"kursy i doświadczenie\" to i dostanie więcej niż te 1200 PLN. 1200 PLN kolego to dostanie ten co NIE MA doświadczenie i tych kursów.
Nie słyszałem o żadnej firmie tym bardziej zachodniej, która na ślepo przyjmie byle kogo i zaraz da mu kupę kasy i inne atrybuty - pracuję w dużej firmie i mam styczność z różnymi firmami - tam BYLE kto nie znajdzie pracy od tak.
Kasa na integracje itp. to nic nadzwyczajnego - jest to i w Stalowej w wielu firmach.
Nie mylmy tu pracy dla ludzi co nie umieją nic (poza skończonymi studiami - zwykle jakieś małe uczelnie które produkują magisterków itp.) - z firmami szukającymi doświadczonych pracowników za grubszą kasę - bo zapewniam, takie oferty są na naszym rynku.

stw 08 co ty za bzdury wypisujesz zacznijmy od tego ze kto komu da kredyt na 500 tys zl bez zabezpiecznia mi bezrobotnemu wez sie zastanow

Wszyscy płaczą że nie ma pracy, a jak potrzeba kogoś do pracy to .... nie ma nikogo. W tym roku np. przerabiałem temat zatrudnienia 2 ludzi do pracy za granicą, za jakieś 8 tys. na czysto. No niestety. Zlecenie przepadło. Brak chętnych.

paolo22stw chyba czegoś nie doczytałeś. Kwotę 500 tyś podała murena. Ja pisząc, że ma trochę racji miałem na myśli to że nie tak łatwo założyć firmę i płacić po 4 tyś.
Zresztą myślę, że kwota podana przez murenę jest przykładową.
Czytaj ze zrozumieniem

za 3000 zł w na miejscu byś miał setki chętnych.

Chętnych owszem - tylko chyba nie do roboty

yyy czyli akwizycja ubezpieczeniowa?

u mnie w zakładzie pracy ostatnio były przyjęcia - przyjęto 3 osoby - stawka po okresie próbnym - 1700 i więcej - dwie z nich nie mając urlopu wakacyjnego siedzą na L4 - wrócą raczej wylecą, kolejna 3 osoba stara się chociaż początki zawsze są ciężkie i to się liczy - chęci do pracy a nie kombinowanie i opierd.....lanie

Gdyby im zależało to by nie poszli na L4 Wiem jak to jest... Też tak uwielbiam kombinować Trzeba myśleć jak zarobić by się nie nnarobić

Świetne podejście. A potem dziwić się, że strach kogoś zatrudnić na umowę ... bo i po co, jeśli nikt tej umowy nie szanuje ?

nie czaje was ludzie dopiero co skończyłem technikum zdałem maturę i bez problem znalazłem prace, nie tylko ja większość moich znajomych z klasy pracuje. wiadomo nikt na początek nie da Ci 2 tyś na rękę do tego trzeba dojść i przepracować trochę a jak będziecie tak wybrzydzać to nigdy nic nie znajdziecie i będziecie narzekać jak jest źle . . .

czyli PAMM - dostarczyciel sygnalow transakcyjnych ; opracowywanie analizy techniczej cen surowców, akcji płynnych spółek ; handel walutami . Dodatkowo obsługa prawna spółek kapitałowych . Z ubezpieczeniami , windykacją nie mam nic wspólnego.

Z ciekawości zapytam: ile dostałeś na poczatek, bo jeżeli 1992 to twój rok urodzenia, to aż trudno uwierzyć w to co piszesz.

dostaje 1500 zl na rękę + premie przez pierwsze 3 miesiące

Ja też jestem osobą po studiach. Znam bardzo dobrze angielski, mam swój samochód, prawo jazdy, doświadczenie zawodowe. Przez całe studia pracowałam i utrzymywałam się sama. I muszę przyznać, że nie ma tu kokosów i raczej nie będzie. Mimo, że mam spore chęci do pracy, jestem osobą kreatywną i zaradną to mój obecny pracodawca jakoś nie spieszy się żeby dać mi umowę o pracę, tylko ciągle jadę na tzw. umowie śmieciowej. Wiadomo lepsze to niż nic, ale ileż można pracować za takie marne grosze? Gdzie obecnie jest praca dla dziewczyn po studiach pedagogicznych, filologicznych, administracyjnych ? Nie masz znajomości = nie masz pracy w urzędzie, przedszkolu itd. Piszecie, że pełno ogłoszeń do pracy... tak ale dla kogo? Chyba jako operator koparko ładowarki, murarz i pracownik fizyczny. Jest masa młodych, zdolnych ludzi po studiach, którym ciężko znaleźć pracę za 1200 na umowę o pracę, czy to jakieś wygórowane wymagania po 5 latach studiów?

