Posty: 12152
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Mirek, nareszcie coś piszesz. Nadal plujesz dookoła jadem, nienawiścią, wyzwiskami, ale lepsze to niż granie obrażonego dzieciaka i zasłanianie się tekstami skradzionymi z innych stron. Na prawdę i szczerze doceniam tą przemianę. Oby tak dalej. To ciekawe - bo to wy mnie obrażanie. A teraz coś na temat twojej pozornej wiarygodności. (rozmiawia Piotr Falkowski w ywiad pochodzi z Naszego Dziennika z początku czerwca. "Z dr. inż. Wacławem Berczyńskim, wieloletnim pracownikiem Działu Wojskowo-Kosmicznego Boeinga i innych koncernów lotniczych, rozmawia Piotr Falkowski Proszę opowiedzieć, jak został Pan specjalistą w Boeingu? - Urodziłem się w Polsce i ukończyłem Politechnikę Łódzką. Od 1969 roku pracowałem na tej uczelni w Katedrze Mechaniki Technicznej. Doktoryzowałem się w 1978 roku, na podstawie pracy o metodzie elementów skończonych, czyli tej samej, której używa prof. Binienda do swoich symulacji. Ja stosowałem ją do badania zagadnienia statycznej sprężystości płyt. Wówczas ta metoda była nowością. Wyemigrowałem z Polski w 1981 roku z przyczyn takich jak większość ludzi, którzy wówczas wyjechali. Byłem w "Solidarności", zakładałem "Solidarność" w moim instytucie i byłem współzałożycielem związku na Politechnice Łódzkiej. Na to nałożyły się przyczyny ekonomiczne. W Polsce wielu ludziom było wtedy bardzo trudno żyć. I mnie także. Przez Włochy trafiłem do Kanady. Rząd Kanady zasponsorował mnie z rodziną i rozpocząłem w 1983 roku pracę na Concordia University w Montrealu. Najpierw jako adiunkt, potem profesor nadzwyczajny. Tam prowadziłem badania nad materiałami kompozytowymi. Moje wyniki zauważyła firma lotnicza Canadair, obecnie Bombardier. Zwerbowali mnie do swojego zespołu. Byłem tzw. senior staff specialist (starszym specjalistą), miałem pod sobą kilku ludzi i budowaliśmy konstrukcje do takich samolotów dla biznesu, jak Challenger CL-100 i CL-101. Potem to się rozwinęło w samoloty regionalne (commuter planes), a teraz to się już rozwinęło w maszyny o pojemności 80-100 osób. Kompozyty były największą nowością tej serii. Właścicielem fabryki był rząd kanadyjski, stąd łatwo było o pieniądze na badanie, w odróżnieniu od podmiotów komercyjnych takich jak Boeing, gdzie oczywiście wszystko jest podporządkowane zyskowi. Władzom zależało na wprowadzeniu czegoś nowatorskiego do kluczowych, związanych z bezpieczeństwem lotu, elementów konstrukcyjnych samolotu, tzw. primary structures. Udało mi się zakończyć projekt i przeprowadzić certyfikację zewnętrznej owiewki klapy. Był to pierwszy w historii element kompozytowy w lotnictwie cywilnym zaaprobowany przez Federalną Agencję Lotniczą (FAA) w Stanach Zjednoczonych. Potem firma Boeing sprowadziła mnie do Stanów Zjednoczonych i tu się zatrudniłem. Czym konkretnie zajmował się Pan w koncernie? - Pracowałem najpierw w dziale badawczym, a potem w konstrukcyjnym. W części badawczej znowu byłem specjalistą od materiałów kompozytowych. Należałem też do Military Handbook Committee HDBK-17, czyli zespołu określającego wymagane parametry materiałów na potrzeby zamówień wojskowych. W USA nie ma odpowiednika Polskiej Normy czy podobnych w Europie. Military Handbook je częściowo zastępuje. Kiedy przeszedłem do konstrukcji, do moich obowiązków należała analiza działania konstrukcji za pomocą metody elementów skończonych. To były po prostu symulacje komputerowe zachowania części konstrukcyjnych samolotu w różnych warunkach. Pracowałem przy samolocie pionowego startu V-22 Osprey, przy śmigłowcach CH-46 SeaKnight i CH-47 Chinook, nad modyfikacją śmigłowca Sikorsky S-76 i nad częściami skrzydła do pasażerskiego odrzutowca B757. I jeszcze do śmigłowca szturmowego AH-64 Apache. Więc jest Pan specjalistą od konstrukcji samolotów i śmigłowców: kadłubów i skrzydeł? - Przeszedłem wszystkie sześć szczebli w hierarchii specjalistów technicznych, kończąc na najwyższej, więc można powiedzieć, że się na tym znam. Pracując przy konstrukcjach statków powietrznych, na pewno miał Pan styczność z ustaleniami na temat różnych wypadków lotniczych? - Niekoniecznie katastrof, ale uszkodzeń eksploatacyjnych - tak. Jakie były Pana pierwsze spostrzeżenia po katastrofie smoleńskiej? - Pierwsze, co sobie pomyślałem, to to, że niemożliwe jest, by samolot, spadając, jak twierdzono, z wysokości 20 metrów, z prędkością około 250 km/h, rozpadł