po tym, jak Nisko zapłaciło milionowe odszkodowanie to nie dziwne, że zaglądają i kontrolują sytuację na bieżąco

[cytat]W stalowej przy obu porodach byl moj partner i bylo wszystko ok. Nawet nic wczesniej nie musielismy zglaszac ani placic. Pierwszym razem panie polozne same zawolaly zeby nie siedzial na korytarzu tylko przy mnie i nawet fartuch daly.cytat]

Myślę, że w Nisku chodzi o to że do porodu rodzinnego masz swoją salę przedporodową (łóżko, kanapa, tv, piłki, materace itp) z własną łazienką (wc+prysznic - widać że nowe)i salą porodową z 1 łózkiem i kantorkiem dla połoznych. Taki cały kompleks jest do dyspozycji rodzącej, a z racji tego, ze może być więcej chętnych trzeba zgłaszać wcześniej (koszt - ja płaciłam chyba 50-60 zł, trzeba wziąść paragon ze sobą ). I to tyle jeśli chodzi o płacenie - tak przynajmniej było w 2011. Komfort dla rodzącej super, szczególnie, że było to moje pierwsze dziecko - dla mężów mniejszy heheheheh. Wcale mnie to nie martwi, że ma wpisane Nisko w miejsce urodzenia, no i co to ma za znaczenie...zresztą niech mnie ktos poprawi jeśli się mylę, ale Nisko chyba wcześniej uzyskało prawa miejskie niż STW. A wogóle co to za różnica gdzie się urodziło dziecko, ważne że wszystko jest ok.

Dori. Po pierwsze jeśli chcesz by wszystko było w porządku - idź do Stalówki: czytaj wyżej- Stalówka nie płaciła 1 mln zł odszkodowania za bład lekarski. Po drugie jesteś tak zorientowana iż dam głowe że pracujesz w tym przodującym oddziale w Nisku i Twoja obiektywność jest zerowa. Przejrzyj swoje posty jak długo trwała twoja ciąża? - chyba ze 2 lata. Daj się wypowiedzieć pacjentkom.

Jestem zorientowana ponieważ:
- rodziłam tam dziecko w 2011
- chodziłam do Szkoły Rodzenia w Nisku
- byłam tam kilkakrotnie hospitalizowana ( przed ciążą i w trakcie ) - nie każdy zachodzi w ciąże bez problemu i przechodzi bezkonfliktowo

Poza tym z tego co wiem to ciąża u człowieka trwa 9 miesięcy, więc podaj mi linka do postu który udowodni,że rzekomo dwa lata trwała moja ciąża zanim zaczniesz oczerniać bezpodstawnie. Jak ktoś pyta o opinie to podaje z pierwszej ręki, bo widzę, że trochę błędne informacje krążą na forum. Nie pracuję w szpitalu, przychodni, ani w żadnej organizacji związanej z medycyną. Nie mam znajomości itd., tym bardziej nie namawiam czy cos w tym rodzaju. Skoro porodówka w STW jest zamknięta, to wiele kobiet może mieć dylemat i obawy, a niepotrzebnie - jeśli planowało poród rodzinny w STW to zapewniam , że w Nisku też są fajne warunki i warto przynajmniej przy pierwszym dziecku taka opcję wybrać. A rodzenie w warunkach remontu, na jakichś prowizorkach to chyba dodatkowy stres dla rodzącej.

A w Stalowej nie daja oddzielnej sali przedporodowej? Juz sama nie wiem gdzie rodzic :/Ciekawe jak bedzie po remoncie.

Nie, w Stalowej nie daja oddzielnej sali. Jest tylko ta glowna porodowka poprzedzielana sciankami. Nie ma typowego pokoju do porodow rodzinnych. Ale jakos zle i tak nie bylo. Chociaz wiadomo komfort wiekszy jak ma sie wiecej prywatnosci. Ciekawe czy to sie zmieni po remoncie.