Wszyscy macie jeden problem - nie macie na nazwisko Tusk albo Kalemba Wtedy nawet po socjologii moglibyście być specjalistą od lotnictwa

czyli PAMM - dostarczyciel sygnalow transakcyjnych ; opracowywanie analizy techniczej cen surowców, akcji płynnych spółek ; handel walutami . Dodatkowo obsługa prawna spółek kapitałowych . Z ubezpieczeniami , windykacją nie mam nic wspólnego.[/cytat]

Jak czytam takie teksty to od razu mi sie smiac chce, sam zajmuje sie rynkami kapitalowymi juz od ponad 12 lat i takich specjalistow od sygnalow tranzakcyjnych to znam ponad setke , tak szybko znikaja jak i sie pojawiaja. Zasada jest prosta nikt powtarzam nikt kto ma dobry system tranzakcyjny lub jest super specem z AT nie daje sygnalow na zajecie pozycji, dlaczego ? bo nie ma w tym zadnego interesu , poniewaz jezeli jest dobry to znacznie wiecej zarobi obracajac kapitalem na rynku niz tracac czas na sprzedaz sygnalow plus bajerowanie leszczy na forach.

Pochodzę ponad 200 km od STW, mieszkam tu od 5 lat. Pracę znalazłem w Nisku, obecnie jestem na etapie przekwalifikowania się.
Jak nie znajdę roboty w nowym zawodzie tutaj na miejscu to będę szukał gdzie indziej. Jak zdobędę więcej doświadcczenia to kto wie czy nie wyjadę za granicę jeśli mi tu będzie mało... ale to na razie wróżenie i gdybanie.

Państwo poszkodowani i strasznie pokrzywdzeni - więcej mobilności.
Nie rozumiem tego upartego i wąskiego toku rozumowania, że robotę mam dostać tylko w pobliżu przysłowiowego komina.
Postawa roszczeniowca-narzekacza niczego nie pozwala zdobyć i jest wręcz szkodliwa na drodze do sukcesu.

Macie wybór - albo sentymenty, albo praca i możliwość samodzielnego utrzymania sie a nie wyciągania łapy po pieniążki rodziców bo tak ciężko wam opuścić rodzinne gniazdko.

To, że większość pechowców nie może znaleźć pracy bo zwyczajnnie nic nie potrafi co się przydaje na rynku pracy (np. masa absolwentów kierunków humanistycznych) to już inna sprawa.

Zaraz, zaraz. Twój post brzmi roszczeniowo. Co Ty myślisz, że skończyłaś studia (ohoho, 5 letnie, pdeagogika) i, że Tobie się coś NALEŻY ?! Nic Ci się nie należy choć być studiowała lat 50.


No i co z tego ? Widocznie rynek rzyga już "specjalistami" od pedagogiki.


Nie ma - pracy dla nierobów umysłowych.


Masz samochód to jedziesz
Bluźnisz określając tą umowę jako "śmieciowa" - wiesz ?

A dla Twojej zaradności i kreatywności, ponad przeciętnego IQ i ogólnych zdolności o jakich inni mogą pomarzyć mam radę:

Załóż własną firmę (dla takiej osoby zaradnej itp, to chyba nie jest trudne ?). I tym:

Daj 3 tys. (netto) (więc bedzie Cie to kosztować ok 5 tys) na umowę o pracę - na początek. Sama zarobisz ile będziesz chciała. Wszystkie swoje (i innych) problemy rozwiążesz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Na utrzymaniu rodzicow nie jestem juz od bardzo dawna, dzieki nauce pobieralam rente rodzinna (ale przez to tez nie moglam nawet sie starac o etat bo przekroczyloby pewna kwote mojego dochodu i co za tym idzie renta bylaby zabrana, i dalej- nie stac byloby mnie wtedy na studia) a co do utrzymywania kogos - to wlasnie mam kogo utrzymywac, bo mam dziecko.. cale szczescie ze maz daje rade nas utrzymac. I jeszcze jedno: za czesto wypowiadane przykladowo 1200 zl bardzo chetnie bym poszla do pracy. Rozne sa przypadki, historie, wiem ze nie jestem jedyna ale generalnie mam kiepska sytuacje..