się w ten sposób. To jest niemożliwe. Niemożliwe to znaczy niezgodne z prawami fizyki. Niemożliwe! Jest zupełnie niewyobrażalne, by samolot, spadając z wysokości 20 metrów, rozbił się na tyle części. Od razu podejrzewałem, że okoliczności musiały być jakieś inne, niż podawano. Tymczasem pojawił się raport MAK, potem raport komisji Millera, które twierdziły, że przyczyną katastrofy było oderwanie skrzydła przez brzozę, po czym samolot miałby wykonać półbeczkę autorotacyjną i upaść na grzbiet. - Dlatego byłem coraz bardziej zaniepokojony. To nie pasowało do całej mojej wiedzy i doświadczenia. Podejrzewałem, że to wszystko, co nam mówią, jest nieprawdziwe. Zobaczyłem prezentację prof. Wiesława Biniendy i postanowiłem się z nim skontaktować, ponieważ robiłem podobne rzeczy w mojej pracy. Różnica jest taka, że on wykorzystuje metodę elementów skończonych do obliczeń dynamicznych, a ja statycznych. Napisałem do niego, żeby udzielić mu poparcia. Zgodnie z moją wiedzą, jego symulacja nie zawiera żadnych braków i ja bym to zrobił podobnie. Jego wyniki są zgodne z moim doświadczeniem. Pozwoliłem mu się na mnie powoływać. Zapoznał się Pan ze szczegółami jego symulacji? Często pada zarzut, że nie znamy danych wejściowych i nie można jej niezależnie powtórzyć. - Tak, zapoznałem się. Pewne rzeczy można zrobić trochę dokładniej, to znaczy lepiej odtworzyć wszystkie struktury na skrzydle. Problem leży w tym, że prawdopodobnie trudno jest o rysunki techniczne i opisy wszystkich wymiarów dla Tu-154. On musiał przyjąć własne wartości. Ale z tego, co wiem, użył szacowania, które określamy mianem konserwatywnego, to znaczy wziął parametry skrzydła, tak jakby było ono słabsze niż w rzeczywistości, a brzozę na odwrót - mocniejszą. Dostarczył Pan prof. Biniendzie pewne dane Boeinga B-727. Dlaczego właśnie tego typu? - To jest taki zachodni odpowiednik i jakby pierwowzór Tu-154. Oba miały bardzo podobne założenia projektowe, jeśli chodzi o docelowy rynek, zasięg, liczbę pasażerów. Moim zdaniem, Rosjanie zobaczyli, że Boeing zrobił na początku lat 60. taki samolot, uwierzyli w ocenę rynkową Boeinga i postanowili zrobić samolot podobny. Nie posuwałbym się do oskarżeń o kradzież myśli technicznej, ale są to samoloty o bardzo zbliżonej konstrukcji. Wystarczy spojrzeć na silniki, skrzydła. Oczywiście ich model ma też oryginalne rozwiązania. Na przykład skrzydło w tupolewie jest zbudowane o wiele ciężej niż amerykańskie. To od razu widać na znanych przekrojach skrzydeł obu maszyn. W boeingu są dwa dźwigary, w tupolewie trzy. Zresztą konstrukcja skrzydła Tu-154 była zmieniana podczas produkcji. Po wyprodukowaniu 120 egzemplarzy postanowiono skrzydła wzmocnić. I te 120 sztuk przerabiano. Dlaczego rosyjskie konstrukcje są takie ciężkie? - W inżynierii materiałów lotniczych bardzo ważne jest, żeby być pewnym ich wytrzymałości. Jeżeli poszycie ma określoną grubość, to może przyjąć określoną siłę. Jest to kwestia technologii, by materiał był powtarzalny. To znaczy, że musimy mieć bardzo duże prawdopodobieństwo, iż materiał będzie taki jak w specyfikacji albo lepszy. Do tego potrzebny jest bardzo dobry reżim technologiczny. A to jest najtrudniejsze. Łatwo wykształcić inżyniera, bo ludzi zdolnych jest wszędzie dużo. Natomiast osiągnąć pewien poziom technologii, tę pewność powtarzalności zakładanych cech, jest trudno. Wystarczy, że się o kilka stopni zmieni temperaturę, przy jakiej hartowane jest aluminium, i już to wpływa na właściwości materiału. Albo w hucie, gdy nie ma dobrej walcowni, blacha będzie nieco falująca. Właśnie z tym mieli zawsze problem Rosjanie. I dlatego wszystkie ich konstrukcje są na wszelki wypadek zawsze o wiele cięższe, grubsze, masywniejsze. Ale to ciężkie, masywne skrzydło miało zostać złamane na brzozie. - Profesor Binienda dowiódł, że brzoza nie mogła złamać skrzydła, jak również razem z prof. Nowaczykiem dowiedli, że brzoza niekoniecznie w ogóle zderzyła się z tym skrzydłem. Ja też uważam, że to niemożliwe. Samolot na takiej wysokości, około 6 metrów, niemal zahaczyłby podwoziem o ziemię. Oficjalne dokumenty mówią, że jeszcze uniósł się i zrobił półbeczkę. Raporty MAK i komisji Millera pokazują zdjęcia różnych ściętych drzewek. Ale nikt nie powiedział, że to zrobił ten tupolew. Przecież to było lotnisko wojskowe. Może to zrobił jakiś inny samolot czy helikopter, który podchodził do lądowania. Ja nie widzę dowodu, że to tupolew jest odpowiedzialny za te wszystkie uszkodzenia. Natomiast cała analiza, o ile stopni ten samolot się kiedy obrócił, jest oparta na pomiarach obciętych gałązek. To nie jest dowód techniczny. Jeśli natomiast chodzi o zapisy rejestratorów, to analiza ostatnich sekund jest w obu raportach właściwie pominięta. