Nie teoria, tylko praktyka, nawet w prehistorycznym Lanosie była procedura programowania wolnych obrotów po odpięciu klem.

no w lanosie

Nie dzieje sie wiele po odpięciu akumulatora data godzina radio i tylo

Nie są to może rzeczy wyczuwalne pod butem ale silnik ma pewne zapisy stałe a niektóre dane zbiera z coraz liczniejszych czujników na bieżąco i zapamiętując je ze swojej szybkiej "nauki" dostraja swoje parametry na optimum.
Przecież głupia benzyna ma często różną wartość oktanową i silnik na podstawie danych z czujnika spalania stukowego dostraja kąt wyprzedzenia zapłonu do liczby oktanowej tego paliwa.
Dużo oktan - wcześniejszy zapłon, mniej - późniejszy.

W starych autach bez kompa regulowało się i ustawiało to na sztywno.

A są ponoć takie silniki chyba vw ze ustawiają się pod styl jazdy kierowcy nie wiem czy to prawda ale coś mi się przypomina

Nie jestem pewny na 100% ale na pewno są takie skrzynie autom. i nie koniecznie VW.
Są to trochę nowocześniejsze automaty a nie starego typu hudrokinetyki z lat 70 i 80.
Tzn. hydrokinetyki istnieją do dziś ale są wzbogacone o różne programy, elektronikę i bajery typu sekwencyjna zmiana biegów.

A silniki typu TSI, MPI,SPI i inne cuda to co? sama elektronika.. o hybrydzie nie wspomnę

taa...dokładnie tak

Z całym szacunkiem Stefan o ile TSI tak to MPI i SPI oznaczają jedynie wielo i jednopunktowy wtrysk obecne nawet w Polonezie Caro.
W sumie nawet te z Poloneza - to elektroniczne są oba wtryski ale w stosunku do Hybryd to paleolit

taa...dokładnie tak [/cytat]

Kojarzę z manifestacji paliwowej, stałeś na Staszica kilka samochodów przede mną.
Swoją drogą myślałem, ze taki prelude żre mniej

gajowy ze względu na zawód powienieś wiedzieć że task jest. W autach z automatem gdy potrzebne jest wypięcie akumulatora najchętniej podpinają goście w aso małą żelówke celem podtrzymania komputerów itp.

A w tych nowszych skodach też są MPI i instalacja gazowa do tego typu silnika kosztuje dużo więcej niż do normalnego benzyniaka, ja pisze tylko to co słyszałem.
Ja cały czas jezdze dieslami i o benzynie wiem tyle co usłysze

Kojarzę z manifestacji paliwowej, stałeś na Staszica kilka samochodów przede mną.
Swoją drogą myślałem, ze taki prelude żre mniej[/cytat]

Jak na obecna temperature to myśle ze całkem przyzwoicie jest niema tragedii
Generalnie w lato palila jakies 11-13 w zaleznosci od jazdy przy butach okolice 15 bylo
w trasie mozna zejsc do 10l

Stefan a ile ci pali to d4d. Mi 1.3 vvti yaris palił 7-7.5 przy ciezkiej nodze. Ojcu 1.0 6-6.5. Raz jechałem d4d w yarisie ale z wawy nad morze i yaris był na boxie więc spalanie niższe na trasie niż u ciebie pewnie

Nie wiem dokładnie ile spala znaczy chodzi mi o dane z tego pseudo komputera pokładowego ponieważ w tych modelach diesle nie pokazują spalania na komputerze mimo to że mój jest już po lifcie nie pokazuje spalania te nowsze juz pokazują nie ważne czy to diesel czy beznyna bo w silniku benzynowym nawet w tych starych pokazuje spalanie.
Ale z moich obserwacji wynika że w trasie połyka mi przy spokojnej jezdzie czyli max 110 czasami cos wyprzedzic czy cos jakieś 5l wezmie a miasto to coś koło 7 przy tych mrozach będzie może odrobine mniej.
Żałuję że nie kupiłem właśnie tego 1.0 albo 1.3 ale jeszcze wszystko przedemną bo być może na wiosnę jakby dobrze poszło sprzedałbym tego dołożył i kupił yarisa w nowej budzie i silnikiem 1.3 chociaż słyszałem że one potrafią sobie spalić nawet 10l zastanawiam sie też nad 1.0 oczywiście nowa buda

Na torze w kielcach spalił mi 14, a chwilowe było coś pod 40 ale chwilowemu w yarisie nie wierzyłem. Na trasie do gdańska ze stalowej woli, żwawym autostradowym tempem ( no szybko znaczy ) spalił mi 1.3 średnio 5.8 litra.

to w końcu diesle , benzyniaki, czy automaty maja bloki uczące ?

No to podobnie jak mi.
Minimalne spalanie na benzynie w lecie to niecałe 9 a LPG 10(trasa) ale nigdy nie udało mi się jechać cały czas oszczędnie (ciężko się zmusić)a max było 16 LPG po STW w tym koło 50% deptania.
Ciekawy jestem ile mi wyjdzie przy dzisiejszym tankowaniu, zawsze tankuje na full i wtedy liczę.
Z tym, że im zimniej to tym później przeskakuje na gaz.
Przy obecnych -25 to muszę przejechać z 1,5 km.
To powoduję, że im zimniej to tym więcej benzyny trza doliczyć do średniego spalania gazu a na ssaniu to pewnie ze 20 bierze jak nic.

P.S.
Dziś rano w dalszym ciągu zapalił od strzała, zobaczymy jak długo akumulator wytrzyma takie obciążenia termiczne.

Dzisiaj rano diesle miały trudne zadanie
Rano na drogach pusto było

Też zauważyłem, że od kilku dni, wraz systematycznym codziennym ubytkiem kilku stopni na termometrze robi się coraz luźniej na drogach.
W sumie jak dla mnie to nawet lepiej.
Każdy chciałby mieć puste drogi tylko dla siebie

pezot na dezodorant ponoc od strzala zapalil ;]

Ja mam już dość. Służbowe Clio codziennie na kablach zapalam. Dziś zalałem golda mam nadzieję że jutro będzie lepiej. Mondeo pali bez problemów, ciekawe jak długo. :(

PS co do dodatku TDA Castrol mam mieszane uczucia bo dziś chciałem dodać przed tankowaniem i co mnie zdziwiło był zamarznięty tak że sobie odpuściłem.

Miałem prywatnie ClioII 1.2 benz. i na 6 letnim akumulatorze (nie pamiętam marki) paliła w podobne mrozy (styczeń 2006) jak są teraz (ledwo bo ledwo ale jednak)

To moje to disel 1,5. Niestety nie daje rady.

To pogoń pracodawcę, no chyba nie myśli, że mu zafundujesz nowy aku.