Nauczona własnym doświadczeniem chciałam przestrzec innych przed takimi szybkimi i nierozważnymi zakupami jaki zrobiłam ja. Przechodząc przez halę targową w kiosku nr37 wpadła mi w oko sukienka -kupiłam za168 zł.Kilka dni póżnij byłam w nisku i tam taka sama sukienka to 89 zł.Rozumię wszystko ale taka różnica w cenie ?

Nie ma się czym martwić. Chińczycy wyprodukowali ją za 3zł, a transport do Polski kosztował 2zł.

To samo na rynku. Bluzka u Bulgarow 30zl, identyczna u Polakow 40zl, a na Hali 50zl i to w dodatku pani z kiosku na hali - sama widzialam- jak kupuje wlasnie u Bulgarow i wszystko nawet metki identyczne.. no ale coz ponoc mamy wspierac polski rynek..

Potwierdzam ale to nietylko w sklepach tak jest.Nastoletnia córka znalazła na alegro ładną koszulkę za 50 a taką samą widziałyśmy u bułgarów za 25 niepolecam zbyt pochopnych zakupów

Ale ja nie wiem w czym problem? Ceny są jakie są i jest wybór.
Nikt nikogo nie zmusza do kupowania akurat w konkretnym sklepie.

To dotyczy wielu produktów, np. oranżada Helena też jaest taka sama wszędzie a ceny różne od 1.80 do 3,00 zł.

Jak chcecie tanie bluzki to musicie jechać do Wólki Kossowskiej i tam kupicie bluzkę za 5zł, a taką samą Bułgar sprzeda za 25 a polak za 50 Tylko że trzeba w hurcie kupić

Bułgar, Polak każdy z nich kupuje w tej samej hurtowni w warszawie u tego samego chińczyka. Bułgar kupując kilkanaście kartonów nie patrząc na rozmiary i kolory dostaje większy rabat niż Polak który przyjdzie i kupi dwie rozmiar 's' 2 rozmiar 'l' i wybierając kolory. Czyli hurtownik rozpakowuje kartony i szuka a później takie nie dobitki z kartonów2 mu się pałętają po boksie. Od dawna wiadomo zresztą ,że Polak lubi zarobić na czymś 200% a bułgarowi wystarczy 50-70% bo i tak sprzeda tego dużo więcej niż Polski handlarz.

Mało tego ciuchy z mrówki można sobie sprawdzić metki i nazwy firm i takie same z identycznymi metkami i nazwami znaleźć na bułgarach za 25zł a nie za 75zł.

Tylko podejdz sobie do Bułgara i zapytaj czy oplacił składki to przeciez oczywiste ze nie bo po co. Ja tu nie bronie Polakow bo co niektorzy przesadzaja z cenami i zarobili by nawet jakby mieli mniejsza marze.

Tobie też, by na chleb wystarczyło jak byś dostał 900 zł zamiast 1500.

Sprawdź też ilu Polaków na rynku i w budach faktycznie używa kas fiskalnych - nie raz musiałem prosić o paragon, a Pan ze zdziwieniem dopiero po mojej prośbie kasę włączał.

Z Polakami jak z Bułgarami jedni opłacają składki drudzy nie. To tak jak z Polakami za granicą albo pracujemy na czarno albo pracujemy legalnie.

Kogo obchodzi sprzedający Bułgar,Chińczyk etc...
Wolny rynek mamy,a cytowany Bułgar,ma rację nie płacąc,jakiś smiesznych składek,bo na co niby będą przeznaczone...
Chcesz,utrzymywać twór administracyjno-biurokratyczno-urzędniczy,to pytaj każdego handlującego,jakie składki płaci..

Wszyscy macie racje tylko najbardziej wkurza to, ze idziemy sobie widzimy bluzke np na hali i kupujemy bo nam sie podoba, a potem idziemy dalej widzimy taka sama polowe tansza i plujemy sobie w brode, ze najpierw nie posprawdzalismy gdzie sa jakie ceny. Teraz takie czasy, ze kazda zlotowka sie liczy, wiec takie sytuacje sa bardzo denerwujace.

CarOOlina - ale w tym przypadku i im podobnych można mieć pretrensje tylko do siebie.

Co do składek to popieram ich niepłacenie bo dzięki temu sprzedawca zawsze może taniej zaoferować swój towar i zyskuję na tym ja jako klint.
W ogóle system obowiązkowych "składek" to jest jakaś choroba.

Problem jest szerszy i to co powiedziałeś to jest tylko jedna z jego twarzy. Tych twarzy jest więcej:
- Administracja jest w stanie przejeść każde wpływy z podatków, ale
- Dlaczego uczciwy sprzedawca ma być mniej konkurencyjny? Popierasz nieuczciwość?
- Co rusz słychać lamety, że opłacasz składki, a nie ma kasy na leczenie.
- Ze szkolnictwa ochrony policji i wojska każdy korzysta, ale dlaczego tylko uczciwi mają ponosić tego koszta?
- Idąc Twoim tokiem rozumowania cała branża handlowa powinna być zwolniona z płacenia podatków, bo wtedy towary będą najtańsze. Ale zaraz, co z producentami? Gdyby nie podatki też mogliby produkować taniej, ich też zwolnić, a żeby nie było dziury w budżecie podatki przerzucić na konsumentów/pracowników.

Z mojego punktu widzenia dobre podatki, to niskie podatki, ale jak już są, to wszyscy powinni je płacić uczciwie.

PS: Też uważam, że ubezpieczenie rentowe, zdrowotne, emerytalne powinny być dobrowolne, ale puki co nie są.