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na ważny czynnik, który mnie jako projektantowi takich konstrukcji rzuca się w oczy. Otóż mniej więcej jedna trzecia tego skrzydła upadła. Ale ma ono taki kształt, że się zwęża. I ta część, którą stracił, to tylko mniej więcej 10 proc. jego powierzchni. Ale to nie znaczy, że siła nośna zmniejszyła się o 10 procent. Otóż siła nośna wynika z różnicy ciśnień od dołu i od góry powierzchni skrzydła. Ta różnica jest największa w punkcie położonym dość blisko kadłuba i spada, gdy się od niego oddalamy. Na końcówce jest już bardzo mała, gdyż na samej krawędzi musi wynieść zero. A więc utrata siły nośnej to nie 10, a co najwyżej 5 procent. A teraz samolot schodził do lądowania, więc miał jeszcze wypuszczone klapy oraz sloty (skrzela), co jeszcze znacznie zwiększa powierzchnię, przynajmniej o 15 procent. Zatem ubytek siły nośnej nie jest wcale taki dramatyczny. Można policzyć dokładnie, jakie niezrównoważenie siły nośnej powstało w wyniku oderwania części skrzydła i jaki spowodowało to moment obrotowy. Członkowie komisji Millera, których o to pytaliśmy, mówią o dużej niezrównoważonej sile nośnej. Na przykład Waldemar Targalski powiedział: "Gdy samolot traci jedną trzecią skrzydła, nie jest w stanie przeciwdziałać momentowi obrotowemu. Musi się obracać. Efektywność aerodynamiczna usterzenia nie jest wystarczająca, żeby to skorygować". - To zależy, co dla kogo jest duże. To można po prostu policzyć. Ja bym z tym dyskutował. Są pewne wymagania, jakie stawia się samolotom. Na przykład oczekuje się, że samolot będzie mógł lecieć, gdy straci jeden silnik. Wydaje mi się, że strata mocy jednego silnika miałaby większy wpływ niż utrata tego kawałka skrzydła. Na przykład dr Maciej Lasek, obecny przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, twierdzi, że utrata siły nośnej wyniosła 20 proc., ale odmawia wykonania obliczeń, o jakich Pan mówi. Nie wie nawet, ile wynosi moment bezwładności samolotu względem osi podłużnej. Mówi, że to wszystko niepotrzebne. - To są informacje, które fabryka musi dostarczyć właścicielowi samolotu. To są informacje niezbędne dla eksploatacji samolotów. Jak najbardziej należy znać momenty bezwładności. I nie tylko to. W USA i Kanadzie razem z samolotem sprzedaje się tzw. Structure Repair Manual (Instrukcja Napraw Konstrukcyjnych), gdzie są wymienione wszystkie elementy maszyny, wszystkie narzędzia. Tam jest opisane wszystko, co właściciel samolotu, czyli linia lotnicza może wykonywać samodzielnie. Te instrukcje ze względu na to, że jest wielu użytkowników, nie są jakąś tajemnicą. Z tych materiałów można odczytać wszystkie wartości potrzebne do wykonywania dokładnych symulacji. Ale jakoś te oficjalne ciała unikają jak ognia pytań o modele matematyczne, symulacje itd. Cały czas tylko podają odczyty z rejestratorów lotu. - Oczywiście, że powinno się wykonać obliczenia sprawdzające, jak ten samolot leciał. Co więcej, w Polsce jest mnóstwo specjalistów, którzy to potrafią wykonać. Na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa jest tradycja sięgająca czasów przedwojennych. Mają tam wspaniałych fachowców, którzy mogą to zrobić. Jakie ma Pan jeszcze spostrzeżenia po lekturze raportów MAK i komisji Millera? - W obu powtarza się pewna liczba. W raporcie Millera na stronie 73. Mianowicie mówi się, że obrażenia ludzi są takie, jak po poddaniu przyspieszeniu 100 g. Otóż to są przyspieszenia, jakie występują tylko w balistyce. To znaczy, że człowiek, który waży 90 kg, będzie ważył 8 ton. W takich warunkach na przykład telefon komórkowy w kieszeni przeleciałby przez ciało jak przez masło. To jest liczba wzięta absolutnie z powietrza. Absurdalna. To się nie mieści w głowie. Po drugie w raporcie MAK jest mapa szczątków. Ma ona 75 pozycji. Otóż chyba oni mieli takie kryterium, że podnoszą tylko to, co ma przynajmniej metr kwadratowy albo waży 10 kilogramów. Bo widać na zdjęciach, że tych szczątków jest znacznie więcej. To jest nieprofesjonalne. Powinien być wyszczególniony każdy element samolotu i jego wyposażenia