Takiej beznadziejnej obsługi jak we Fracu Delikatesy obok salonu Toyoty przy Al. JPII to nigdzie nie widziałem. Zwłaszcza ta tłusta blondyna co to często udaje że coś robi na pieczywie. Szczyt arogancji, bezczelności braku wychowania. Ani dzień dobry, ani proszę, a ni dziekuję, pracuje jak za karę. Po cóż ją tam trzymać? Przecież strach wejść do takiego sklepu. Wystarczy że cię wzrokiem zmierzy...i już się człowiekowi odechciewa robić tam zakupy.Jeśli jest to kierowniczka to powinna być zegradowana do poziomu sprzątaczki, bo do pracy z ludźmi, "toto" się nie nadaje.



//moderowano tytuł - nie piszemy z capsem - anulka

Ze stoiskiem na pieczywie - zgadzam się - nie pamiętam juz dokładnie - wizuzalnie tej Pani - ale 1 - nigdy jej nie ma, 2 - kultury tez brakuje....jednak ! bardzo chciałem pochwalić Panią na dziale mięsnym - zapierdziela jak maszyna, jest przemiła, zawsze doradzi i bardzo kulturalna

Kopiko robisz miejsce pracy dla znajomej osoby, czy chcesz się dowartościować ,u Ciebie z kulturą też coś na bakier .
Ot taki mały donosiciel.

Do staregokomucha. Stwierdzam fakt! Mam do tego prawo. Takie zachowanie należy piętnować.

Kopiko skoro stwierdzasz fakt staraj się robić to kulturalniej. Wymagasz kultury od kogoś sam jej nie posiadając. ot określenie tłusta blondyna. Tez człowiek, a to ze właśnie się tak zachowuje fakt świadczy o niej nie za dobrze. Ale ogólnie rzecz biorąc nie mam nic do obsługi w tym sklepie.

Czy gdybym napisał gruba to byłoby ok? Pewnie tam pracuje kilka blondynek co do których nie mam zastrzeżeń, więc musiałem ją jakoś opisać. Gruba=tłusta=szczupła inaczej. Wybierz sobie

Wystarczyło powiedziec wysoka blondyna bo mniemam ze własnie o ta najwyższa Ci chodzi. "Przy kości" brzmi ładniej.

No nie mogę napisać że jest ona "przy kości", bo jest ona 3*"przy kości"

Dlaczego od razu kogoś obrażasz ? to że jest przy kości to oznacza że źle wykonuje swoją pracę? Ciekawe jaki ty byś był kulturalny pracując po 12h za 1000zł. Czy też nie podchodziłbyś do tej pracy tak że musisz bo rodzinę trzeba utrzymać. Jakoś nie wierzę że skakałbyś ze szczęścia i był super uprzejmy dla wszystkich klientów. Może to ty jesteś takim klientem że po prostu ta Pani ma Cie już dość?

A takich klientów "natrętów" jest dużo A tak nawiasem co Ci przeszkadza ze jest 3*przy kości, niechby była i 5. I zgadzam z zubrstw ciekawy jestem jak bardzo byłbyś uprzejmy po tylu godzinach takiej pracy. Chociaż niektórzy ciężko pracując nie tracą uśmiechu.

Mnie nic nie przeszkadza że jest 3* przy kosci, może byc i 10* przy kości. W sklepie pracując należy być uprzejmym, a nie pracować jakby sie pracowało za karę. To ile zarabia mnie nie interesuje. Jesli jej nie odpowiada to niech zmieni pracę. A tak wogóle to się wam wszystkim dziwię, czy wy lubicie byc obsługiwani gdy ktoś rzuca resztą na kasę, z wściekłą miną, nie mówiąc ni be ni me, ani pocałuj mnie w d..pę? Nie rozumiem jak można bronić takiego zachowania?