Dori tak się pogubiła w tej pisaninie, że zapomniała jej się w jakim miesiącu, albo porze roku rodziła. Wolałabym urodzić w prowizorycznych warunkach w Stalówce nawet przed remontem niż w Nisku, gdzie panuje tak cudowna atmosfera, że kolejny lekarz odszedł, a jedna z rodzących z winy szpitala straciła dziecko. Zresztą radzę rodzić tam gdzie pracuje wasz lekarz prowadzący ciążę- to najważniejsze.

Ja rodziłam w Nisku gdyż mój lekarz prowadzący ciążę pracował tam w szpitalu... Osobiści jestem zadowolona jezeli chodzi o personel i opiekę w szpitalu sióstr zajmujących się noworodkami... Poród to sprawa indywidualna każdej kobiety jedna przechodzi go ciężej natomiast inna zniesie go znaczniej lepiej no i obędzie się bez narzekania... Ja osobiście uważam że najlepiej rodzić tam gdzie pracuje lekarz prowadzący ciąże i nie oszukujmy się dzisiaj jak nie będziemy chodzić na wizyty do prywatnych gabinetów nikt nie poświęci naszej osobie więcej uwagi....

Wiem, ze nie moge sie wypowiedziedziec w sprawie porodu w Stalowej czy Nisku , bo nigdy tam nie rodzilam, ale moge powiedziec co sie liczy w trakcie porodu.
Rodzilam 2 razy we Francj, pierwszego synka w prywatnej klinice a drugiego w panstwowym szpitalu. Obydwa porody rodzinne, pierwszy przebiegl gladko , drugi z komplikacjami.
Dziewczyny najwazniejsze to w miare mozliwosci jest to , aby wybrac szpital gdzie mozna miec partnera przy boku, ktory pomoze. I najlepiej wybrac szpital gdzie jest najlepsza opieka pediatryczna w razie komplikacji, by moc jak najszybciej pomoc dziecku. A to czy lazienki maja piekne kafelki jest naprawde malo wazne.
Zycze wszystkim oczekujacym szybkiego i malo bolesnego porodu i oczywiscie zdrowego dzidziusia.

Skończ tą żenadę Sprite - hejterko, bo nie wiem jaki masz cel w tych swoich durnych wypowiedziach. Znajdź sobie jakieś zajęcie bardziej konstruktywne, niż pisanie takich bredni. Ciekawe ile Ty masz dzieci?, bo strasznie się udzielasz tymi swoimi mądrościami. A jak nie umiesz czytać to poproś kogoś niech Ci przetłumaczy dużymi literkami

Widzisz Dori nie pamiętasz kiedy rodziłaś. Nie dziwne? Ale masz tyle do powiedzenia. Ja uważam by chodzić do lekarza który pracuje w szpitalu, rodzić w tym szpitalu gdzie ten lekarz pracuje. A ta pisanina o Nisku to mnie na wymioty zbiera jak w ciąży.

No poproszę te dowody, bo nie wiem na jakiej podstawie tak stwierdzasz - wiesz co śmieszne są te Twoje zarzuty i nie wiem co niby chcesz tym osiągnąć.
Przez takie osoby jak Ty to forum nie ma sensu...

czy ktoś się orientuje, jak teraz wygląda sytuacja na porodówce w stw? czy przyjmują wszystkie kobiety do porodu czy może jest przepełnienie i odsyłają do innych szpitali? jak warunki? będę wdzięczna za wszelkie informacje.

rodzilam w stalowej.ale dopiero jak dalam w kopercie pewnemu lekarzowi zajeli sie mna i dali leki przeciwbolowe.dodam ze 24h czekalam na porob odkad odeszly mi wody i nikt jakos sie specjalnie mna nie zajmowal.najlepiej zeby rodzic w tym szpitalu w ktorym pracuje twoj ginekolog

alicja1 tylko, że lekarz prowadzący nie ma obowiązku byc przy porodzie. Jeżeli rodzisz w tedy kiedy lekarz prowadzący nie ma dyżuru raczej małoprawdopodobne, że przyjedzie specjalnie.