i zidentyfikowany ze wskazaniem, gdzie znajdował się w samolocie. W raporcie Millera w ogóle nie ma takiej mapy. Jeszcze jedna uwaga. Siedzenia samolotów zgodnie z normami międzynarodowymi projektuje się na działanie przyspieszenia 9 g, czyli dziewięciokrotnego przyspieszenia ziemskiego. Ono może się odkształcić, ale nie może złamać. A ja na zdjęciach nie widzę tych siedzeń. Gdy się ogląda zdjęcia z miejsc katastrof, zawsze widać te fotele. Bywa, że samolot spada z ogromnej wysokości, rozbija się zupełnie, a te fotele są prawie jak nowe. A tu na zdjęciach w ogóle nie widać foteli. Ze zdjęć wynika też, że zniszczenia były znacznie poważniejsze w części pasażerskiej niż w luku bagażowym. To jest bardzo zastanawiające. Poza tym niektóre fotografie są bardzo dziwne. Nie rozumiem, dlaczego gródź oddzielająca część środkową kadłuba od tylnej spadła zupełnie inaczej niż reszta elementów. Zdjęcie tej grodzi zawiera mnóstwo jakby wdmuchniętych elementów - to bardzo dziwne, jak one się tam znalazły. Dlaczego tak się wyśmiewa, szkaluje ludzi, którzy, tak jak prof. Binienda czy Nowaczyk, tu, w USA, prowadzą niezależne badania w sprawie przyczyn katastrofy? - O nie, w USA nikt ich nie wyśmiewa. A w Polsce? Nie wiem. To jest chyba to "polskie piekło". Ale ja chciałbym pozostać w roli, jaką pełniłem przez całe życie, to znaczy naukowca i inżyniera, i wolałbym się nie wypowiadać na ten temat. Uważa Pan, że warto byłoby powołać jakąś międzynarodową komisję, żeby jeszcze raz wszystko zbadała? - Chciałbym tu doprecyzować. To był polski samolot, więc ta komisja powinna być jednak polska, to znaczy podległa polskim władzom. Natomiast z udziałem niezależnych ekspertów międzynarodowych. Grona szerszego niż komisja Millera. Tamta została powołana przez premiera, który jest szefem jednej partii, niekonsultowana z żadną inną partią. To budzi zaniepokojenie. Gdyby rozszerzyć skład komisji o obiektywnych ekspertów ze świata, to można by mieć do niej większe zaufanie. Gdyby w składzie był dobry ekspert lotniczy, to na pewno zaproponowałby ten rodzaj obliczeń, jakie wykonał prof. Binienda, jak również te, które ja tu naszkicowałem. Dziękuję za rozmowę." Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 400
Dołączył: 19 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Życzymy “przyjemnego” odbioru : 08.30 TVN – Dzień dobry TVN – prowadzi Bartosz Węglarczyk – wnuk jednego z największych stalinowskich zbrodniarzy, osobiście torturującego bohaterów z NSZ, WIN i AK [chodzi o osławionego Józefa Światłę - admin] 18.00 TVP2 – Panorama – prowadzi Hanna Lis – córka kanalii z okresu stanu wojennego [Waldemar Kedaj - admin]. Czy wiele się zmieniło od tamtych czasów? 19.30 TVP1 – Wiadomości – prowadzi Piotr Kraśko – wnuk jednego z czołowych komunistycznych cenzorów [Wincentego Kraśki - admin], syn PRLowskiego ministra ds wyznań [Nie wiem, czy nie zaszła pomyłka: Tadeusz Kraśko, ojciec Piotra, jest dziennikarzem - admin]. 20.00 TVN24 – Kropka nad i – prowadzi Monika Olejnik – córka funkcjonariusza SB [Tadeusza Olejnika - admin], konfident służb PRL, pseudonim “Stokrotka”. 21.30 TVN – Kuchenne rewolucje – prowadzi Magda Gessler – córka PRL-owskiego dziennikarza i agenta SB [Mirosława Ikonowicza - admin]. .21.40 TVP2 – Tomasz Lis na żywo – syn wysokiego OFICERA Ludowego Wojska Polskiego [Imię nieznane - admin]. 22.00 TVN24 – Szkło kontaktowe – prowadzi Grzegorz Miecugow – syn stalinowskiego dziennikarza znanego z podpisania się pod “Apelem krakowskim” [Bruno Miecugow - admin] 22.30 TVN – Kuba Wojewódzki Show – syn funkcjonariusza SB i PRL-owskiego prokuratora [Bogusława Wojewódzkiego - admin] Życzymy przyjemnego odbioru ! Zakładamy, że oni robią kariery we wszystkich miastach i miejscowościach. Komuchów i ubeków trochę jednak było i oni nie zniknęli, ale dzięki “okrągłemu stołowi” zmienili książeczki partyjne na czekowe. Dlatego zachęcamy: piszmy o nich. My nie uważamy, że dzieci odpowiadają za czyny rodziców, ale jeżeli korzystali (a skorzystali) z tak niegodziwie zgromadzonych dóbr, to jest to już ich odpowiedzialność Ciekawe jak to wygląda na terenie Stalowej Woli. POSIADANIE WŁASNEGO ZDANIA NIE JEST ŻADNYM PRZESTĘPSTWEM. |
|
Posty: 409
Dołączył: 22 Kwie 2007r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
@starykomuch: czy uważasz, że dzieci powinny być karcone za grzechy rodziców? Jeżeli tak, to do którego pokolenia?