A ja się nie zgadzam z opiniami, że w tym Fracu jest zła obsługa. Uważam, że o wiele milsza niż w wielu innych sklepach w Stalowej Woli. Stokrotkę bije na łeb na szyję. A do tego dochodzi fakt, że wędliny i mięso są tam na prawdę zawsze świerze. Czego nie można powiedzieć o innych sklepach.

poziom tego forum i moderatorów XD

To, że ktoś nie zawsze pisze ortograficznie, to jeszcze nic nie znaczy. Ortografię zazwyczaj krytykują ci, którzy nie są w stanie wejść w merytorycznie konstruktywną konwersację. Może wnieś coś do tematu?

To fakt, że "dzień dobry" usłyszeć w tym sklepie to ciężko,jedynie bardzo miła jest taka niewysoka blondynka bodajże, Monika.

Nie chodzi wcale o samo dzień dobry bo mi nikt łaski nie robi ,że się kulturalnie zachowa - chodzi o to ,że jej nie ma tylko gdzies lata - robi sie kolejka na 4 osoby...nagle ona wychodzi zz regału od mięsnego i idzie sobie wolnym krokiem, rozgląda się - wcale jej sie nie spieszy.

A w innych sklepach słyszysz Dzień Dobry? Ja zauważyłem jedną rzecz w temacie kultury - dostajesz jej tyle, ile dasz jej sam (poza pewnymi wyjątkami oczywiście). Gdy staję przy kasie i jest moja kolej, sam mówię "Dzień Dobry" i się uśmiecham - to zmusza kasjerkę do innego podejścia a jednocześnie sprawia, że kasjerka staje się milsza. Po skasowaniu i zapłąceniu, na "Dziękuję" ze strony sprzedawczymi, nie odchodzę jak obrażona krowa, tylko odpowiadam "Dziękuję również", co zawsze spotyka się z miłym zaskoczeniem ze strony kasjerki.

Kurs dobrego wychowania przydałby się każdemu. I kupującym i sprzedawczyniom. Sztuką jest wyjść człowiekowi naprzeciw.

Odbiegnę trochę, ale szkoda, że tak nie ma w Mostostalu na Poczcie, szczególnie u jednej z Pań...ale to można by osobny temat założyć Najbardziej chamska obsługa z jaką spotkałam się w STW.

yeahhh - wiem o której Pani piszesz i się zgadzam z Toba w 100%
Pani po lewej stronie - możesz jej przekazać ,że jak jeszcze raz rzuci moją przesyłką to wyjdę z siebie i stane obok niej...takiej obsługi nie życze nikomu.

No cóż - jesteśmy dla siebie chamscy w kolejkach (szczególnie co starsi - przyzwyczajeni do kombinowania w kolejce - rodem z PRL), to samo na ulicy, chodnikach, ścieżkach rowerowych , w sklepie.

Ludzie kiedy zaczniemy lać po ryju nieznanych nam ludzi, tylko za to, że ktoś na kogos krzywo spojrzy?

Spoko, spoko, w Planecie czy Arkadii już można za to wyłapać
Zresztą nie tylko tam...

W takich miejscach było tak od zawsze. Tu chodzi o coś innego. Teraz na pozór spokojni i kulturalni ludzie noszą w sobie taki ładune frustracji i agresji, że masakra. I każdy ma do tego wszczepione poczucie włąsnej nieomylnej słuszności.

Normalnie ludzie zaczynają sobie na chodnikach nie ustępować.

Normalnie ludzie zaczynają sobie na chodnikach nie ustępować. umiech



...a coś w tym jest prawdy.

No tak - co ciekawe przydują w tym baby. Już mnóstwo razy miałem taką sytuację, że idąc brzegiem chodnika, byłem zmuszany do zejścia na trawę - nieskutecznie oczywiście .

Mam na to prostą metodę. Zatrzymuję się i patrzę takiej z uśmiechem w oczy. Efekt jest taki, że obchodzi mnie taka z wyrazem ściekłości na twarzy, gubiąc przy tym rytm wystukiwany obcasami...

Sprzedawczyni nie może poprosić wcześniej - PRL się skończył. A o tej godzinie, te kobiety są już tak zmęczone, że trzeba być wyrozumiałym i cierpliwym. Pretensje należą się współstojącym a nie kobietom, które mają za sobą siedem godzin na stojaka i zapierdziel non stop.