witam, ja kilka dni temu rodziłam w Stalowej na nowej już porodówce i musze przyznać że bardzo miło wspominam pobyt w szpitalu. Spedziłam tam pare dni najpierw na sali przedporodowej i wszystkie położne wydały mi się tam bardzo miłe, widać że się kobieciny starają. Co do lekarzy też nie mam żadnych złych uwag, zajeli sie mną bardzo dobrze (bez żadnych tzw. opłat jak niektórzy piszą) przy porodzie prawie cały czas był lekarz(a potem trzech) , ordynator nawet zagladał, moim zdaniem miły lekarz, widać że interesuja go losy pacjentek (wbrew złym opiniom)a kiedy dziecku zaczeło skakać tentno zostałam skierowana na cesarke, ale małej tak sie spieszyło że urodziłam naturalnie na stole operacyjnym, z czego sie cieszę że obeszło się bez skalpela. A i położna która wtedy przy mnie była ANIOŁ nie kobieta choć niestety nie wiem jak sie nazywała.Potem sala jedno osobowa i również miłe panie położne pomogły,zajeły sie małą żebym sie mogła chwile przespać i z dokarmianiem też nie było problemu.I jeśli bede miała rodzić trzeci raz, też to bedzie Stalowa (pierwsze rodziłam w angli, tam jest na co narzekać). To tyle jesli chodzi o moją opinie.

Sorry dziewczyny, ale nie rozumiem stwierdzenia wielu z Was, że najważniejsze to rodzić tam, gdzie pracuje lekarz prowadzący ciążę. Z własnego doświadczenia wiem, że nia ma to żadnego znaczenia. Jedziesz na porodówkę i jaki lekarz ma dyżur, taki jest. Twój lekarz prowadzący nie przyjeżdża bo TY rodzisz. Prawie całą ciążę chodziłam prywatnie do lekarza, i wiedział że rodzę, bo odwoływałam ostatnią wizytę, leżąc już na porodówce, ale nie przyjechał specjalnie, tylko pojawił się na drugi dzień, jak miał dyżur. Zresztą, co tam lekarz, ważne że położne są fantastycznymi kobietami i dużo pomagają. Rodziłam w Stalowej i nie narzekałam, chociaż strasznych rzeczy się wcześniej naczytałam na tym forum.

z tego co wiem (od mojego lekarza) ordynator wręcz zabronił przyjeżdżac lekarzom na nieswoje dyżury. ja rodziłam po terminie, a moje dziecko w ogóle nie pchało się na świat, więc mój lekarz prowadzący był przy mnie - ustawił to tak, by poród odbywał się w czasie jego dyżuru i tak było. co innego gdybym zaczęła rodzic wcześniej ...
mimo wszystko uważam, że jednak warto rodzic tam, gdzie pracuje lekarz prowadzący, pod warunkiem, że się ma dobrego lekarza. są tacy, którzy pod swoją nieobecnosc dzwonią do położnych i pytają o stan swoich pacjentek, kontrolują wszystko na bieżąco. chyba, że ma się ginekologa olewacza, to faktycznie nie ma to znaczenia.

Chciałam jeszcze dodać że mój lekarz prowadzący ciąże nie pracuje na oddziale bo jest nią dr Wojnarowska, a mimo to opiekę lekarzy na porodówce oceniam na 5+. w każdym razie ja jestem bardzo zadowolona.