@Mirek: Ty to się jednak niczego sam nie nauczysz (mowa o wklejaniu) Co do doświadczenia Berczyńskiego, tak jak przypuszczałem głównie śmigłowce. Z samolotów były tylko dwa. Osprey - bardziej przypomina helikopter niż samolot, swoją drogą nie ma się czym chwalić bo jest to jedna z najniebezpieczniejszych obecnie eksploatowanych konstrukcji i B757 - tutaj nie wiem co robił coś przy skrzydle (co tego nie wiem), ale pewnie niewiele, bo samolot powstał i wszedł do służby zanim zaczął pracować w Boeingu Ale kto by się tam czepiał takich detali. Co do teorii o bombie, to zastanawiałem się jaka energia się uwolniła w momencie zderzenia i jak to się ma do jakiegoś materiału wybuchowego. Więc tak. Masa samego samoltu bez paliwa i pasażerów to nieco ponad 55 ton. Przyjmijmy że 96 ludzi to jakieś 7 ton i załóżmy, że leciał na oparach. Czyli zakładamy, że cała masa samolotu to 62 tony. Jak dobrze pamiętam to raport mówi, że w chwili zderzenia z ziemią miał 270KM/h. Z prostego rachunku (jedna druga razy masa w kilogramach razy prędkość w metrach na sekundę do kwadratu) wynika, że musiał mieć energię 1/2 * 62000kg * (75m/s)^2 czyli jakieś 174 MJ (mega dżule). Wg wiki proch strzelniczy ma anergię 2.8MJ/kg, trotyl 3.9MJ/kg, a nitrogliceryna 5.8MJ/kg, więc energię jaka się uwolniła podczas katastrofy można przyrównać do: - 62 kg prochu (tyle co jest w około 124 tyś naboi pistoletowych) - 44 kg trotylu (35 kostek po 200 gram) - 30 kg nitrogliceryny (75 szklanek) Dlatego uważam, że wszelkie teorie wybuchowe to bzdura. Sam samolot przy tej prędkości to jedna wielka bomba. Należy też pamiętać, że w nauce zawsze większość ma racje. Dwóch nawet bardzo mądrych ludzi w całej rzeczy naukowców i ekspertów to i tak relatywnie mało. Admin Poszukuję administratorów na pełen etat. Więcej info P.W. |
|
Posty: 400
Dołączył: 19 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT @starykomuch: czy uważasz, że dzieci powinny być karcone za grzechy rodziców? Jeżeli tak, to do którego pokolenia? Oczywiście że nie, z drugiej strony to osoby publiczne, kształtują światopogląd innych ludzi i powinniśmy wiedzieć z jakich domów pochodzą w jakiej ideologii zostali wychowani, jakie wartości przekazali Im rodzice. POSIADANIE WŁASNEGO ZDANIA NIE JEST ŻADNYM PRZESTĘPSTWEM. |
|
Posty: 409
Dołączył: 22 Kwie 2007r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
A co możesz wiedzieć o życiu rodzinnym obcych osób? Może warto by jeszcze powołać jakąś instytucję która będzie to weryfikowała? Bez przesady. Dzieci to zupełnie inni ludzie niż ich rodzice. Czasy inne system też. Poczytaj o eksperymencie "więźniowie i strażnicy".