Dlatego dziwie sie ludziom kupującym w Primie czy w City parku....Ja juz dawno tam nie zaglądam. naiwni myslą, ze kupia tam cos 'lepszego, wartościowszego", albo po prostu lepiej sie czują kupując w tzw. galerii. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, ze u czarnych jest dokładnie to samo....Wolę np. kupic sobie bluzke za 10zł bielutką, i nawet wyrzucic ją po 4 praniach i kupic nastepna, niz wydac np. 60zł za firmówkę i nosic ją latami....tym sposobem co sobotę mam coś nowego i dobrze mi z tym.
To logiczne ze w galeriach ciuch będzie 3 razy droższy, bo tam muszą opłacic lokal, ekspedientki itd.

ja jestem ciekaw kiedy nasz rząd weźmie się za te "burdele" zwane targowiskami, gdzie kwitnie handel "na lewo". Moim zdaniem powinni wszystkim obowiązkowo wpakować kasy fiskalne - każdy powinien płacić podataki na równych zasadach. Mało osób zdaje sobie sprawę, ale z takich bazarów masa kasy jest po prostu wyprowadzana z kraju, zamiast być tu w obiegu.

Własnie - ale ja dalej popieram unikanie płacenia skłądek.
Uważam, ze obowiązkowe powinny być niskie i proste podatki dla WSZYSTKICH i bez żadnych ulg i przywilejów.

Obowiązkowe, proste i niskie podatki, na wojsko, policję, i minimalną administrację.

Co innego składki - to oficjalnie nie są podatki więc dlaczego mam je płacić jeżeli za te ileś (nikt nie wie ile) lat i tak nic od zusu nie dostanę - liczby sa nieubłagane!!!

Dobrowolne ubezpieczenia i problem znika. Jak ci się coś stanie to możesz mieć pretensję albo i nie tylko do siebie.

niech zaczną od allegro !! tam dopiero jest szara strefa!! Bazarek to pikuś

Podsumowujac te kilkanascie postow - to ze kupilas drożej - wina TUSKA

Wiadmo przeciez ze bulgar nieplacacy podatkow bedzie mogl taniej to samo sprzedac co ktos w sklepie gdzie ma do oplacenia lokal, ten zalosny zus i pracownika. Pomijam juz mase innych kosztow. I tak z miesiaca na miesiac ledwie wiaze koniec z koncem ...

A wiadomo, np polaczek w GB bedzie robil za 3 funty i bedzie sie cieszyl, a angol za tyle nie ruszy palcem. Tak samo bulgar - zarobi na bluzce 5 zł i mu styka. A Polak zeby zyc wmiare normalnie musi troche wiecej. Dlatego sam wole juz zaplacic polakowi ... Wybor jest Twoj.

a wiadomo kazdy chce zarabiac wmiare uczciwe pieniadze i jakos zyc. ale drugiemu zaplacic to tragedia. A samemu to by sie chcialo zeby pracodawca placil krocie ...

Wolę wydać te parę złotych więcej i wiedzieć że but nie rozdupcy się po 3 dniach użytkowania, bluzka nie stanie się szmatą do podłogi po 1 praniu. Byłam parę razy na czarnych, z czystej ciekawości. Nawet i coś tam w oko wpadło ładnego,kolorowego i fikuśnego. Co z tego jak materiał tragedia, nieprzepuszczalny, sztuczny. No nic, choć cena kusząca to nie wezmę bo pewnie to paneli dobrze myć nie będzie. Po paru dniach, spacerując po mieście naliczyłam dosłownie 7 dziewczyn w takiej samej bluzce. Raz skusiłam się i buty kupiłam. Nie było to też mądre, no ale na szybko, ale na już. Mhm,pochodziłam w nich parę dni i z butów zrobiło się nie wiadomo co. Nawet do zabawy dla psa to dobre nie było.
Na własnej skórze przekonałam się jaki to zajebisty towar ma rumun. A lud pędzi co sobotę rano bo tanio i piknie. Później płacz jest że córka,syn,wnuczek, wnuczka pracy nie mają i siedzą pod sklepem z butelczyną procentów w rękach i krwi. A jak mają mieć pracę gdy babinka leci napchać kieszenie czarnym,u Polaka przecież drogo.

Mamy pretensje do obcokrajowców ,że zabierają Nam pracę. A Nasi rodacy co robią na emigracji jak nie to samo okradają córki, synów , wnuczków obywateli krajów zachodu.

W większości Polacy pracują za taką kwotę za którą Holender,Niemiec itp nie ruszy palcem. Więc to nie jest tak do końca że im zabieramy miejsce pracy. Pokaż holendrowi solaris z wypłatą to spojrzy na Ciebie z miną mówiącą jednoznacznie "wtf" i zdziwi się że można za te pieniądze śmieszne pracować. We Włoszech spotkałam się z tym że nawet Rumunki nie godzą się na pensję która jest im proponowana, Polka za to tak.

To co dla jednego jest podłogą, dla innego może być sufitem. My też mamy przecież pracowników ze wschodu. Nie jest ich dużo, ale są i słyszałem nawet że są w stanie wysłać pieniądze do domu.

Skoro Polacy żyją w przekonaniu ,że obcokrajowiec zabiera mu prace zamknijmy granice i sami nie wyjeżdżajmy za chlebem na zachód. Jesteśmy w unii (niestety) więc jeśli my pracujemy w krajach unijnych , nie miejmy pretensji do innych obywateli unii ,że pracują u Nas legalnie czy też nie to nie istotne bo sami nie jesteśmy lepsi.