Dziewczyny zgadzam się z mik8 że najlepiej rodzić tam gdzie pracuje twój lekarz prowadzący. Inaczej na ciebie patrza na oddziale.
Moja kuzynka rodziła tylko że w nisku a lekarz prowadzący ciążę nie pracował w tym szpitalu. męczyła się tak strasznie nikt zabardzo sie nia nie przejmował. lekarze nie chcieli z nia nawet rozmawiac. była tylko jakas tam pacjentka. dopiero jak zaczela wymiotowac krwia to przyspieszyli porod, dziecko naszczescie sie urodzilo zdrowe.
A natomiast moja kolezanka tez rodzac w nisku (tego samego miesiąca) i byla pacjentka jednego z tamtejszych lekarzy byla calkiem inaczej traktowana. pierwsze slowa lekarza na sali porodowej byly o Pani jest pacjentka naszego kolegi. co chwile przychodzil do niej lekarz zagadywał posmial sie z nia itp... zupelnie inne traktowanie
wiec ja rowaniez uwazam ze warto wybrac sobie lekarza do prowadzenia ciazy takiego co pracuje w szpitalu

Rodziłam na porodówce w Stalowej jeszcze przed remontem. Powiem tylko tyle ,że położne na sali przedporodowej jak i na położnictwie są bardzo sympatyczne. Fakt faktem kiedyś jedna zażartowała że z nimi jest jak z gliniarzami czasem na dyżurze zdaży sie dobry i zły glina ale tak na poważnie leżałam ponad tydzień na sali przed porodowej i zdążyłam trochę przypatrzeć się położnym i to są kochane kobieciny z niektórymi tak się zżyłam ,że czasem siedziały z nami w sali i od tak gadały sobie jak z koleżankami. Jedyne zastrzeżenie to bardzo małe porcje posiłków. Rozumiem nie wolno się przejadać ale jak kobieta nosi pod serduchem bobabsa to potrzebuje jeść za dwoje.
Potwierdzam lepiej gdy lekarz prowadzący pracuje w szpitalu w którym się rodzi, mój praktycznie codziennie był kiażde badanie czy próbę wywołania porodu dokładnie mi tłumaczył, tłumaczył też jak będzie wyglądać przygotowanie do cesarki ,żebym była przygotowana. Cóż wyszło jak wyszło moja budowa ciała niestety nie pozwoli mi na urodzenie w sposób naturalny nigdy dziecka jedynie cesarka pozostaje, ale ordynator do samego końca próbował jednak jakoś wycisnąc ze mnie dziecko, na szczęscie był mój lekarz prowadzący który zabrał mnie na sale operacyjną i w ten sposób mój synek już się nie męczył i ja też.

dcb, widzę, że mamy bardzo podobne wspomnienia i tego samego lekarza prowadzącego - może właśnie dlatego ;)

poza tym mam wrażenie, że te wszystkie oszczerstwa na temat stalowowolskich położnych (i straszenie, że w tamtejszego szpitala nie wyjdzie się w jednym kawałku) pisały osoby pracujące w szpitalu w nisku. bo w moim przypadku żaden z tych czarnych scenariuszy się nie sprawdził.

Ja jak byłam w ciąży i koleżanki się pytały gdzie będę rodzić i mówiłam że w Stw to kręciły głową ,a ich argumenty "a bo w nisku był remont ,a bo to a bo tamto" MNie jakość warunki szpitalne najmniej interesowały gdy byłam na oddziale przed porodem. Wtedy się kobieta zastanawia kiedy będzie rozwiązanie, czy dziecko aby napewno jest zdrowe ,człowiek chce już do domu. Nikt nie patrzy czy ściany są odrapane, pomalowane.
Nie liczy się miejsce a ludzie którzy Cię otaczają. Może być pięknie kolorowo a personel do D...
Także każdej mamie z Stw bądź okolic która ma dylemat pomiędzy jednym a drugim szpitalem z ręką na sercu mogę polecić stw bardzo ale to bardzo sympatyczny personel.

a jak wyglądają odwiedziny już na nowej porodówce?
czy jest jakiś osobny pokój odwiedzin, czy np.mąż i rodzina może wejść do pokoju gdzie leży już świeżo upieczona mama z maleństwem?

ja jak leżałam na oddziale po porodzie, to rodzina mogła wejść do sali (ja miałam tę jednoosobową)ale pojedyńczo. Także nie musielismy nigdzie wychodzić.