http://pl.wi(...)99zienny Admin Poszukuję administratorów na pełen etat. Więcej info P.W. |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT A co możesz wiedzieć o życiu rodzinnym obcych osób? Może warto by jeszcze powołać jakąś instytucję która będzie to weryfikowała? Bez przesady. Dzieci to zupełnie inni ludzie. Tylko jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności w mediach, wielu strukturach państwowych jak też największym biznesie jest zatrzęsienie postkomuchów i ich potomstwa. Dziwny zbieg okolicznosci, nieprawdaż? Czy do ludzi nie dociera, że to ubecja, rozmaici agenci służb specjalnych i cała prlowska śmietanka w 1989 roku kiedy to komuna upadła na 4 łapy dokonała skoku na majątek narodowy i że to właśnie ci ONI przywłaszczyli sobie państwo jako prywatny folwark a dzięki trzymaniu łapy na większości mediów mają przeogromny wpływ na masy? Michniki, TW Bolki, Kiszczaki, Rakowskie, Kuronie, Mazowieckie, Geremki... i jeszcze długo by wymieniać tą całą żydokomunistyczną bandę oraz ich popleczników - dogadali się co do podziału kraju i po to własnie pili wódę w Magdalence żeby oblać sukces jakim było zrobienie w ch.ja większości Polaków. Opozycji przy okrągłym stole nie było co najwyżej "opozycja". Ja się swoich przodków nie wstydzę, (ważne że np. pradziadek wyżynał bolszewików), nie mam nic do ukrycia i jestem z nich dumny ale jakoś dziwnie uchodzi za nietakt czy wręcz pomówienie jeśli się jakiemuś tfuuu... celebrycie czy redaktorkowi wypomni rodziców a raczej stanowiska jakie zajmmowali, samoi to ukrywają bo mają coś na sumieniu. Dlaczego Michnik nie nie nosi nazwiska Szechter, czemu się go wstydzi? To samo dot. np. nieświętej pamięci Geremka. "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 866
Dołączył: 8 Maja 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT CYTAT A co możesz wiedzieć o życiu rodzinnym obcych osób? Może warto by jeszcze powołać jakąś instytucję która będzie to weryfikowała? Bez przesady. Dzieci to zupełnie inni ludzie. Tylko jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności w mediach, wielu strukturach państwowych jak też największym biznesie jest zatrzęsienie postkomuchów i ich potomstwa. Dziwny zbieg okolicznosci, nieprawdaż? Czy do ludzi nie dociera, że to ubecja, rozmaici agenci służb specjalnych i cała prlowska śmietanka w 1989 roku kiedy to komuna upadła na 4 łapy dokonała skoku na majątek narodowy i że to właśnie ci ONI przywłaszczyli sobie państwo jako prywatny folwark a dzięki trzymaniu łapy na większości mediów mają przeogromny wpływ na masy? Michniki, TW Bolki, Kiszczaki, Rakowskie, Kuronie, Mazowieckie, Geremki... i jeszcze długo by wymieniać tą całą żydokomunistyczną bandę oraz ich popleczników - dogadali się co do podziału kraju i po to własnie pili wódę w Magdalence żeby oblać sukces jakim było zrobienie w ch.ja większości Polaków. Opozycji przy okrągłym stole nie było co najwyżej \"opozycja\". Ja się swoich przodków nie wstydzę, (ważne że np. pradziadek wyżynał bolszewików), nie mam nic do ukrycia i jestem z nich dumny ale jakoś dziwnie uchodzi za nietakt czy wręcz pomówienie jeśli się jakiemuś tfuuu... celebrycie czy redaktorkowi wypomni rodziców a raczej stanowiska jakie zajmmowali, samoi to ukrywają bo mają coś na sumieniu. Dlaczego Michnik nie nie nosi nazwiska Szechter, czemu się go wstydzi? To samo dot. np. nieświętej pamięci Geremka. Masz w 100% racje. Wystarczy obejrzec wiadomosci z czasow prl i obecne. Praktycznie wszystkie geby te same tylko wiecej zmarszczek. |
|
Posty: 409
Dołączył: 22 Kwie 2007r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
@kosmal3006: Wyjaśnienie jest proste i prozaiczne. Raz, że "aparat Państwa" był liczny, dwa że każdy rodzic stara się zapewnić swoim dzieciom jak najlepszy start w życiu. Ale zadam pytanie, czy to wina tych dzieci?
Admin Poszukuję administratorów na pełen etat. Więcej info P.W. |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Czy do ludzi nie dociera, że to ubecja, rozmaici agenci służb specjalnych i cała prlowska śmietanka w 1989 roku kiedy to komuna upadła na 4 łapy dokonała skoku na majątek narodowy i że to właśnie ci ONI przywłaszczyli sobie państwo jako prywatny folwark a dzięki trzymaniu łapy na większości mediów mają przeogromny wpływ na masy? Michniki, TW Bolki, Kiszczaki, Rakowskie, Kuronie, Mazowieckie, Geremki... i jeszcze długo by wymieniać tą całą żydokomunistyczną bandę oraz ich popleczników - dogadali się co do podziału kraju i po to własnie pili wódę w Magdalence żeby oblać sukces jakim było zrobienie w ch.ja większości Polaków. Dokładnie. Mam pytanie. Dlaczego po 89r. nie odsunięto komunistów od władzy, dlaczego dano im szanse uczestnictwa w dalszym życiu politycznym, dlaczego nie ponieśli żadnych konsekwencji ? |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Te "niewinne dzieci" kontynuują dzieło rodziców, może nie mordują i torturują ale często i gęsto korzystają z państwa i modelują je w dalszym ciągu na swoją korzyść.
Dot. to głównie służb specjalnych i mediów będących narzędziem w rękach neooprawców, że się tak wyrażę. Przecież w służbach specjalnych, organach "sprawiedliwości", spółkach skarbu państwa, koncernach medialnych poza staruchami siedzą też i małolaty przed 40ką a im wyższy stołek tym mniej prawdopodobne aby byli wybierani na drodze uczciwego konkursu kładącego nacisk na kompetencje. Kompetencje są ważne tylko pytanie co one oznaczają i o jakie chodzi. Kulczyk i jemu podobni najbogatsi Polacy czy raczej posiadający polskie obywatelstwo jak się dorobili? Przecież będąc w strukturach PRLu (głownie też ich rodzice) zwalczali w imię pokoju i internacjonalnej sprawiedliwości własność prywqatną i posiadaczy czegokolwiek. A tu pyk 1989r. i już nagle są milionerami, co za niesamowita stopa zwrotu, nawet na lichwie się nie można tak szybko wzbogacić. "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Mam pytanie. Dlaczego po 89r. nie odsunięto komunistów od władzy, dlaczego dano im szanse uczestnictwa w dalszym życiu politycznym, dlaczego nie ponieśli żadnych konsekwencji? A kto miałby ich niby rozliczyć jak władzę przejęli namaszczeni przez Kiszczaka jeg współpracownicy, no niech będzie, że "opozycja" ale wiadomo o kogo chodzi. Ci co walczyli z komuną kończyli jak Popieuszko, Pyjas czy Przemyk a Bolkowi nawet włos z głowy nie spadł a teraz się obściskuje ze Stolzmanem vel Kwaśniewskim a nawet już się zbliżył do Generała i po cichu go broni (Jaruzela). "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT A kto miałby ich niby rozliczyć jak władze przejeli namaszczeni przez Kiszczaka jeg współpracownicy, no niech będzie,że \"opozycja\" ale wiadomo o kogo chodzi. Ci co walczyli z komuną kończyli jak Popieuszko, Pyjas czy Przemyk a Bolkowi nawet włos z głowy nie spadła a teraz się obściskuje ze Stolzmanem vel Kwaśniewskim a nawet już się zbliżył do Generała i po cichu go broni (Jaruzela). Czyli 4 główne partie to tylko z nazwy się różnią. Społeczeństwo przepycha się słownie kto jest lepszy a kto gorszy. Zabawa trwa nadal. |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
4 główne partie a raczej 5 bo Palikmiota PO stworzyło jako narzędzie do odebrania części elektoratu SLD i jak by nie było siania fermentu na scenie politycznej bo mimo wszystko coraz słabiej ale jeszcze Palikmiot nadaje się do odwracania uwagi od spraw ważnych.
W zasadzie w sejmie zasiada teraz 2,5 parti: 1 -PO/RP/SLD jako, 2 - PiS jako marna alternatywa tej pierwszej i 0,5 czyli bezpłciowy twór zwany PSLem, który można doczepić do każdej z dotychczas rządzących partii. "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 190
Dołączył: 29 Paź 2010r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 60% |
|
|
|
Witam Wszystkich.
Jak myślicie, ile osób będzie na jutrzejszym antyrządowym marszu w Warszawie ? Moim zdaniem 5-10 tysięcy. |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Witam Wszystkich. Jak myślicie, ile osób będzie na jutrzejszym antyrządowym marszu w Warszawie ? Moim zdaniem 5-10 tysięcy. Z czego wywnioskowałeś takie dane ? |
|
Posty: 761
Dołączył: 15 Lut 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
CYTAT ("Ktośik") Tzn.że on nie pokonał komunizmu ? Ehhh niezły kozak z tego b.pana prezydenta, Bezpieka go nie złamała, śmiem wątpić w jego zapewnienia/wiarygodność.Nie takich jak on Bezpieczeństwo łamało, byli fachowcami od pozyskiwania/badania opozycjonistów czynnie walczących z ówczesnym ustrojem... Na pytania dziennikarza reagować z takim oburzeniem, no cóż niegodne zachowanie i słabnący autoryt - staje się wizytówką. „Chcesz udowodnić głupotę feministki, pozwól jej mówić”. |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Witam Wszystkich. Jak myślicie, ile osób będzie na jutrzejszym antyrządowym marszu w Warszawie ? Moim zdaniem 5-10 tysięcy. "W sobotę, 29 września, ulicami Warszawy przejdzie marsz organizowany przez PiS. Hasło przewodnie manifestacji to "Obudź się, Polsko!". Chętnych do wzięcia udziału w przemarszu jest coraz więcej. Prezes PiS liczy na milion uczestników, realnie szacuje się, że przyjdzie ok. 200 tys. ludzi." http://www.wiado(...)419.html |
|
Posty: 400
Dołączył: 19 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
POSIADANIE WŁASNEGO ZDANIA NIE JEST ŻADNYM PRZESTĘPSTWEM. |
|
Posty: 761
Dołączył: 15 Lut 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
CYTAT ("Ktośik") Hasło przewodnie manifestacji to "Obudź się, Polsko!". Polska się nigdy nie obudzi, no chyba że zmieni się ulubioną strategię naszych kochanych polityków, doczołgania się do kolejnych wyborów. „Chcesz udowodnić głupotę feministki, pozwól jej mówić”. |
|
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r. Skąd: Stalówka Konto zawieszone |
|
|
|
Wtrącę dwa zdania do rozmowy o rodzinie wymienionych wyżej ...
Jak prawie wszyscy się zgadzają dzieci nie powinny odpowiadać za grzechy rodziców ...Jak mnie pamięć nie myli to L.Kaczyński wygrał wybory a raczej Tusk przegrał wybory przez "grzechy" swojego dziadka ... i tu zastanawia mnie dlaczego nikt nie wypomina rodzinę Kaczyńskiemu ... ?? Jak wiadomo komuna padła dawno temu ... jednak widzę że dla niektórych żyje do dziś a z czystym sumieniem głosują na PiSokomune :/ ... ja jestem człowiekiem który jest w stanie zagłosować na każdego pod pewnymi warunkami ... nawet na PiS ... oczywiście podstawowym warunkiem jest wywalenie czołówki oszołomów zwanych przez niektórych politykami lub wręcz zbawicielem :/ ... jak wczoraj na sztandarach niesionych w marszu widziałem hasło (tu mogę się ciut rypnąć) "Rydzyk syn Maryi" lub coś takiego to jako katolikowi chciało mi się rzygnąć ... "Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany" |
|
Posty: 400
Dołączył: 19 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
W sobotę Lech Wałęsa w gronie 300 gości obchodził swoje 69 urodziny.
Jak co rok w tym czasie pozwolę sobie przytoczyć zapytanie Pani Anny Walentynowicz. CYTAT Gdańsk , dn. 25.09.1995r. Czy pamiętasz, jak w styczniu 1971r. przyznałeś, że na żądanie SB dokonywałeś identyfikacji uczestników zajść grudniowych z fotografii i filmu? Dlaczego okłamałeś wszystkich mówiąc o przeskoczeniu płotu, podczas gdy na strajk 14.08.1980r. zostałeś dowieziony motorówką z Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni? Jak godziłeś swoją katolicką moralność z głośnymi przygodami, o które żona robiła ci publicznie awantury w 1980r ? 9 grudnia 1980r przyznano " Solidarności " pierwszą nagrodę -30 tys. USD. Co zrobiłeś z tymi pieniędzmi? Co zrobiłeś z 60 tys. USD nagrody szwedzkiej prasy, które miałeś przekazać na Panoramę Racławicką, lecz nigdy nie przekazałeś? Czy mieszkanie na ul. Polanki 52 kupiłeś, czy otrzymałeś w darze i od kogo? W jakiej kwocie Bagsik i inni biznesmeni finansowali Twoją pierwszą kampanię wyborczą? Czy uważasz za właściwe, że głowa Państwa lokuje pieniądze w bankach zagranicznych, wbrew polskiemu prawu? Czy byłeś w 1981 r. informowany przez Prezydium MKZ, że M. Wachowski jest kapitanem SB? Czy Wachowski posiada Twoje zdjęcia ze wspólnych orgii i dlatego nie reagowałeś na jego poczynania? Czy SB szantażowała Cię ujawnieniem wszczętych postępowań karnych o kradzieże przed Sądem dla nieletnich i Sądem Rejonowym, wymuszając płatną współpracę? Za jakie zasługi w obozie w Arłamowie przyznano Ci prawo polowania z Kiszczakiem i 5-tygodniowy pobyt z całą rodziną, gdy innym odmawiano zwykłych widzeń? Czy pamiętasz swoją wypowiedź na Kongresie USA " lokujcie swe kapitały w Polsce, bo na nędzy i głupocie można najlepiej zarobić". Czy nadal tak sądzisz? Z jakiej obietnicy wyborczej wywiązałeś się ? Czy teraz potrafisz odpowiedzieć na pytanie A. Gwiazdy z I Zjazdu Solidarności- jak wygląda dogadanie się Polaka z Polakiem, gdy jeden jest zdrajcą? Kiedy spełnisz publiczne obietnice rozliczenia się z majątku i wskażesz jego prawdziwe źródła, bo "twoje" książki przyniosły straty? Podobnie z obietnicą wyjaśnienia stosunków z SB ? Czy nie dosyć już kłamstw, krętactw, niekompetencji, pazerności, czy Ty naprawdę nie boisz się Boga, Lechu ? Anna Walentynowicz
POSIADANIE WŁASNEGO ZDANIA NIE JEST ŻADNYM PRZESTĘPSTWEM. |
|
Posty: 761
Dołączył: 15 Lut 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
CYTAT ("el.Banan") Jak wiadomo komuna padła dawno temu ... jednak widzę że dla niektórych żyje do dziś a z czystym sumieniem głosują na PiSokomune :/ ... ja jestem człowiekiem który jest w stanie zagłosować na każdego pod pewnymi warunkami ... nawet na PiS ... oczywiście podstawowym warunkiem jest wywalenie czołówki oszołomów zwanych przez niektórych politykami lub wręcz zbawicielem :/ ... . Czemu tak łatwo odpuszczaszczasz, obiecywane w kampanii wyborczej Lecha Wałęsy - „100 milionów dla każdego” POtargować można, w dodatku zapewne jeden z warunków, aby kupić twoje poparcie w wyborach, ba jesteś w pewnym sensie dowodem na to że każdego można kupić, oczywiście pod pewnymi warunkami - co do wywalenia/redukcji czołówki oszołomów => popieram... „Chcesz udowodnić głupotę feministki, pozwól jej mówić”. |
|
Posty: 190
Dołączył: 29 Paź 2010r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 60% |
|
|
|
Poniżej moja analiza możliwości powołania w Polsce tzw. "rządu technicznego":
http://tomas(...)sce.html |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|